Humulus

Ostro wali tandetą

Fajny design ma ten Szkoda, że nie ma go w scenariuszach Claire/Leona.

Z regałami nie miałem problemów nawet z T na ogonie. Najciężej było wyminąć go w korytarzu z lickerami. W ogóle to jak już wspomniałem wcześniej, najtrudniej jest na początku gdy umarlaków pełno na posterunku a ty nie masz amunicji do pistoletu ani jakiejś mocniejszej pukawki. Wielki szacun dla Capcomu, że uczynił zombiaki naprawdę groźnymi i budzącymi respekt przeciwnikami. Z adult G w ogóle różne cyrki się dzieją - czasem masz farta i przebiegniesz obok takiego bez szwanku, innym razem od razu łapie i chyba najgorsze jest to, że gdy puści to całkowicie tracę orientację i nie wiem w którą stronę biec.

Skończyłem Leon A na hardcore. Nie powiem - na początku było tak ciężko, że myślałem żeby dać sobie spokój. Na szczęście po komisariacie jest już tylko łatwiej i po walce z G3 miałem więcej niż trzeba amunicji, granatów i ziół do walki z Super-T.

U Leona nieźle spisuje się chemical flamethrower.

I do kompletu assault cannon:

The Clovehitch Killer.

W takim razie muszę wyskoczyć do Biedry a potem pobawię się w glonojada.

Gram w Claire B i właśnie trafiłem do Co się tam wyprawia to ja nawet nie

Rozwalił mnie wypchany ptak dodo w kolekcji trofeów myśliwskich szefa policji

Może brzmi super ale wątpię by wytwórnia wyprodukowała film z taką dawką brutalności jak oryginał wiedząc, że na tym nie zarobi (przykład filmu "Dredd"). Coś takiego w dzisiejszym kinie nie przejdzie: A ugrzecznionego Robocopa już przerabialiśmy (cz. 3).

Co mi się spodobało od razu w scenariuszu Claire B to rewolwer, znacznie skuteczniejszy od Matildy Leona, którego w połowie gry praktycznie przestałem używać bo taki był słaby.

No nie wiem jak z tym wymijaniem - w wąskich korytarzach nie ma mowy by nie złapał za fraki albo zasadził piąchę. Jeszcze lepiej jak się skradasz między lickerami a ten wpada bez zapowiedzi.

Mnie na poziomie "Normal" Chyba muszę pogrzebać w ustawieniach bo jakoś ciężko mi się precyzyjnie celuje w tej grze.

Już przy remaku jedynki w 2002 r. ludzie rozpisywali się, że to pewnie lada moment dwójka przejdzie podobny lifting. I z tego "lada moment" zrobiło się kilkanaście lat.

Mi tak działał na nerwy, że nie dałem rady skończyć seansu.

Trochę zabawne, że bez noża Leon nie radzi sobie z taśmą klejącą ale już do zabicia okna deskami nie potrzebuje młotka. Wiem, czepiam się.

Muzyka załącza się kiedy pojawiają się przeciwnicy. Poza tym w pomieszczeniach ze skrzynią i maszyną do pisania coś tam cicho przygrywa. Generalnie szału soundtrack w demku nie robi. Aha - cutscenki przeskakiwałem, może tam było coś więcej muzycznego.

Nigdy nie grałem w SoF, więc nie wiem.