Skocz do zawartości

Niemieszkanie z rodzicami do 30 / 40


_Red_

Rekomendowane odpowiedzi

Sam mieszkam w starym budownictwie i, o ile akustyka ścian jest całkiem w porządku, tak stropy są mało dźwiękoszczelne. Też często słyszałem chrapanie, ale ziomek chyba zmarł, bo go nie widać nawet. No, ale jak tv przykur.wią z całej epy to u siebie mógłbym ten sam kanał tylko z obrazem włączyć, bo wszystko słyszę od sąsiadów. Tak to nie narzekam, całkiem spokojny blok, dużo emerytów, nie ma patoli. Na mnie też mogą gadać, bo trenażerem w domu hałasuję i głośno słucham muzyki, a subwoofer na podłodze stoi, choć staram się to robić o ludzkich godzinach, po 20 już nie hałasuję.

Odnośnik do komentarza

Z tym napier.dalaniem sprzętem audio to nie do końca rozumiem. Mi by było głupio na pełnej piźd.zie odpalać jakieś goowno, ale ludzie robią to totalnie bez krępacji. Może już dziadzieję, ale zdecydowanie wystarczą mi słuchawki plus kieruje się zasadą, że skoro mieszkam w bloku, to powinienem jednak szanować cudzy mir domowy i nie słuchać muzyki dla prostych jabolowców z całej epy. Na parterze mam agentkę, która potrafi puścić despaczito na poziomie głośności takim, że słychać na całej klatce.

Nawet się pieca gitarowego pozbyłem, żeby nikogo nie wkur.wiać. Ale prewencyjnie werbel mam, jak by ktoś hałasował.

Odnośnik do komentarza
57 minut temu, ragus napisał:

 

przyjąłeś zaproszenie?

 

ja miałem sąsiada na dole, który grał na gitarze. jeszcze żeby coś tam umiał, to ok, ale nie. je,bany przez 2 lata (nie przesadzam) ćwiczył główny riff z Seven Nation Army. czujecie, 2 lata

 

DUM DUM DUM DUM DUM DUUUUUM DUM

 

nienawidzę tej piosenki

hahahahah dlatego hejtowałeś ten trailer bf1 

Odnośnik do komentarza
Gość ragus

 

aktualnie wynajmuje mieszkanie w bloku z 2008 roku i jest wspaniale, jak w bunkrze. przez 4 miesiące ani razi nie słyszałem nawet kaszlnięcia, co też jest dziwne, bo to blok pełen i m i g r a n t ó w studiujących medycynę, więc jakieś inby powinny się uskuteczniać.

 

a jest cichutko

 

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, ping napisał:

Może już dziadzieję, ale zdecydowanie wystarczą mi słuchawki plus kieruje się zasadą, że skoro mieszkam w bloku, to powinienem jednak szanować cudzy mir domowy i nie słuchać muzyki dla prostych jabolowców z całej epy.

 

cumplu, a jak puszczam pink floyd, aerosmith i led zeppelin z całej epy to spoko?

 

A tak zupełnie serio, nie wiem jak to się dzieje, ale ściany w naszym mieszkaniu są wygłuszone jakimś magicznym zaklęciem chyba, bo od sąsiadów nie słychać absolutnie nic - w drugą stronę też to działa chyba, bo nikt nigdy jeszcze nie przyszedł z pretensjami, że muzyka za głośno, czy że impreza w mieszkaniu. Jedyne co słychać to jak ktoś łazi po klatce schodowej. We Wrocławiu za to za ścianą była parka i pani bardzo głośno krzyczała jak pan ją rukał.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Lucek napisał:

 

cumplu, a jak puszczam pink floyd, aerosmith i led zeppelin z całej epy to spoko?

 

A tak zupełnie serio, nie wiem jak to się dzieje, ale ściany w naszym mieszkaniu są wygłuszone jakimś magicznym zaklęciem chyba, bo od sąsiadów nie słychać absolutnie nic - w drugą stronę też to działa chyba, bo nikt nigdy jeszcze nie przyszedł z pretensjami, że muzyka za głośno, czy że impreza w mieszkaniu. Jedyne co słychać to jak ktoś łazi po klatce schodowej. We Wrocławiu za to za ścianą była parka i pani bardzo głośno krzyczała jak pan ją rukał.

Nie rozumiem, co za różnica? Głośna muzyka to głośna muzyka. Upierdliwa sprawa.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem kto tu jest dzbanem, ja czy typ, który za głośno sobie muzyki nie puści, bo nie chce sąsiadów denerwować. Jak mam ochotę posłuchać sobie czegoś tak, jak mi się podoba, to mam wypierdalać na koncert, tylko dlatego, że mieszkam w bloku? Ja nie mam do nikogo żalu, jak sobie czasem ktoś coś, cokolwiek by to nie było, głośniej posłucha za ścianą i tego samego oczekuje od innych. Na tym polega mieszkanie w społeczności blokowej. A nie na sraniu w gacie, że boziu boziu, pewnie mam za glośno telewizor i wszystkim przeszkadzam, trudno założę sobie słuchawki. Dzbanie.

Edytowane przez Okie from Muskogee
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No nie wiem kolego sympatyczny, ale napierd.alanie basem przez 2-3 godziny to taki średni pomysł i nijak się ma do dźwięków wydobywanych przez pralkę. Panicz mieszka w bloku to niech sąsiedzi słuchają z nim? No nie bardzo. Sranie w gacie? Raczej kwestia dobrego wychowania.

 

Kiedyś też myślałem, że 'aaa chooy tam, poza ciszą nocną to mogę wszystko'. Wstawiłem sobie bębny do mieszkania (elektroniczne, jedynie stopa była w kur.wę głośna) no i niestety okazało się, że nie mogę w taki sposób zakłócać miru domowego. Na takich gagatków od których ściany się telepią też są metody.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Tej,  ale bez przesady,  jeżeli ja miałem  okres ze sąsiedzi  balkon  w balkon naprzeciwko latem napier,,dalali disco/techno w biały dzień czasami  po  5 godzin,  gdy ludzie chcieli  wyjsc  i  sobie np.  na hamaku polezec w ciszy, albo porozmawiac to ja pier,dole, to jest ta wolność? Sorry,  to już wole dzbanów co mają szacunek do innych. Ale też każdy ma prawo czasami  sobie jakiś ulubiony kawałek yebnac na cała epe,  bo tez (pipi)a to nie kościół.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No przecież nie mówię o przypadkach, że ktoś ci nakurwia ile się da godzinami, bo we wszystkim są granice. Oczywiście, że jest to kwestia wychowania. Tak samo jak można iść zwrócić uwagę, jeśli się oczywiście ma cokolwiek między nogami. Niemniej tez bez przesady, jak chcę sobie posłuchać głośno muzyki, to po prostu to robię. Ważne żeby ze wszystkimi żyć jak z ludźmi, a nie robić dyskoteki całymi dniami. Mam sąsiada który pływa i non stop go nie ma. A jak wraca to chleje na potęgę i potrafi parę godzin grać na akordeonie. Fakt faktem, że potrafi. No i sobie gra i ludzie sa przyzwyczajeni, nikt z tego nie robi halo. Wspomniałeś, że pozbyłeś się wzmacniacza na przykład i tego też nie rozumiem. Chcesz to sobie graj, jak na moje poleciałeś w drugą skrajność, choć kwestia osobowa i nie wnikam. 

 

Ah, no i faktem jest, że nie ma czegoś takiego, że poza ciszą nocną hulaj dusza. Tak czy owak, no cóż - trudno, przykro mi. Jak ktoś przyjdzie i powie po ludzku, że przesada, to nie ma sprawy, będzie ciszej.

Edytowane przez Okie from Muskogee
Odnośnik do komentarza

Co do zwracania uwagi - różnie bywa. Raz trafisz na osobę kulturalną (czyli na takiego pingera), innym razem ktoś każe Ci (pipi)ć i zatrzaśnie drzwi przed nosem. I wtedy sytuacja patowa, bo przecież nie zadzwonisz na pały, ani nie władujesz mu się na chatę celem przełożenia przez kolano i zlania pasem.

 

Zazwyczaj macham ręką, ostatni raz upominałem kogoś może pół roku temu, ale była trzecia rano, a studenciaki miały otwarte drzwi na oścież przez co impreza się 'trochę' nosiła. Wzmacniacza się pozbyłem, bo jednak doszedłem do wniosku że w mieszkaniu stykają słuchawki, a jak chcę pograć głośniej to mam od tego wynajętą melinę.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...