
Treść opublikowana przez Wredny
-
Death Stranding
Zgadzam się z tym ostatnim, ale ten jego "styl" jednak można zachować (tak jak pisałem - chłop ma łeb do kreowania światów, czy wprowadzania ciekawych gameplayowych rozwiązań), ale przy okazji doszlifować tzw "delivery", żeby nie wywoływało dreszczyka żenady co drugą cut-scenkę. Chętnie zagram w jego kolejny projekt, ale jaranka już raczej nie będzie - tylko chłodna rezerwa.
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
A no jak jest wybór to spoko opcja
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Niby spoko, zawsze to fajnie zobaczyć znaną mordę w gierce, ale chyba lepiej żeby mu wymyślili nową postać, a Marcusa zostawili w spokoju. Trochę mi to przypomina chamską podmiankę Petera Parkera w Spidermanie.
-
Zakupy growe!
@Dave Czezky znów dostarcza - dziś premiera pudełkowego wydania (do tej pory w cyfrze), a ja już wczoraj miałem gierkę w paczkomacie (ale dopiero dziś ruszyłem dupę)
-
Jaka skala ocen jest najlepsza?
Ocena liczbowa jest tylko wartością orientacyjną, takim "pierwszym wrażeniem", ale bez przeczytania treści recenzji (i znajomości upodobań i skrzywień recenzenta) to tylko bezwartościowy zlepek cyferek. Dziesięciostopniowa skala jest jak najbardziej OK, ale tylko w zestawie z treścią recenzji. Powtórzę się tu już po raz któryś, ale wystarczy przeczytać te dwa wysrywy o Days Gone od gamespotu i jeszcze jakiegoś jednego portalu, by wiedzieć, że 5 i 6/10 zostały wystawione bez podstaw merytorycznych - na złość, z powodów jakichś chorych przekonań i urojeń. Treść tych "recenzji", oraz historia dziwnych tekstów ich autorek sugeruje, że ocen pod ich recenzjami nie należy brać na poważnie. Na YouTube jest kilku gości, którzy albo mają swoją osobistą skalę (wspomniany ACG czy choćby Jeremy Jahns - dobry koleś od filmów), albo nawet i tacy, którzy ocen nie wystawiają żadnych i wnioski trzeba wyciągać samemu (tu kłania się nasz Quaz, który robi naprawde świetne recenzje, zawiera w nich wszystkie potrzebne informacje, choć niestety czasem pajacuje i niektórych może to odrzucać).
-
Subnautica
Ja grałem i super wspominam - jedna z moich nielicznych platyn w tym roku (nawet wersję pudełkową kupiłem) Grałem właśnie bez konieczności jedzenia i picia, więc tylko tlen był zmartwieniem. Reszta wrażeń poniżej, w moim poście z Platinum Club:
-
Zakupy growe!
@MaZZeo stąd - https://allegro.pl/oferta/logitech-astro-a50-gaming-xbox-pc-mac-sluchawki-fv-9549737840 Powystawowy, ale stan idealny, 12miesięcy gwarancji.
-
W co teraz grasz..?
Co Ty gadasz - jak Mevek ogarnia, to Twój dzieciak tym bardziej
-
Death Stranding
Nie no gierka jest dobra, tylko niech Kojima zajmie się pomysłem, ale do scenariusza i dialogów niech zatrudni kogoś dojrzałego psychicznie, bo żeby tu przetrawić niektóre rzeczy to trzeba być chyba japońską nastolatką, robiącą "V" z paluszków i krzyczącą "kawaii" co pięć minut. A grubasem się nie przejmuj - taki już jego styl - wjebać minusa cichaczem
-
Death Stranding
Wczoraj skończone, teraz latam we free roamingu i robię to, co w tej grze robi się najlepiej - chodzi, jeździ (choć model jazdy jest strasznym kartonem) i doręcza paczuchy, nabijając gwiazdki (no i odbudowuje drogi - jest spora satysfakcja z tego). Póki co na liczniku równe 100h. Nie dziwię się mieszanym ocenom i średniej na meta, ledwo przekraczającej 80... Jest to tytuł, który ciężko jednoznacznie ocenić. Z jednej strony naprawdę interesujący, zupełnie nowy świat, z ciekawym lore, z masą zasad, które nim rządzą - trzeba mieć naprawdę konkretny łeb, żeby takie rzeczy sie w nim urodziły Do tego przepiękna grafika, jeszcze lepsza muzyka (tutaj to spokojnie 10/10), idealnie dobrana, by ilustrować wydarzenia na ekranie, no i naprawdę przemyślana mechanika rozgrywki. Obciążenie, utrzymywanie balansu, nierówności terenu, wspinanie, kombinowanie z wyznaczeniem optymalnej trasy, by później było już łatwiej, czy nawet ten niby "dzielony świat", w którym napotykamy konstrukcje innych graczy, dzięki którym możemy sobie uprościć życie. To wszystko zagrało i mimo, że nie jest dla każdego (bo jednak nudne i powtarzalne) to dla mnie było super. Co jednak nie zagrało to fabuła. Historia w Death Stranding ma swoje momenty, nie zaprzeczam, ale w większości jest to przesadnie pompatyczny, rozdmuchany, przepełniony niejasnościami, które ogarnia chyba tylko sam Hideo, wytwór umysłu typowo japońskiego manchilda. Ilość żenady i cringe'u jest tu chyba większa niż w MGSach, albo po prostu jest bardziej wyraźna na tle tych pseudo-poważnych problemów i rozważań. Ja wiem, że Japończycy są specyficzni, ale dla mnie momentami było to niestrawne - często aplikowałem sobie facepalmy i z niedowierzaniem krzyczałem "really?" w stronę TV. Te wszystkie głupkowate zachowania Deadmana, te ich ksywo-imiona, a nawet same imiona, którym Hideo próbował nadać naciąganą symbolikę (Cliff, Lisa), te głupie maski na ryjach (yhm, zrozumiałem, ludzie noszą "maski", naprawdę nie trzeba było tak dosłownie), te punche w kierunku Trumpa i "make America whole again" (co ten chińczyk w ogóle ma do Trumpa? na ch#j mi ten polityczny mnifest w gierce video?), no i te Mule, o których już wspominałem, a które powyżej przypomniał @Voytec. Pewnie było tego więcej, choćby te wszystkie niby szokujące i naciągane twisty, ale już nie chce mi się pastwić nad tym elementem całości. Jak już wspomniałem - było tu kilka fajnych rzeczy, głównie związanych z tym, jak zgrabnie wymyślono ten zupełnie świeży rodzaj post-apo, ale wszystko co fajne ginie przysypane toną kojimizmów czy innych japońskich infantylizmów. No i z rozgrywki wyebałbym te starcia z terrorystami (BT i Mule mogą zostać). Uzbrojony przeciwnik przy tak upośledzonej mechanice (samo strzelanie nie było złe, ale żeby tam jeszcze jakieś osłony były) to tylko niepotrzebnie irytująca przeszkadzajka. Podsumowując - cieszę się, że wróciłem do gry i ją dokończyłem, bo samo granie naprawdę dało mi masę frajdy - po prostu fabuła wywołuje raka i najchętniej bym o niej zapomniał jak najszybciej. Moja ocena - 7/10
-
Cyberpunk 2077
I pokaz slajdów
-
Call of Duty: Warzone
Próbowałem ostatnio znów w to pograć, ale ten syf w audio nadal jest przerażający. Na ch#j w tej grze wszystko krzyczy, stuka, brzęczy? Jakieś komunikaty, burczące skrzynki, terkoczące samochodziki... Nie słychać tego, co naprawdę ważne i jak dla mnie to całkowicie pogrąża ten tytuł, jako dające frajdę Battle Royale.
- Death Stranding
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Nie obchodzi mnie (a nawet jeśli, to mogę ograć na PS4). Tu mają być tylko XBOXowe exy (FIFA gratis, bedzie "na organy")
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Iza Łęcka
-
Ghost of Tsushima
No sugerować się wyrzygiem najtmera, który w każdym temacie kreuje się na konesera gamingu i yebie każdą grę (w większości dla samego yebania, bo nawet w nie nie gra - tu akurat wyjątek) to tak trochę słabo - mimo wszystko najlepiej przekonać się samemu.
-
Days Gone
To aż żal tak zostawić. Spróbuj z filmikiem od powerpyxa:
-
Wild
Będzie konkurencja dla xboxowego EverWILD
-
Ghost of Tsushima
Kuźwa, największy fanatyk PlayStation i taki tytuł wciąż przed Tobą??? I to jeszcze po tym komentarzu wygląda, jakbyś w ogóle nic nie wiedział i opinia Josha była tą, która sprawiła, że wreszcie zagrasz. Co jest z Tobą Liściu? Przecież tych exów nie ma aż tak wielu, żeby nie nadążać z ogrywaniem
-
Ghost of Tsushima
Dokładnie tak - to plus fajne postacie, historia - podstawy niby te same, ale gra (ta, ale też Days Gone czy Horizon) są lata świetlne przed "ubisofciakami". Tutaj się chce, a tam się odechciewa
-
PS4 - Komentarze i inne rozmowy
Ale piękne wchodzenie w d#pę organizacji terrorystycznej - czekam na dynamiczny theme z ISIS
-
Xbox Series X I S - preordery, zamówienia, All Access i ogólna szajba ;)
Moim zdaniem kapitalna promocja - gdybym sam nie kupił ich OLEDa w czerwcu (właśnie pod nową generację) to teraz zdecydowanie brałbym ten zestaw.
-
Jak internet wpłynął na twoje postrzeganie świata gier oraz samych gier?
Miałem dokładnie tak samo Co do tematu to wszystko pięknie napisał @Kmiot i ciężko mi dodać cokolwiek, bo zawarł tam wszystkie moje przemyślenia. Choć doskonale rozumiem też to, co napisał @Observer - jako stary dziad, wychowujący się na Amidze i zaopatrujący się na giełdzie w gierki, których jedynym znakiem rozpoznawczym był tytuł, liczba dyskietek i lakoniczny opis w stylu "idziesz w prawo i strzelasz", również uważam, że te wszechobecne informacje zabierają magię i radochę z samodzielnego odkrywania jakiejś perełki (albo jakiegoś crapa - ale mimo wszystko byłoby to MOJE odkrycie).
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Kupiłem bezprzewodowe, właśnie po to, żeby nie wpinać do pada