Skocz do zawartości

szczudel

Użytkownicy
  • Postów

    907
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szczudel

  1. Coś całkowicie nie zrozumiałeś sytemu, a żadnego tutoriala nie znam. Ta gra jest z czasów gdy nie było tutoriali na YT Jak robisz Chaina, to po pewnym momencie, nawet pomimo pełnego RISK i tak obrażenia rosną. Więc, jeśli potrafisz robić chainy po 20-30, to nie ma znaczenia czym walisz. Ja miałem każdą broń na inny typ potwora. Tym czy był blunt, piercing czy ten 3 się nie przejmowałem. Pamiętam, że miałem dwuręczny dopakowany miecz Smokobójca i nim każdego smoka trzepałem. Taki jest dokładnie Vagrant jak piszesz. Siedzisz w menusach, w kuźni spędzasz kilkadziesiąt godzin (swego czasu miałem tabele z Player Station Plus, które pomagały wykuwać nowsze przedmioty, bez tego kuźnia to niekończące się próby na chybił trafił i podglądanie statystyk) a i tak nie masz wszystkiego co najlepsze, bo Damascusowe bronie się wykuwa bardzo ciężko. Gra nie zmieni swego oblicza. JEśli chcesz w nią wsiąknąć musisz się zaprzeć. Kiedyś to przynajmniej grafa powalała. Ja ją ubóstwiam, mam praktycznie perfekcyjny save z PSXa, ale aż bałbym się go odpalić. Cały mój styl grania polegał na chainowaniu przy pełnym RISK, teraz by mnie gra zjadła. z drugiej strony im dłużej grasz tym bardziej statsy rosną i jest coraz łatwiej.
  2. szczudel

    Trofea

    #65 R&C Załoga Q. Pękła platyna. Refleksje na temat samej gry umieściłem w temacie, tutaj skoncentruje się tylko na trofeach. Warto sobie spojrzeć przed grą na listę trofeów, bo można sobie z 1 czy 2 godziny oszczędzić w end game. Onlineowych trofeów są 3, ale tylko jedno wymaga żywego przeciwnika (gra rankingowa), biorąc pod uwagę słaby gameplay PvP, jest to doskonała wiadomość. Najbardziej zirytuje każdego Iron Madman, a to dlatego, że nie ma licznika przebytych dystansów i trzeba na siłę biegać aż trofeum nie wskoczy. Poza tym, nie ma nic co by wymagało małpiej zręczności. Teoretycznie największym wyzwaniem powinno być pobicie 3 time attacków Insomaniaków, jednak, jako, że można bić te czasy w co-opie nie stanowią one, żadnego problemu. Btw - nie trzeba zbierać złotych śrubek do platyny i nic one nie odblokowywują poza skórkami do PvP, więc polecam skoncentrować się na trybie story a nie szłajać się po mapie w poszukiwaniu nieistotnych znajdziek. Można tak dodatkowe 1,2 godziny oszczędzić. Trudność 2/10. Jeżeli nie mamy nikogo kto mógłby nam pomóc z Time Attackiem to może jakieś 3-4/10. W tym miejscu jednak wtrącę, że tą grę trzeba wręcz grać w co-opie, bo w nim jej największa siła.
  3. Jeszcze jest. Serwery puste, więc nie zdziwie się jakby przy następnym czyszczeniu zamkną.
  4. Zdybałem jakiegoś łowcę trofeów na ps3t.org i udało się nam zdobyć online trofea zanim zamknęli serwery. Także prędzej czy później wpadnie w tym platynka. Sama gra różni się znacznie pomiędzy trybem fabularnym a online. W fabule, która ma tylko 5 misji i można w niej grać w co-opie, normalnie levelujemy giwery i czuć, że to pełnoprawny Ratchet, nawet jeśli trzeba bronić bazę i zasuwać po planszy jak poparzony. Bronie levelują się, zwiększając swoją moc, także każda kolejna misja jest coraz przyjemniejsza. Z niecierpliwością czeka się na wyższy poziom broni czy odkrywan nowe pukawki. Gramy z żoną na split screenie i się doskonale bawimy. Żona chyba wreszcie złapała jak się operuje prawym drążkiem kamerą i idzie nam świetnie. Gravitrony, Dopplebangery czy Wieże Pogodowe pozwalają na taktyczną grę (robią robotę, gdy nie ma nas w okolicy, wiec możemy zapuszczać się w teren) a nie ślepe parcie do przodu jak w innych Ratchetach więc jest to zdecydowanie powiew świeżości względem typowego dla serii gameplay'u. Ogromna szkoda, że gra jest tak strasznie krótka. Na dobrą sprawę mamy 3 mapy bo jedna ma wariacje pogodowe. Tryb bronienia bazy z towarzyszką jest tak świetny, że powinien trafić do następnego Ratcheta jako tryb online. Suma summarum "4 for 1" na rodzinne granie nadaje się świetnie, pewnie nawet lepiej, ale emocje większe są zdecydowanie w co-opie w "Załodze Q". No i kilka słów o online. Dość powiedzieć, że ten tryb najprawdopodobniej pogrzebał tą grę. Przejście z trybu story jest jak wyjście z nadświetlnej bez efektu masy. Wszystkie nasze giwery, które w trybie opowieści robiły nieprzeciętną pożogę są maksymalnie osłabione. Aż grać się odechciewa. Może nie doszukałem się w opcjach, jak to zmienić, ale złe wrażenie pozostaje - grało się ślamazarnie i mało ekscytująco i to pomimo przejścia w tryb PvP, który powinien dostarczać więcej emocji. Brak wzmacniania broni całkowicie rujnuje klimat znany z gier o Lombaxie. W obecnej formule, nie można było po prostu wzmocnić broni aby poprawić ten aspekt. Trzeba by przemodelować założenia zabawy, no ale na to już za późno. Podsumowując, to co wartościowe w Załodze Q z trudem starcza na samodzielną grę. Po latach i za kilkanaście złotych to nie jest duży problem i warto po nią sięgnąć jeśli się lubi Zurkona czy siać pożogę z Pana Wojny, jednak w dniu premiery, nie można było grze za braki w zawartości nie odjąć punktów. Mamy tutaj do czynienia z bardzo krótką grą, którą aby docenić trzeba mieć możliwość zagrania z jakimś znajomym i niekoniecznie na kanapie. Być może twórcy się przeliczyli co do online? Czas premiery to był chyba własnie ten okres gdy developerzy odkrywali czym jest rozgrywka online w formacie gry usługi. Może gdyby gra się sprzedała dostalibyśmy jakieś DLC z CO-OPowymi misjami? Tego się już jednak nie dowiemy. PS: Kolosalny szacun dla Sony, że trzyma serwery dalej online. Nie można tego powiedzieć o LBP KArting, które z synem scalakowaliśmy w trybie story, ale przez brak online nigdy nie splatynujemy.
  5. Z szacunkiem prosze do Labo. Dla mnie jak na razie killer app switcha, którego Lite Nie pociągnie. Kupujesz pomysł, a nie kartony. Swoją drogą ja dałem 150
  6. Czy ktokolwiek w temacie, mający Switcha, w ogóle rozważa zakup Lite? Swego czasu jak wychodziły budżetowe PSP, to one nie wychodziły po to aby ktoś mający PSP kupił sobie drugą, ale po to aby można było dzieciakom łatwiej i taniej kupować konsolki. Tutaj jest chyba tak samo. Oczywiście powyższa teza nie uwzględnia świrów, który sprzedają Switcha aby kupić Lite - bo tak. Nie widzę tej wersji jako produktu dla kogoś, kto i tak może sobie pozwolić na pełną wersję. A w dzisiejszych czasach różnica w cenie nie będzie tak istotna jak brak teł całej hybrydowości. Dla kontrprzykładu wyobraźcie sobie że ktoś wydałby Xboxa/Ps2 w póxniejszym etapie życia konsoli jako handela - sukces murowany. Tutaj jest za wczesnie, a sam Switch jest wielkim handelem. Zastanawia mnie jak będzie działać wspólne granie. Czy jedna konsolka będzie AP i pozostali gracze będą się łączyć do niej. Chyba nie ma możliwości, aby dołączali do gry na jednym switchu i kopiowali w jakiś sposób "ekran". Jeśli to ma działać przez sieć albo publiczne sieci Wifi to chyba raczej nie wypali.
  7. Peter Parker dorastał w komiksach i mało kto pamięta jego przygody w 616 jako dzieciaka. Główny skład X-men miał dokładnie tak samo. Można zrobić origin, ale nie można w nim zbyt długo trwać, kiedy w komiksach postać jest już od dekad dorosła. Który to już film Pająka gdzie jest on szkolniakiem w MCU? 4? Iron Man czy Cap, byli dorosli od poczatku (nie licząc origina) więc zawieszenie u nich nie stanowi problemu. To juz nie ma znaczenia czy jest fajny czy nie, ale nie przystoi młodej postaci takie zawieszenie w czasie. Nie chciałbym podobnej sytuacji w X-universe. Po drugiej genezie bohaterowie przychodzili z reguły już ukształtowani i mało postaci dorastało na kartach komiksów (może poza ekipami, które zaczynały jako dzieciaki , np New Mutants).
  8. Owszem heheszkowatość i robienie z kultowych postaci idiotów (Thor) to coś czego się również boję. Jednak może uda się uchwycić klimat "nienawidzonych" mutantów i będzie bardziej poważnie. Najbardziej liczę, że zrobią charyzmatycznego Cyclopsa, który na ekranie dorośnie i przejmie z czasem stery X-men. Nie udało się to w MCU ani z Iron Manem ani Capem, więc może masz rację, że pewności mieć nie można. Patrząc po MCU niewiele wskazuje, że idąc w te same założenia uda się osiągnąć odpowiedni klimat, ale przynajmniej będzie rozmach. Może Disney zaskoczy i poczuje mutantów na tyle aby nie robić z nich konedii?
  9. szczudel

    US and A

    Nie jedź na Florydę i generalnie południowy wschód. Można chojrakować ile wlezie ale Polacy nie są stworzeni do takiej wilgotności. Umordujesz się a nic poza plażą nie pozwiedzasz, chyba, że wynajmiesz samochód i będziesz gotowy naprawdę dużo przejechać (Cape Canaveral, i kilka fenomenalnych muzeów lotniczych). Swoją drogą w samym NY nie ma chyba aż tyle do zwiedzania. A szczerze mówiąc historyczne zwiedzanie stanów jest raczej mało ekscytujące (boston, Waszyngton, NY, Filadelfia, Chicago). Polecałbym zachodnie wybrzeże. Tam już jest normalnie. Szczególnie San Francisco, bo można je z buta pozwiedzać i zobaczyć mnóstwo lokacji znanych z filmów i ma metkę"najbardziej europejskiego" miasta. W sensownym odstępie masz Park Yosemite. Zawsze możesz podskoczyć do LV czy LA. Osobiście, jak zniosą wizy to mój plan na ponowne odwiedzenie USA (tym razem z rodziną) jest taki: -Przylot i dwa/3dni w Seattle -Coast Starlight przez Oregon do San Francisco -Kilka dni w SF, w tym odwiedziny Yosemite -Wynajęcie samochodu i powolny, z wieloma przystankami i może noclegami przejazd legendarną nad oceaniczną "1" do LA i dalej do LV. -Tama Hoovera i może ze dwa noclegi w LV. -Grand Canyon, powrót do LV i lot z powrotem. Poprzednio jak byłem to pożary uniemożliwiły mi wizytę w Yosemite i fundusze skończyły się na SF. Całą przygodę można obciąć o SF i jechać Coast Starlight aż do LA. Tez jedzie się klifem. Ewentualnie podobno sa super tanie loty na Hawaje (całe wycieczki) z Seattle. Także można się zastanowić nad przylotem do LV i odwrócic kolejność.
  10. Lawrence z Arabii na Netflix. Na razie do przerwy, ale tuż po Stranger Things skończę. Niesamowite zdjęcia pokazujące ogrom i trudy życia na pustyni , kultowe teksty, scenografia i klimat. Na Netflixie z HDRem i odnowionym obrazem ogląda się z zapartym tchem. Może trochę razi sztywne, teatralne aktorstwo ale taka była konwencja ówczesnych filmów i jeżeli tylko możemy to zaakceptować to czeka nas niesamowity powrót do przeszłości. Niesamowite jest to, że film z '62 można oglądać praktycznie rozumiejąc wszystko po angielsku bez wyczuwalnej różnicy w stylu używanego jezyka. Polski film z tego okresu trąciłby inna wymową (choćby "Ł") i intonacją, a tutaj anieglszczyzna praktycznie nic się nie zmieniła.
  11. A mi nie szkoda. Kilku mutantów zrobili fajnie, ale ducha X-uniwersum w tych filmach nie było wcale (może poza Deadpoolem i dwoma filmami z Wolverinem, a i tak to bardziej spinn-offy). Chcę wierzyć, ze w MCU poradzą sobie lepiej. Dwa filmy, po jednym na genezę i drugą genezę, a potem można rosnąć z New Mutants, X-Factor, X-force itp. Po drodze jakieś Crossovery z Avengersowym MCU i FF i niczego do szczęścia nie trzeba więcej. W sumie X-świat jest tak duży, że możnaby zapomnieć o MCU i zrobić samodzielne XCU, jednak nie wydaje mi się, aby Disney chciał mieć dwa rozłączne Uniwersa, nawet jeśliby to oznaczało podwójne zyski. A to dlatego, ze w pewnym momencie zaczęłyby ze sobą konkurować. Moim zdaniem przepisem na sukces z XCU jest wziąć młodych aktorów stworzyć pierwszy skład i pozwolić im w roli dorosnąć, wymieniając na innych w miarę rozwoju uniwersum i składu grupy.
  12. szczudel

    Final Fantasy XV

    Opłaca się. DLC z Season Passa to kpina. Można odpuścić każde bez wyjątku. Wszystko co miało rozszerzać wiedzę o świecie jest darmowym DLC. Co do otwartego świata. Faktycznie jest pusty, ale tak samo puste było miasto w LA Noire, a gra na tym nie traciła. Zignoruj świat. leć z fabułą, pozwól Ignisowi prowadzić i odpocznij przy ścieżce dzwiękowej ze starych finali.
  13. szczudel

    Dead Space

    Ta gra nie potrzebuje Remastera. Można grać dziś nawet na PS3 bez żadnej straty. Polecam Extraction, czyli strzelaninę na Move'a. W co-opie najlepsza Move'owa strzelanina. Gra się z padem w jednej a Movem w drugiej. A jeśli chodzi o klimat to pierwsza książka Martyr fajnie pokazuje genezę spotkania przez ludzkość Markerów i historię proroka. Szkoda, że nie kontynuują, ale z 2 strony końcówka 3ki jasno pokazuje, że ludzkość tej walki nie wygra i uniwersum nie może się rozrastać.
  14. szczudel

    PlayStation Plus vPS4

    Wiem, że biorąc pod uwagę nasza konwersację na PM może to źle zabrzmieć , ale branie plusa na miesiąc aby grę przejść to chyba nie jest najbardziej ekonomiczne rozwiązanie. Pozycję teraz wyrwiesz za jakieś 50pln (najtańsze kup teraz na allegro jakie znalazłem). To nie jest gra, która przysiądziesz i wbijesz platynę. Poprzejściu trzeba sobie odpocząć. Tzn oferta jest bajka, bo jeśli dobrze rozumiem, to dają nawet w zestawie razu Heavy Rain, jednak jeśli zależy Ci tylko na przejściu to pudełko upłynnisz albo do samej gry będziesz mógł wrócić po miesiącu. W sumie ciekawe, że Sony to wrzuciło. Gry QD przechodza na PCty, taka wrzuta do plusa sprawi, że maksymalna ilośc graczy zagra w pozycję. Na paierze to zmniejsyz zainteresowanie pctowymi wersjami.
  15. szczudel

    Xenoblade Chronicles 2

    Jeśli uważałeś, ze nie wolno Ci wrócić do Gormott, to po co to robiłeś? Jeśli tego nie robiłeś, to dlaczego Ci to zaburzało immersję? To jest gra, a fast travel jest tylko zabiegiem ułatwiającym rozgrywkę. W żaden sposób nie ma prawa on się łączyć ze światem przedstawionym.
  16. szczudel

    Xenoblade Chronicles 2

    Tak jak was czytam to dochodzę do wniosku, że ta mechanika losowania Balde'ów to raczej marny pomysł. Tyle dobrze, że nie losuje się jednego dziennie a dodatkowe losowania za prawdziwy hajs.
  17. szczudel

    Xenoblade Chronicles 2

    Szacun. Twoja psycha jest twarda jak kryształ!
  18. Żaden z was nie wyczeka tego Complete edition. Pojawia się recenzję i wszyscy "twardziele" popękają jeden po drugim.
  19. szczudel

    Xenoblade Chronicles 2

    Niewykorzystany potencjał? Z tym voice actingiem? Gra ma talent do podnoszenia ciśnienia na koniec rozdziału widowiskowymi scenkami. Postacie antagonistów ciągną całą historię: Torna to najjaśniejszy punkt tej gry. @Rayos Widziałem mechaniczne pokojówki. Szczególnie Chibi giga pokojówkę, która chyba jednego ataku nie zdążyła wyprowadzić. I kiedy juz myślałem, że chyba kończę z tą grą pojawiła się Torna i odbudowała moje zaufanie do tej gry. Chyba wyrosłem z tych shoen jrpgów. Nie mogę ścierpieć infantylności, japońskich głupot po prostu. Kingdom Hearts 3 miało mniej żenujących momentów niz Xenoblade w (jak na razie) 30h. Nawet World of Final Fantasy i smieszkujący Lann nie wywoływał tak negatywnych uczuć. Rozumiem zabarwianie humorystyczne opowieści, potrzebę wypromowania "maskotki" sprzedającej gadżety, ale Nopony sa przykładem jak tego nie robić i jak nachalnie nie wciskac ich w "czas antenowy". Monolith chchiało mieć swoje Moogle lub slime'y - nie wyszło, ale się nie poddają i wciskaja je na siłę.
  20. szczudel

    Xenoblade Chronicles 2

    Uwłaczające są wszystkie sceny z Torą. Nie wiem jakim cudem przeszło to coś i ilość czasu antenowego tej jego rasy. Patapony mają w sobie więcej ikry i charyzmy niż te tutejsze Pony. Dobrze, że 4 roździał skończył się z przytupem bo to co się z tymi sztucznymi blade'ami odprawiało przechodziło ludzkie pojęcie. Pomyśleć, że Tora mógł być młodym chłopakiem, wtedy by ta fascynacja pokojówkami byłaby nawet śmieszna. A tak cały segment gry, który da się skatalogować jako "pon" to śmierdząca kupa gówna.
  21. Jakoś w weekend mogę pomóc. Po 21.
  22. szczudel

    Xenoblade Chronicles 2

    Nintendo (jak większość firm, ale chyba Ci w gamingu szczególnie) powie Ci wszystko byle by wyciągnąć od Ciebie kasę. Tyle, że ja nie będę bezczynnie się przysłuchiwał takiej propagandzie w miejscu gdzie jesteśmy po to aby dyskugować. Dla mnie osobiście Switch to bardziej spóźniony konkurent Ps3 i X360, chociaż to się w żadną teorie dorabianą do Nintendo nie wpisuje. I jakie to ma znaczenie? Mniej gram na PS3 nie dlatego, że to "staroć" ale dlatego, że wszystko co chciałem pokończyłem. Nintendo to Apple gamingu, propaganda to ich fundament. Wii miało motion gaming, WiiU (nieudany) double screening a Switch mobilność. Niech sobie mówią, że jest na odwrót. Kto im zabroni? Chyba offtopujemy za bardzo. Tymczasem mogę używać już 3 Bladów na jednej postaci i cieszy mnie to, nawet jeśli spędzam więcej czasu w menu niż przedtem.
  23. szczudel

    Trofea

    Jako, że Ratchety są na promocji to zaopatrzyłem się w ZałogęQ i Crack in Time. Serwery ZałogiQ są aktywne ale puste. Jako, że może przyjdzie mi do głowy to platynować to jeśli ktoś miałby ochotę na ustawkę na rozegranie 5 meczów online to jestem dostępny.
  24. szczudel

    Xenoblade Chronicles 2

    Czy ty sam wierzysz w to co piszesz? To, że ktoś się spóźnia na imprezę nie oznacza, że rozpoczął inną. N odpuściło wyścig zbrojeń. Dobrze zrobiło bo nie gra od lat w tej samej lidze.
  25. szczudel

    Xenoblade Chronicles 2

    W "erze PS3" nie miałem żadnej konsoli N, więc ciężko mi polemizować. JEśli chodzi o XC2, to już po końcówce pierwszego rozdziału czuć było, że ma się do czynienia z czymś wyjątkowym. Chętnie przygarnąłbym remastery poprzednich Xenoblade'ów na Switchu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...