Skocz do zawartości

Dark Souls III


Gość mate5

Rekomendowane odpowiedzi

Prawda jest taka, że każdy inaczej ocenia poziom trudności danego bossa.

Ile ja się naczytałem tutaj płaczy na Amygdalę a sam ją zniszczyłem po pierwszym podejściu.

Z kolei do Roma podchodziłem z 10 razy. Potem, w lochach poszedł od razu, mimo że arena walki znacznie mniejsza.

 

I to jest w tej serii bardzo dobre, każdy ma inne nawyki grania i dla każdego poziom trudności danego bossa jest inny.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

 

Jestem po pontyficu i widze juz mgle przed następnym bossem. Nie powiem dał w kość i musiałem wzywać npc a to i tak nie było gwarancja sukcesu. W porównaniu do poprzednich bossów to ogromny skok trudności

 

Żeby mi to było ostatni raz (chyba, że sam pomagasz dla medali).

 

Coś czuje, że nie bedzie to ostatni raz. W bloodborne m.in w dodatku postawiłem sobie za sprawę honoru pokonać wszystkich solo i tak się stało. W ds3 jakoś tego nie czuje. Chyba za sprawą innej mechaniki walki, która średnio mi podchodzi i szczerze nie mam ochoty osiwieć dla tej gierki. Robiłem te rolki i prawie zawsze w koncu przy combo mnie trafiał a animacja leczenie wydaje mi się dłuzsza niż w bb przez co też nawet nie ma szans na wyleczenie. Wczoraj pomagał koledze i własnie dostałem jeden medal i co one w ogole dają, skoro piszesz ze można pomagać głownie dla nich?

Odnośnik do komentarza

Coś czuje, że nie bedzie to ostatni raz. W bloodborne m.in w dodatku postawiłem sobie za sprawę honoru pokonać wszystkich solo i tak się stało. W ds3 jakoś tego nie czuje. Chyba za sprawą innej mechaniki walki, która średnio mi podchodzi i szczerze nie mam ochoty osiwieć dla tej gierki. Robiłem te rolki i prawie zawsze w koncu przy combo mnie trafiał a animacja leczenie wydaje mi się dłuzsza niż w bb przez co też nawet nie ma szans na wyleczenie. Wczoraj pomagał koledze i własnie dostałem jeden medal i co one w ogole dają, skoro piszesz ze można pomagać głownie dla nich?

 

Kwestia podejścia. Nie twierdzę, że twoje jest złe. Lepiej bowiem miło wspominać tak wspaniały tytuł. Jeżeli faktycznie masz rzucać bluzgami, kontrolerem i krzywo na DkS III spoglądać, to może lepiej wezwać pomoc.

 

Ja tam uwielbiam tę serię w pojedynkę zaliczać. Raz ktoś mi towarzyszył, było to jeszcze w Demonach, ale wyszło to raczej z tytułu zaskoczenia. No i czasami dla medali pomagałem niektórym graczom - głównie w Scholar.... i Darkach III właśnie. To co wówczas dzieje się z bossami jest niebywałe. Osobiście odradzam tego typu praktyki. Kręgosłupem serii jest właśnie legendarne wyzwanie, które tak po prawdzie jakieś specjalnie wysokie (na ogół) nie jest, ale też nie sposób nazwać takiego Dark Souls III, bądź Bloodborne tytułami banalnymi. Kto swoje w lochach spędził (Amygdala), bądź ubił bez pomocy duet z Ashes of Ariandel, ten wie, że :fsg:

 

Mechanika faktycznie odmienna od Krwistych, ale też dzierżąc tarczę, będąc przy tym zakutym w elitarną zbroję rycerską wojownikiem poruszamy się inaczej niż zwinny, szybki tropiciel.

 

A buteleczki to w SotFS się dłużą.

 

Medale to przedmiot, który bardzo rzadko wypada z rycerzy Lothric, a także z niektórych najeźdźców. Kilka można podczas gry odnaleźć. Gdy zdobędziesz odpowiednią ilość otrzymasz cudy - istotne gdy gra się daną klasą, ewentualnie masz chrapkę na platynę. Kooperacja frakcji Wojowników Słońca przy pokonaniu bossa również zapewnia medal.

 

Odnośnik do komentarza

Jesteś wielki. Nie zwracaj uwagi na purystów, którzy ci każą solo lecieć, graj jak chcesz. Ja demons souls jak i dark souls 1 nie przeszedłbym za pierwszym podejściem bez bugów na nieskończone dusze :P Parę gier później i biłem finałowych bossów na pierwszym levelu. Fani soulsów mają niestety dość protekcjonalne podejście do nowych graczy i czepiają się gdy ci nie grają w ,,jedyny słuszny sposób''. Nie masz się co wstydzić, że kogoś tam przyzwałeś lub spytałeś o radę na forum. Poza tym i tak wydaje mi się, że przez tego darka 3 lecisz jak przez masło.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Droga zajmuje mi minutę z hakiem. Jest winda, potem slalom między rycerzami i jestem na arenie. Muszę spróbować z jakimś krótszym mieczem i przykleić mu się do dupy.

Jest też przecież winda prowadząca na samą górę, za plecy rycerzy.

 

Ja tam lubię wykorzystywać wszystkie możliwości w grze. Przyzywam pomocników, sam pomagam, robię inwazje, korzystam z różnych przymierzy (tylko z ogarami musiałem farmić, bo chyba tylko ze dwa przyzwania miałem)

Jedno co mnie wkurza, to że podobno w NG+ asortyment w sklepie i możliwości kowala się resetują, przez co teraz muszę zrobić zapas materiałów późno dostępnych (głównie do upgrade'u ale też np. strzał czy żywic). W Bloodborne tego zmartwienia nie miałem. Kurde, muszę wrócić ukończyć w BB kielichy.

Edytowane przez Les777
Odnośnik do komentarza

Tancerka padła. Cholera walczyłem z nia chyba z 1.5 godziny jak nie lepiej. I znowu ile to było sytuacji ze wchodzę i dead nawet nie dotykając bossa, a ile ze była na kilka hitów. Przez to cały czas była gadka "dobra ostatni raz" i przez to ze albo sromotny wpierdziel albo blisko zwycięstwa, nie odszedłem od konsoli dopóki nie zeszła ;o najbardziej natomiast mnie boli ze gadałem z kumplem na czacie, który dzis tez z nia walczył i jemu poszło za pierwszym razem a to jego całkowicie pierwsza gra soulsowa ^^

Odnośnik do komentarza

Tancerka padła. Cholera walczyłem z nia chyba z 1.5 godziny jak nie lepiej. I znowu ile to było sytuacji ze wchodzę i dead nawet nie dotykając bossa, a ile ze była na kilka hitów. Przez to cały czas była gadka "dobra ostatni raz" i przez to ze albo sromotny wpierdziel albo blisko zwycięstwa, nie odszedłem od konsoli dopóki nie zeszła ;o najbardziej natomiast mnie boli ze gadałem z kumplem na czacie, który dzis tez z nia walczył i jemu poszło za pierwszym razem a to jego całkowicie pierwsza gra soulsowa ^^

U mnie było podobnie. Głównym problemem było to że do tancerki miałem w zasadzie ekwipunek startowy. Stwierdziłem że dość tego i ulepszyłem przynajmniej broń na +6. Po takim zabiegu tancerka padła za drugim razem. :)
Odnośnik do komentarza

Aktualnie też jestem po tym bosie. Miałem po platynie z Bloodborna zrobić sobie dłuższą przerwę przed podejściem do DS3 ale wyszło jak wyszło. Pierwsze co mnie mocno zaskoczyło to to, że moim zdaniem jest dużo łatwiejszy od BB, też macie takie wrażenie?

Odnośnik do komentarza

 

Droga zajmuje mi minutę z hakiem. Jest winda, potem slalom między rycerzami i jestem na arenie. Muszę spróbować z jakimś krótszym mieczem i przykleić mu się do dupy.

Jest też przecież winda prowadząca na samą górę, za plecy rycerzy.

 

Ja tam lubię wykorzystywać wszystkie możliwości w grze. Przyzywam pomocników, sam pomagam, robię inwazje, korzystam z różnych przymierzy (tylko z ogarami musiałem farmić, bo chyba tylko ze dwa przyzwania miałem)

Jedno co mnie wkurza, to że podobno w NG+ asortyment w sklepie i możliwości kowala się resetują, przez co teraz muszę zrobić zapas materiałów późno dostępnych (głównie do upgrade'u ale też np. strzał czy żywic). W Bloodborne tego zmartwienia nie miałem. Kurde, muszę wrócić ukończyć w BB kielichy.

 

 

Po tym jak znalazłem ten skrót pokonałem Bossa. Został mi już tylko Władca Pogorzelisk, w drugim etapie walki, jak się rozhula to :obama:

Ale i on padnie. 

Edytowane przez chris85
Odnośnik do komentarza

Aktualnie też jestem po tym bosie. Miałem po platynie z Bloodborna zrobić sobie dłuższą przerwę przed podejściem do DS3 ale wyszło jak wyszło. Pierwsze co mnie mocno zaskoczyło to to, że moim zdaniem jest dużo łatwiejszy od BB, też macie takie wrażenie?

Tez jestem po platynie w BB i tez miała byc przerwa ;p co do trudności to do pontyfica większość bossów padała albo za pierwszym albo max za 3-5 razem. Po nim uważam ze poziom znacznie skoczył i jest porównywalny do BB. Ale szczersze juz zaczynam czuć przesycenie formuła i naprawdę po ds3 robię przerwę od soulsowych gierek. No chyba ze w coopie z kumplami ng+ ;p

Odnośnik do komentarza

Też tak mówiłem :P Jednego dnia przesycenie i "(pipi)ie platynę" dojdę do końca i biorę następną gierkę" potem kombinuję w myślach kolejnych bosów i lokacje. 

 

Tak było przed walką z Yhormem.

 

Biegałem i gryzłem go po kostkach z marnym rezultatem aż ginąc zobaczyłem jakiś item przy tronie. Założyłem i okazał się strzałem w dziesiątkę. Dokoksowałem go u kowala i załatwiłem go

200_s.gif

zabierając mu jednym stunem z dobitką 1/3 paska hp. Piękne uczucie.

 

Odnośnik do komentarza

Dobrze zrobił. Oczywiście przy pierwszym podejściu można sobie wizytę u kowala darować i bossa za pierwszym razem zgładzić, ale już będąc w NG+(++) warto go naostrzyć należycie. :wio:

 

Dokładnie z myślą o tym go dopakowałem. Rożnica jest kolosalna zwłaszcza jak ktoś próbował parę razy zanim zorientował się ocb. Jedyne czego mi brakuje jak oglądam replay z tej walki to lektora z mortal kombat komentującego moje wejście do walki słowami "like a boss" :banderas:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

 

Aktualnie też jestem po tym bosie. Miałem po platynie z Bloodborna zrobić sobie dłuższą przerwę przed podejściem do DS3 ale wyszło jak wyszło. Pierwsze co mnie mocno zaskoczyło to to, że moim zdaniem jest dużo łatwiejszy od BB, też macie takie wrażenie?

Tez jestem po platynie w BB i tez miała byc przerwa ;p co do trudności to do pontyfica większość bossów padała albo za pierwszym albo max za 3-5 razem. Po nim uważam ze poziom znacznie skoczył i jest porównywalny do BB. Ale szczersze juz zaczynam czuć przesycenie formuła i naprawdę po ds3 robię przerwę od soulsowych gierek. No chyba ze w coopie z kumplami ng+ ;p

 

 

To nie jest kwestia skoku poziomu trudności tylko na Stulejmana trzeba mieć małą tarcze do parry. Kwestia zmiany ekwipunku i podejścia do walki, generalnie wszystkich da się ubić tym samym rynsztunkiem ale lepiej mieć alternatywy. 

Odnośnik do komentarza

Pierwsze co mnie mocno zaskoczyło to to, że moim zdaniem jest dużo łatwiejszy od BB, też macie takie wrażenie?

Też tak miałem, ale pewnie dlatego, że gdy grałem w BB źle rozdysponowałem punkty przez co sam sobie utrudniłem grę. Przy graniu w DS3 byłem bardziej ogarnięty i rozdawałem punkty tylko w kilka potrzebnych umiejętności.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie DS3 jest znacznie trudniejszy niż BB. Kwestia indywidualna. Ludwig i sierota to jedyni bossowie z ktorymi się męczyłem w BB. W DS3 było ich juz więcej. Ale to pewnie dlatego, że skończyłem wszystkie części DS przed BB i w sumie nigdy specjalnie postacie w ciężkich zbrojach z tarczami nie były u mnie podstawą do skończenia każdej części, tylko niski udźwig, szybka broń, generalnie lekka postać. Wróciłem ostatnio do DS3, by zwiedzić ta opcjonalna lokację i pokonać według większość osób najtrudniejszego bossa w podstawowej wersji gry. Pierwsza faza bardzo prosta w sumie. Przechodziłem ja bez utraty estusia. Z drugą było juz gorzej ale wszystkiego tutaj sie idzie nauczyć i bezimienny w końcu też padł. Ale znowu - najtrudniejszy boss w grze? W życiu. Z braćmi miałem większe problemy. Tak czy inaczej miałem sobie zrobić przerwę od tych gier. Ale, że po walce nabrałem ochoty na więcej to pewnie sie skuszę już teraz na dodatek(miałem zakupić wszystkie DLC, kiedy już wyjdą).

Odnośnik do komentarza

Bracia :banderas:

Jak dla mnie jeden z najciekawszych i zarazem najbardziej wymagających pojedynków w serii - podobnie jak duet z AoA. Świetna walka. Tez jestem zdania, że poziom trudności DkS III > BB.
W Krwistych na dzień dobry Ojciec dał mi nauczkę. Później bossowie padali bez problemu (Pająk na NG++ wymagał kilku podejść). No, te się w lochach zaczęły - psiak + Amygdala, ale one są opcjonalne. DLC to osobna bajka. Ludwig i Kos - poezja.
W DkS III miałem więcej problemów z bossami, choć Bezimienny nieco przereklamowany (choć na NG+ potrafi krwi napsuć).
Natomiast jeżeli chodzi o platynę BB > DkS III, choć to tylko przez to co się w lochach wyczynia.

 

No ja tam narazie oceniam walki z perspektywy NG ;) niestety wydaje mi sie ze w przeciwieństwie do BB tu nie bedzie mi sie chciało lecieć drugi raz z rzędu No chyba ze wlasnie ze znajomymi zeby troche beki wprowadzić do gry :P pomagałem pare razy i można sie czasem pośmiać ;)


Zalecam skorzystać z dobrodziejstw  NG+. Będzie dużo, dużo szybciej, zatem zmęczenia nie odczujesz, ale frajda z walki z niektórymi bossami jest znacznie większa. Wspomniałem o tym tu:

http://www.psxextreme.info/topic/110490-dark-souls-iii/?p=3724811

Warto.

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...