Josh
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Właśnie zacząłem...
Treść opublikowana przez Josh
-
Shadow of the Tomb Raider
Dzisiaj nie miałem dużo czasu na granie, ale udało mi się pyknąć prolog. Całkiem fajny mission-pack do Tomb Raidera z 2013 roku jednak odkładając żarty na bok, poza nowym settingiem nie widzę tu zbyt wiele nowego. Skacze się tak samo, strzela i skrada również, nawet eksploracja jest identyko. Crafting oczywiście obecny, więc szykujcie się na zbieranie tony śmiecia. Tak więc jak ktoś czuje się jeszcze przejedzony po RotTR, to polecam oszczędzić sobie pieniążki i może lepiej pójść na dziwki albo kupić dziecku klocki lego. Ja przejedzony nie jestem, dodatkowo bardzo podoba mi się zmiana klimatu z beznadziejnych zimowych lokacji (nienawidzę ich w grach) na wilgotne, liściaste zakątki ameryki południowej. Mocno mi się to kojarzy z niektórymi lokacjami z TR3, do którego mam ogromny sentyment. Fabularnie też zapowiada się całkiem ciekawie, Lara z przestraszonej sarenki stała się naprawdę nieczułą suką i to nie tylko w trakcie gameplay'u gdzie kosi całe armie, ale tak też zachowuje się w trakcie filmików. Nie będzie chyba wielkim spoilerem, jeżeli napiszę, że laska już na samym początku wprawia w ruch apokalipsę i jedyne co jej chodzi po głowie to powstrzymanie organizacji Trinity oraz zemsta za śmierć ojca. Ludzie ginący w wyniku jej "wpadki"? Setki ciał walających się dookoła po kataklizmie? Detal. Nie nastawiam się na jakieś przesadne zwroty akcji, ale mam nadzieję, że akurat ten wątek dotyczący jej osobowości zostanie dalej pociągnięty. Grafa? Nie jest źle, jednak ciężko, żeby po God of War i Spider-Manie cokolwiek jeszcze robiło wrażenie, więc nie oczekujcie cudów. Pod tym względem seria też nie poszła za bardzo do przodu, chociaż z uwagi na zmianę settingu lokacje są zdecydowanie bardziej żywe i szczegółowe niż w Rise. Gorzej natomiast wypada wygląd Lary, operacja plastyczna ciut się nie powiodła, mimika też mnie w ogóle nie przekonuje (co to za grymasy podczas cut-scenek?). Zobaczymy co pokażą kolejne miejscówki. Jeszcze jedna mała uwaga odnośnie stopni trudności. Jak kocham granie na najwyższych poziomach, tak tutaj zdecydowanie to odradzam, z uwagi na fakt, że gra jest dosyć mocno zbugowana, a na Deadly Obsession można save'ować tylko w wyznaczonych punktach (nie ma funkcji auto-save). W praktyce wygląda to tak, że grasz 30 minut, po czym gra "nie zalicza" ci skoku i po lądowaniu w przepaści zaczynasz od ostatniego zapisu. Miałem tak już podczas prologu, kiedy panna Croft zamiast chwycić się ściany to po prostu przez nią przeniknęła mam nadzieję, że niektórym dupa z tego powodu nie pęknie, ale znowu nawiążę do Dead Cells, gdzie bezmyślne sztuczki dewelopera lub zepsute mechanizmy czynią z gry nie wyzwanie lecz udrękę. Tutaj jest tak samo, więc ostrzegam. No nic, trzeba się teraz wyspać, bo jutro po robocie wlatuje zgrzewka energetyków, paczka Piegusków i ostre rąbanie w Tomba.
-
Spider-Man
Musiałem coś pomieszać w ustawieniach konsoli. Jak gram to nie ma żadnej ramki, widocznie przy zrzutach ją chwyta.
-
Spider-Man
Łatwizna. W takim GoW przynajmniej można było sobie utrudnić platynę wybierając GMGoW, tutaj hard nie sprawia żadnych problemów. Niemniej gra fenomenalna i nie żałuję nawet minuty z tych 30 godzin, które przy niej spędziłem.
-
Spider-Man
70% na liczniku, z fabułą jestem daleko za murzynami, ale opcjonalne zadanka robię wszystkie jak leci. Te od Taskmastera na złoto momentami nawet ciężkie, zostały mi jeszcze dwa jak się chce wykręcić najlepszy wynik, to wszystko musi pójść perfect
-
Spider-Man
<zaciera łapy na harda>
-
Resident Evil 2 Remake
Licker tylko gdzieś tam mignął na pierwszym trailerze.
-
Resident Evil 2 Remake
Lamusy z nich w takim razie. Chris Roidfield nie potrzebował żadnych skanerów
-
Resident Evil 2 Remake
O ile nowa Claire i Leon są super, tak odświeżony wygląd Ady w ogóle mi się nie podoba, w okularach przeciwsłonecznych wygląda komicznie.
-
Dead Cells
Recenzenci to na ogół idioci, którzy pewnie nawet gier nie kończą, byle napisać tekst i skasować za niego mamonę. Nie widzę innego wytłumaczenia. Co do Dead Cells, to tytuł ma FENOMENALNY system walki, ale niestety grę całkowicie pogrąża to bezsensowne skalowanie. Czy będzie Ci to aż tak przeszkadzać? Dużo zależy od nastawienia i odporności, dla jednego to nie będzie miało dużego znaczenia, bo skupi się na frajdzie z siekania przeciwników, a dla innego gracza mimo wszystkich pozostałych zalet będzie to zepsuta i niegrywalna pozycja. Tylko uważaj jeżeli jednak zaliczysz się do drugiej grupy, bo w tym temacie najwyraźniej wara od pisania źle o tym "mesjaszu"
-
Dead Cells
Kilka stron temu już o tym pisałem, to byłem ciśnięty, że się nie znam, właśnie "git gut" i takie tam. Fajnie, że teraz wszystkim otwierają się oczka
- Devil May Cry 5
- God of War
-
Fortnite
Budowanie to akurat patent niesamowicie wyróżniający tę grę nie tylko na tle innych Battle Royale, ale na tle gier multiplayerowych w ogóle. I niestety, ale nie masz absolutnie żadnych szans wygrać z lepszymi graczami, jeżeli nie potrafisz szybko budować (chyba że kitrasz się w krzakach i liczysz na to, że pozostali sami się nawzajem wykończą, tylko co to wtedy za granie). Na początku jest bardzo ciężko, może nie tyle przez skomplikowanie edytora (który w gruncie rzeczy jest prosty), ale przez sterowanie na padzie, jednak z czasem zaczynasz stawiać te wszystkie kładki, schody czy osłony automatycznie i wtedy już zaczyna się prawdziwe wymiatanie. Umiejętność szybkiego budowania i zajmowania wysokiej pozycji zapewnia ogromną przewagę.
- Devil May Cry 5
-
Fortnite
Swego czasu grałem mocno, BARDZO mocno, do tego stopnia że w dwa miechy wbiłem ponad 100 zwycięstw, ale później przyszło lekkie zmęczenie materiału (czy może raczej opamiętanie) i przerzuciłem się na gierki singlowe. Teraz pewnie ciężko byłoby wrócić, widzę czasem na twitchu jak dzieciarnia wymiata, pewnie ostro by mną zamiatali nim znowu bym się wprawił. Niemniej świetna gierka, która zasługuje na każdego zarobionego dolara. Jestem zdania że ci wszyscy hejterzy Battle Royale nigdy nie spędzili z takimi grami więcej niż pół godziny. Fortnajt tym bardziej daje radę biorąc pod uwagę, że jest całkowicie za darmo (skórek nikt nikomu nie każe kupować), a twórcy cały czas je ulepszają.
-
Onimusha: Warlords Remastered
Z pierwszym zdaniem się zgadzam w 100%, z drugim ani trochę Wiadomo, że do poziomu DMC Onimushy zawsze było daleko, ale to i tak były bardzo porządne siekanki i jedne z lepszych gier w portfolio tej firmy. God Hand również świetna gra, chociaż szkoda że poza fenomenalnym systemem walki wiele innych elementów tam leżało i kwiczało.
-
Resident Evil 2 Remake
Nie byłoby takiej potrzeby, gdyby w grze była JAKAKOLWIEK muzyka. Na tych materiałach póki co nie ma żadnej i to jest delikatnie mówiąc niepokojące.
-
Shenmue HD Colection
Pamiętam jak z dekadę temu przeszedłem grę na Dreamcaście i narzekałem na nią ostro właśnie za tę kretyńską mini gierkę z wózkiem widłowym i wszechobecną nudę, to wszyscy po mnie jechali, że głupoty gadam, że Shenmue to mesjasz i w ogóle nie wolno o nim złego słowa powiedzieć. A tu proszę, jednak nie jestem osamotniony w moich odczuciach. I to nie jest tak, że dopiero po latach wychodzą te babole, bo teraz to jest archaiczne, a wtedy nie było. Tak spartolone rzeczy powinny wnerwiać nawet w dniu premiery.
- Devil May Cry 5
-
Resident Evil 2 Remake
Po ponad 20 latach od premiery chyba można oczekiwać trochę lepszego poziomu na filmikach aż tak mnie to nie będzie razić, w razie czego zawsze można skipować cut-scenki, ale nie lubię kiedy postacie gadają takie brednie w trakcie walki.
-
Resident Evil 2 Remake
Chyba żadna inna seria tak nie dzieli fanów jak RE. Tutaj w zasadzie każdy ma inne spojrzenie i swoją własną definicję odnośnie tego co jest "prawdziwym" Residentem, a co nie. Żeby tylko się za bardzo nie zapędzili z tymi odniesieniami do RE 1.5. Wiem jak ta gra miała wyglądać, na YT jest sporo materiałów i gameplayów i szczerze to bardzo się cieszę, że została skasowana i RE2 zaczęło powstawać od nowa, bo prototyp biednie się prezentował, w dodatku parę motywów było mocno nietrafionych. Nie podoba mi się głos Birkina na tym nowym materiale z Claire, ona sama lepiej też żeby się zamknęła, bo te czerstwe zdania wypowiadane same do siebie tylko psują klimat.
-
Resident Evil 2 Remake
Capcom nie pozwoliło Mikamiemu zrobić RE4 po swojemu, no to po skończeniu roboty koleś zwinął manatki i stworzył swoje RE4 pod innym tytułem. I tak powstało The Evil Within początek w wiosce, boss z piłą spalinową, później ta rezydencja itp. Ciekawe czy Mistrz pracuje teraz nad kontynuacją czy ma jakieś inne plany.
-
Resident Evil 2 Remake
Bardzo dobrze podsumowane. RE4 zrezygnował z wielu ikonicznych elementów serii, ale nie czarujmy się, taka zmiana była wtedy potrzebna. Przynajmniej w to miejsce oferował fantastyczny gameplay, kozackie lokacje (wioska i zamek to mistrzostwo), nowy pakiet świetnych przeciwników i niezapomniane boss fighty. Tak naprawdę to zbłądzono dopiero przy RE5, które to już kompletnie porzuciło horrorowy klimat i jeszcze bardziej poszło w tępą rozwałkę, a żeby nie było że nic od siebie nie daje to władowano poniekąd na siłę coopa. Nie musiało tak być, początkowo szykował się niezły hicior (zamiast Shevy partnerem Chrisa miał zostać Barry, miały się pojawić zombie, wiele scen rozgrywałoby się w nocy itp, polecam poczytać o procesie produkcyjnym RE5). Na szóstkę spuśćmy lepiej kurtynę milczenia.
-
Resident Evil 4
Wiele razy przechodziłem grę na jednym życiu (professional), na czas, albo nie korzystając z pomocy merchanta, ale samym nożem by mi się nie chciało. Ta gra nie jest przystosowana do takiej walki, za bardzo bym się irytował.
-
Devil May Cry 5
Słyszałem teorie (całkiem sensowne), że głównym złym ma być ponownie Mundus, więc czemu by nie. Powrót na wyspę to byłby świetny motyw, trochę w stylu MGS4, gdzie w pewnym momencie trafiliśmy do bazy z pierwszej części, aż się łezka zakręciła. Albo to po prostu luźny smaczek, ot takie puszczanie oczka w kierunku starych wyjadaczy. Jak się wsłuchasz, to nawet niektóre dźwięki żywcem zostały wycięte z DMC1.