Skocz do zawartości

Featured Replies

Opublikowano

eksperymentując ilościa i temperaturą wody. Najczęstszy bład to zalewanie zbyt gorącą woda niestety, to jest zabójcze dla naparu. 

 

o, to, to, kolezanka widze zna sie na rzeczy ;) wielu moich znajomych zabija yerbe zalewajac ja jak zwykla herbate wrzatkiem i potem sie dziwia ze nie dziala, albo smaku nie ma, albo smakuje jak (pipi)... Hmm, wlasnie nabralem ochoty na napar, zaparze sobie ^_^ 

  • Odpowiedzi 477
  • Wyświetleń 74,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • konserwowanie kubków żeby po powrocie móc wypić herbatę XD co ja czytam jak w jakimś ku.rwa średniowieczu   tyle ludzi się zraża do yerby jak usłyszy że trzeba mieć specjalne naczynie w

  • dobra ch.uj pójdę do lidla i sprawdzę o co w tym wszystkim chodzi   

  • W ten sposób.   1. wstawiasz wodę w czajniku do zagotowania 2. stawiasz sobie matero na stole, bombillę (tę rułkę z sitkiem na końcu) kładziesz gdzieś obok 3. nasypujesz yerby do n

Opublikowano

Nie no ja takich rzeczy bardzo pilnuję, więc zalewam wodą z temperaturą odmierzoną termometrem. Plus cała ceremonia z układaniem kopczyka.

 

Dobra yerba powina "trzymac" aromat i to co najlepsze oddawać własnie po trzecim, czwartym czy piatym zalaniu. Pierwsze, najostrzejsze nuty dla mnie są najsłabsze w całej zabawie z yerbą. Chociaż tu mozna co nieco zdziałać eksperymentując ilościa i temperaturą wody. Najczęstszy bład to zalewanie zbyt gorącą woda niestety, to jest zabójcze dla naparu.

Piłem praktycznie wszystko co dostępne u nas na rynku poza totalnymi szajsami. Innym mogą pasować bardziej kolejne zalania, ja akurat wolę pierwsze.

Opublikowano

Wiadomo ze pierwsze najlepsze bo najmocniejsze. No ale trzymac wyraznie smak to dobra yerba powinna nawet po 4 zalaniu. Tyle ze po pierwszym to napar za trzecim, czartym to juz bardziej taka herbatka.

Opublikowano
  • Autor

to smakuje jak by ktos wycisnal wode z brudnej szmaty, niepojete picie tego jest dla mnie tak samo jak jaranie szlugow.

 

Dlatego na początek dobrze jest spróbować mieszanek z dodatkami smakowymi, a dopiero po głębszym wkręceniu się w temat spróbować czystej yerby. Wtedy efekt "podgrzanej wody z brudnej szmaty" jest zdecydowanie mniej ordynarny. Ot, tolerancja się wytwarza. Początkowo nijakie wrażenia smakowe można sobie rekompensować sporymi właściwościami zdrowotnymi, a z czasem człowiek albo się wkręci, albo podziękuje. :) Ja po pewnym czasie polubiłem yerbę bardziej od zielonej herbaty czy mięty, które dawniej pijałem niemal nałogowo.

 

Pytanie do obeznanych: Colon to po prostu czysta yerba bez dodatków, czy jakaś specjalna odmiana? Nie wiedzieć czemu colony podchodzą mi najmniej w smaku, choć chyba najdłużej trzymają aromat ze wszystkiego, co dotychczas pijałem.

Opublikowano

Ja to mam jeszcze jeden problem z yerbą, a dokładniej mówiąc wysusza mnie znacznie bardziej niż kawa.

 

Swoją drogą jakie są Wasze ulubione marki? Ja chyba najbardziej cenię sobie La Merced, tą dymną (barbacua?).

Opublikowano

ja pije to co dostalem razem z poczatkowym zestawem i nie czuje potrzeby zmiany. Pewnie okaze sie ze pije jakieś (pipi) ;) jeśli faktycznie jest coś lepsze w smaku/działaniu niż niżej wymienione, to chętnie spróbuję czegoś nowego :)

 

Pajarito especial

 

Pajarito tradicional

 

Pipore con palo

 

a jak nie mam ochoty na czystą yerbę, to CBSe z jakimś owocem. 


 

Pytanie do obeznanych: Colon to po prostu czysta yerba bez dodatków, czy jakaś specjalna odmiana? Nie wiedzieć czemu colony podchodzą mi najmniej w smaku, choć chyba najdłużej trzymają aromat ze wszystkiego, co dotychczas pijałem.

 

 

Z tego to wiem to czysta, ale z powodu tego, że liście są długo leżakowane, to ma trochę inny smak, podobno delikatniejszy. ale ja się nie znam, tak słyszałem i tak czytałem :dog: 

Edytowane przez Rayos

Opublikowano

Jeśli jesteś tym czym pijesz to się zgadza. Tymczasem idź z bluzgami gdzieś indziej ...

Opublikowano

ja pije to co dostalem razem z poczatkowym zestawem i nie czuje potrzeby zmiany. Pewnie okaze sie ze pije jakieś (pipi) ;) jeśli faktycznie jest coś lepsze w smaku/działaniu niż niżej wymienione, to chętnie spróbuję czegoś nowego :)

 

Pajarito especial

 

Pajarito tradicional

 

Pipore con palo

 

a jak nie mam ochoty na czystą yerbę, to CBSe z jakimś owocem.

IMO jedną z fajniejszych rzeczy w piciu mate (i w sumie ogólnie w tematach żywnościowych) jest eksploracja różnych smaków. Szkoda zatrzymywać się na jednej marce. Pajarito jest spoko, w sumie większość ludzi zaczyna chyba właśnie od niego, Pipore nie było mi dane pić. CBSe to IMO szajs, strasznie spylona i niesmaczna. Ze smakowych fantastyczne jest Pajarito miętowo-cytrynowe. A ogólnie polecam samemu zaopatrzyć się w ziółka, suszone owoce i eksperymentować z mieszankami. Całkiem ciekawy smak daje sok imbirowy. A i jako, że są parzone w zbliżonych temperaturach, to też miksowanie z zieloną herbatą wychodzi ciekawie.

 

Polecam Ci Rayos spróbować La Merced - IMO zupełnie co innego niż takie Pajarito (nie w sensie gorsze/lepsze - po prostu inne). Warto sprawdzić Krausa, Cruz de Malta i zobaczyć jakie jest zróżnicowanie w tym zielsku.

Edytowane przez chmurqab

Opublikowano

 

ja pije to co dostalem razem z poczatkowym zestawem i nie czuje potrzeby zmiany. Pewnie okaze sie ze pije jakieś (pipi) ;) jeśli faktycznie jest coś lepsze w smaku/działaniu niż niżej wymienione, to chętnie spróbuję czegoś nowego :)

 

Pajarito especial

 

Pajarito tradicional

 

Pipore con palo

 

a jak nie mam ochoty na czystą yerbę, to CBSe z jakimś owocem.

 

Polecam Ci Rayos spróbować La Merced 

 

 

Thx za rady :)

 

 

Kupię tego La Merced w najbliższym czasie bo i tak właśnie mi została resztka starej yerby na jedną porcję. Tylko polecasz tylko barbacua, czy ogólnie markę? :)

 

EDIT:

 

Jeszcze w kwestii CBSe - też tak uważam, ale całkiem przyjemną nutkę owoców rekompensowało :) 

Edytowane przez Rayos

Opublikowano

Barbacua to jedyna, którą piłem - dymiona, bo lubię te wędzone smaki. Więc ją mogę z osobistych doświadczeń polecić. Wiem, ze pozostałe dwie są delikatniejsze, ale jak czytałem opinie innych to praktycznie same pozytywy - więc decyzja zależy od Twoich preferencji.

Opublikowano

Ok, dzięki wielkie, wezmę raczej Campo albo Monte lub połączenie obu. Podobno są właśnie dużo mniej "wędzone", a chciałbym takich spróbować. Barbacuę zostawię na inną okazję :D

Edytowane przez Rayos

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

No i kupiłem ostatnio tę La Merced de Monte i muszę przyznać, że smakowo jest bardzo ciekawie. Zupełnie inny posmak niż Pajarito, wydaje się być dużo delikatniejszy na poczatku, az każdym kolejnym zalaniem zalatuje coraz większym "dymem" i goryczką. Bardzo mi smakuje, dzięki za cynk! :D 

Opublikowano
  • Autor

No mój zapasik się kończy i myślę nad restockiem. Dotychczas zamawiałem sobie zestawy z alledrogo, typu 10x50g, żeby spróbować jak największej ilości odmian i smaków, a teraz... nadal nie wiem czy zdecydować się na jakąś konkretną odmianę w jednej paczce, czy kolejny mix, na przykład 12x50g. Problemy pierwszego świata.  :sorcerer:

Opublikowano
  • Autor

Większość takich zestawów stoi poniżej 25zł + wysyłka kurierem, paczką pocztową, albo paczkomatem. Teraz mam na oku set 12x50g za 22,99zł :)

Edytowane przez Frantik

Opublikowano

Podrzuć linka, chętnie obczaję :) może skorzystam jak mi się skończy La Merced

Opublikowano
  • Autor

Smakuję właśnie ostatnią "próbkę" z poprzedniego zestawu. CBSe Naranja. Subtelny aromat pomarańczy, choć piłem już odmiany, gdzie cytrusy są mocniej wyczuwalne, to tutaj smak jest sporo łagodniejszy. Powiedziałbym, że dobra dla początkujących. :) No i jest ciekawy posmak... coś, co najbardziej przypomina mi... orzechy laskowe? Sam nie wiem. W każdym razie wchodzi mi jak na razie lepiej niż CBSe Pomelo - wersja z grejpfrutem. 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
  • Autor

Sączę El Pajaro en Forma z nowego zestawu. Herbatka otrzymuje ode mnie tytuł pierwszej yerby, która autentycznie mi nie smakuje. Oprócz 90% paragwajskiej yerba mate, w składzie mamy dodatki mięty, senesu i siemienia lnianego. Mięta jest leciutko wyczuwalna w zapachu i to chyba jedyny pozytywny aromat. Prócz tego nieprzyjemnie daje jakby rozgotowanymi warzywami, które są też obecne w smaku, a do tego na języku zostaje taki niefajny, lekko szczypiący posmak, jakbym pił jakieś mydliny :bad:

 

Nie wydaje mi się, żebym źle zaparzył, ani żeby z wodą było coś nie tak. Dam jeszcze drugą szansę, ale cudów się nie spodziewam. Tak się zbulwersowałem, że aż musiałem walnąć posta pod postem.  :sorry:

Edytowane przez Frantik

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Ja przesiadłem się z cruz de malty na tarangui i uważam, że przez kilka lat picia yerba mate nie natrafiłem na mocniejszą odmianę. Paharito ostre w smaku, lecz słabe w działaniu.Rosamonte nigdy na mnie nie działało. Gdzieś po drodze były inne la mercedy, ale szału nie było. Jedynie cruz de malta w samych listkach i teraz jak pisałem tarangui.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.