Skocz do zawartości

macGyver

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez macGyver

  1. Nabyłem. Pierwsze wrażenia organoleptyczne zasadniczo identyczne jak przy okazji numeru poprzedniego: sztyni i błyszczy tak samo. Okładkę odnotowałem (nie drygnął mi; nie upadłem tak nisko), ale równie dobrze mógłby tam dla mnie być koń wyprężony w trakcie skoku nad przeszkodą (co w sumie nie jest nierealne, jeśli ktoś wyda przy okazji IO w Paryżu grywalną "olimpiadę" z taką konkurencją). Sprawna przebieżka po treści: liczby numeru zapisane po ludzku (propsy dla Pereza), jedna reklama niegamingowa (ktoś obruszony?) a reklama specjala amigowego bez żadnego konkretnego adresu (to jakiś zabieg docelowy "postaraj się i znajdź nas sam"? ; oryginalny), z HP ucieszy się Kmiot (w końcu się doczekał autoprezentacji "randomów"), HIV pozdrawia Forumek (kto chce, to doszuka się w tym złośliwości; ja nie), a w GL mamy finał akcji "pimp my mail box" dominaliena (nice!). Na stopkę nikt ręki nie podniósł (odwagi nadal brak). Kali faktycznie zaginął w akcji. Nawet najmniejszego występu nie zauwažyłem. Śledziu w pożegnalnym komiksie dosłownie przemalowuje stronę, co podprogowo traktuję jako zapowiedź powrotu mojego "ulubionego" grafika na pokład. Już mam dreszcze na samą myśl o tym.
  2. Niemożliwe. Myszaq nie pisze tekstów na cztery strony. ;-P
  3. O ja p ... Już widać sznyt znanego mi grafika. Wkleił skadrowane hall of fame (domyślam się, że już grzebał przy nowym numerze), obramowane paseczkami i tym ... czymś, czyli przywrócił to badziewie, które kiedyś już popełnił. Wniosek jest prosty: z Romanem tego płota na atrakcyjniejszy nie przemalujecie. Prędzej on wszystkich w redakcji przemaluje po swojemu. Natomiast dla Pereza propsy za doprecyzowane informacje. Co do gestu, o którym kolega wcześniej wspomniał (Bucz to chyba z automatu go pokazuje, gdy widzi obiektyw aparatu), to jest kilka niuansów i ciekawostek, o których nawet nie wiedziałem. https://natemat.pl/336083,jezyk-migowy-wszystko-co-warto-wiedziec-co-oznaczaja-popularne-gesty Swoją drogą, to kciuka w górę w niektórych krajach też lepiej nie pokazywać ;-).
  4. Odpal sobie Tomb raidera na pierwszym plejaku, to może docenisz to, co masz teraz ;D
  5. Czyżby pierwsze oznaki przegrzania systemu? Jazda dopiero się zacznie, jak zaczną wycofywać prenumeraty i przesiadać się na nowe progi patronackie ;-). O wysyłce na paczkomaty już wspomniałem wcześniej - to byłby spory atut w kwestiach punktualności dostawy. Jasne, w progu 50 (z tylko jednym numerem do wysyłki) to spory kawałek podarowanego tortu, ale w tych wyższych ma to sens. Pewno nawet większy niż podwojony (a nawet potrojony) numer z prenumerat gwarantowanych. Jeden numer do czytania, drugi do odkładania w stanie fabrycznym do szafy (są tu tacy :)), ewentualnie na prezent. Może w jakimś przypadku trafiony będzie (bo ktoś przestał czytać Szmatławca "bo za drogi"), jednak z doświadczenia wiem, że jak komuś nie chce się czytać, to nie przekonają go nawet książki w prezencie, które w moim przypadku przeskakują do początku kolejki (chociaż jest bardzo długa).
  6. Oki ;-) Dlatego właśnie sprawdzanie swoich pomysłów czy zapisów należy poddawać ocenie innym (nawet zupełnie nie w temacie), bo tylko tak da się sprawdzić, czy jest to tak samo oczywiste dla wszystkich. Czasami znajduję jakieś moje zapiski i jeśli zrobiłem je na szybko, to potem sam nie wiem o co mi chodziło :-). Z ciekawości sprawdziłem jeszcze coś innego: a kto zgarnia tą pulę? https://patronite.pl/pixel ;D
  7. Mecenasi ;-)
  8. Często klientom pokazuje się takie tabelki z opcjami i "V" (gdy coś jest w danym pakiecie) i "X" (gdy nie ma). Możesz coś takiego tam wstawić, o ile jest dozwolone ;-)
  9. Chyba się nie zrozumieliśmy :). Półroczna nie jest warunkowana ("jest!"), ale tylko roczna. I nadal bym nie wiedział jaki specjal dostałbym (wybrany? losowy? ostatni?).
  10. Chciałem zauważyć, iż z treści progów wynika, że przy jednorazowej wpłacie na 200 należy się prenumerata na pół roku, a przy wpłatach po stówce dopiero po pół roku. Tak ma być? I sprawa bonusowego specjala też powinna być klarowniejsza. Tak sobie tylko zerknąłem ;-).
  11. Kosztów może nie, ale na gorzałę by starczyło ;D Myślę, że Bucz już go napisał do szuflady. Wystarczy tylko ładnie poprosić o udostępnienie i wydruk
  12. Z edytorem, o którym wspomniał Grzybiarz, to też nie jest tak, że od razu wszystko podkreśli na cacy. Owszem, byki tak, jak wspomniane "wskarze", ale wiele wyrażeń jest kontekstowych np. "zresztą i tak mi się nie chce", ale "na lekcji uczyłem się dzielenia z resztą". Podobnie jak z ponadto/ponad to (wybrałeś właściwe) naprawdę/na prawdę, także/tak że, jak mnóstwem innych przypadków. To wymaga wiedzy i/lub oczytania. Z interpunkcją sam się często wykładam (czasami wolę zmienić zdanie, żeby uniknąć wpadki ;-)). Mamy ogólnie przyjęte reguły (przed czym stawiamy, a przed czym nie), ale to nie działa w przypadku wielu wyrażeń i konstrukcji zdań. Już nie mówiąc o tym, że postawienie przecinka (zależnie od miejsca) może zmienić zupełnie sens wypowiedzi. Inną sprawą jest, że czytam różne książki: w niektórych jest przecinków aż za dużo, a w innych za mało (imo). I bądź tu mądry. Co zabawne, obecny zbiór zasad interpunkcji to dosyć świeża sprawa, bo 1935 r. Kiedyś w ogóle nie było przecinka, a jeśli już, to zastępowała go kropka na różnej wysokości. Co okres w literaturze, to zasady się zmieniały, chociaż w poezji i tak od zawsze obowiązuje duża swoboda. Jest taka powieść Andrzejewskiego, która ma dwa zdania (i dwie kropki). Pierwsze z nich na 126 stron, a drugie "I szli całą noc." O strumieniu świadomości ostatniego noblisty z literatury to już kiedyś wspominałem. Tak więc edytory edytorami, ale nic nie zastąpi dobrego piszącego i jeszcze lepszego korektora. Autorzy dowieźli tak jak umieli (i na ile im się chciało sprawdzać), a na etacie korektora (pewnikiem) Łapusz zaoszczędził. Gotowy przepis na klapę.
  13. Jakoś wybitnie nie jestem zdziwiony postawą allegro, bo to nie pierwszy i nie ostatni taki numer. Z tego konta można coś w ogóle wystawiać, czy też zablokowali je zupełnie (a takiej informacji nie widzę, o ile taką informację jeszcze się teraz podaje)? Nie wiem jaki tam mają system hierarchiczny przy podejmowaniu decyzji, bo ješli taki przypadek będzie traktowany jak gorący kartofel, to sprawa może poleżeć. Jeśli chodzi o propozycje przyspieszenia sprawy, to wydaje mi się, że: - można napisać na allegro gadane i przywołać moderację. Podrzuciłbym też link do tego tematu. Czasami konsultują i coś przyspieszą, bo widzą absurd sytuacji, ale często też bywa tak, że rada kończy się na "poczekaj na odpowiedź pracownika". To wszystko zależy od tego, z której nogi ktoś wstanie. - wystawienie sprzedaży z innego, zbudowanego już konta raczej nie pomoże. Jeśli system allegro już się przywalił do tego konta, to i inne powiązane będą na oku. Też były opisywane przypadki nadgorliwości, a tłumaczenie mniej więcej takie: ze względu bezpieczeństwa nie możemy podać przyczyny blokady. - wystawienie pozytywów awansem przez kupujących, którzy już nabyli... Chyba że z komentarzami w stylu "Mam takie zaufanie do tego wydawcy, że mogę już wystawić pozytywa, chociaż do premiery jeszcze sporo czasu" :-) Tylko czy kogoś z allegro to w ogóle by przekonało? Hmmm. Nie wiem, może by pomogło, a może jeszcze wywołało większe podejrzenia na "fałszywe oceny". - otwieranie dyskusji celem przywołania pracownika allegro to byłaby niedźwiedzia przysługa. Odpada. Przy zakupie jednego numeru smart nie robi różnicy cenowej, jednak jak już Leif napisał: przyzwyczajenie do allegro jest dosyć duże. Zatem zakup w sklepie PE musi stać w pierwszej kolejności, przed allegro. Zresztą czytelników długo nie trzeba będzie specjalnie przekonywać, bo wystarczy im ten sklep przy okazji każdego numeru wskazać.
  14. Czytałem już o różnych przypadkach gdy allegro blokuje nagle konto. Jeśli się zaczyna od sprzedaży preorderów, to dla nich może to wyglądać na próbę wałka i potencjalnych rekompensat dla kupujących. Jak się przyjrzy temu człowiek (a nie system), to powinni to puścić. Jedna sprawa jeszcze mi się przypomniała odnośnie łączenia przesyłek. Mianowicie nie należy już opłaconych osobno przedmiotów łączyć w jedną przesyłkę, bo system będzie widział jedną nadaną, a pozostałe nie. To również odbija się na wewnętrznych ocenach sprzedającego. Ja tego nie przerabiałem, ale ludzie o takich przypadkach pisali. Tu masz jeden (trochę już stary) przykład: https://spolecznosc.allegro.pl/t5/zaawansowani-sprzedawcy/miarka-się-przebrała-łączenie-zamówień-a-oficjalne-stanowisko/m-p/29629 Niby start na allegro jest prosty, ale jak widać - nie zawsze. Pewne mechanizmy się zmieniają, ale na allegro to nie działa tak, że wskażesz problem, podasz jego rozwiązanie i ktoś tam podejmie sprawnie decyzję. Młyny allegro mielą bardzo powoli, o ile w ogóle czyjeś zdanie ich obchodzi. Może niektórzy do tej pory jeszcze nie zauważyli, że gdy wybiera się sortowanie wyników wg ceny, to i tak (przy większej ilości wyników) na dole listy wyników trzeba kliknąć "sortuj bez dopasowania". Podobnie z wyszukiwarką, która w wielu przypadkach podaje zupełnie nieadekwatne wyniki do poszukiwań. Przykładowo wpisanie "donkey beat" (których jest kilka) daje wyniki dla "monkey bear" (których jest więcej), które trzeba przekierować do właściwych słów. Wpisanie obydwu słów z osobna w cudzysłów dopiero daje wyniki bezpośrednio. Allegro o tym i wielu innych zagrywkach rozszerzających wyniki wie, ale mają inną politykę: jeśli szukasz taniego psa, to chcą ci w międzyczasie sprzedać kota w średniej cenie. Chociaż to i tak jest nic w porównaniu z poszukiwaniami na aliexpressie: tam to dopiero jest bajzel.
  15. Napisać felieton to już trzeba mieć trochę czasu, chęci i umiejętności, ale że "Polecane" się nie utrzymało (które było na ułamek strony), to już mnie trochę dziwi, chociaż tylko trochę. Natomiast na napisanie HP to już chyba nie trzeba być jakimś erudytą na miarę Walkiewicza, a pokazanie się w gazecie to jest jakaś motywacja ;-) Tylko trzeba chyba wyselekcjonować tych odważniejszych, bo jak nie wiadomo kto i nie wiadomo do kiedy, to w sumie nikt nie czuje się zmotywowany. To trochę jak z wysyłaniem listu do Hiva - czekasz, czekasz, nie ukazało się nic, dajesz sobie już spokój, a czyjeś listy ukazują się drugi raz ;D Co do samych progów i dodatków: tam bym doprecyzował - nie "raz na kwartał", ale "po trzech miesiącach wsparcia", tak jak po półrocznym/rocznym wsparciu otrzymasz to czy tamto. To tak dla jasności, żeby nie było, że akurat ukaże się specjał, ktoś wpłaci stówę, a potem "gdzie mój specjał?" (i też by musiała być doprecyzowana możliwość wyboru tego numeru). Z tym dublowaniem się prenumeraty z dodawaną drugą za wysoki próg to też może być zamieszanie. Te drugie numery to bym chyba rozdawał, bo januszowanie na allegro to już chyba przesada No i tym, co płacą te wysokie kwoty, to wysyłałbym kolejne numery paczkomatem. Niech się czują traktowani po królewsku, a nie "k.., płacę dwie stówy, a dalej czekam tydzień po premierze". Dla chętnych (jak już tu było) przy niższych progach dopłata do paczkomatu. Tylko żebyś to sobie sensownie skomponował i prowadził w odpowiednim dokumencie, bo w tym wszystkim można się zamotać. A najważniejsze: dobrze to policz, żeby potem nie było, że przy zagubionym numerze przez pocztę wychodzisz na zero lub ze stratą ;-) Ja nie dołączę, bo - jak już pisałem - idę co miesiąc i kupuję w saloniku, ale niech się z tym powiedzie i wszyscy będą zadowoleni :).
  16. Teoretycznie można, ale teoretycznie. Ciężki temat jest z rejestrowanymi, gdzie i tak trzeba sporo determinacji, a co dopiero z nierejestrowanymi. Jeśli jeszcze trzeba składać reklamację na każdą przesyłkę z osobna (chyba nie ma tu wyjątku), to już w ogóle robota dla jakiejś wybitnie cierpliwej osoby, która nie ma co innego do roboty ;-) Natomiast jeśli ktoś uważa, że reklamację zaginionej lub zniszczonej przesyłki inpostu (czy innych firm kurierskich) załatwia się bezboleśnie, to może się nieźle zdziwić. Tam mają takich samych ludzi-spychaczy, którzy robią wszystko, żeby reklamacja się przeciągnęła (najlepiej do upłynięcia terminu na jej złożenie). Zwłaszcza przy pierwszym podejściu: doślij to, doślij tamto, a potem jeszcze coś. Potem przejmuje inna osoba i znowu od nowa, chociaż wszystko już ma. Próba wyegzekwowania terminowego dostarczenia nierejestrowanych przesyłek pocztowych jest z góry skazana na niepowodzenie. Nie w tylu miejscach w Polsce. Chyba trzeba się z takim obrotem spraw pogodzić, a dostarczenie uznawać za sukces.
  17. Sprawa prenumeraty mnie nie dotyczy, więc się nie wypowiem ;-). Natomiast raczej nie pomylę się za bardzo, że są prenumeratorzy, którzy nie zajrzą ani na fb, ani na temat na forumku, a mogliby się wypowiedzieć. Tak tylko podpowiadam :).
  18. Załatwione ;-)
  19. Dlatego jeszcze mi zależy na tym, żeby to papierowe dobrze się czytało ;-). Z mięsem to już rozchodzi się nie tylko o sprawę podejścia do zwierząt (i ich traktowanie w hodoowli), ale i CO2. A z gazetami? O ochronę drzew? Miejsca? 300 numerów z hakiem to jest niezły stosik, ale przynajmniej nie zniknie przez kliknięcie folderu Tak, znam wyniki Twojej ankiety Gdyby te proporcje zachowały się w dużej skali, to byłbym podbudowany na duchu.
  20. O Wicie? Już dawno mieliśmy ;D
  21. Tak z ciekawości zapytam (o ile takie dane masz, a nie będzie to tajemnica): jakie to proporcje? Te dziesięć lat temu nie pomyślałbym, że gry cyfrowe wyprzedzą i sprowadzą do niszy wydania pudełkowe. Smutny to będzie dzień, jak gry i gazety staną się tylko cyfrowe, bo wydania fizyczne będą nieopłacalne/wyjątkowo drogie.
  22. Kacper, weź edytuj tego posta zawczasu, bo jak zjawi się Adam i zdąży przeczytać, to wstawi Ci pałę w dzienniczku (o którego istnieniu nie masz nawet pojęcia)! ;-P Parę razy się zdarzyło - nic fajnego. Podwójna seria stoperanu zazwyczaj pomaga, ale "przewietrzenie" i tak trzeba przerobić, by w końcu doczekać się tego momentu i zdobyć się na odwagę, by spokojnie "wypuścić trzmiela" bez konsekwencji ;-). Co za czasy. Już nawet nikt za darmo nie chce sobie w ogólnopolskim, renomowanym magazynie autopromocji zrobić. Wstyd, skromność, czy może takie liczykrupy? ;-).
  23. Łapusz wiedział, co robi, publikując sześć wersji ;D
  24. Hmm. Nie ukrywam, że jestem zaskoczony wyborem Amigi w następnej kolejności, zwłaszcza (jak już wspomniano) popełniono już o niej książkę. Pewno palmę pierszeństwa dostało z racji rodowodu redakcji i bazy graczy w Polsce. Żadnej wersji Amigi nie miałem, ale pamiętam z młodości jedną sytuację, gdy to sąsiad ją dostał (u mnie wtedy było tylko c64). Mianowicie przyjechał kuzyn, a ja zostawiłem go z bratem i sam poszedłem pograć na dużo lepszym graficznie sprzęcie. Jak się matula zorientowała co ja odwaliłem, to przyszła po mnie osobiście i dostałem wtedy konkretny opeer. Należał mi się. Pamiętam jeszcze tą wyjątkową pieczołowitość, z jaką sąsiad dbał o nią i układał wszystko równiutko na stole. I te žonglowanie dyskietkami, które i tak było progresem do kasety i komunikatów load/syntax error z komodorka.
  25. Znalazłem - spoko wyszło :) A nie widziałem, bo spodziewałem się tylko aktualizacji w temacie 317. Co do tej hołoty ze sprayami - nic nie poradzisz. Jak będziesz každorazowo przemalowywał, to tym bardziej prowokuje. Musiałbyś trafić z grafiką, która wzbudza ich szacunek ;-) U mnie na dzielnicy jest kilku z jednej ekipy, którzy notorycznie wszędzie smolą te swoje tagi. Jest ściana dedykowana na graffiti, to tam już bez krępacji wymalowują te swoje ksywki (jakby kogoś obchodziło ich "wielkie ego"). Wystarczyło by ich tam zgarnąć i wycenić za całokształt, ale prawdę mówiąc chyba nawet Policja ma to w d, jeśli sprawa dotyczy zwykłego płotu zwykłego obywatela.