Forest co za meczycho przewalil w pucharach, nawet Jezus nie pomogl.

Zwycięstwo United w ciekawych okolicznościach i być może chwila oddechu dla Amorima. Teraz każda taka będzie na wagę złota.

Lubię Mbuemo bo zapierdala. Po tych kilku meczach utwierdzam się w przekonaniu że to dobry transfer.

Podobno najszybsza czerwona kartka w historii Premier League, kto by pomyślał że Sanchez znajdzie nowe powody, by fani go hejtowali.

Minęło te słynne 5 ciężkich meczów i... nie wiem, żadnych wniosków? Ja nie mam żadnych. Nie sądzę, by ktokolwiek dziś myślał coś nowego o Amorimie. W porażkach gra nie była tak zła jak wynik, ale i w zwycięstwach wiele nie przekonało. Ogólnie klub nadal cienko, ale nikt nie wywali Portugalczyka akurat za te mecze. W sumie to nie wiem, kiedy byłby "właściwy moment". Utrzymuję wrażenie, że jak będą na 10. miejscu, to nie poleci. Po opublikowanym w tym tygodniu raporcie finansowym, jest jasne, że klub ma poważniejsze problemy i nie wiem, kto dobry się zgodzi tam pójść, jeśli dziś by szukali nowego trenera.

Mbeumo, Cunha, to dwaj czołowi gracze zeszłego sezonu. Mimo wszystko brakuje od nich goli, asyst po tych 5 meczach. Nadal nikt w tej ekipie nie wygląda jak wart wyróżnienia nas wojej pozycji zawodnik Premier League, szczerze mówiąc, poza Bruno Fernandesem.

Arsenal chyba nie chce tego mistrzostwa.

co Guardiola ćpie, wygląda jakby był dobrze porobiony. Cóż remis lepszy niż porażka, niby cały mecz w przewadze jednak nic z tego nie wynikło

Trochę nie rozumiem decyzji personalnych Artety. Taka ekipa do grania ofensywnie, a on wychodzi trzema DM w środku, sadzając na ławie Eze i jednocześnie zabijając jakąkolwiek kreatywność. Znów dostał odpowiedź, że to się nie sprawdza.

Fajnie, że Martinelli drugi raz ratuje drużynę, chyba zaczyna wracać forma z sezonu 22/23.

Edytowane 21 września21 wrz przez ginn

Arteta Mr don't lose it, don't win it.

Co to było lol. Od kiedy Man City oddaje kompletnie piłkę, wpuszcza piątego obrońcę za Fodena, i się broni licząc na najnędzniejsze 1-0. I jeszcze im to nie wychodzi w taki sposób lol.

Najlepsze, że Liverpool w sumie w każdym meczu "lepszy wynik niż gra", a i tak mimo niezłych przeciwników ma już 5 punktów przewagi nad peletonem. I nawet nie wiem, kto pokazał, że umie mu zagrozić. Jasne, tak naprawdę Arsenal jest drugi najlepszy w piłkę. Ale teraz już nie ma zmiłuj, jak chcą mistrza to muszą po tym meczu walnąć jakąś dłuższą serię zwycięstw.

ostatni raz taka sytuacja że po 5 kolejkach pierwsza drużyna miała aż 5 pkt przewagi miała miejsce 6 lat temu i też wtedy był to Liverpool

@ginn przyjacielu Ty mój ale Noni i Eze są w miarę nowymi nabytkami, więc może geniusz od kawy (trust the process) potrzebuje czasu. Swoją drogą dawno nie było drużyny która tak piłkarsko by zdominowała City, niestety nie przełożyło się to na wynik. Jeszcze nic nie jest pogrzebane, pozostaje wierzyć

West Ham nie zareagował od razu na 4 porażki w 5 meczach, ale ta fala przeróbek w sieci to było za dużo, by to tolerować - Graham Potter poleciał z West Hamu, a zastąpi go oczywiście właśnie Nuno.

W meczu z Palace nie wystąpi Hugo Ekitike, który popisał się w pucharku w środę - mając już żółtą kartkę, nie mógł sobie odpuścić, by odpalić legedarną "cieszynkę Messiego" po golu z trzecioligowcem we wstępnej fazie pucharku. To mógł być najbardziej żałosny powód, by zarobić czerwoną kartkę, jaki w życiu widziałem.

Szanse, że Amorim nie doczeka się dwóch zwycięstw z rzędu w Premier League wciąż wzrastają

Zaś zaczął z shawem,dalotem i turskim dywanem na bramce czyli na dzień dobry gramy 8 na 11. Nic tam nie działa, trener nie pomaga, a zawodnicy grają jak za kare. Kandydat do spadku

No i w koncu szczescie opuscilo Liverpool, jutro Arsenal pyknie Newcastle I znowu zrobi sie ciekawe w lidze.

Póki co to sędzia pyknął Arsenal na karnym, cofając decyzję z boiska. Absolutnie nie wiem, jaki proces myśleniowy zaszedł u Gilletta...

Edytowane niedziela o 15:532 dni przez ginn

23 godziny temu, Hanza71 napisał(a):

jutro Arsenal pyknie Newcastle I znowu zrobi sie ciekawe w lidze.

Nie jeśli Woltemadafaker ma o tym decydować

Klasyczny mecz z Newcastle, kontrowersje sędziowskie, mecz życia Pope'a i bramka z dupy. Koniec końców dowiezione w ostatniej minucie

Liverpool z potknięciem i trudnym terminarzem na październik.

Edytowane niedziela o 17:432 dni przez ginn

Biedny Gyokeres w sumie, walczy, kreuje sobie jakieś okazje, ale i tak Arsenal musi grać wrzutki na chaos, żeby sobie jakieś Merina i Gabriele strzelali. Już w sumie się nie dziwię, że Arteta chciał Seszke, do takiego grania na wrzutki desperackie idealny.

Że za takie coś nie ma karnego, to przecież jakieś jaja