Okładka wer goty imo lepsza niż Bloodborna.

Obydwie fajne, ale ten (pipi)itny napis Game of the Year mogli dać na tym samym tle. :/

 

 

 

 

Figaro na grupie FB znalazł Japońską

 

 

 

To już ostatni dodatek, tak?

Chyba sobie kupię wersję japońską jeszcze do kolekcji, bez kitu...

 

@Papaj: Ostatni.

Japońska dużo lepiej moim zdaniem. Skąd będzie można ją ogarnąć? 

Japońska dużo lepiej moim zdaniem. Skąd będzie można ją ogarnąć? 

Z Japonii może się uda. :potter:

 

Japońska dużo lepiej moim zdaniem. Skąd będzie można ją ogarnąć? 

Z Japonii może się uda.

 

 

Brawo! A teraz serio - nigdy niczego nie ściągałem z Japonii i tym podobne - jakieś wskazówki? :) 

 

 

Japońska dużo lepiej moim zdaniem. Skąd będzie można ją ogarnąć?

Z Japonii może się uda.

Brawo! A teraz serio - nigdy niczego nie ściągałem z Japonii i tym podobne - jakieś wskazówki? :)

ebay.com najprościej.

Ds3 skończony. Nie chce mi sie rozpisywać bo juz wcześniej nieco swoich opinii tu udzieliłem. W zasadzie wrażenia z pierwszych 2-3 godziny gry pozostały niemal takie same do samego konca. Tak wiec BB nie pobił, klimat troche bezpłciowy i jakos nie czułem tego czegoś co miało miejsce przy krwistych ale z pełnym sumieniem daje takie 8+/10. Moze grałoby mi sie przyjemniej gdybym zrobił sobie dłuższa przerwę po BB, ale było sie napalonym to i po kolejna serie sie sięgało ;)

A bo ty nie grałeś w DkS 1 i 2 ? No to nie dziw się, że dla ciebie bezpłciowy ominął cię dobry fan serwis.

A bo ty nie grałeś w DkS 1 i 2 ? No to nie dziw się, że dla ciebie bezpłciowy ominął cię dobry fan serwis.

 

Z fan service przegięli moim zdaniem, grze zabrakło charakteru. DkS II miał swoje problemy, ale wprowadzał sporo nowości w stosunku do jedynki. DkS III to z kolei taka jedynka w ładniejszej oprawie.

 DkS III to z kolei taka jedynka w ładniejszej oprawie.

 

I za to właśnie uwielbiam Dark Souls 3.

Moja pierwsza gra od fs był BB. Zachwyciłem sie nia i kupiłem ds3. W tym czasie moich 2 kumpli kupiło tez dsa i tak jak mi po BB podszedł troche mniej to dzis koleś wlasnie leci po BB wersje goty a drugi kumpel szuka dla siebie tez w dobrej cenie;) dodam ze to raczej niedzieli gracze co pykają od czasu do czasu w bf w multi albo raz na rok w jakaś nowość ;p jest nadzieje dla ludzi ;d

Edytowane 25 stycznia 20178 l przez kacprzak1991

Limit Breakers znowu dostarcza xd

Odkladalem DS3 na nie wiadomo kiedy i w koncu zabralem sie za najnowsza czesc. Tego mi bylo trzeba. Piekny klimat. Pierwszy boss na rozgrzewke padl za pierwszym podejsciem. Troche zdziwilem sie. W pierwszych DarkS zginalem jak szmata przy pierwszym bossie. Mam nadzieje, ze ta czesc poziomem trudnosci bedzie chociaz lepsza niz 2ka. Nic na temat 3 Soulsow nie czytalem, zeby sobie nie zdradzac. Ryderzykiem juz naparzalem w DeS i DS1. DS2 peklo przy udziale pudziana z mega mieczem "Berserk". Tym razem zrobie sobie "Wikinga" z tarcza i toporkiem. To bedzie piekny weekend. Bede machal toporkiem.

Edytowane 3 lutego 20178 l przez decoyed

Dwa zakończenia za mną, wszyscy bosowie ubici solo i ... biorąc pod uwagę małą różnicę trudności w ng+/++ oraz to że poza pierścieniami i gestami jest mało do odkrycia w kolejnych przejściach to trochę mi się nie chce dokończyć tej platyny 

Pierwszy raz jakiś przeciwnik dał mi w kość w DS3, a raczej z dodatku. Siostra Friede i jej poyebane 3 trzy fazy. Druga i pierwsza były proste, ale trzecia z jej agro to była makabra. Ogólnie walka mocno przypominała mi tą z Lady Marią z BB, przez ilość faz i coraz większy dystans jej ataków.

Fretka imo najlepszy bossfight z trójeczki jak na razie, w ogóle to niezły myk z tymi trzema etapami, no nie spodziewałem się za pierwszym razem takiej niespodzianki. 

Koledzy, czy moment robienia covenantów ma znaczenie dla fabuły (może mi zepsuć jakiś quest) ?
Wrzućcie w spoiler jeżeli tak.

Przystąpienie do niektórych wyklucza pewne watki fabularne. Samo farmienie itemów możesz robić w dowolnym momencie.

Zaraz zaraz, przystąpienie nie psuje. Psuje oddawanie przedmiotów dla jednego z nich.

Fretka imo najlepszy bossfight z trójeczki jak na razie, w ogóle to niezły myk z tymi trzema etapami, no nie spodziewałem się za pierwszym razem takiej niespodzianki.

Walka ogólnie super, ale denerwujące jest ciągłe walenie trzech pasków. Klimat w czasie walki mega. To połączenie ognia i lodu w tej delikatnej ciemności jest świetne. W drugiej fazie miałem ochotę po prostu stać i patrzeć na poruszające się w pomieszczeniu płatki śniegu i ogniki.