
Homelander
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Treść opublikowana przez Homelander
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
No z tymi strojami to sztuka dla sztuki. Jak kamuflarze z MGS3. Jak bardzo było to niepotrzebne pokazał MGS4
-
Frakcje (aka niedojechany multiplayer od ND)
Że nie było popularne, czy że nie było konkurencji? Jeżeli chodzi o te pierwsze to zależy co kto ma na myśli pisząc popularne. Pewnie dla większości wszystko poniżej Fortnite i CS jest niepopularne Ja w multi TLoU nie grałem nigdy, ale słyszałem, że było bardzo dobre, ale wymagało zaangażowania. W czasach pykania w gierki, a nie Grania, z tym zaangażowaniem mógłby być problem. A z kolei TLoU nie bardzo nadaje się na casualową siekaninę do pyknięcia od czasu do czasu. Dlatego u samych fundamentów pomysł był po prostu zły. Znaczy dobry dla nas, zaangażowanych graczy. Zły dla firmy
-
Diablo II: Resurrected
Ja sobie wróciłem do grania po wielu miesiącach, zrobiłem barbarzyńcę i bawię się jak te 20 lat temu Cudna gierka. Grafika sporo zyskuje na Switchu OLED co mnie nieźle zdziwiło
- Forza MOTORSPORT
-
Frakcje (aka niedojechany multiplayer od ND)
No i sprawdza się to co pisałem. Pewnie core gry był ok, ale cała reszta leżała
- Forza MOTORSPORT
- Forza MOTORSPORT
- Forza MOTORSPORT
- Forza MOTORSPORT
-
własnie ukonczyłem...
The Legend of Zelda Tears of the Kingdom. Jak kogoś to post w temacie. Sporo marudzenia. No i gra ode mnie goty nie dostanie na pewno
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
No i skończyłem wreszcie. Chyba będzie długi post, na pewno będą spoilery. Ogólnie odkryłem 82 kapliczki i spędziłem w grze wg licznika 65h. Strasznie ciężko mi ocenić Tears of the Kingdom. Bo z jednej strony to gra absolutnie niesamowita. Z rewelacyjnymi mechanikami, fizyką, światem. Trzeba być wyjątkowo złośliwym albo pełnym złej woli, żeby nie docenić tych elementów. Jeżeli komuś taki gameplay i styl odpowiada to będzie wniebowzięty. I jestem absolutnie wstanie uwierzyć i zaakaceptować, że dla tego kogoś TotK to 10/10 i GOTY. Ale dla mnie nie. Jak już pisałem nie raz (i nie dwa) nie znoszę budowania w grach. I chociaż w TotK ta mechanika jednocześnie jest kluczowa i nie jest, bo do ukończenia gry można ją ograniczyć do absolutnego minimum, miałem cały czas wrażenie, że coś mnie omija. Widziałem na youtube te niesamowite konstrukcje i chciałbym się nimi pobawić, ale nie miałem najmniejszej ochoty ich konstruować. Co do reszty mocy to przenikanie przez sufit jest super, cofanie czasu jest super. Najlepsze jednak jest to jak gra miksuje te wszystkie moce i po części trzeba używać wszystkich trzech w prawie każdej kapliczce. Fusion za to jest zupełnie niepotrzebne i nie wnosi absolutnie nic do gry. Przeciwnie. Strzelanie innymi niż standardowymi strzałami jest upierdliwe. A połączone bronie wyglądają koszmarnie. Od pewnego czasu łączyłem je tylko z częściami od robotów, bo wtedy jeszcze jako tako wyglądały. Gdyby gra dropiła mocniejsze bronie to ta moc byłaby zupełnie nieprzydatna. Kapliczki i otwarty świat. Kapliczki świetne, o wiele bardziej pomysłowe niż w BoTW, z przyjemnością je rozwiązywałem. Za to sam świat... Robi się w nim dokładnie to samo co w BotW. Tak samo zbiera się surowce, wspina po górach, biega po lasach i tak dalej. No i samo w sobie jest to świetne, ale robiłem to setki godzin w BotW, nie mam ochoty robić tego ponownie. Nie mam ochoty znowu zbierać setek szczurzych ogonów żeby ulepszyć zbroję. Już ją ulepszałem. Nie przeszkadza mi absolutnie, że to to samo Hyrule. Ale że robimy w nim dokładnie to samo co w BotW już tak. Ulepszyłem na maks strój stealth z Kakariko i miałem dość. Podniebne wyspy bardzo fajne, podobało mi się ich eksplorowanie, za to głębiny dramat. Nudno, ciemno, brzydko. Byłem nieszczęśliwy gdy musiałem tam schodzić. Zadania fabularne. Tutaj znowu mam ambiwaletne uczucia. Bo z jednej strony są o wiele lepsze niż te z BotW. Dłuższe, ciekawsze, bardziej efektowne. A walki z bossami przemyślane i dynamiczne, a ostatnia walka to już w ogóle super. Z drugiej strony wszystko to jest gorsze niż świątynie i bossowie z takiego Wind Wakera, Twilight Princess czy Skyward Sword. Wiadomo, że wymienione przeze mnie gry nacisk kładły na ten element, a TotK tego nie robi, ale takie są moje odczucia. Podsumowując aspekty gameplayowe: podstawowa mechanika mnie nie bawi, świat mnie nudzi, bo już to wszystko robiłem w poprzedniej grze, a świątynie i zadania fabularne gorsze niż w poprzednich Zeldach. To co, 6/10, nie? No nie, bo ta gra fundamentalnie jest bardzo bardzo dobra. A ja pewnie jestem jednym z nielicznych, którym po prostu nie siadła. I gdybym był recenzentem i miałbym napisać, bądź nagrać recenzję to chyba bym odpuścił. Bo ze względu na specyficzne upodobania growe musiałbym ją skrzywdzić. Ale nie jestem i mogę marudzić. Fabuła i lore. Gdyby to była samodzielna gra, a nie część wielkiej serii to byłoby ok. W sumie całkiem zgrabnie jest wszystko napisane, filmiki bardzo fajne i ciekawe. Byłem zainteresowany. Ale jako część wielkiej serii? Dramat, nic nie trzyma się tu kupy. Już nawet nie chodzi mi o to, że wymazali, z malutkimi wyjątkami, BotW (gdzie guardiany, bestie? złomiarze ukradli?), ale w całym universium nie trzyma się to kupy. TotK ma się dziać po BotW. A BotW ma miejsce po wszystkich poprzednich częściach. Ok. Retrospekcje zatem muszą być zaraz po Skyward Sword. Tylko co pomiędzy retrospekcjami i teraźniejszością. Jeżeli Ganon był uwięziony to skąd się wziął w Ocarinie i reszcie Zeld? W jaki sposób przez te wszystkie czasy Zelda sobie dragonowała niezauważalnie po Hyrule. Z mieczem w głowie. Skąd Master Sword w innych częściach, w tym w BotW. Skoro Zelda miała Master Sword wbity w czachę to skąd się wziął w BotW w rękach Linka w czasie pierwszej wojny z Calamity Ganon, a potem pod opieką Deku Tree. Tak wiele pytań i zero odpowiedzi. Ciężko nawet o wiarygodne teorie. Sądzę, że chuja się dowiemy. Ciężko mi to podsumować. Ja generalnie jestem zawiedziony. Gra jest super, bo BotW było super. I to co w BotW było główną atrakcją, czyli świat działa tu tak samo dobrze. No tylko właśnie to "tak samo" jest kluczem. Z kolei główna atrakcja TotK nie siadła mi wcale. No i to tyle. Ode mnie Zelda GOTY nie dostanie na pewno
-
Frakcje (aka niedojechany multiplayer od ND)
Tylko zwykłe multi teraz nie wystarczy. Musi być dobra monetyzacja, roadmap, wszystkie te gówna dla których nienawidzę multi, ale większość kocha. No i to nie jest tak, że się taką grę wydaje i nara. Ewentualnie jakich patch czy dodatek. Tu non stop trzeba siedzieć, bo inaczej gracze pójdą gdzie indziej. Albo ND albo ktoś inny (Bungie) stwierdzili, że no nie ogarną tematu i tyle. Pewnie takich projektów kasowanych jest dziesiątki. Byłem ciekawy tych Frakcji, ale lepiej jest jak jest IMO. Za to doświadczeń im nikt nie zabierze
-
Frakcje (aka niedojechany multiplayer od ND)
Pewnie było do dupy, więc trzeba było uciąć, a kasę dać specjalistom od takich projektów czyli Bungie. A ND niech robią to co potrafią najlepiej. Czyli gry single player
- Właśnie wróciłem...
-
Magic the Gathering
Piszę se sam ze sobą, jak w temacie Hearthstone, ale może Wezyr się odezwie i pykniemy partyjkę czy dwie w Arenie. Zainstalowałem na iPadzie i chociaż nadal aplikacja do HS jest o wiele lepsza to chociaż da się grać w miarę ok. Wpisałem kody na darmowe paczki, gra też rzuciła coś tam i złozyłem taki oto deck do historic. Od razu olałem standard, nie mam zamiaru wkładać kasy. Nadal brakuje mi kilku rzeczy, w tym sideboardu, ale w rankedy BO1 mogę grać. Sama gra jest mega, o wiele ciekawsza niż HS no i nie ma rng w kartach.
-
State of Decay 3
To dobrze, zmierzy się w bezpośrednim pojedynku z Fractions, które też coś koło tego wyjdzie
-
Niegranie w gry
I ja się pod tym podpisuję. Gdyby nie Switch to bym chyba wcale nie grał
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
wtf?
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
N64 miało na start Mario64, Xbox Halo. To były gry startowe, które rewolucjonizowały branżę. A nie to co miało PS5. Litości
-
State of Decay 3
2027? Dobrze, że nie 2077.
-
Super Mario Bros. Wonder
Dziś moi synowie spytali, czy mogą się zrzucić na Mario Wonder, bo chcą pograć i mają kasę. Podjąłem odpowiedzialną decyzję i pozwoliłem, więc wychodzi na to, że jednak zagram na premierę
-
Małe smaczki/mechaniki które tarmoszą siusiaka
O tak pamiętam jak zobaczyłem to pierwszy raz w Forza Motorsport, nie pamiętam która część. Ale zrobiło wrażenie mocne
-
Company of Heroes 3
No ja wiem, ale chciałem uniknąć kupowania pc do grania. No nic, jak mi się Age of Empires 4 znudzi to kupię tego lapka jakiegoś.
-
Company of Heroes 3
No próbuję cały czas i jedyne sensowne rozwiązanie to kupno laptopa chyba. Bo już wyczerpałem wszelkie opcje
-
Company of Heroes 3
No i skończyło się fajne granie na iPadzie w Company of Heroes. O ile spokojne budowanie, czy walka 2-3 oddziałami jest ok tak jak robi się gorąco to zabawa się kończy. Misja z obroną trzech mostów gdzie trzeba kontrolować, uzupełniać, naprawiać właściwie trzy miejsca jednocześnie, a oprócz tego pilnować tyłów jest masakryczna. Dla mnie nie do ogarnięcia na dotyku. To też tak w kwestii zrobienia konsoli z iPhone 15 Pro. Imponujące, że telefon takie gry odpala, ale to czysty marketing i sztuka dla sztuki. No nic, może myszę kupię do tej gry, a póki co Civka lepiej się nada