Skocz do zawartości

Anime godne polecania


Kazuo

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że mam sobie abonament Crounchyrolla na PS3, to poza oglądaniem popularnych serii czasami idzie znaleźć coś innego. Jako że szukałem "Hokuto no Ken" (wpisując w wyszukiwarce "North" - od "Fist of the North Star") sypnęło mi jakimś DD-kiem i innymi pochodnymi, a wśród nich "Gifuu Doudou", WTF? Pomyślałem, a chodzi o to że to ten sam mangaka tworzył, tyle że historia jest w feudalnej Japonii. Cóż, to może być tylko mieszanka wybuchowa. Jeśli kogoś jarają muskularne, wielkie męskie postacie o wiecznie gejowskich uśmiechach, tyle że w kimono i (niekoniecznie) z katanami, którzy oprócz wyżynania się (najczęściej używając jakiś super artów), lubią w dodatku  przebywać często w swoim towarzystwie (co jest poniekąd jest ponoć zgodne z tamtymi czasami), to polecam. Plusem jest też nawiązanie do różnych tradycji z tamtych lat i wyłożenie (lub wytłumaczenie dosadnie) ich tak by byle laik się połapał. Niektórzy zarzucali w recenzjach niski budżet, ale ja nie jestem wybredny. Ba nawet moim zdaniem dodaje to pewnego smaczku i tak już egzotycznie przerysowanemu stylowi Tetsuo Hary. No i naprawdę dobra muzyka (może nie licząc openingu, który mi się nie podoba) ;)

Odnośnik do komentarza

Jak parę postów wyżej, polecam Basilisk, kulturalne anime na 24 odcinki, ja to przerobiłem w dwa dłuższe wieczory i trzeba przyznać, że czas stracony to nie był.

 

Dwa klany ninja zaczynają się nawzajem mordować po zerwaniu paktu pokojowego w celu wybrania nowego shoguna- ten klan, który pierwszy zgładzi dziesiątkę wybranych wojowników przeciwnego klanu, wygrywa. To wszystko ma miejsce dni przed zaręczeniem dwóch przyszłych głów obu klanów, co sprawia, że niektórzy mają opory, ale krew i tak się leje, bo starsi ninja wolą oddać się zemście za stare krzywdy.

 

Na plus rozwój postaci i ich design, oprócz zwykłych, ludzko wyglądających są także osobniki zdeformowane, efekt planów eugenicznych mających wyhodować idealnych zabójców. Ich moce nie są specjalnie odkrywcze w mej skromnej opinii, kwestia ich ujawniania- przeciwnik zwykle nie wie, z czym ma do czynienia, aż nie jest za późno. Postacie giną szybko jak na standardy gatunku i pozostawia to pewien niedosyt dla tych, którzy chcieli by wiedzieć więcej, zwłaszcza o tych, którzy umarli najszybciej(jest to trochę wynagrodzone w jednym odcinku w drugiej połowie, w całości poświęconym retrospekcji z dni pokoju).

 

Dodatkowym plusem jest to, że postrzeganie jednego klanu jako tego złego zależy tylko od widza, wszak każdy jest równo prezentowany z dobrych i złych stron, więc ruszać będzie nas śmierć każdego z dwudziestki ninja, nieważne na kogo postawiliśmy na początku.

 

Dodać do tego nieprzeciętną, staroszkolną technikę rysowania i zadowalającą ścieżkę dźwiękową, razem z historią tworzące brudny klimat rzeczywistości wojny, jaki raczej nie jest powszechnie spotykany.

 

No polecam, fajny opening i się nieźle napierdzielają.

 

 

Rozpisałem się, znudziłem i omal zapomniałem- anime jest wzorowane na mandze, która natomiast jest wzorowana na powieści z 1959(!), którą przetłumaczono i wydaną w języku angielskim pod tytułem "Kouga Ninja Scrolls". Przyznam, iż czuję pewien niedosyt, bo serial nie dość, że dobry, to jeszcze krótki, więc może kiedyś se nawet sprowadzę z Brytanii. Japońskie fantasy z czasów, gdy jeszcze szajba na zachodzie nie wybuchła... Trzeba sprawdzić.

Edytowane przez gkihdghdhj
Odnośnik do komentarza

 

Rozpisałem się, znudziłem i omal zapomniałem- anime jest wzorowane na mandze, która natomiast jest wzorowana na powieści z 1959(!), którą przetłumaczono i wydaną w języku angielskim pod tytułem "Kouga Ninja Scrolls". Przyznam, iż czuję pewien niedosyt, bo serial nie dość, że dobry, to jeszcze krótki, więc może kiedyś se nawet sprowadzę z Brytanii. Japońskie fantasy z czasów, gdy jeszcze szajba na zachodzie nie wybuchła... Trzeba sprawdzić.

 

Hmm, a to ciekawe, albowiem jest też pełnometrażowe anime - Ninja Scroll z 1993 roku, uchodzące zresztą za jeden z wielkich klasyków. Bardzo możliwe, że oba tytuły bazują na tamtym utworze. Parę lat temu oglądałem i klimat wydawał mi się bardzo zbliżony - również ninja w klimatach quasi-fantasy feudalnej Japonii, aczkolwiek historia opowiadała o czymś innym, chyba. Wstyd się przyznać, średnio już pamiętam, choć bardzo mi się podobało. W internetach jest\była nawet zremasterowana wersja w HD. Ot, taka ciekawostka. :)

 

Samego Basiliska skończyłem przed momentem, no i zostaje mi tylko potwierdzić słowa przedmówców również polecając. Średnio oglądam ze 2-3 anime rocznie i, jeśli ktoś ma podobnie, a do tego nie chce łapać się tasiemców mających po 100 i więcej odcinków, Basilisk jest jak najbardziej godny polecenia. Takich anime już, chyba, się nie robi. Głębia, dojrzałość, mrok... piękno całej historii, ale też brutalność, w tym też, w kilku scenach, na tle seksualnym, więc co wrażliwszym osobom pewnie się nie spodoba. Erotyki generalnie jest sporo. (No dobra, mówiąc wprost: sporo jest cycków hojnie obdarzonych przez naturę niewiast)

 

Koutetsujou no Kabaneri to must-watch, skoro od twórców Attack on Titan :)

 

Hmm... jedno nie daje mi spokoju. Kilka lat temu widziałem pewne anime, do dziś nie mogę przypomnieć sobie tytułu. Było tam pewne zrujnowane miasto, a całość kręciła się wokół jakiegoś narkotyku i nielegalnych walk. Możliwe, że ów narkotyk dawał jakieś nadludzkie zdolności, ale po przedawkowaniu ludzie zmieniali się w potwory, które eliminowali swego rodzaju łowcy (?) Główny bohater walczył z kolejnymi przydupasami głównego złego, który miał specyficzną maskotkę - innego typa, którego wytresował jak psa i prowadzał na smyczy. Wiem, dziwne rzeczy najbardziej zapadają w pamięć  ^_^  Też mroczno, krwawo i dosadnie. Całość była raczej krótka, jakieś kilkanaście epizodów góra. I zakończenie zapamiętałem jako dość dziwne. Ktoś wie, o czym mogę toczyć?  :mellow: 

 

Edytowane przez Frantik
Odnośnik do komentarza

Możliwe, że Togainu no Chi, jedna z najbardziej pedalskich i słabych chińskich bajek jakie widziałem.

 

 

Taa... wątek gejowski był tam prawie na pewno. Opis mówi, że to na 99,9% jest to. Zagadka sprzed lat rozwiązana, dziękuję bardzo :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Gundam Thunderbolt mający zaledwie 4 odcinki po około 18 minut każdy może przypaść do gustu nawet osobom bez styczności z tym uniwersum i nie oglądającym mecha. Brudny klimat wojny ukazany w poważny sposób wylewa się z ekranu. Żadnego bohaterstwa, jedynie upodlenie postaci i postępująca destrukcja ich żyć. Dodatkowo świetna animacja i dobry soundtrack.

Odnośnik do komentarza

Również polecam Thunderbolta. Początkowo byłem dość sceptyczny wobec tego tytułu widząc przekombinowane designy mechów ale po obejrzeniu pierwszego epka byłem bardzo zadowolony tym co mi zaserwowano. Aż szkoda,że nie zrobili z tego choćby 12 odcinkowej serii. To jakieś G-Reco/Age czy inne góvna dostają ogromne budżety na serie po 25 bądź więcej odcinków, a taki dobry przykład mecha anime to tylko krótki skok w bok :/

Odnośnik do komentarza

I tak, i nie. Teoretycznie za sprawą Turn A Gundam wszystko jest ze sobą powiązane. Najbardziej rozbudowane UC (Universal Century) to zbiór serii TV , filmów i OVA. Są jednak tytuły, które można oglądać bez jakiejkolwiek znajomości głównego cyklu. Poleciłbym obejrzeć jednak pierwszego kultowego Gundama (0079), ale stara animacja może dzisiaj odstraszyć. Wychodzący obecnie The Origin, który jest jego rebootem ukazuje jedynie wątek Chara i niestety nie adaptuje całości.

 

Gundam 00 cieszył się sporą popularnością i jest stosunkowo młody na tle reszty swojej licznej rodziny, więc ewentualnie jemu mógłbyś dać szansę na początek.

Odnośnik do komentarza

Ja bym zaś proponował coś krótkiego,czyli Gundam:War in the Pocket/Gundam:Stardust Memory/Gundam:08MS Team. Albo jeśli masz czas to warto obejrzeć Turn-A Gundam,który składa się z 50odcinków ale warto bo to imo najlepsza seria zaraz obok Zety Gundam. W dodatku znajomość pozostałych odsłon nie jest wymagana bo to jakby osobne uniwersum.

 

Co się tyczy Origina to szkoda,że zdecydowano się na zrealizowanie tylko części poświęconej młodości Chara, a nie całej mangi bo byłaby to definitywna animowana wersja wydarzeń z One Year War. Mi zostały do zebrania 4tomiki,szkoda,że w temacie potencjalnego następnego gundam tytułu w formie mangi od Vertical jest cisza. Coś czuję,że był to tylko jednorazowy skok. A miałem cichą nadzieję,że może po wydaniu Origina będą jakieś szanse na Char's Deleted Affair,które idealnie by się wpasowało jako swego rodzaju następca Origina do wydania.

Edytowane przez Paliodor
Odnośnik do komentarza

Zacznij od Gundam Winga, jest najbardziej przystępny, ma fajne efekty jeszcze nieprzekombinowanego CG, i ogólnie dużo ludzi w Polsce za sprawą Hyper podłapało zajawkę na Gundamy właśnie zaczynając od tej serii. Oczywiście zaraz wpadnie tu jakiś na "s" i zacznie coś tam się produkować by nie, ale powiadam Ci - obejrzyj Winga, a potem będziesz wiedział które serie oglądać dalej :)

 

Ja zacząłem tego nowego Unicorna, oryginalnej OVY nie widziałem, więc nie mam porównania, ale seria zapowiada się zacnie ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Jakiś czas temu obejrzałem Gundam Build Fighters. Powiem tak - jeszcze przed premierą wyśmiewałem cały koncept i krzywiłem się na wszelkie materiały promocyjne. Wydawało mi się to infantylne, naciągane, i nastawione tylko na sprzedaż modeli.

 

Obejrzałem i miałem ubaw jak rzadko. Przypomniały mi się czasy DB i epizodów na turniejach. Generalnie anime jest świetne - od charyzmatycznych postaci, po świetną animację, oraz muzykę. Fabuła... jest, i jest ona jak najbardziej naciągana, ale anime jest tego świadome i wykorzystuje ten fakt. Efekt taki, że ogląda się lekko i przyjemnie, nawet bez piwa.

 

Serio, polecam, nie tylko fanom gundamów czy mechów. Sam mam ochotę obejrzeć sobie serię po raz drugi. A jest to warte uwagi choćby dlatego, że właściwie w ogóle od lat praktycznie anime nie oglądam wcale.

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

A przypadkiem nie jest w produkcji OAVka albo jakiś film? Swego czasu czytałem,że coś ma jeszcze powstać w ramach tej serii. Oby bo pierwszy sezon był genialny i w pełni zgadzam się z tym co pisze Suavek. Jedno z tych anime,gdzie człowiek ogląda epek i wprost nie może się doczekać na następny. Świetna rozrywka nie tylko dla fana gunpli czy gundama.

Drugi sezon rzeczywiście słabszy ale nadal oglądało się fajnie.

Odnośnik do komentarza

Hej jestem Janek. Lubiłem kiedyś anime ale od 2 lat nic nie oglądałem z braku czasu. Obecnie czasu będę miał więcej i chciałbym nadrobić dobre anime z ostatnich 2 lat. Proszę o polecenie lubię wszystko łącznie z ecchi jak fajne.  Najbardziej jednak dobre dramy, epickie shoueny i anime w stylu WTF :) (no i haremówki lubiłem kiedyś tzw guilty pleasure teraz nie wiem czy wypada bo mnie żona nakryje ale jakby było fajne....)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...