Paolo de Vesir

Liczę, że te Frakcje będą F2P albo chociaż jako G A A S update do TLOU2.

ależ będzie oglądane jak poyebion

Jak cię to pocieszy don, to u mnie też cacy (Chorus).

Znam ten ból. Jak gry na Xboxa to tylko na Xboxie. albo ze Steama, te windowsowe apki to

OK, ale czy widziałeś definicje na wikipedii?

Zrobili zajebistą grę na telefon na którą do PvE nie trzeba wydać ani grosza żeby się dobrze bawić. Z resztą ta gra jest na zlecenie Blizzarda a stworzyło ją NetEase.

Recenzje nastrajają bardzo optymistyczne, Until Dawn to też jedna z moich lubionych gier poprzedniej generacji. Trzeba kupić aby zasmakować tej next-genowej jakości.

Zbyt rzadko tu bywasz B. aby znać l o r e.

Tu musisz do kolegi @ASX, bo on stwierdza, że gotowy singiel z DLC to GAAS.

Jak widać niektórym trzeba, bo stawiają między dokończoną grą a GAAS-em znak równości.

Słabe to jest robienie ladacznicy z logiki i nazywanie singlówek GAASami, bo wyszło DLC i żeby wszyszło, że GAASy to jednak nic złego. tak zbrodniarze oswajali ludność cywilną ze swoimi zbrodniami

W sensie zobaczyć gry singleplayer z dużymi dodatkami? Zgadzam się.

Niektórzy forumowicze naprawdę muszą przestać udawać, że popularyzacja GAAS-ów ma jakikolwiek pozytywny wpływ na branżę.

@ASX ja wiem, że teraz to w sumie nawet jak gra ma patcha to można mówić o niej per GAAS, ale w domyśle rozchodzi się zawsze o grę multiplayer, online only gdzie masz sezony i dodawaną falami zawartość. Od singleplayera odróżnia ją (i co sprawia, że DLC != GAAS) to to, że grać w nią można tylko jeśli działają serwery i wymagają połączenia z usługą sieciową twórców. Wiesz, Game As A Service.

Oj, ja bym to multi poprosił. Brakuje mi na PS5 czegoś s k i l l o w e g o.

Jeszcze w tej obleśnej zatoce. xdd

W pełni rozumiem obawy graczy o GAAS-y. Do generacji siódmej (i jej połowy) paradygmat był taki, że powstająca gra miała oferować dla każdego posiadacza niezależny dostęp do kompletnego w dniu premiery tytułu, którego zawartość będzie stała w czasie. Przy grach usługach wszystko stanęło na głowie - kupujac ją za pełną cenę nie masz ani gwarancji, że to co kupiłeś dzisiaj jest tą samą grą którą chwalił ci znajomy, ani że zaoferuje ci wystarczająco zawartości dla pojedyńczego gracza czy że będziesz mógł wycisnąć z niej maksimum nie interagując z innymi. Do tego dodaj koszta w postaci season passów i fakt, że gra którą kupiłeś jest w rzeczy samej bezwartościowa na rynku wtórnym, ani to że kiedyś nie będziesz mógł do niej wrócić. Problem z GAAS-ami nie istniał jak na rynku były 3 MMO, jakieś chińskie slashery, a na konsolach dopracowane singleplayery z trybem multi. Teraz zaś mamy zalew gier multiplayer i przy wydłużających się niemiłosiernie czasach produkcji każda nowa zapowiedź jest na wagę złota, a trend online'ówek sprawia, że utrata tytułu w który ktoś włożył serce i napisał świetną fabułę czy koncept na gamplay na rzecz "dobra, robimy szkielet, może wypali, może nie" boli jeszcze dotkliwiej.

Mnie to w żaden sposób nie martwi, bo Sony ma również mnóstwo studiów single player i sprzedaje swoje gry w milionach kopii. U nich nie będzie albo albo tylko jedno i drugie.

Widziałem dzisiaj reklamę na youtubku, od razu sie podjaralem.

O słodka naiwności XDDDD aha, czyli do zaorania xd Cóż, może w ten czy następny rok MS dostarczy gry które od początku do końca są dopieszczone, a do pełni funkcji nie wymagają stałego podłączenia do netu, działających serwerów i paczki znajomych.

Dobra, na małym ekraniku nic z tego nie było widać. Myślałem, że w twittcie to zrzut z gry. Oczywiście i tak są o b a w y o GAASa z daily questami, zasranie znaczkami i grę quasi-niegrywalną w singlu czyli największe rakowisko tej generacji, ale mogą zaskoczyć.

Poczekam na gameplay, bo te izometryczne gierki to troszkę linia najmniejszego oporu jak dla mnie. Nie mówiąc już o tym, że mają ewidentnie pc-towy rodowód i takie gry nie zawsze się sprawdzają na padzie.

Wiem Zbyszek, beczkę sobie robie.

W końcu DLC do cymbergaja.

Też wsiąknę w jeden i drugi, ale nic tak nie odbiera smaku giereczkom jak brak czasu. Stąd pora na handhelda gdzie przynajmniej odpalenie tytułu na 15 minut ma jakiś sens.