
Treść opublikowana przez gtfan
-
Opony
czy ktoś wie czemu opony z wyższym indeksem prędkości są często tańsze? bo trochę na chłopski rozum wydaje się że powinno być odwrotnie... parę dni po montażu letnich mam już dosyć hałasu tych moich Michelinów i szukam opon żeby zmienić. 225/45/17, fabrycznie były z indeksem do 270km/h i nośność 91, szukam na oponeo i myślałem żeby zachować te parametry ale widzę że np. jakieś Pirelli z aktualnego rocznika kosztują 350zł zamiast standardowych w tym rozmiarze 400-500zł, tylko mają indeks do 300km/h, dodatkowo są wzmacniane, a mimo to parametr głośności mają najniższy jaki widziałem - 68dB wobec 69-72dB innych marek premium. nie wydaje się to podejrzane? ktoś miał doświadczenie przesiadki na takie wzmacniane opony z wysokim indeksem prędkości? są odczuwalne ubytki w komforcie albo inne problemy?
-
Niusy
serio nowy? po ogólnych kształtach (boczne przetłoczenia, linia okien itp) wygląda trochę na dość mocny facelifting...
-
FIA Formula One World Championship
-
Niusy
to doprecyzuję - wymierają sedany popularnych marek, marki premium oczywiście dobrze się w tym segmencie odnajdują Mazda mimo że by bardzo chciała to marką premium nie jest, i nawet jakby zrobiła auto podobnej jakości to niestety nie będzie postrzegana jako alternatywa przez ewentualnych nabywców tych aut...
-
Niusy
wiesz może czy zostało stworzone z tą Chińską firmą czy po prostu dali znaczek na jakieś już istniejące auto? a czy trafi na rynek europejski to śmiem wątpić, sedany to powoli zanikający rynek...
-
FIM MotoGP, WSBK itp.
Dzięki za polecenie, nie mogłem oglądać na żywo ale nadrobiłem, faktycznie dziwne to wszystko było ale oglądało się z mega napięciem. A do tego Dani ostatecznie na podium szkoda że kosztem Fabio za bzdurę z ciśnieniem opon ale takie życie..
-
Dwa pedały
w domu to wiadomo pompka stacjonarna, ale sam posiadam taki gadżet i akurat dla mnie to jest must have jak jeździsz szosą, bo jak złapiesz kapcia i wymienisz dętkę i potem musisz napompować oponę do zalecanego przedziału 8.5-9 barów to bez takiego urządzenia nie masz pojęcia ile jest w oponie, bo na dotyk różnica pomiędzy 4.5 a 9 jest praktycznie żadna, a dla kolejnego kapcia po kilku kulimetrach to jest przepaść no chyba że ktoś jest lekki i jazda z niższym niż zalecane ciśnieniem nie jest wielkim zagrożeniem to ok za to w gravelu z szeroką oponą zalaną mlekiem gdzie pompuję max 3.5 ale mogę też spokojnie jeździć na 2 to takie urządzenie już ma mniejsze znaczenie...
-
Gran Turismo 7
ja tylko czekam aż Kaz wymyśli żeby przywrócić łazik księżycowy...
-
Dwa pedały
nie jestem ekspertem bo na tubeless jeżdżę mniej jak rok i nawet nic przy tym nie musiałem robić, ale jak do tej pory nic mi nie uciekło z wentylka z tego co wiem to obręcz jest przygotowana pod tubeless, jest tam jakaś taśma w środku, a wentyl jest jakiś taki co szczelnie zatyka dziurę w obręczy. póki co działa mi to fajnie, nie miałem jeszcze żadnych przygód, ale szpeju do naprawy muszę wozić teraz dużo więcej niż samą dętkę
- Dwa pedały
-
Ile?
no to nie wiem, mój Golf w mieście (ale zakorkowany Kraków a nie coś co ktoś nazywa miastem a średnią prędkość ma 45-50km/h, w Krakowie w korkach nie przekracza się średniej prędkości 20km/h) albo poganiany autostradą 140-160km/h palił 8.5-9l ale jak się ograniczało prędkość do 120km/h to 6-6.5l było w zasięgu, na krajówkach bardzo niskie 5l. podobne wartości mam teraz w Ceed 1.4 140KM (tylko Golf to był hatchback na 16 calach, Ceed kombi na 17'), normalna płynna jazda, bez ostrego duszenia ale też bez zbytniego dumania nad ekodrivingiem. coś w takim razie muszę robić nie tak
-
Ile?
ale chyba jak nie przekraczasz 120km/h
- Dwa pedały
- Dwa pedały
-
Zdjęcia naszych aut
to ja mam inne doświadczenie - jedyne opony na które kiedykolwiek narzekałem to miszeliny. obecnie mam letnie zamontowane jeszcze w nowym aucie i to jest dramat, głośne są niemiłosiernie, poprzednie miałem zimowe i było to samo, jest taki nieprzyjemny huk. nigdy więcej.
-
Niusy
-
US and A
Ale to rozumiem ktoś dopłaca 5k za zabranie jamnika?
-
Pływanie
Akurat nie wiem czy bym chciał żeby miał większą zajawkę na pływanie niż teraz - młody jest w szkole sportowej i jak od czwartej klasy wybierze profil pływacki (o ile będzie miał taką opcję bo wiem że jedna klasa od pierwszego roku już jest pływacka więc chyba by musiał wybitnie się wyróżniać żeby się do takiej klasy przenieść) to będzie miał przejebane - bo na fali euforii może uznać że o tym marzy, a potem przychodzi szara rzeczywistość i treningi codziennie przed lekcjami i po lekcjach, do tego zawody w prawie każdy weekend, także średnio widzę jak wstaje na basen na 6 rano jak on ma problemy żeby zebrać się na 9 do szkoły Niech się po prostu bawi tym basenem jako dodatkową aktywnością
-
Pływanie
Mnie syn namówił w sobotę na basen, chciał mi koniecznie pokazać co się nauczył ostatnio w szkole, myślałem że będzie standardowo zabawa w wodzie po pas a ten mały skurczybyk pływa, zasuwa kraulem tak szybko że moim stylem profanujacym pływanie (góra żabka, dół od kraula, bo nie jestem w stanie opanować żadnego stylu poprawnie) nie byłem w stanie go dogonić (no ok, też nie starałem się za bardzo bo mam zakaz wysiłku po naprawie oka, takie mam wytłumaczenie ). i to przepływa całą długość basenu bez przystanku, łącznie przepłynął kilkanaście razy całość kazał sobie mierzyć czas to w pamięci wychodziło mi średnio jakieś 35-40s na jedną długość basenu, nie wiem czy to dużo dla ośmiolatka który zaczyna, ale niezależnie od czasu duma z syna była
-
FIM MotoGP, WSBK itp.
jak ktoś nie oglądał wczorajszego wyścigu to serio polecam nadrobić, 2/3 wyścigu mega tasowanie, końcówka spokojniejsza ale ciągle z akcjami i ze sporym napięciem. oj dawno nie było tak dobrego wyścigu
-
Niusy
czyli jest źle, ale nie beznadziejnie, ale to ciągle rendery a nie prawdziwe zdjęcia...
-
Niusy
paskudne auto a jeszcze nie widzieliśmy zdjęć zwykłej wersji na mniejszych felgach, to będzie dopiero dramat...
-
Pieprzenie
tylko że w momencie jak nie mamy powszechnego atomu i źródeł odnawialnych to takie zmiany na elektryki albo zmiana z ropy na paliwa syntetyczne to wszystko tylko pudrowanie a nie realne działania. poza tym ciągle idziemy w kierunku konsumpcji i sprawiania żeby kupować nowe auta, co obojętne dla środowiska absolutnie nie jest. dlatego mam problem z tą całą argumentacją o ekologii. jakby komuś faktycznie na niej zależało to przede wszystkim byłaby walka z postarzaniem produktów, byłaby walka o jak najdłuższą ekploatację tego co już mamy przy jakiś sensownych modyfikacjach. nawet starsze auta z dołożonymi katalizatorami potrafią być prawie tak samo ekologiczne jak nowe, a nie trzeba ich złomować i eksploatować kolejnych złóż naturalnych. albo czemu nie ma wsparcia dla LPG? powszechne stosowanie tego paliwa już samo w sobie sprawi że obecne auta będą bardziej ekologiczne, no ale to nie jest po myśli lobby samochodowego... przecież złoża Wenezueli to ciągle mega niewykorzystany potencjał, więc jak trzeba będzie uzupełniać braki to albo się ogarnął albo usa zrzucą im tam demokrację w dużym tonażu
-
Pieprzenie
właśnie niekoniecznie. nie każdą technologię da się skalować tak że będzie tańsza w przypadku większej produkcji, a mówimy tutaj o wytwarzaniu paliw syntetycznych w ilościach przeogromnych względem tego co mamy. zapotrzebowanie chociażby na energię potrzebną do wytworzenia takiego paliwa może samo w sobie wywindować popyt na prąd taki że jego cena wzrośnie na tyle żeby nie przełożyło się to na niższą cenę samego paliwa, a to tylko jeden składnik w tym wszystkim. o samym sensie ekologicznym takiego wytwarzania jak dalej stoimy na paliwach kopalnych przy wytwarzaniu prądu nie ma sensu wspominać. to nie ma sensu, ale nie w tym problem, problem to ciągłe zakładanie że będzie dobrze. najpierw niech będzie dobrze a potem wprowadzajmy przepisy.
-
Pieprzenie
czyli kolejna rzecz w stylu "co się przejmujesz, za 10 lat technologia która teraz jest w powijakach na pewno się rozwinie, będzie super". no nie, nie robi się przepisów pod teoretyczne rozwiązania w przyszłości (precyzyjniej - paliwa syntetyczne same w sobie oczywiście nie są teoretyczne, ale na dzień dzisiejszy nie mamy pewności że da się je produkować tanio na masową skalę) nikt na ostatnich stronach nie używał tego argumentu, więc nie wiem z kim walczysz. kolejny chochoł który można bohatersko zwalczać i wyśmiewać...