Homelander

Gdyby spływały to byś nie komentował

Ja mam Pulsy od kilku miesięcy i sa jak nowe. No ale ja je po prostu zakładam, a po pograniu odkładam na półkę. Nie rozciagam, nie napierdalam o ściany itp

Ale wersja PS5 GTA V wyszła bardzo fajnie, więc jeżeli zrobia coś takiego z RDR i RDR 2 to maja moja kase

Dobre porównanie. W końcu ilość i jakość gier wydana przez Nintendo i Microsoft jest porównywalna

Ja zagłosowałem na Konga. W te odsłony SNESowe zagrałem nie więcej niż kilka minut, więc czemu nie

Ja w poprzednia grę nie grałem, bo zwyczajnie za dużo zachodu dla mnie. Nie mam sprzęty do emulowania, a nie zależało mi aż tak bardzo, żeby kombinować, kupować i tak dalej. Ale w tym, jako, że gry sa na Switchu, bardzo chętnie. I bardzo chętnie przygotuję listę na przyszły miesiac jeżeli nie ma chętnych. I w sumie mogę przygotowywać co miesiac, bo bardziej bawi mnie czytanie o i ogladanie materiałów o retrogierkach niż granie w nie Obiecuję, że się przyłożę do tematu

Niestety

Artykuł o Maradonie na gazeta.pl Z ciekawostek możemy wyczytać, że dzień przed transferem do Neapoli Barcelona podniosła cenę o 600tys euro. Albo, że Maradona zdobył wicemistrzostwo świata w 1980 roku. Serio, wstydziłbym się pisać takie brednie i brać za to pieniadze. I chyba właśnie przez ten brak bezczelności i skurwysyństwa pieniędzy nie mam

Nie bardzo wierzę w bajki. Castlevanie, MGS HD i MGS V wyszły na dwóch płytach to i MGS 4 by nie mogło? I nie chodzi o moc PS3 tylko poziom skomplikowania wynikajacego ze zjebania Sony. I oczywiście, że by to ogarnęli. Ale czy im się chce? Watpię równie mocno jak mocno chciałbym się mylić

Tak szczerze to nie sadzę, żeby MGS4 w tym volume2 był. PS3 to była mocno specyficzna maszyna i gdyby Konami mogło łatwo przeportować to by już to dawno zrobiło. Myślę, że wrzuca tam Peace Walkera, MGS V plus jakieś pierdoły i to tyle. Nawet Portable Ops nie będzie, o Acidach nawet nie wspominajac. No i na Switcha nie wyjdzie, bo im się nie będzie chciało portować piatki.

No i chuj, że leniwy port, skok na kasę i tak dalej. I tak kupię, bo MGSy sa po prostu zajebiste i tyle

Póki co wyszedł HiFi Rush, czyli taki większy indyk. Wyjdzie Starfield i Forza to pogadamy. Póki co nie ma o czym

No i wreszcie się wyjaśniło. 2026 rokiem Xboxa!

Chodzi mi o traktowanie tego Starfielda jako absolutnego pewniaka, argumentu za kupnem konsoli i w ogóle mesjasza. Nie twierdzę, że tak nie będzie (chociaż osobiście w to nie wierzę), ale historia premier gier Bethesdy nie napawa optymizmem.

ASX czekający na Starfielda

No żadnej. Ani w jedną ani w drugą zagrać nie mogę. A skoro różnica jest tak oczywista to wyjaśnij proszę czym to się różni. Oprócz faktu, że na jedną poczekam krócej a na drugą dłużej. No chyba, że to właśnie ta różnica. Jeżeli tak to powodzenia w graniu w kilkadziesiąt minut gameplayu na youtube

Nic nie neguję. Możesz sobie w Starfielda zagrać? Nie możesz. Tak samo w Indianę Jonesa. No to wyjaśnij różnicę tu i teraz. Nie za 75 dni. Czym to się różni w dniu dzisiejszym. Bo dla mnie i to i to jest zapowiedzią. Bardziej lub mniej szczegółową, z bliższą lub dalszą premierą. Ale nadal w praktyce gra jest niedostępna dla mnie w dokładnie ten sam sposób

No ale póki nie wyjdą to niczym się nie różnią od grafiki z logo gry. Ani w jedną ani w drugą zagrać nie mogę

A to już wyszedł Starfield i Avowed? Bo chyba coś mnie ominęło

U mnie nadal trójka na WiiU nawet nie ruszona, więc...

No to oczywiste. Chyba nie spodziewałeś się po tej grze, że będą w niej jakiekolwiek atrakcje

W Super Mario Galaxy takie małe planetki idealnie się sprawdzały, więc będzie spoko

fixed

Zwłaszcza w singlu dwójka była o wieeeeeele lepsza niż jedynka

Moim najbardziej przełomowym momentem w grach była chwila w której zdobyłem pierwszą gwiazdkę w Super Mario 64. O samej mojej historii z N64 opowiadałem już wiele razy, więc skupię się na samym momencie. Początkowo Mario mnie jakoś super nie porwał. Jako dziecko C64 i Amigi z Marianem wiele wspólnego nie miałem. Odpaliłem, zacząłem chodzić nie bardzo wiedząc co robić. Po jakimś czasie znalazłem obraz na ścianie i chcąc go kopnąć wpadłem do środka. W tym momencie zaczęła się ekscytacja. Ale dopiero jak po jakimś czasie wdrapałem się na górę, pokonałem bossa i zdobyłem gwiazdkę - to był efekt WOW!!! Nieopisana wręcz radocha i podniecenie! Przecież tak były drzwi z numerkami, pewnie mogę je otworzyć! Albo czekaj, mogę zdobyć kolejne gwiazdki tutaj!! Coś absolutnie fantastycznego. Najlepsze jest jednak to, że nadal potrafię czerpać podobną radochę z gier, ale to tamten moment był przełomem