Rooofie

Ziomeczek z CDA w 2:42 mówi, że kolizja krzaków jest już poprawiona.

Twórcy chyba nawet nie ukrywali, że wzorowali się na RDR2. A sugerując się pierwszymi odczuciami, wyszło im GOTY 2025.

Jak to nie. Robisz średnią obu ocen i wychodzi 6/10 takiemu Veilguardowi co przy aktualnym runku ocen to syf nie grywalny.

Oby nie. Ta seria tak jak Goticzek drewnem stoi i tak ma pozostać. Zero ułatwiaczy. Co nie zmienia faktu, że liczę na 90+ na MC.

Nadal głównie opierasz się na fabule/postaciach i historii zamiast na samej "grze". 25h to idealny czas dla takiej korytarzówki jak dwójka. Po jedynce miałem lekki niedosyt. Co do lokacji też się nie zgodzę, takie Hillcrest (to osiedle w lesie gdzie gramy Ellie i zabijamy pieski) to jebany majstersztyk i klimacik małomiasteczkowy aż się wylewa. Fakt, generalnie w całej grze skupili się tylko na Seattle ale mimo wszystko designer się postarał. Brak multi boli bo faktycznie jedynka miała świetne, ale jebnięte sony chciało swojego gaasa więc chceli je sprzedać jako osobną grę i wyszło jak zwykle.

W III dużej lokacji widać pop-up obiektów z oddali co nie zmienia faktu, że jeśli więcej gier byłoby na id tech to świat giereczkowy byłby piękniejszy.

Pod względem gameplayu, feelingu strzelania i walki, AI wrogów, grafiki, długości gry jest poprawa. Fabuła to syf wiadomix.

Te dzbany nawet nie są świadomi, że tym ciągłym pierdoleniem i teoriami oddalają nas od drugiego trailera bo machina marketingowa sama się nakręca.

reddit (hatfu) szaleje na punkcie księżyca, sraki na papierze czy innej liczby średnio co tydzień. Drugiego takiego gniazda NPCów to cięzko znaleźć.

Też dzisiaj skończyłem, mi natomiast zajęło to 92 godziny, zrobiłem chyba wszystkie misje poboczne (poza tą jedną zbugowaną xD) zwiedziłem wszystkie lokacje i generalnie dużo eksplorowałem. Dla mnie 8/10 patrząc całościowo ale jeśli tę grę dopieszczą, dodadzą elementy żyjącego świata (gdzie ten A-Life do chuja) to ocena może wzrosnąć. Klimat nieziemski, ten świetnie odwzorowany świat zasługuje na duże DLC.

O, dodali za darmo path tracing na konsolach o mocy kalkulatorów maturalnych, milusio

Co kto lubi. Dla mnie klikanie R1 żeby uderzyć, kółko żeby zrobić roll i L1 żeby zablokować nie jest wybitnie lepszym gameplayem niż standardowe strzelanki. A akurat Uncharted mógł się pochwalić fajnymi lokacjami rozrzuconymi po całym świecie, dobrze napisanymi postaciami i fabułą a arenki do arcadowej strzelanki też były spoko. Dopierdalasz się do gier, które nie schodziły poniżej 90/100 xD

To tylko bug w misji pobocznej, potem będzie znacznie gorzej xD

Gram ok 2h drugi akt i nie mam jeszcze żadnego porządnego dropu, cały czas chodze z EQ z pierwszego aktu i powoli dostaję na ryj od mobów. O chuj tu chodzi. Troche mnie już to irytuje a gram na solo i nie mogę czitować w sklepikach

Dyskusje o książkach przenieśmy na lubimyczytać pl. Tutaj porozmawiajmy o gierkach ok kolego?

Przeczytaj co napisałem. Ja z chęcią w to pogram ale ponarzekać już nie wolno? Aha ok.

Robimy tę grę na PS3/X360, że w dwa lata mają się uwinąć? xD To już nie te czasy, premiera gdzieś 2028 pod koniec żywotu konsol, wyjdzie guano jak z Cyberpunkiem na PS4 a potem łatanie przez rok/dwa.

No rzeczywiście, mam szczekać dupą ze szczęścia, że główną postacią jest Ciri, którą odechciewało mi się grać w W3.

No kurwa rzeczywiście. Release trailer takiego Tlou2, gdy jeszcze ND coś znaczyło WCALE nie miało pozytywnego odzewu i jakoś tym, którym się podobało chętnie dali tę łapkę w góre a nie jak ci wredni zapaleni hejterzy

Jakby był generator to nikt by nie chciał grać babom, a to chyba przymus w dzisiejszym świecie gierkowych zaimkowiczów.

Kolejna silna kobieca postać, nie mogę się doczekać premiery pewnie gdzieś w 2028.

Takiego potwierdzenia nie potrzebowaliśmy bo GTA6 nigdy nie było Summer 2025.

Generalnie to gówno można stwierdzić po takiej jakości i cinematikach ale w gruncie rzeczy to SUMMER 2025 potwierdza, że GTA6 to już AUTUMN 2026.

GTA 6 PEGI 12

Bardzo fajnie, że mamy wybór. Bardzo niefajnie, że to wszystko jest tak zasobożerne, że na pierwszy rzut oka różnicę widzimy tylko we frameracie, który spierdala się na łeb na szyje z 115 fpsów do 39 fpsów w tej samej scenie. Jeśli ta "technologia" to przyszłość to troche szkoda bo liczyłem na coś bardziej spektakularnego.