Ja z musou skończyłem tylko persone strikers który jest niby jednym z lepszych i musze przyznać że ledwo to przetrwałem i to tylko przez te przerywniki w postaci łażenia po mieście i tego że znam i lubie bohaterów persony więc byłem ciekawy tego pseudo epilogu no ale i tak szło topornie. 3 bomby to nigdy w życiu bym nie dał no ale wiem że są fani takich gier

P5S nie jest dobrym przedstawicielem gatunku. Gram w to teraz (doslownie w tej chwili ) i o ile jest to wspanialy tytul, zawierajacy 100% mechanik walki musou, to skala toczonych bitew jest nieporownywana do takich tuzow jak samurai warriors 5, age of calamity albo three hopes. Przykladowo, w sw5 licznik combo smierci kreci wyniki w tysiacach trupkow a w P5S bijesz sie z niewielka liczba lebkow naraz, a najczesciej od razu z sub-bossami w ilosci dwie trzy sztuki. Ale i tak polecem kazdemu sprobowac kazdy tytul musou

W tym AoI, po obejrzeniu gameplayu widac, ze dostaniemy pod lape milion jednostrzalowcow do rzucania nimi w kazda strone w jednej chwili i widac, ze beda wodotryski i fajerwerki full elementale i zywioly ale bym w to gral matko nawet za cene 300

W kwestii czołówki gatunku to najważniejsze, że niedługo na Switcha 2 wyjdzie Origins, czyli nowy król i standard serii.