Skocz do zawartości

Wolfenstein 2: New Colossus


Figuś

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też nie rozumiem zarzutów do audio, ale ok każdy ma swoje drobnostki, które go wkurzają (mnie np strasznie drazni słaby framerate). Amer szanuje twoją opinie, nie jestem w grze na tyle daleko żeby jeszcze o tym dyskutować, ale z tym przysłanianiem broni to się trochę zgodzę, ale już z feelingiem broni i ich doborem nie miałem problemu. Gra się lepiej niż w New Order, który był dla mnie wybitną strzelanką, najlepszą na tej generacji a tutaj dostałem bigger, better and more badass i jestem zachwycony.


Będąc już po 10h i mając pewność, że gra kompletnie Ci nie leży? Moim zdaniem spoko.

 

Ja już bym nie grał w ogóle.

Odnośnik do komentarza

No można i tak, jasna sprawa :) Sam mam od groma takich tytułów na liście, takich które zacząłem, pograłem kilka dni i nigdy więcej już do nich nie wróciłem (bo nie chciałem się zmuszać). Np kochane przez ogół Uncharted 4 tak własnie u mnie skończyło (czyli marnie). I żeby nie było: w moim odczuciu W2 nie jest grą złą. Nie będziemy szarpać się o oceny, ale... 7- to przecież dobry z minusem. Dobry. Nie gówniany czy "o kant dupy potłuc". Jestem świadom wielu zalet tej gry, jednak z racji obecności kilku aspektów, o których pisałem, sam stawiam na niej krzyżyk. No wiesz, taki "na drogę" - niech leci w świat i cieszy kogoś, kto może faktycznie będzie w stanie mocniej ją docenić.   

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dźwięk to dość subiektywna opinia, mi tam wszystko pasuje i na siłę, to mógłbym się doczepić do zbyt głośnych odgłosów kroków bohatera, ale mniejsza z tym.

Mnie dużo bardziej drażni natomiast zupełnie inna sprawa - ta gra za słabo informuje, że Blazkowicz dostaje obrażenia. Wibracje w padzie praktycznie niezauważalne, dopóki poziom życia nie zejdzie poniżej 10 pkt ekran również o tym nie informuje dostatecznie czytelnie. W trakcie intensywnej wymiany ognia trzeba non stop zerkać na ilość życia i pancerza. Niejednokrotnie już rozpędziłem się za mocno i nawet nie wiedziałem kiedy skroili ze mnie cały pancerz i życie. 

Odnośnik do komentarza

O widzisz Hum, również chciałem o tym wspomnieć. Ta gra "słabo informuje"? Moim zdaniem ona nie informuje wcale. Jeśli nie patrzysz na stan zdrowia i pancerza to po prostu zaliczasz zgon, instant niemalże. Coś jak przy graniu w multi na ustawieniach realistic. Niby coś tam się ten ekran rozmazuje przy ostrzale, jednak trwa to ułamek sekundy i jest dość kiepsko zaakcentowane. Nie ma szans by ogarnąć z której strony do nas walą i zareagować.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie to te siedem poziomów trudności to pic na wodę. Na pierwszym cały stuff powinien sie walać pod nogami i powinno sie grać na Rambo. W Roswell ganiałem niczym kurczak z obciętym łbem, szukając apteczek i pancerzy. Gra mi zrobiła checkpointa mając tylko 10hp. Z trzema wrogami wokół mnie. Za chyba siódmym razem udalo mi sie szybko uciec, zaszyc w kącie i ich sprzątnąć. Na trzecim poziomie trudności.

 

Jak dotąd zaliczyłem chyba więcej zgonów niż w pierwszym Resistance, na którym uczylem się grać na padzie w fpsy. Albo aż tak mi skill siadł.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Po iluś tam zgonach masz z każdym restartem więcej hp, ale ogólnie gra jest prosta. W sensie na Bring'em, lece na jana strzelam na pałe i katuje nazioli toporkiem i przechodzę póki co bez problemu, czasem zgine jak za bardzo polece ale jak na pierwsze podejscie idealnie, czerpie przyjemność z potyczek i poznaje lokacje. Polecam wszystkim ten poziom trudność, chyba ze faktycznie samograje was tak rozpiesciły, że wam nie idzie. 

Odnośnik do komentarza

Co się w tych cutscenkach dzieje, to ja wymiękam. Ogląda się to niczym świetny film, czując się niemal identycznie jak za podrostka podczas filmików w MGS 1&2.

Niekiedy widząc, że jestem na końcu etapu specjalnie nie cofam się, by dolizać ściany do końca, a celowo kończę poziom, by oglądać kolejne scenki fabularne, a na deser jeszcze te rozmowy na statku  :fsg:

Jak dla mnie idealne połączenie świetnego gameplayu (z drobnymi zgrzytami, jednak fun nadal jest ogromny) z ciekawą i świetnie pokazaną fabułą. 

Edytowane przez Hum
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Na pierwszym cały stuff powinien sie walać pod nogami

 

Nie sprawdzałem jeszcze więc nie mam 100% pewności ale ilości aptek i armora do zbierania jest taka sama na każdym z poziomów trudności. I imo jest tego w chu j a gram na 6. Plus dochodzą jeszcze bonusy z perków. Rozmieszczenie hp też jest przemyślane bo przed każdą większą napierdalanką można sobie dobić hp do 150-200. 

 

Z audio nie mam żadnych problemów normalnie wszystko gra.

 

Przegrałem na razie z 20h i jestem po 

scence z urodzinami i raczej zbliżam się już do końca. I jak wyżej te scenki to mistrzostwo, casting z hitlerem to już w ogóle nieźle pojechali :dynia: Sama historia jakoś specjalnie to niczym tu nie robi ale właśnie postacie, rozmowy, czy jeszcze np pierwszy przerywnik z hortonem, po(pipi)ane to jest pięknie

 

Odnośnik do komentarza

Skończyłem domek, bardzo fajnie to zrobili, taki spokojny chapter poza końcówką. I ta scena na przesłuchaniu lol

W ogóle bardzo fajnie prowadzą narracje w tym wolfie, pozytywnie zaskoczony jestem.

 

Dziś tak zauważyłem dopiero z tym dmg, no mogli to inaczej zrobić, dowiadujesz się że do ciebie strzelają będąc martwym xD

Odnośnik do komentarza

Po trochę ponad 15h zobaczyłem napisy końcowe i... dawno nie miałem tak ciężkiego orzecha do zgryzienia przy ocenie gierki. :/

Niestety spora część początkowych zarzutów zostaje: często niepotrzebnie zakręcona budowa poziomów, skutkująca częstymi przestojami, bo "Hm, którędy dalej?" (a różnie działający znacznik celu, czy jedna ze słabiej zrobionych map jakie widziałem w grach od paru lat nie pomagają),  tony bezsensownych znajdziek a'la karty gwiazd, po których olaniu od razu bawiłem się lepiej, do tego chamskie killroomy, gdzie chyba autorzy ciut za mocno zapatrzyli się na Dooma i raczej nie wyszło to tu jak powinno... (szybko stwierdziłem, że o ile nie ma w okolicy dowódców bez końca spawnujących posilłki, to wystarczy ustawić się za winklem i noobską taktyką, żywcem z Hotline Miami 2, spokojnie masakrować nadbiegających, dość tępych przeciwników. Szkoda, ze tak późno dostajemy w łapy shotguna, który pozwolił mi już bez nerwów wynikających z częstych zgonów zaniechać takich tanich sztuczek.) Kilka pierwszych godzin spędzonych z grą generalnie zapowiadało zawód, ale:

 

Po zbyt rozwleczonym, przydługim prologu (4-5 godzin?) gra w końcu zaczęła nabierać rumieńców pod w zasadzie każdym względem: fabularnie ruszyło z kopyta, BJ przestał w końcu

zamulać o Caroline i o tym, jak to już jest jedną nogą w grobie

, wylądowaliśmy w ciekawszych miejscówkach, dostaliśmy więcej giwer i poznaliśmy ciekawsze postaci. Nadal jednak czegoś do ideału brakowało i to uczucie zostało już ze mną aż do końca.

Dziwaczność otoczki, o której wcześniej pisał już chyba Amer: po ograniu New Ordera i Old Blood niby dobrze wiedziałem, jakich klimatów mogę się tu spodziewać, acz w kilku miejscach nieco przeholowano - chyba miało być śmiesznie i\lub badassowsko, a wychodziło co najmniej dziwacznie, jeśli nie wręcz niesmacznie. Przytoczony tu już

przeżarty demencją Adolf szczający i rzygający na dywan,

czy też

Ania, na oko w 8-9 miesiącu ciąży, robiąca fikołki nago i nawalająca do nazioli z dwóch karabinów jednocześnie w deszczu krwi i flaków

to chyba takie dwa najbardziej jaskrawe przykłady, przy których miałem "Yyy... że co?".  Reszta contentu\humoru w cut-scenkach na szczęście była już klasą samą w sobie. Znów Tarantino by się nie powstydził.  8)

Nie ból(pipi)ę tu o zasadność obecności mniej lub bardziej dosadnych podtekstów politycznych (tak w lewo jak i w prawo), za które Wolfowi 2 tak bardzo obrywa się od graczy na zachodzie, acz warto to też odnotować.

 

Poza tym gunplay i oprawa graficzna dostarczały (mamy tu zdecydowanie jeden z najładniejszych systemów oświetlenia, jaki widziałem w giereczkach). Giwer może faktycznie nie jest dużo, niektóre ich apgrejdy wydawały się mi kompletnie bez sensu (choć to pewnie zależy od stylu grania), ale nie czułem braku czegokolwiek, może poza snajperką z prawdziwego zdarzenia. Strzelanie daje masę funu, a combo chociażby dwóch shotgunów czyni z nas w zasadzie niepowstrzymaną maszynę do zabijania na bliski dystans, czyli jakieś 90% gry.

Koniec końców... uważam, że jest dobrze, ale bez porządnego (i pożądanego) (pipi)nięcia. Gierka zdecydowanie zbyt długo każe nam czekać aż w pełni pokaże, czym jest, karmiąc nas przez ten czas trochę nie wiadomo czym, a i zabrakło mi czegoś mocnego na koniec (bossów jako takich nie uświadczymy, co jest ostatnim, acz istotnym zarzutem z mojej strony), a szkoda. 

Ode mnie 8 na szynach. Mniej więcej oczko niżej od TNO. Chciałem nawet zjechać w kierunku siódemki, ale sentyment do marki robi swoje. :P
Nadal dobrze się bawiłem, ale spodziewałem się więcej, oj sporo więcej. Przy oczekiwaniu na ostatnią część trylogii będę już sporo ostrożniejszy. :/
 

Edytowane przez Frantik
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Również ukończyłem zajęło mi to jakieś 26h. Świetny i wymagający oldskulowy fps, wszystko jest na swoim miejscu. Jak komuś się podobały wcześniejsze wolfy/doom to będzie bardzo zadowolony. Ze względu na zryty humor i scenki gra jest dla mnie nawet lepsza od new order i old blooda, no chociaż przy tym 2gim powiedzmy że będzie równo, okultyzm i zombiaki mocno mi przypomniały mistrzowskie rtcw. A cała reszta to ten sam wysoki poziom, jak w TNO kozacko się strzelało z takiego sturmgewehra tutaj mam takie same wrażenia, i tak jak wyżej dual schockhammery albo mp to mega fun. Po skończeniu fabuły jest jeszcze dużo do roboty z uberkommandantami jak i pojawiło się kilka dodatkowych sidequestów od postaci na uboocie tak więc grania jest tu sporo, btw przy tych moich 26h to grę mam skończoną w 56%. Bankowo sobie porobię jeszcze misje jak i pewnie zacznę kolejne przejście tym razem wybierając Wyatta żeby zobaczyć co tam za scenki z nim wymyślili, bo te z fergusem robią

np. z kwiatkiem na urodzinach :dynia:

Mam też nadzieję że twórcy nie przejmą się smutnym pjerdoleniem że gra jest kontrowersyjna i 3 będzie jeszcze bardziej po(pipi)ana i hardkorowa.

 

Jeśli miałbym wystawić jakąś ocene to dla mnie nowy Wolf to 9/10.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...