
Treść opublikowana przez Wredny
-
Horizon: Zero Dawn
Na razie najwięcej nachapałem się w pierwszym Cauldronie i pierwszym obozie bandytów, więc pewnie w tych miejscówkach najłatwiej o to, ale kij wie, bo jeszcze ciągle przed Meridian jestem :P
-
Horizon: Zero Dawn
Według mnie nie ma tu nic z tych rzeczy. Wygląda to na świetny, bezstresowy zestaw trofeów, który pozwala w pełni cieszyć się grą, a o reszcie zapomnieć. Story, zabicia na różne sposoby, wymaksowanie challenge'y i trochę zbieractwa. Ja w dialogach przeważnie wybieram opcję z mózgiem, bo jakoś te odpowiedzi najbardziej mi pasują do wyszczekanej Aloy :)
-
Horizon: Zero Dawn
He he, mam dokładnie to samo, wręcz identycznie, bo na liczniku podobna ilość godzin, a właśnie przed chwilą rozwaliłem pierwszy Obóz Bandytów :) No i fakt - też się włóczę, uszczuplam populację królików, dzików, szopów i indyków, zbieram skórki na większe torebki, zwiedzam, rozdziawiam gębę z niedowierzania itp :) Nie żeby fabuła była jakaś "nie teges", wręcz przeciwnie - aż chce się dowiedzieć, co będzie dalej, ale ten świat i aktywności w nim są tak fajne, że człowiek się po prostu dobrze bawi na zwykłym "free roamingu". Wiedziałem, że to będzie dobre, ale mimo wszystko takiego sztosa się nie spodziewałem.
-
Horizon: Zero Dawn
Mevek, ale czymżeś to uczynił? Bo nie nadążam za tym filmikiem :P (no i na miłość boską, zmień na angielski)
-
Horizon: Zero Dawn
No jak wlazłem do tego "kotła" Sigma, to jakbym z The Last of Us przeszedł do Destiny :)
-
Horizon: Zero Dawn
W ogole jak ta lokacja wygląda i co tam się dzieje na końcu same dźwięki maszyn to mistrzostwo świata. Heh, też własnie dziś w nocy (kuźwa, kiedy ja ostatnio do czwartej nad ranem siedziałem przy gierce, mimo że wróciłem tak zrąbany po 10 godzinach w robocie, że zasypiałem w autobusie!) zaliczyłem pierwszy Cauldron - sztos jakich mało. I może jestem januszem, ale nie ma trofeów za poziom, więc gram na Normalu (no i jest różnie, bo czasem myślę, czy by jednak Hard nie odpalić, a czasem dopadnie mnie trójka Scrappersów, ledwo uchodzę z życiem i myślę, że jednak poziom jest ok). W sumie mój pierwszy zgon nastąpił właśnie podczas walki z tym bossem na końcu "kotła", ale na rewanż przygotowałem miksturę podnoszącą odporność na ogień (przypomniałem sobie, że to w końcu RPG) i poszło dość sprawnie. Wydaje mi się, że ta druga opcja. W pierwszej skażonej strefie spotkałem tego "kraba", a że jest duży to postanowiłem użyć pułapek. Rozłożyłem ich z sześć, złapał się w trzy, reszta została. Jak wracałem tamtędy z godzinę później to "krab" się zrespił, a potykacze nadal były, więc raczej ktoś musi w nie wpaść. Same tutaj spusty i w sumie się nie dziwię, sam jestem zachwycony, więc do małych rysek na diamencie (woda, gwałtowne zmiany pogody) dorzucę jeszcze śmiesznostkę. Jeden z pierwszych pobocznych questów, jęczy jakiś ranny koleś koło dróżki i prosi o pomoc, że córka, że dzida, że maszyny, on ranny, nie da rady. Pomogłem, uratowałem, pobiegła do ojca, odzyskałem co miałem odzyskać przyszedłem do nich, podziękowania, XP itp. Parę godzin później i kilka fabularnych wydarzeń dalej, przechodzę tamtędy, a oni wciąż tam tkwią... Gra zapomniała ich uprzątnąć. Takie niedopatrzenie, drobnostka, ale lekko śmieszy. Z ciekawostek - zauważyliście, że Scrappers to takie ścierwojady/ghule? Tylko coś ubijecie i zaraz przychodzą rozcinać metalowe zwłoki - fajny bajer :)
-
Horizon: Zero Dawn
No wiadomo, że to na razie takie pierwsze wrażenia, oceny wstępne. Jak na razie jest baaaardzo dobrze :)
-
Gry na premierę, gdzie dostać?
Ja w empiku (i również w steelbooku) na premierę brałem Killzone 3 - ależ to był zawód, jak po pięciu godzinach przeszedłem singla na Elite...
-
Horizon: Zero Dawn
Granie z dźwiękiem z głośników w TV - jak zwierzę jakieś... No i jak można odpalać jakieś party i gadać podczas grania w gierkę z jakąkolwiek fabułą? Ja rozumiem, że można jak ktoś np już wszystko ukończył i zostało jakieś nudne zbieractwo do platyny np, ale w innym wypadku absolutnie NIE. Żeś sobie wziął do serca ten Wielki Post, bo dawno tu takiej ściany tekstu nie widziałem :P
-
Dying Light
No koorva raczej! Oprócz Wiedźmina 3 to nasz najlepszy towar eksportowy, jeśli chodzi o gry. I najlepsza gra o tematyce zombie ever. Techland ma do tego smykałkę, bo obydwie części Dead Island, mimo wielu błędów, również uwielbiałem. Dying Light to w sumie rozwinięcie idei z poprzednich "zombiaków" Wrocławian i udoskonalenie formuły. Z Dead Rising nie ma to nic wspólnego - zupełnie inny ciężar klimatyczny, rodzaj rozgrywki czy gatunek. W każdym razie dla mnie wciąż jedna z najlepszych gier ósmej generacji - taki Far Cry, tyle że nie nudny i w ciekawszym uniwersum.
-
Nioh
Nie wiem, czy temat ten był tu już poruszany, ale dziś gdy w końcu kupiłem swój egzemplarz (razem z Horizonem) zastanowiła mnie pewna różnica w prawym górnym rogu okładki, pomiędzy jednym a drugim pudełkiem. Horizon ma napisane "Tylko na PlayStation", jak to zwykle w przypadku exów bywa. Natomiast Nioh... nie ma tam nic. I tu pytanie do forumowej encyklopedii - Hendrixa - kiedy to wyjdzie na PeCety, tudzież XONE? :)
-
Mass Effect: Andromeda
Właśnie obejrzałem, no i albo wybrali najgorszy z możliwych questów (tu akurat misja lojalnościowa dla kogoś tam), albo rozgrywka w tej grze to straszna kupa ogólnie. Ja yebę, co to koorva ma być? Parę kroków, brama, dotknij konsoli, by otworzyć, strzelanina, znów brama, konsola, brama, konsola ukryta w kamieniu, walka, konsola... Chyba jednak ktoś tu nie uważał na lekcjach profesorów z CD Projekt RED, na temat quest-designu zadań pobocznych. Nie wiem, może czas zatarł wspomnienia i idealizuję sobie starsze części, ale nie przypominam sobie, by w dwójce i trójce aż tak schematycznie to wyglądało (a może...). Absolutnie nie skreślam, ale byłem strasznie podjarany a teraz lekko mi ciśnienie opadło (może to i lepiej, bo do premiery chyba nie uzbieram kasy).
-
Dying Light
Ja nie wiem, co tam w "multi" (jakie "multi" w ogóle?), bo to singlowa gra, po prostu do jednego trofeum potrzebujesz pełnej ekipy (cztery osoby). Resztę zrobisz sobie z kimś, komu zależy tak samo jak Tobie (w sensie, że we dwóch, ja już odpadam).
-
Horizon: Zero Dawn
He he - ja jutro jadę po Horizona i przy okazji kupuję Nioha, na którego wcześniej nie miałem kasy. Dodatkowo będę musiał odstawić MGSV, w którego się strasznie wciągnąłem (jestem już za połową fabuły), odpalając po dłuższej przerwie, bez większego przekonania, byle do Horizona doczekać... Ale nie ma bata, na przygody Aloy byłem napalony najbardziej, więc "kobiety mają pierwszeństwo", wszystko inne idzie w odstawkę :)
-
Dying Light
Przecież podobno masz to przygotowane... Jakby co - mogę Wam pomóc. Będziesz hostem, zaprosisz mnie i Mevka, no i kombinuj jeszcze kogoś. Wszystkim biorącym udział trofeum wpada (wielokrotnie ludziom pomagałem z tym pucharkiem). W każdym razie z tym mogę Wam pomóc (jak się oderwę od Horizon), a z resztą będziecie się bawić sami, bo ja już dawno mam platynkę :P
-
NieR: Automata
Tu nie chodzi o nasze "patrzenie na recenzje", bo myślę, że każdy w tym temacie się wypowiadający, grający w demko, jest świadomy i napalony na tę perełkę. Tu bardziej chodzi o wkoorv świadomego gracza, że jakieś, jak to ładnie wyżej określił kolega, co mu kot przeszedł po klawiaturze, gdy zakładał tu konto - "ulungi" pier.dolą głupoty, a januszcenzenci obsmarują świetny tytuł, co negatywnie odbije się na jego sprzedaży. Ja swoją kopię i tak kupię, mnie przekonało demo chociażby, ale tak zwyczajnie chciałbym, by ten tytuł był lepiej oceniany, by więcej takich wychodziło, a mniej CoDów, BFów i Assassinów.
-
Horizon: Zero Dawn
Uuu... powiało chłodem... :)
-
Horizon: Zero Dawn
Znaczy co - gigantyczne mięsożerne rosiczki? :P
-
NieR: Automata
Tiaaaa... banda dzieciaków, co daje Wiedźminowi 1/10, bo nie można latać samolotem - dziękuję, ale jednak wolę opinie "recenzentów" :)
-
Horizon: Zero Dawn
Ja nie wiem, jak się można wahać z zakupem i czekać na jakieś opinie po czymś takim... Kupiłbym nawet jakby cały gameplay ograniczał się do chodzenia po tym lesie - jak to wygląda
-
Middle Earth: Shadow of War
Ale kazał Ci ktoś? Ja piszę o grze, misjach, questach itp. Znaki zapytania to praktycznie znajdźki, więc Twój problem - oczywiście, że czasem poleciałem zobaczyć, co się pod którym kryje, ale to nie jest integralny element gry, chyba że w grach Ubisoft :P
-
Middle Earth: Shadow of War
Akurat w Wiedźminie monotonii nie odczuwałem, bo było tak dużo do roboty, odwiedzało się pełno ciekawych miejsc, rozmawiało się z tyloma intrygującymi postaciami i poznawało tyle interesujących historii, że nudy i monotonii nie było tam nic a nic - zły przykład, to wręcz przeciwne krańce skali.
-
Middle Earth: Shadow of War
Nie jestem malkontentem i nie twierdzę inaczej, ale monotonii na wielu płaszczyznach nie można jej odmówić.
-
Torment: Tides of Numenera
Fajne wydanie, jak Wiesiek - mapa, soundtrack, kartka z podziękowaniem dla gracza... Trzeba będzie kiedyś kupić.
-
Middle Earth: Shadow of War
Monotonne to strasznie, zarówno pod względem oprawy, środowiska, jak i rozgrywki. Odpalając SoM po trzecim Wiedźminie czułem się, jakbym ze słonecznej Florydy trafił do Detroit :P W każdym razie zapowiedź dwójki mnie nie jara, bo jeszcze nie zmęczyłem pierwszej części :)