Homelander

Za mną też te Tomb Raidery chodzą. Pewnie bym nie przechodził, ale odpaliłbym żeby posłuchać tej muzyczki, zabić parę wilków, czy rzucić się na główkę z dużej wysokości. Mogę za to zapłacić te 8$ na kluczykowni

Nie ma daty premiery

No ale jak liczysz BotW, MK8 to dolicz wszystkie te porty ulepszone ze Switcha 1. Nie bronię tragicznego line-upu Switcha 2, po prostu chcę być fair

No jak ktoś ma chociażby Decka to sens multiplatform na Switcha jest zerowy. A, że exów na starcie za dużo nie ma, w przewidywalnej przyszłości się nie zanosi to i zakup jest dyskusyjny mocno

Pewnie 10$. 60 na Switcha, 70 na Switcha 2. Może dodatkowa 10 za wydanie fizyczne na Switcha 2. No i 10 za upgrade, też ewentualny

Pierwsza publiczna beta Skype została wydana w 2003 roku. Oczywiście to nie jest tak, że te dwa wydarzenia były ściśle powiązane, no ale jak czytałem kiedyś wypowiedzi ludzi z branży lotniczej to właśnie rozwój tego typu komunikacji zabił Concorda. W sumie dosyć nieszczęśliwa ta nazwa

Concorde nie latają z zupełnie innego powodu. Po prostu nie ma już potrzeby bycia szybko na drugiej półkuli. Jeżeli jest taka pilna potrzeba kontaktu można zorganizować wideokonferencję. Jeżeli nie jest to aż tak pilne to po co lecieć Concordem, który był ciasny, głośny i niewygodny. Więc to nie tak, że Concorde był zbyt drogi. Zwyczajnie rynek się dla niego skończył. A dodatkowo katastrofa pod Paryżem też nie pomogła. Tak więc koniec Concorda nie ma wiele wspólnego z finansami. No poza oczywistą sprawą, że nie opłacało się nim latać w cenach biletów na zwykłe samoloty

Porównanie Switch vs Switch 2. Obraz trochę ostrzejszy na Switchu 2, ale w żadnym wypadku nie jest to różnica godna generacji konsol. Chyba odpadł mi jedyny powód kupna Switcha 2

Bo w swoim mniemaniu mają dostatecznie dużo klientów skłonnych tyle zapłacić. Najwyraźniej nie jesteś jednym z nich. Coś Ci opowiem, prawdziwa historia. Kiedyś były takie samoloty ponaddzwiękowe Concorde latające z Paryża i Londynu do Nowego Jorku. Większość pasażerów to byli biznesmeni, którzy nie mieli pojęcia ile lot kosztuje, bo bilety rezerwowali im asystenci czy tam sekretarki. Linie lotnicze zrobiły ankietę wśród pasażerów ile, według nich, taki lot kosztuje. Wyszło z tych ankiet, że padały ceny sporo wyższe niż faktycznie bilety kosztowały. Linie lotnicze zrobiły więc rzecz oczywistą: podniosły cenę biletów do wartości takiej jaką klienci uznali, że warto zapłacić. I to samo robi Nintendo. Uznaje, że klienci są skłonni zapłacić 80/90$ za Mario Karta, więc taką cenę dali. Czy się na tym przejadą? Może. Nie wiem. Raczej nie.

Ja nic nie usprawiedliwiam. Zwyczajnie rozumiem takie ustalanie cen i rozumiem tego powód. Co absolutnie nie oznacza, że osobiście jestem w stanie tyle zapłacić. Bo nie jestem.

Wyceniają tak bo mogą. Kapitalizm. I w sumie mamy różne standardy cenowe dla gier. Jasne, na początku wszystkie kosztują tyle samo, ale potem te kiepskie szybko tanieją, a te dobre warto kupić jak podchodzą. Mniejszy budżet nie musi oznaczać niższej ceny. Kwestia jakości raczej Chcesz się założyć?

Kompletnie tego podejścia nie rozumiem. Mam na myśli Astro Bota. Gra jest fantastyczna, dała mi wiele radochy, więc dlaczego miałaby nie być warta tej pełnej ceny? Bo to platformówka? No i co z tego? Nudny i powtarzalny Assassin ma być warty 70$, bo jest wielki? A co to za różnica? Gra jest warta tyle ile daje Ci radochy. Ludzie grają setki godzin w Balatro i bawią się świetnie. I co, ta gra ma kosztować grosze, bo to karty? To jest właśnie durne myślenie. Dziś za The Last of Us 2 na Steamie dałem pełną cenę, bo wiem, że spędzę wiele wiele godzin dobrze się bawiąc. Dla Ciebie ta gra może być nic nie warta. Spoko. Nie kupuj. Dla mnie nic nie warty jest Assassin, którego za darmo nie chcę. A Faka dał pełną cenę. Też spoko. Kwestia indywidualna. Idiotyzmem jest takie wartościowanie z góry. Platformówka na 15h, więc nie warta pełnej ceny. Durne karty, nie warte pełnej ceny. O, otwarty świat na 100h? O, jak najbardziej, warty pełnej ceny

Denerwować tak. Wkurwiać nawet tak. Zniesmaczać. Może. Ale dziwić? Tylko kogoś oderwanego od rzeczywistości

Ja miałem dwie. Pamiętam jak utknąłem na 3 miesiące z Hexenem i Killer Instinct Gold. Bardzo mi było smutno, bo obydwie gry mocno mi nie podeszły i grałem bardzo na siłę. Ale potem wymieniłem na Banjo-Kazooie i chyba Raymana 2. Radość wróciła

Mnie bardziej bawi jak ktoś krytykuje innych, a sam kupuje takiego Assassina w dniu premiery w pełnej cenie. Znaczy, niech kupuje na zdrowie, ale jednoczesne krytykowanie innych jest ostrą hipokryzją

Generalnie zgadzam się z postem, ale tego pogrubionego nie rozumiem wcale

Po co iść w koszta skoro można zrobić carta 1gb i wrzucić instalatora z DRM. W bajki typu "kupuję gry pudełkowe żeby grać offline z płyty" wierzy chyba tylko Lucek i kilku innych na forumku

O dokładnie takie miałem odczucia. Nie ma na Switchu 2 nic co by mnie, jako posiadacza Steam Decka zainteresowało. Czekałem na exy i się nie doczekałem. Dla Mario Karta konsoli nie kupię

Nie zapominaj o tym dodatkowym wirtualnym carcie. To też dowód na to, że Nintendo mocno idzie w fizyczne edycje

To Ty pisałeś o rynku 7 razy większym. Dobra, szkoda i Twojego i mojego czasu. Inaczej na to patrzymy, nie zgodzimy się więc zgódźny się, że się nie zgadzamy

Da się. Ja taką mam i dało się

A kto się odniósł? Ja? Serio stary?

No i Space Marine 2 się zesrał. Niestety, ostatnie etapy są już niegrywalne. Akcji jest tak dużo, że gra się ksztusi i dławi bardzo mocno. Szczególnie jak walczymy z Chaosem. W Baldurze to przechodziło, titaj nie da rady. Gra to absolutny banger, polecam mocno. Ale nie na Steam Decku. Wrócę na następcy

Ze smutkiem porzucam Space Marine 2. Niestety ostatnie etapy są niegrywalne na Steam Decku. Szkoda, bo gra genialna

Myślicie, że jest szansa na rekord? - cyfra w pełnej cenie - preorder - gra od Cuckmana - dei woke - pc - w dodatku kupiłem kolejny raz, tym razem na inną platformę Liczę na Was!