Skocz do zawartości

Niemieszkanie z rodzicami do 30 / 40


_Red_

Rekomendowane odpowiedzi

No ale na takie rzeczy tez trzeba uwazac, bo za zaklocanie miru domowego, nawet jak ktos Ci nie placi sa odpowiednie paragrafy, a przeciez wynajmujacy na pewno nie przyjal gosci chetnie. Jedyne rozwiazanie jakie ja widze, to wlasnie dokwaterowanie kogos, ale to tez czesto robi sie z asysta policji, a pozniej walczy z wymienionymi zamkami itp.Po(pipi)ane jest to w Polsce!

Edytowane przez easye
Odnośnik do komentarza
51 minut temu, _Red_ napisał:

Kiedys pewnie podobne odziedzicze po rodzicach (tez Piątkowo, 2 pokoje), ale znajac ciągle podwyzki wieczystego to rocznie bedzie juz ze 2000 zl do gminy. Lepiej sprzedac i kupic coś małego w Krakowie dla studenta.

W tabelki już śmierć wpisana?

Odnośnik do komentarza
Gość ragus
1 godzinę temu, easye napisał:

No ale na takie rzeczy tez trzeba uwazac, bo za zaklocanie miru domowego, nawet jak ktos Ci nie placi sa odpowiednie paragrafy, 

 

Nie no jasne, po wytoczeniu powództwa minie tylko rok i już masz wyrok! Chyba, że wniesiona zostanie apelacja. Wtedy po 2 latach.*

 

*w Warszawie doliczyć kolejne 6 miesięcy 

 

Ach te paragrafy. Niezawodne. A karaluch przez ten czas gra sobie na skrzypcach w twoim mieszkaniu. 

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza

No tak jest a ludzie się boją, bo np. prowadzą różne działalności, ktoś jest księgowym a z wyrokiem nawet po 2 latach z wykonywanym zawodem może się pożegnać. 

 

Moja znajoma dopiero dokwaterowaniem bezdomnego jedna z takich osób wyrzuciła. 

Odnośnik do komentarza
 
serio pytasz? przecież w tym narodzie jest pełno nic nie wartego robactwa.
Kolega 10 lat siedzial w UK, dorobił się na tyle, że kupił dwa mieszkania w Łodzi, rozgląda się za trzecim. Wynajmuje studenciakom, zero problemów, a lokatorzy zmieniają się dość często. Raz był problem z jakimś burdami w nocy, to pojechaliśmy i spytalismy, panowie co jest grane, bo sąsiedzi się skarżą. Jak wynajmować to studentom, rodzice zapłacą, a jak jakiś problem to wystarczy porozmawiać, a i tak maja głowy pospuszczane, jakby zaraz ktoś miał ich do lasu wywieźć.
Odnośnik do komentarza
30 minut temu, MichAelis napisał:

Dlatego nigdy nie bede wynajmowal ludziom, juz sie szykuje na sprzedaz i to pewnie ze strata, ale wole miec spokojna glowe niz robaki w mieszkaniu. 

A ja w tym widzę dobre zastępstwo 'emerytury'. Ogarnąć tylko jakąś rozsądną firmę, co by zajmowała się logistyką, a samemu skupić się na zarobkowaniu celem zakupu kolejnych lokali.

Edytowane przez ping
Odnośnik do komentarza

Licząc na przykładzie wrocławia, mieszkanie za 220 tys. + ~30 tys. na wykończenie, łącznie 250 tysi, jesteś w stanie wynająć za około 1700zł plus opłaty (czyli 1700zł do opodatkowania, minus około stówki dla pośrednika w najmie - tyle mniej więcej firmy biorą). Mowa o mieszkaniu w okolicach 35-40m2 w całkiem ok lokalizacji i nowym budownictwie. Meliny liczymy niżej, ceny rynkowe za takie mieszkanie w chu.jowej okolicy to pi razy drzwi 20-30% mniej (bazując na cenach oficjalnych, rynkowych, a można się dogadać). Tyle że wówczas wiadomo, najem mniej atrakcyjny.

Jeśli chodzi o samą amortyzacje, to mając około 1400zł na czysto, w skali roku dorabiamy się około 16800 PLN. Więc mieszkanie musi pracować na siebie około 15 lat. Oczywiście nie bierzemy pod uwagę inflacji i rosnących kosztów najmu.

 

Opłacalność przedsięwzięcia w dużej mierze zależy od tego jak szybko jesteś w stanie spłacić takie mieszkanie i w jakim wieku jesteś. Spłacając mieszkanie za ćwierć bańki w 3-4 lata, zaczynając w wieku 25 lat, możesz przy 40-tce operować pięcioma takimi lokalami, a że z czasem nabywasz efekt kuli śnieżnej (czyli najmem pozostałem floty nadpłacasz kolejne kredyty hipoteczne), to 'pasywny' dochód się zwiększa. Piszę pasywny w cudzysłowniu, bo jednak wymaga inwestowania i ciągłego wkładu, ale koniec końców przy wieku emerytalnym masz chaty które same spłacają się najmem, a jak się noga powinie i dostaniesz w bonusie od życia raka (co jest w obecnych czasach bardzo prawdopodobne), to sprzedajesz jedno/dwa i kosztem mniejszej emerytury otrzymujesz środki na leki przedłużające o kilka lat marną egzystencję.

 

Pewnie plan jest dziurawy, ale co tam, wolę to niż bitkoiny.

 

Edytowane przez ping
  • Lubię! 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza

Nieruchomość w 99% nigdy nie straci na wartości, mieszkanie w centrum Wrocławia jak to napisał PING kupione za 220tysięcy za X lat będzie warte więcej i nie chodzi tu nawet o inflacje, ale o brak mieszkań na rynku.

 

Ja aktualnie przygotowuje się do kapitalnego remontu mieszkania, pochłonie to pewnie z 25 tysi, ale cóż trzeba to zrobić aby przez następne X lat mieszkało się przyjemnie. Nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami, nawet gdy klepałem biedę jako studenciak (nie brałem jakoś dużo $ od rodziców) tylko dorabiałem to nigdy bym nie wrócił na stałe pod rodzinną strzechę - raz na jakiś weekend wpaść mogę, ale większej ilości czasu bym nie wytrzymał i chyba każdy kto mieszka sam będzie miał takie same zdanie.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, ping napisał:

Licząc na przykładzie wrocławia, mieszkanie za 220 tys. + ~30 tys. na wykończenie, łącznie 250 tysi, jesteś w stanie wynająć za około 1700zł plus opłaty (czyli 1700zł do opodatkowania, minus około stówki dla pośrednika w najmie - tyle mniej więcej firmy biorą). Mowa o mieszkaniu w okolicach 35-40m2 w całkiem ok lokalizacji i nowym budownictwie. Meliny liczymy niżej, ceny rynkowe za takie mieszkanie w chu.jowej okolicy to pi razy drzwi 20-30% mniej (bazując na cenach oficjalnych, rynkowych, a można się dogadać). Tyle że wówczas wiadomo, najem mniej atrakcyjny.

Jeśli chodzi o samą amortyzacje, to mając około 1400zł na czysto, w skali roku dorabiamy się około 16800 PLN. Więc mieszkanie musi pracować na siebie około 15 lat. Oczywiście nie bierzemy pod uwagę inflacji i rosnących kosztów najmu.

 

Opłacalność przedsięwzięcia w dużej mierze zależy od tego jak szybko jesteś w stanie spłacić takie mieszkanie i w jakim wieku jesteś. Spłacając mieszkanie za ćwierć bańki w 3-4 lata, zaczynając w wieku 25 lat, możesz przy 40-tce operować pięcioma takimi lokalami, a że z czasem nabywasz efekt kuli śnieżnej (czyli najmem pozostałem floty nadpłacasz kolejne kredyty hipoteczne), to 'pasywny' dochód się zwiększa. Piszę pasywny w cudzysłowniu, bo jednak wymaga inwestowania i ciągłego wkładu, ale koniec końców przy wieku emerytalnym masz chaty które same spłacają się najmem, a jak się noga powinie i dostaniesz w bonusie od życia raka (co jest w obecnych czasach bardzo prawdopodobne), to sprzedajesz jedno/dwa i kosztem mniejszej emerytury otrzymujesz środki na leki przedłużające o kilka lat marną egzystencję.

 

Pewnie plan jest dziurawy, ale co tam, wolę to niż bitkoiny.

 

Nadal tego nie kupuję. No i mamy te 17k z mieszkania na rok, i dajmy na to mamy trzy takie mieszkania na emeryturze. To dalej psi pieniądz, a nie liczę nawet tego że trzeba było w nie włożyc 750k przez całe życie plus koszty dodatkowe i czas na ogarnięcie tego.

 

Odnośnik do komentarza

Trzeba celować w pięć, spłacając wszystko po 15 latach. Wówczas masz w idealnym świecie idealnych warunków i braku wypadków losowych 85000zł rocznie dodatkowego dochodu. A mieszkania można oyebać bez większej straty, chociażby po 20 latach (kiedy zdążą na siebie zarobić prawie dwie duże bańki), odzyskując przy tym wkład. Przy dobrym planowaniu i odpowiedniej zdolności kredytowej można to rozkręcić jeszcze lepiej - mieszkania spłacają kredyty na inne mieszkania. Są ludzie, którzy w taki właśnie sposób zabezpieczają się na przyszłość. Mam nadzieję, że za kilka lat będę mógł tutaj wrócić z wiedzą praktyczną, bo póki co czysto teoretyzuję. Obecnie jestem na etapie pierwszego lokum, z drobnym falstartem bo mam 28 lat, krechę brałem na 15, ale po nieco ponad roku zostało mi do spłaty 10 lat. Nie zarabiam szałowo i przepier.dalam dużo na totalne głupoty, więc wynik jak na moje warunki całkiem niezły. Jak się ustatkuję to planuję wkręcić w ten typ myślenia drugą połówkę i pracować sobie powoli na fajną przyszłość, żeby w wieku 50 lat móc polatać po świecie, spuścić trochę z tempa i pocieszyć się dekadą życia, która mi została.

 

Oczywiście nie biorę pod uwagi wojen, klęsk żywiołowych, kryzysu i innych ważnych rzeczy, ale też nie chcę - po prostu mam wyznaczony cel, który napędza mnie do działania i powstrzymuję przed rzuceniem wszystkiego w pizdu.

Odnośnik do komentarza

Jest coś takiego jak poddanie się egzekucji w akcie notarialnym co do wydania mieszkania. Najem lokalu musi być w formie tzw. najmu okazjonalnego. Jak nie płaci, nie chce opuścić mieszkania, dewastuje - idzie się po klauzulę wykonalności na tym akcie do sądu i komornik może człowieka wywalić, nawet na bruk (bez okresu ochronnego). Kosztuje to aż 246zł brutto.

Nie wyobrażam sobie wynajęcia komukolwiek mieszkania bez poddania się egzekucji co do wydania.

Odnośnik do komentarza

Nie lepiej, bo bankowy fundusz gwarancyjny ma swoje limity, a lokaty nie dają takiego stopnia zwrotu jak mieszkania na wynajem.

Trzeba mieszkania traktować jako lokaty właśnie. Chyba że ktoś z tej półtorej bańki potrafi zrobić wielokrotność w ciągu kilku lat bo jest dobrym biznesmenem i ma smykałkę do interesów - ja nie mam.

Edytowane przez ping
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...