Spytałem chat gpt czy użytkownik ogqozo ma rację Autor komentarza ma częściowo rację, ale jego opinia jest jednostronna i oparta głównie na obserwacjach z perspektywy forumowego entuzjasty gier bardziej systemowych. Oto rozbicie argumentów: ✅ Co ma sens i gdzie ma rację:Realistyczna grafika dominuje w dużych grach AAA – To prawda, że wysokobudżetowe gry dla masowego odbiorcy często stawiają na efektowną grafikę i kinową prezentację, bo to najlepiej sprzedaje się w zwiastunach i screenach. – Gry jak God of War, The Last of Us czy Stellar Blade są projektowane pod wrażenia wizualne i silną narrację, niekoniecznie pod interaktywność środowiska. Rozbudowana fizyka i interakcje są kosztowne – Niszczalność, systemy symulacji i emergentne gameplaye są trudne i drogie w produkcji oraz testowaniu. Mało który wydawca chce w to inwestować, jeśli nie daje to natychmiastowego efektu „wow” na trailerze. Minecraft i Fortnite pokazują inny trend – Z kolei młodsze pokolenie chętnie gra w tytuły z mniejszym naciskiem na grafikę, za to z dużą swobodą działania i kreatywnością. To również prawda – te gry to potęgi rynkowe i wyznaczają inny model sukcesu. Zelda jako przykład połączenia dwóch światów – Breath of the Wild i Tears of the Kingdom rzeczywiście łączą artystyczną grafikę z bogatą interakcją i fizyką, co odniosło olbrzymi sukces, ale to wyjątki, nie reguła. ❌ Gdzie się myli lub upraszcza:Przesadna generalizacja „graczy starego pokolenia” – Nie każdy starszy gracz to fan screenów i ładnych obrazków. Jest wielu odbiorców szukających głębi i systemowej rozgrywki – tylko może nie są najbardziej widoczni w mainstreamie. Ignorowanie roli marketingu i hype'u – Gry się nie sprzedają tylko przez grafikę. Decyduje też marketing, marka, dostępność na platformach, czas premiery, streamerski potencjał. Eternal Strands mogło nie przyciągnąć uwagi, bo nikt go nie wypromował dobrze – niekoniecznie dlatego, że gracze są „ślepi” na fizykę. Pomijanie przykładów gier systemowych, które odniosły sukces – Gry jak Zelda, Baldur’s Gate 3, Larian’s Divinity, czy The Sims (w swoim czasie) pokazują, że systemowa głębia może się sprzedać – tylko musi być dobrze opakowana i komunikowana. ⚖️ PodsumowanieAutor trafnie zauważa, że rynek AAA ma obsesję na punkcie grafiki, a gry z fizyką i swobodą często mają trudniej przebić się do mainstreamu. Ale przyczyny są bardziej złożone niż tylko „gracze lubią screeny”. Liczy się marketing, kontekst kulturowy, forma rozgrywki i sposób jej prezentacji. Więc: ma rację częściowo, ale zbyt mocno upraszcza temat i patrzy z własnej bańki.