Opublikowano 5 godzin temu5 godz. 47 minut temu, Wredny napisał(a):To stawiasz koło najlepszych czy koło Callisto?Mam sporą dawkę sympatii dla najmłodszego dziecka Schofielda, ale przy najlepszych Callisto nawet nie leżało.Ja stawiam Callisto w czołówce. Cronos jest trochę lepszy od Callisto, ale obie gry to dla mnie czołówka.Ludzie grając w Callisto chyba sami sobie psują zabawę walcząc zachowawczo. Dużo się naczytałem jaka to walka pałką jest nudna i nie chce się grać. Ta gra pokazuje pazur jak się zacznie korzystać z kombinacji, np ja często zaczynałem strzelać bronią palną, przeciwnik podbiegał, dostał ze 2 ciosy pałką i dobijałem go strzelbą. Działa to płynnie jak w żadnej tego typu grze, ludzie chyba mało korzystali z tego systemu i pałowali się za dużo.Jak tylko otworzyły mi się nowe bronie to ja z Callisto zrobiłem sobie strzelaninę z przerywnikami walenia rurą, przecież w tej gierce jest sklep z tanią amunicją. W sieci są takie filmy z Last of us 2 "agresive gameplay" chyba. Gość robi rzeźnię zamiast się skradać i tak też wypada grać w Callisto. Dlatego mi się grało dobrze i byłem wciągnięty jak w Cronosa, obie skończyłem w kilka długich sesji w ciągu jednego weekendu.
Opublikowano 5 godzin temu5 godz. Godzinę temu, MEVEK napisał(a):Wybaczcie ale ja sie juz nasluchalem o Calisto i nawet nie ogralem. Moze wroce ale to ponoc mocny sredniak wiec jest sens?Cronos lepszy, ale jak lubisz sci-fi to polecam sprawdzić.
Opublikowano 5 godzin temu5 godz. Odpaliłem sobie przed chwilą Dead Space Remake na hard i jednak DS jest trudniejszy od Cronosa. Niby jest więcej metod spowolniania wrogów poprzez dekapitacje kończyn i używanie stazy, ale mimo wszystko pomieszczenia są bardziej klaustrofobiczne (Cronos daje jednak nieco więcej przestrzeni niż DS) przeciwnicy są szybsi i w moment mogą znależć się blisko. W Cronosie większy speed u przeciwników nie zagrałby tak dobrze, bo dochodzą ładowane pociski i gra przez to byłaby strasznie frustrująca i sprowadzająca się do pojedynczych strzałów. Głupi jest za to zarzut w kierunku Cronosa o gąbczastość przeciwników, gdy w takim DS muszę władować w pierwsze napotkane nekromorfy kilka wiązek laserowych. Tak samo zarzut, że walka wręcz gówno daje można zastosować do DS, bo pierwszego napotkanego przeciwnika najpierw pozbawiłem kończyny, a potem próbowałem dobić go stompem. Musiałem gnoja kilka razy butować na ziemi zanim wyzionął ducha. Zresztą w Cronosie melee możne być dużym atutem, ale trzeba zdobyć pewną rzecz na póżniejszym etapie gry.Sam uważam, że pod względem projektu lokacji i miejsca akcji Cronos wygrywa z DS. Kocham Ishimure, ale po jakimś czasie oglądanie tych samych korytarzy zaczyna męczyć. Osadzenie akcji na ziemi w grze Blooberków było strzałem w 10, bo większa różnorodność lokacji lepiej się sprawdza na dłuższą metę. Dobrym przykładem też jest Control od Remedy, ogólnie fajna gierka, ale łażenie przez kilkadziesiąt godzin i oglądanie biurowych korytarzy... pierdolca szło dostać.Za to Gameplay jest lepszy w DS, ale Blooberki odrobiły zadanie domowe i Cronos pod tym względem nie ma się czego wstydzić. Moim zdaniem, przy wyższych budżetach na następne produkcje i zebranym doświadczeniu przy Cronosie oraz SH, to tylko kwestia czasu, aż Bloobery wysmażą grę, która stanie się klasykiem w dniu premiery. Bloobery potrzebowali takiego Cronosa, żeby nabrać wiary w siebie i dostać odezw od graczy, że też potrafią zaprojektować ciekawy system walki. O recenzentach i ich zarzutach nie wspominam, bo małpie by się dało pada i lepiej by sobie poradziła od większości z nich.
Opublikowano 5 godzin temu5 godz. 1 godzinę temu, MEVEK napisał(a):Wybaczcie ale ja sie juz nasluchalem o Calisto i nawet nie ogralem. Moze wroce ale to ponoc mocny sredniak wiec jest sens?To naprawdę dobra, gra - żaden "średniak" - takie 7/10.Po prostu w zbyt wielu miejscach nie dowozi, w porównaniu do takiego Dead Space jest momentami wręcz ułomna jeśli chodzi o mechaniki czy eksplorację (a raczej jej brak - gra jest strasznie liniowa i potrafi gwałtownie odciąć nas od wcześniejszych lokacji, w których porzuciliśmy coś wartościowego, żeby podnieść później). Do tego system walki miał być ciekawy w zamyśle, ale wyszedł z tego brawler, a nie survival horror i to nie potwory były dla Jacoba zagrożeniem, a on dla nich - przez to nie było tu ani napięcia, ani strachu, co też rzutuje na końcową ocenę, bo jednak fajnie by było, aby gra tego gatunku jakoś próbowała nas przestraszyć.W każdym razie naprawdę polecam, bo klimat ma świetny, graficzkę śliczną, projekty lokacji też bardzo ładne i ogólnie pozostawia po sobie pozytwyne wrażenieNiestety w pakiecie pakiecie pozostawia również spory niedosyt, zwłaszcza jak się zestawi z leciwym Dead Space od tego samego człowieka (nie wspominam nawet o remake'u), a także z buńczucznymi zapowiedziami o grze klasy AAAA.
Opublikowano 3 godziny temu3 godz. 1 godzinę temu, Czokosz napisał(a):Głupi jest za to zarzut w kierunku Cronosa o gąbczastość przeciwników, gdy w takim DS muszę władować w pierwsze napotkane nekromorfy kilka wiązek laserowych. Tak samo zarzut, że walka wręcz gówno daje można zastosować do DS, bo pierwszego napotkanego przeciwnika najpierw pozbawiłem kończyny, a potem próbowałem dobić go stompem. Musiałem gnoja kilka razy butować na ziemi zanim wyzionął ducha. Zresztą w Cronosie melee możne być dużym atutem, ale trzeba zdobyć pewną rzecz na póżniejszym etapie gry.Jak wyszedł RE2 remake to też było narzekanko, że zombie są zbyt wytrzymałe. No tak, bo szkoda że nie umierają po jednym pocisku :( O to właśnie chodzi w tych dobrych survival horrorach: przeciwnicy mają być przegięci, gracz ma się bać ich designu ale też czuć, że stanowią dla niego zagrożenie, rozkminiać czy warto zmarnować ostatnie cenne pociski czy lepiej spróbować przemknąć obok ryzykując w najlepszym wypadku stratę apteczki, a w najgorszym zgon. A nie wesołe bieganie po korytarzach i strzelanie gdzie popadnie bez liczenia nabojów, bo przeciwnicy padają bez problemu, a amko wala się wszędzie. Gdzie w tym wszystkim strach? Gdzie horror?Natomiast jeżeli chodzi o mnie i moje podejście do melee, to dalej jestem zdania że w Cronosie jest bezużyteczne i na siłę. Ok, jako ostateczna ostateczność, kiedy już naprawdę nie ma czym strzelać, ale w innym wypadku? Zbyt mało przydatne, żeby ryzykować stratę zdrowia, już lepiej spróbować ominąć mutanta. W Dead Space korzystanie z bliskich ataków ma jeszcze mniej sensu z uwagi na to, że lepiej bezpiecznie przywalić nekromorfowi jakąś butlą albo szponem innego, rozczłonkowanego nekromorfa Nic to nie kosztuje, damage zadaje potężny, a i ryzyko oberwania dużo mniejsze. Jak już bucior, to tylko, żeby się upewnić że wróg na pewno jest martwy. Edytowane 3 godziny temu3 godz. przez Josh
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.