Homelander

To znaczy?

To zależy co chcesz robić. Jak chcesz konsolowe doświadczenie to brałbym tego Legiona Go S ze SteamOS. No chyba, że zależy Ci na graniu też wygodnie w RTSy, Heroesy i inne tego typu gierki w które gra się na myszce, to wtedy tylko Steam Deck. No a jak priorytetem jest Gamepass to nie masz wyboru i tu chyba tylko ten mocniejszy ROG. Nowy windowsowy Legion jest wolniejszy niż ten oparty na Steam OS, więc trochę bez sensu. Jak zależy Ci na mocy to pewnie nowy Legion będzie potworem. Na tego xboxowego ROGa jakoś bym specjalnie nie czekał, bo nie bardzo jest na co. Biorąc pod uwagę, że masz potężnego peceta to chyba tylko ROG Ally X będzie właściwym wyborem. Deck i Legion S będą Cię drażnić mocą

Stworzenie Series S to była zajebista decyzja Xboxa i coś co sprawia, że gry muszą być zoptymalizowane.

No i nie zapominajmy, że wtedy technologia wręcz galopowała, a różnice pomiędzy generacjami były olbrzymie. Plus do tego konsole były jakimiś autorskimi wynalazkami z nietypowymi procesorami i tak dalej. Czasy nieporównywalne pod absolutnie żadnym względem do dzisiejszych. A co do rywalizacji gier to klasyczne gry singlowe rywalizują nie tylko z gaasami o których pisze @ASX ale i z mobilkami, netflixem, tiktokiem i wszelakimi innymi zabijaczami czasu dostępnymi o wiele łatwiej i szybciej niż odpalenie gry. Jak nic się nie zmieni to gry singlowe to będą albo nadźgane mikrotransakcjami jak z Ubi, albo będą tworzone w celach marketingowych jak z Sony, albo przez entuzjastów jak Ekspedycja. Bo zarobek z nich jest o wiele mniejszy niż w zasadzie z wszelkich innych źródeł, czyli mobilek, gaasów i innych takich

Hulk Hogan nie żyje

Sam bym tego lepiej nie ujął. Dobrze, że nie opłacam tego dziwactwa i mogłem normalnie giereczki kupić

Ha, no i tu mamy wyjaśnienie dlaczego Ty jesteś klientem dla Gamepassa, a ja nie. Ty sobie pograsz w coś innego jak nie ma tego co chcesz, a ja jak się nastawiłem i nie mogę to się wkurwiam i nie wezmę się za zamiennik. Dlatego Gamepass nie jest dla mnie, bo po co mi on jak nie ma tam gry, którą sobie umyślę. No i nie jest to żaden przytyk, stwierdzenie faktu zwyczajne

No tak, ale czasem masz ochotę na steka. Ale nie ma więc zjesz pierogi. Też super, no ale jednak chciałeś steka :)

Ja w Ratchety gram super sporadycznie. Skończyłem tylko jedynkę i Tools of Destruction, stąd może przesytu nie miałem. Ale jak ktoś faktycznie grał we wszystkie to może się poczuć rozczarowany

E, no nie ma nic na co czekasz mocno i byś się wkurwił jakby Ci przesunęli? :)

Zabawa kończy się tam gdzie zaczyna wkurw na zbyt długie czekanie. Pisałem to parę postów temu, więc zamiast mędrkować słuchaj/czytaj co ma do powiedzenia rozmówca

Nie mam problemu z tym, że ją opóźnili do 2026. Obsuwy się zdarzają. Ale gdyby ta plota okazała się prawdą to już będzie to kolejne opóźnienie. A co do wytrwałości to tak jak powiedziałem: są gry na które czekam bardzo mocno. I same to oczekiwanie to też jest dla mnie część zabawy, podobnie jak pisanie na forumku

No to teraz pojechałeś po bandzie. Jak ktoś wykupił Gamepassa na 3 lata, bo zagra w Fable to znaczy, że jest ultradebilem Ty nie czekasz. Ja czekam. No i co teraz?

No niby tak, ale są gry na które czekam o wiele bardziej, które kupię day1 i które będę ogrywał pomimo innych gier i zaległości. To, na przykład Gearsy, GTA, Intergalactic czy właśnie Fable. Dlatego mnie to drażni. Na opóźnienie jakiegoś Wolverina czy innego ubibethesdocrapa miałbym wywalone

Dają gratis. To jak darmowe gry w Gamepassie. Nintendo Ci odpala coś? Bo frazesy klepiesz lepiej niż propagandzista czasów Gierka

Jasne, że liczy się tylko to, czy gra będzie dobra. No ale żeby się przekonać to trzeba ją w końcu wydać, a nie dłubać w nieskończoność. Dla mnie ideałem jest wydanie gry rok po zapowiedzi. Ewentualnie dwa. Po trzech zaczyna mnie to wkurwiać, a dłużej to już parodia, a nie czekanie na grę

No o rok, bo na 2016 to już oficjalnie przesunęli

Podobno opóźnione do 2027. Jeżeli to prawda to już niech to skasują w pizdu

Jak interesuje Cię tylko walka, mechaniki i miejscówki to spróbuj tego trybu rogalikowego. Świetna sprawa

PPE potwierdza. GENIALNY wynik. Taaaaak Assassin's Creed Shadows z genia...Assassin's Creed Shadows z genialnym wynikiem! Ubisoft po...Assassin's Creed Shadows to najnowsza część uznanej serii i produkcja osiągnęła globalny sukces. Ubisoft potwierdził najnowszy wynik gry. Niesamowite. Przypominam, że wg wyliczeń potrzeba około 6-8 milionów sprzedanych kopii w pełnej cenie do zwrotu kosztów developingu i marketingu. A nie "zainteresowania" 5 milionów. Już nawet nie wspomnę, że pomiędzy 4 a 5 milionami "zainteresowanych" minęło wiele miesięcy. Propaganda sukcesu jak z najlepszych wzorców prosto z Korei Płn. Tymczasem na Steam Dla porównania Ghost of Tsushima

Absolutnie się nie zgodzę. Gameplayowo Gearsy 1 były bardzo dojrzałe, świadczy o tym fakt, że w zasadzie mechaniki niewiele się zmieniły nawet i w piątej części. Gra była o wiele bardziej zróżnicowana pod względem miejscówek od Uncharted, chodzenie i strzelanie też było przerywane od czasu innymi akcjami typu jazda junkerem czy oświetlanie drogi kumplowi. Świat i relacje bohaterów były bardzo dobrze nakreślone: sporo powiedziano, sporo zostawiono niedopowiedziane. W zasadzie do tej pory nie wszystko jest jasne, pomimo pięciu części. Pretensje o to, że Gearsy 1 nie wywalają wszystkiego na ławę to tak jak pretensje do Drużyny Pierścienia, że w sumie widoczki ładne, ale film chujowy, bo niewiadomo co z tym pierścieniem. Absurd. Gearsy 1 mają ten unikalny klimat wojny totalnej. Gdzie śmierć jest wszędzie, syf jest wszędzie, my kierujemy oddziałem prawdziwych motherfuckerów i nie ma czasu na bzdety czy kretynizmy rodem z Call of Duty WW2. Tak samo jest w 2, 3 i 5. A czwórka się koncertowo na tym wyjebała

Moi rodzice nie byli złymi rodzicami, po prostu nie ogarniali takich spraw intelektualnie. To byli prości ludzie, ledwo po zawodówce. Ojciec to nie wiem czy w życiu książkę przeczytał. Mama to jakiegoś harlequina może i życie na gorąco. Wspierali mnie o tyle, że jednak kupili mi i Commodore i Amigę jak byłem dzieciakiem, i PC jak miałem te 17 lat. Konsole musiałem sam lol. No ale po co to, na co to, o co w tym chodzi? To już było ponad ich możliwości. Za to uwielbiali działkę, czego ja z kolei serdecznie nienawidzę do dziś :)

Policz dobrze, może jednak MindsEye

Takich gier, wbrew pozorom, jest całkiem sporo. Ja rzadko gram w open worldy, a jednak ciągle mam w co grać. Plus do tego są open worldy w których fabułę zrobisz w te 20parę godzin intensywnej rozgrywki jak Cyberpunk, Ghost of Tsushima czy Spiderman. Niewiele wtedy się to różni od liniowej gry akcji. No ale jak chcesz to możesz w nich i 80h przesiedzieć. Dla mnie to jest idealne rozwiązanie. Mało która gra jest jak RDR2 czy Breath of the Wild, gdzie masz open world na 100h i cały czas siedzisz na krawędzi krzesła

No ładnie kogoś tam pogrzało :D