Rtooj

To miło że w pierwszym trailerze ukrywali final bossa, a w drugim pokazali jego fatality. Całkiem mądrze.

Przeczytałem komentarz do filmu "ET go home", to chyba zamyka temat :D

Fajnie się gra ale miałem glitcha z jednym omamori schowanym za tabliczką kota przy Skarbcu, raz ją wziąłem, zginąłem, i po loadzie tabliczki już nie można "podnieść". Szkoda, nie lubię takich akcji.

Przeszedłem w końcu Olimp, ale troche mi smutno się zrobiło że wszystkie NPC w zasadzie to olali, nawet nie wiem co dalej, ale rozumiem że muszę po prostu iść znowu rozwalić mr. T. Dół skończony 8 razy i z dialogu rozumiem że na razie jest blokada fabularna. Czuję że teraz będzie prościej, człowiek zaczyna czuć te ataki. Potwierdzam że najgorsi subbossi to m.in. oko, i ogon.

Jak to jest ze ty oglądasz największe szmiry których nikt inny nie chce nawet z zatoki ściągnąć?

Kurde, ciężki ten T.

Czy jest jakiś horror o duchach gdzie duchy nie czekają 90 minut by zabić głównych bohaterów zamiast ich straszyć albo obserwować? Bo ja nie rozumiem jaki jest sens takich działań. Wychodzi na to że najmądrzejszy film o duchach to beetlejuice.

Po 200 godzinach gra rzeczywiście trochę zamula.

Czy jest widoczna różnica graficzna między 60fps a 60fp2s?

Pewnie mniejszy niż wydawanie gier ;]

Najsmutniejszy post jaki czytałem od lat.

Co jest bardziej dziwniejsze - kąpiele z laskami czy kąpiele z facetami?

Trzeba odblokować taki duży kamień. Obok kościotrupa. Jeszcze nie ogrywałem.

jest Różnica jest kolosalna kosmos z tymi żyłkami w oku

Widzę że idę łeb w łeb z kolegami z tematu :) Chronos 2x Prom 2x Przy czym sądziłem że prom to koniec, a tu kolejny biom, jezusku, ten z rogiem to największy lamus wśród minibossów, za drugim razem poszedł bez draśnięcia, ale później trafiłem na jakiś miecz i się pożegnałem. Trudny level, trudny miniboss, aż się zastanawiam co będzie na końcu ;/ Najgorszy element gry? Odkrywasz coś nowego (ZAWSZE) i chcesz sprawdzić parę plansz - kończy się na 2 godzinach i skończeniu (ALBO I NIE) całości. Kocham tą grę, każda butelczyna to radość, każde nowe nasionko to radość, dzięki za brak lawy, dzięki za brak trucizny.

Nawkurzałem się przez wydłużający się EA, co odsuwało moją radosć z kupna pełnej wersji, ale to już historia.

No ale ja szczerze im dziękuję, co się nawkurzałem to moje, ale dzięki ich poświęceniu gra nie byłaby tak dopracowana. Widac to na każdym kroku. Niektórzy potrafią oczywiście wydać dopracowaną grę bez takich ceregieli, ale ważne że się udało. Boss na górze to jakiś przekocur, poszedłem i chciałem zrobić to "na Jana". 4 życia zapasowe i naparzanka 1 na 1. Gdzie tam.

Patrząc na dopracowanie i wyważenie gry, chciałbym z tego miejsca podziękować wszystkich królikom doświadczalnym i testerom którzy grali w wybrakowany produkt ponad rok. To poświęcenie będzie pamiętane.

Te gry chyba polegają też na tym by iść własną ścieżką i omijać to czego się nie chce robić.

Musisz upichcić odpowiednie zaklęcie w kotle.

Jak oni mogli nie pokazać tego ogona przecież pół swiata by o tym gadało :D

Dotarłem do Bossa na górze dosyć szybko, akurat tam wydaje się łatwiej niż na dole, ogólnie dziękuję twórcom że nie ma przeciwników tak upierdliwych jak w części pierwszej. Ta trucizna to było przekleństwo w jedynce. Ale sami bossowie na górze i na dole na razie niepokonani, za to odkryłem tawernę, dopałki do broni, każą laseczkę wziąłem do dżakuzzi, i cały czas robi się ciekawiej i ciekawiej. I można mieć więcej dodatkowych żyć ni w jedynce, już teraz latam z 4-ma (kościotrup, kot, karty), a będzie można mieć nawet i 6. A babka na wyspie potrafi to nawet podwoić.

Niesamowite jak na tym porównaniu sprzedali grę 100 razy bardziej niż wchodzącą po raz 20 do chaty Japonki z mieczem. Niektóre zmiany i korekty robią ogromne wrażenie, woda niestety nadal leży. Ale śnieg? szapoba.

Gdyby dwójka była tak skonstruowana jak jedynka byłoby ciężko. W dwójce cały czas się coś działo. Nie było wypuszczenia 20 godzin w teren bez żadnych scenek.

2 horizony z rzędu? To ja 2 death stranding z rzędu? Też ja :D Ale Goy po Got bym nie dał rady. Got z dodatkiem mnie tak zmęczył że nawet po 2 latach nie jestem gotowy.