Polecam skupić się mocach biotycznych np. podniesienie i rzut albo osobliwość i rzut etc. ja grałem tak i moim zdaniem dużo ciekawsze niż samo strzelanie. Efekt kombinacji robi robotę i do tego efekty dźwiękowe są super.

54 minuty temu, DarkStar napisał(a):

Tam pod spodem się liczą cyferki z rzutów kośćmi, skille, itd. Ta gra wygląda jak shooter, ale jest RPG z mechanikami, które są ukryte przed graczem. Coś jak w Alpha Protocol. Dlatego można mieć jako gracz dobrą celność, a jednocześnie nasz Shepard może mieć słabą i w efekcie nie trafia ;) Każda kolejna część coraz bardziej odchodziła od tego systemu w stronę zwykłej strzelanki.

Ja nie mam żadnego problemu że tam jest jakiś RPG pod spodem bo na normalu nawet tego nie czuć, rozwalam wszystko na luzie, tylko same strzelaniny są słabe. Przeciwnicy i kompani to przygłupy (notoryczne naparzanie w podłogę czy sufit jak ktoś jest na innym poziomie, włażenie pod lufę, "chowanie się" na widoku), strzały i skille (których oczywiście używam) nie mają żadnego kopa ani w udźwiękowieniu ani w animacjach. Walka zbyt dużych emocji nie dostarcza, jest strasznie płaska, Bioshock wydany w tym samym roku to jest z 5 poziomów wyżej pod względem feedbacku ze strzelanka/czarowanka.

Skończyłem misję z uwolnienia

Liary

Dość ciężkie walki. No i jak kolega wyżej napisał, kompani to przygłupy wystawiające się na ostrzałPadali po kilka razy, na szczęście jedna z mocy pozwalała na ich "wskrzeszenie". Po czym za chwilę znowu padali

Ogólnie najbardziej odpowiada mi jednak ten klimat, rozbudowane dialogi, a walka tak sobie

Jak w pierwszej części mogę uzupełniać granaty? Brakuje mi ich, a bywają przydatne

Chyba to jest loot który czasami wypada z trupów albo skrzynek. Sklepu z granatami nie ma.

Teraz, łom napisał(a):

Chyba to jest loot który czasami wypada z trupów albo skrzynek. Sklepu z granatami nie ma.

Ewidentna nisza na rynku. Jak tylko odkryjemy pierwsze przekaźniki masy (tak to u nas jest?) natychmiast otwieram sklep z granatami na Cytadeli.

Skończyłem przedwczoraj ponownie (nie pamiętam, który już raz) trylogię i kurcze, znowu ta pustka, nie wiadomo w co zagrać, żeby mieć taki fun. Liczę, że te Exodusy czy Osiris Reborny wyjdą szybko i nie będą crapem.

Ja właśnie wbiłem platynkę w jedynce i od razu zacząłem dwójeczkę. Kurde, podoba mi się znacznie bardziej, widać spory progres względem pierwszej części. No i jeszcze większa wczuwka w całą historię

Edytowane środa o 05:284 dni przez Paolo1986

Trzymam kciuki za nie rzucenie padem podczas przechodzenia misji "samobójczej" w drugiej części.

Ja to nie wiem, o co zawsze był problem z tą misją samobójczą. Za pierwszym razem (nie czytałem poradników)

Spoiler

nikt mi nie zginął. Jak to zrobiłem? Wszystkie misje towarzyszy wykonałem normalnie + przemyślałem, kogo daję do jakiego zadania + odpowiednio wzmocniłem statek.

Ja na razie na początku przygody, zwiedziłem praktycznie całą stację Omega. I zastanawiam się, czym się zająć teraz

Ona po prostu na najtrudniejszych poziomie trudności jest przesadzona i trzeba wszystko według planu robić, bo bardzo łatwo zginąć i od nowa zaczynać. Nie wiem ile razy to włączałem od nowa, ale finalnie udało się.

Mi zostało tylko przejście drugiej części na najwyższym poziomie trudności i będzie platyna. Ale mam długą przerwę i boje się grę odpalić bo pamiętam ze jestem akurat przed ciężką walka z bossem. Poza tym gram na ps3 Dla mnie jedynka jest najfajniejsza, ale obiektywnie patrząc to dwójka rządzi i ma mniej czasochłonna platynę.

Mam już 10 godzin w dwójce i zdecydowanie bardziej mi się podoba, niż jedynka.

Mam już w ekipie

Zeeda, Mordina, Garrusa (vel Archanioła) i Kasumi. Dla niej wykonałem też skok na pewną rezydencję i stała się lojalnym towarzyszem.

Podobają mi się te misje tutaj, naprawdę fajny klimat. Zwiedzam też planety, pozyskuję surowce. Natrafiłem nawet właśnie

Do miejsca katastrofy Normandii