Treść opublikowana przez ornit
-
Behemoth
Słucham sobie już trzeci raz tego albumu i nie jest to wcale takie (pipi) jakiego się spodziewałem. Napiszę, że to nawet całkiem dobry album. Może nic co zapadałoby w pamięci, jednak jest to coś co od czasu do czasu można sobie zapuścić. Jest kilka ciekawych rozwiązań i nowości, które staram się odbierać na plus jako konsekwencję naturalnego rozwoju tego zespołu. Taka extremalna muzyka dla wszystkich.
- NEO GEO Mini
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
Napiszę kilka więcej słów o wczorajszych potańcówkach z diabłem przy bladym blasku księżyca. Na początku poruszę sprawę klubu bo byłem w wielu chujniach ale takiej speluny i skansenu dwudziestego wieku dawno nie widziałem (no, może Pogłos i Voodoo w Warszawie) Zajeżdża się tam jak do jakiejś wiejskiej dyskoteki. O właśnie! Z tym dokładnie mi się to kojarzy. Potem jakieś (pipi)owe korytarze, szatnia, pomieszczenie przeznaczone na sklepik z merchem i sama sala ze sceną. Zanim jednak się weszło, trzeba było czekać w długiej kolejce. Ludzi zebrało się nad wyraz dużo przed czasem i frekwencja dopisała. Ludzie też nie wyglądali na przypadkowych. Zaczęło się całkiem niewinnie od Norweskiego Orkan, którego nowa płyta miała dziś premierę. Orkan tworzą chyba też dwaj muzycy Taake i grają raczej standardowy black z Bergen, który niczym się nie wyróżnia. Gdyby istniał program do tworzenia muzyki i wcisnęłoby się przycisk "utwórz przykładowy black z Bergen" to taką właśnie muzykę byśmy dostali. Mnie nie porwali. Po Orkan wyszeł zespół zwący się One Tail, One Head. Także Norwegowie. Co ciekawe dopiero kilka dni temu wydali swojego pierwszego longplaya, po którym zdecydowali się zdezaktywować zespół Jest więc to niejako trasa pożegnalna OTOH, który gra dosyć dobrą agresywną muzykę extremalną, w której czuć nienawiść i pogardę dla Boga i człowieka. W trakcie występu na środku sali rozgorzała szybka wojna, a ja widząc zawodników zdecydowałem się usunąć gdzieś na bok (zajebali by mnie jednym strzałem). Bardzo podobał mi się ich występ, mimo problemów technicznych na samym początku (kabel od mikrofonu się rozłączył i nie było komu przyjść go podłączyć LOOOL!) Po OTOH przyszła pora na szwajcarską maszynę zagłady Bolzer. Tych gości widziałem nie raz. Praktycznie co roku przyjeżdżają do naszego kraju i grają koncerty jako support. Wokalistę Okoi Jonesa można było spotkać w sklepiku, gdzie zamieniał merch na złotówki. Wszystkie ważniejsze płyty miałem (Hero mi nawet podpisał w zeszłym roku) więc udawałem, że go nie widzę. Sam występ był. I tyle można o nim napisać komuś kto oglądał ich nie raz. Jak dla mnie trochę nudnawo ale może dlatego, że ich kawałki zdążyły mi się już osłuchać. Nie zrozumcie mnie źle. Ten duet dał czadu, niemniej u mnie obyło się tym razem bez emocji. 22:30 i wyszła gwiazda wieczoru. Hellnorsk Svartmetall w wykonaniu Taake. Akurat w tym roku obchodzą swoje dwudziestopięciolecie. Szkoda tylko, że po czterech latach nieobecności w naszym kraju (występów Hoesta z Gorgorothem nie liczę) przyjechali z show tylko do jednego miasta. Niemniej w ruch poszły wszystkie większe przeboje. Było Nattestid, Fra Vadested til Vaandesmed z Noregs Vaapen czy nawet na sam koniec Myr. Najlepsze było to, że nie poszli na łatwiznę tylko podczas tego utworu, gitarzysta sięgnął po jedyne w świecie black metalu banjo i odjebał na nim solówkę! Dostaliśmy kawał solidnego rock'n'rolla. Hoest rzucał jakieś przypadkowe słówka po Poslku, nawiązywał kontakt z publicznością, dawał ludziom wrzeszczeć do mikrofonu, a pod koniec zaczął się rozbierać. Dziewczyny miały kisiel w majtach. W pewnym momencie pękła mu jednak żyłka i zaczął się żalić, że na scenie nie ma nawet monitorów, światła są z(pipi)ane i nawet nikt nie przychodzi z tym nic zrobić. Taka mała dygresja. Nie wiem czy on ma HIV, czy alkoholową bulimię ale kiedy ostatni raz widziałem go na występach z Gorgorothem nie wyglądał na tak zasuszonego. Jak po gigu podszedłem do niego to okazało się, że jest większym zdechlakiem ode mnie (w sensie mniejszym). Mam nadzieję, że to nie choroba bo bardzo lubię jego twórczość. Wiem, że wielu ludzi narzeka teraz w różnych częściach netu, niemniej ja uważam ten koncert za bardzo udany. Po udźwiękowieniu na ostatnim Enslaved/High on Fire to nawet perfekcyjny pod tym względem Kto nie był niech żałuje! Z merchu kupiłem czarną koszulkę Taake z zamkiem Svartekunst za 80 zł, PD One Tail One Head, który sprzedawany jest tylko na tarsie za 90 zł i naszywkę za 20 zł. Ceny były ogólnie spoko oprócz... Za ostatnią płytę Taake na CD życzono sobie...80 zł. Nie wiem czy to błąd ale to tak jakby doliczono shipping z Norwegii
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
Wczoraj ruszyłem dupę z Warszawy do Poznania żeby zameldować się U Bazyla na otwierającym trasę gigu zespołów takich jak Orkan, One Tail One Head, Bolzer i Taake. Niech to zdjęcie posłuży za komentarz Hellnorsk Svartmetall (pipi)a! +Swiss deathmetall
- Behemoth
-
Zakupy growe!
Lepiej poczekaj. Ta gra to druga liga
-
Zakupy growe!
Fist Of The Northstar wylądował. Wziąłem z konsoleigry bo w perfectB nie było Druga dekada dwudziestego pierwszego wieku a Sega daje do gier instrukcje i naklejki w bonusie Edyta: scyzoryk nie był w komplecie.
- The Quiet Man
-
Fist Of The North Star: Lost Paradise
- Wiedźmin 3: Dziki Gon
Czas na quiz: ZNAJDŹCIE RÓŻNICE- Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
Rozpierdol to był dzisiaj w Warszawskiej Proximie Zaczęło się niewinnie od norweskiego stonera Krakow. Słuchałem kilka piosenek z ich ostatniej płyty "Minus", jednak nie przypadły mi one do gustu. Na żywo band zrobił o wiele ciekawsze wrażenie. High on Fire! Myslałem, że amerykańska muzyka jest martwa a tu takie cudo! Napierdalali chyba równą godzinę bez chwili na złapanie oddechu. Stałem w takim miejscu, że jeszcze mi w uszach szumi. Głową napierdalałem tak, że bałem się przez chwilę, że mi się (pipi)a urwie i potoczy po obszczanej podłodze. Niestety, nie mieli swojej nadchodzącej płyty (premiera na dniach) bo bym kupił winyla. Enslaved! O ile dwa lata temu w Progresji to była jakaś frekwencyjna porażka i wstyd, tak tutaj publiczność już dopisała. Uwielbiam ten zespół. Na żywo grają porządnego rock'n'rolla! Grali z E, Isę, nawet "Isöders dronning" z Frost! Machałem głową jak pojebany, dwóch gości zaczęło się tłuc, doszło do jakiejś kopanino-szarpaniny. Ochrony nie było Na szczęście konflikt został szybko zażegnany. Ale wracając do Enslaved. Nawet jeśli brzmienie nie było perfekt to na gigu panowała świetna atmosfera. Ze sceny szły żarciki i podśmie(pipi)ki ale Grutle mógłby się w końcu nauczyć jakiegoś nowego polskiego przekleństwa bo powtarzanie "kurwa mać" za każdym razem kiedy odwiedzają Polskę robi się trochę passe Z zakupów kupiłem sobie tour t-shirt Enslaved z rumakiem na przeddzie, przypinkę tegoż samego zespołu oraz winyl Sleeping Gods/Thorns, którego nie miałem w kolekcyji.- Behemoth
- Spider-Man
Przeszedłem grę, tzn splatynowałem. Błędem było zabranie się najpierw za robienie wszystkich zadań pobocznych. Po takiej sesji biegania za znacznikami odechciewało mi się wracać do tej gry (dlatego przejście rozwlekło się do trzech tygodni ). Ogólnie nie mogę się jakoś przyczepić. Jest to fajna opowieść o Nowym Jorku i Spider-Manie. Napiszę tylko, że nienawidzę Dana Slota. Ostatni Spider-Man spod jego pióra, który czytałem to taki, w którym Peter Parker jest (pipi)anym Brucem Waynem, jeździ Spider-Samochodem, lata Spider-Samolotem, ma w (pipi) pieniędzy i podróżuje po świecie zażegnując międzynarodowe konflikty. To jest (pipi)a Spider-Man??? Nieważne. To co mi się nie podobało w grze: - Dlaczego ta gra jest taka mroczna? Sorry ale kiedy grałem czułem się jakbym był Batmanem nie Spider-Manem. Mordy, gwałty, porwania, kanibalizm i nekrofilia (no dobra, może trochę przesadzam). Niemniej powaga zbrodni kontrastowała mi z podśmiechujkowym charakterem Petera. - Mary Jane to najbardziej wkurzająca, wścibska baba w tym tytule. To nie jest z komiksów super laska, która pokochała nerda/tygryska. TO JEST LOIS LANE!!! - Ile osób zna tożsamość Spider-Mana? - misje skradankowe - Czasem Spider-Man potrafił się przykleić do ściany, raz mi się gra zawiesiła po 5-cio godzinnym maratonie, 2 razy pojawiły mi się graficzne glitche, które skutecznie zamazywały ekran gry. - Te wszystkie mini misje z gołębiami i studentami. Serio? Marvel ma taką bibliotekę herosów/złoczyńców - nie mogli się bardziej wysilić? Pozytywy: - Podróżowanie po mieście, bujanie na linach, skakanie, latanie, walka, możliwości, stroje i gadżety. Czyli to co najważniejsze. Czasem chciało się przysiąść na wieży żeby porozglądać się po okolicy i podziwiać to tętniące życiem miasto Czasem też wskakiwałem na losowy samochód żeby podróżować na autopilocie. Coś wspaniałego. - Historia jest ok. Mogę uwierzyć w takiego Spider-Mana. Jest kilka rzeczy, które mi się nie podobały ale ogólnie Slotowi udało się to wszystko jakoś zgrabnie poprowadzić i wyprowadzić wieńcząc to satysfakcjonującym finałem. - Sinister Six! - Muzyka jak w sali kinowej podczas seansu filmu z MCU! Tu należą się brawa dla Sony. - Nowy Jork i te wszystkie smaczki Grób - wiadomo kogo... Wieżowiec Avengers... Niemniej, tak jak to było w przypadku God of War jest to gra na jeden raz. Solidne 8/10- Soul Calibur VI
Nie mogą pozostać w tyle. Dostosowują swoją grę do potrzeb dzisiejszych konsumentów. Musi być ogniście i kolorowo, z w miarę prostym comeback mechanizmem, dzięki któremu każdy będzie mógł (choćby przez chwilę) poczuć się dobry. Z czasem ludzie nauczą się omijać "tanie" rzeczy, które pozostaną domeną nisko rankingowych potyczek.- Soul Calibur VI
Ja jeszcze coś dodam, bo nie chcę żeby ktoś pomyślał, że swoim poprzednim postem chciałem zdyskredytować tą grę. Grało mi się dobrze, jednak w czasie szukania przeciwnika przydałby się jakiś training mode jak to jest np. w T7 żeby na szybko móc sprawdzić ciosy wybranej przez nas postaci.- Soul Calibur VI
Ja wczoraj włączyłem. Wybrałem Nightmare'a bo grałem nim kilkanaście lat temu na GCN Po 15 minutach PSN znalazł mi przeciwnika. Okazało się, że moja postać nie ma wybitki z 3+B (tak to się pisze?). Przegrałem, odinstalowałem- Yakuza 3, 4, 5 Remastered
- Pochwal się...
Trochę pedalskiego grania. Rocky Horror Picture Show "Sweet transvestite" i "Timewarp" robią dla mnie największą robotę w tym musicalu Freddiego znalazłem wczoraj w jednym z antykwariatów winylowych Nawet gdybym go nie słuchał to kupiłbym ten album dla samej okładki! 2 "limitowane" Marduki. Przespałem wersje winylowe tych płyt kiedy były na allegro No ale mam wersje tych koncertowych bootlegów za 1/3 ceny winyli- X-Men Cinematic Universe
Jak Marvel weźmie się za X-Menów to skład wyglądać będzie mniej więcej tak edit: Ktokolwiek nie robiłby teraz rebootu tej serii to myślę, że tak by to wyglądało- Street Fighter V
https://www.dailyesports.gg/panda-global-pulls-infiltration-from-street-fighter-competiton-over-abuse-rumors/ U nas by mu to uszło płazem. Szkoda chłopa. Dobrym graczem był.- Dragon Ball Fighter Z
- Street Fighter V
Zapraszam do mojego dojo- 3rd Strike/Alpha Collection na 30-lecie Street Fightera?
Ostatni turniej, na którym J Chen fajnie tłumaczy przeróżne ciekawostki związane z systemem gry.- Dark Souls
Taka Zelda.- Dark Souls
Ludzie nadal grają w szachy. - Wiedźmin 3: Dziki Gon