Skocz do zawartości

Resident Evil 5


jiloo

Rekomendowane odpowiedzi

Ale trzeba rozroznic glowna serie od jakichs projektow pobocznych. To tak jak seria FF i cuda pokroju FF Snowboarding.

zaraz, zaraz, bo odbieigamy od tematu.

to nie ja powiedzialem, ze

Recenzent zawsze wystawi wysoką ocenę jeżeli gra ma znany tytuł

a o tym pisalem, nie o rozronianiu lini glownej i side projectow.

Odnośnik do komentarza

oldskulowy klimat nie równa się z fundamentalnie niedorzecznym w XXI wieku sterowaniem postacią.

niby niedorzeczne, ale jakby zrobili z tego gears of war to klimat wogole by juz pekl.

skąd ta pewność ?

klimat i tak już pękł przy okazji RE4. co nie znaczy, że RE4 był grą słabą. wręcz przeciwnie. ale od gier w generacji HD mimo wszystko oczekuje się czegoś więcej.

najwyraźniej bezpowrotnie straciliśmy zombie na rzecz opętanych wieśniaków. RE5 ewidentnie ten trend kontynuuje i utwierdza mnie w przekonaniu.

 

ja nie rozumiem jednej rzeczy - jak można uzależniać klimat gry do sterowania postacią.

wytłumaczcie mi proszę...

 

miał być EOT, ale no nie mogę się powstrzymać : P

 

Ja się zgadzam z jilo w 100%. Klimat w mojej definicji na przykładzie tej gry powstaje poprzez ciągłe poczucie zagrożenia (na wyższych poziomach ofcoz), które wynika z ograniczonej mobilności naszej postaci w czasie walki, przeładowania, wymiany broni/ammo z partnerem itp. Owe sterowanie, a raczej możliwości jakie nam daje lub też zabiera, jest elementem składowym klimatu tej gry i gdyby zostało zmienione jak już pisał jiloo na gameplay z np. GOWa to gra wiele by straciła na klimacie. Ja to tak widzę, gra mi się podobała i nic bym w niej nie zmieniał specjalnie w gameplayu.. No może więcej zagadek ;)

Odnośnik do komentarza

ok, rozumiem... tzn. tak mi się wydaje ; ]

w dużym skrócie - czuję zagrożenie, bo jestem inwalidą, a multitasking to najprawdopodobniej nazwa skomplikowanej amerykańskiej potrawy.

 

przyznam, że grając w GOW2 na insane czułem większe zagrożenie ze strony Szarańczy, niż w RE5 na professional ze strony Majinich.

to tyle z mojej strony. w obie gry grałem na najwyższym poziomie w co-op, więc mam porównanie.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, czy zauważyłeś, ale ja nie porównywałem RE5 do GOWów, napisałem tylko, że gdyby zmienili sposób prowadzenia postaci na taki jak w GOW, to gra by na tym straciła. Porównywanie RE do GOW nie ma większego sensu (bo to różne gatunkowo gry), a to co przy której grze czułeś to twoja sprawa. Ja podtrzymuje nadal swoją opinię, że sterownie choć archaiczne itp. to jednak w specyficzny sposób współtworzy klimat gry i tyle. O tym była dyskusja, a nie czy RE jest lepszy od GOW w COOP. Nie musi ci się przecież podobać...

Edytowane przez KIELiCH
Odnośnik do komentarza

piszesz mi, że moja sprawa co czułem. a sam piszesz o tym, co czułeś broniąc klimatu RE5. jak się ma jedno do drugiego ?

druga sprawa - ależ ja nie porównuję gier. porównuję odczucia, które towarzyszyły mi przy graniu w analogicznych warunkach (najwyższy poziom trudności, co-op) w obu grach.

wymieniłem tu GOW2, ponieważ Jiloo podał ją jako przykład, a Ty się z nim zgodziłeś.

 

najwyraźniej nie zrozumiałeś, co napisałem w moim poprzednim poście.

Odnośnik do komentarza

Zostawmy te cale sterowanie i skupmy sie na settingu. Mamy tych smiesznych murzynow, jakies ich wioski, Weskera itd. Nie lepiej by bylo jakbysmy trafili do zainfekowanego arktycznego laboratorium Parasola z oddzialem itd itp? Dla mnie lepiej. Nigdy, przenigdy przed RE5 nie wysnulbym takiej zaleznosci RE-Afryka. Z drugiej strony pozbyli sie zombie, wiec droga wolna. Jak 6 nie wroci do korzeni, tzn do podstaw swoich zalozen, to ja nie bede w to gral ;] Pamietacie zapowidzi Capcomu? To ze cieplo i zimno mialy grac istotna role w gameplay'u? Nic z tego nie wyszlo. Wracajac do 4. Specjalnie dla niej, REmake'a i RE 0 kupilem NGC i sie nie zawiodlem, choc tez nie bylem zadowolony z gosci z minigunami (sami wiesniacy i wioska byli spoko, ale potem? Zamek, zakapturzeni kultysci... Bzdury). Trzeba jednak nadmienic, ze to co bylo fajne w 2k5 niekoniecznie bedzie kewl w 2k9. Dziekuje, bo widze ze juz mnie stad wyganiaja.

Odnośnik do komentarza

piszesz mi, że moja sprawa co czułem. a sam piszesz o tym, co czułeś broniąc klimatu RE5. jak się ma jedno do drugiego ?

druga sprawa - ależ ja nie porównuję gier. porównuję odczucia, które towarzyszyły mi przy graniu w analogicznych warunkach (najwyższy poziom trudności, co-op) w obu grach.

wymieniłem tu GOW2, ponieważ Jiloo podał ją jako przykład, a Ty się z nim zgodziłeś.

 

najwyraźniej nie zrozumiałeś, co napisałem w moim poprzednim poście.

 

Być może nie zrozumiałem ale i vice-versa. Ja nie pisałem o swoim odczuciu zaszczucia, a starałem się obiektywnie opisać intencje autorów gry i myślę, że właśnie z jiloo zgadzamy się pod tym względem. Moje subiektywne odczucia z gry w RE to co innego, podobnie jak Twoje ze wspomnianego przez Ciebie GOW. A nie o to chodziło w dyskusji moim zdaniem. Nawiasem mówiąc, odkąd gram głównie w różnego typu gry muliplayer (czyli od kilku lat), single rzadko są wstanie mnie "zaszczuć", albo wywołać inne silne emocje..

Odnośnik do komentarza
Nigdy, przenigdy przed RE5 nie wysnulbym takiej zaleznosci RE-Afryka. Z drugiej strony pozbyli sie zombie, wiec droga wolna. Jak 6 nie wroci do korzeni, tzn do podstaw swoich zalozen, to ja nie bede w to gral ;]

 

A dla mnie to świetny pomysł. Przecież wszyscy znają teorie spiskowe na temat testowania wirusów i leków w Afryce. Są ludzie którzy twierdzą, że tak się narodziło AIDS. Klimat osaczenia w RE5 jest zupełnie inny, on ma z założenia przypominać filmy akcji umiejscowione na czarnym kontynencie. Zmutowane potwory to jedno, a prymitywni tubylcy patrzący złowrogo spode łba to drugie.

 

Btw ja jestem pewien, że w RE6 zagrasz i będziesz pisał jaka to beznadziejna i jak się do niej zmuszasz:) RE5 grą wybitną nie jest, jest grą dobrą a ucierpiała wg mnie ze względu na mechanikę (inventory, słabe AI partnerki, brak możliwości chodzenia i strzelania, brak możliwości używania lekarstw leżących na ziemi)

Odnośnik do komentarza

Właśnie ukończyłem scenariusz RE5. Zarzekałem się że jej nie kupię ale nie mogłem przejść obojętnie obok używki za 30PLN :). Najlepsze w tej grze to chyba jest QTE :D reszta średnia a sterowanie padaka, mimo to grało się nawet przyjemnie. Mam nadzieje że RE6 wreszcie dorośnie i będzie to gra na miarę XXI wieku.

Odnośnik do komentarza

Jak już wcześniej napisałem - w RE:5 gra się znacznie lepiej odkładając sentymenty na bok, wtedy nie przeszkadza ani klimat (który przecież wcale nie jest zły, jedynie odmienny od tego do czego przyzwyczaiła nas seria), ani brak zombiaków oraz całej reszty pierdół pokroju loga Umbrelli na szyldzie apteki. Ktoś tu pisał, że gdyby gra nie nazywała się Resident Evil to wtedy otrzymałaby gorsze noty od recenzentów, ja jednak sądzę wręcz przeciwnie - jako osobna gra mogłaby zostać bardziej doceniona. Przynajmniej obyłoby się bez zbędnych uprzedzeń w stylu "a kiedyś to były zombiaki, a teraz jakieś wieśnioki...". Nad kwestią sterowania nie ma się co rozwodzić - to jest beznadziejne, inna sprawa, że z pewnością nie wpływa na całokształt gameplay'u - wprawdzie przez cały czas utrudnia rozgrywkę, ale na pewno jej nie przekreśla. Innych większych wad nie stwierdzono, tak więc oceny 8 wzwyż dla piątki są jak najbardziej zasłużone.

Odnośnik do komentarza

Jak już wcześniej napisałem - w RE:5 gra się znacznie lepiej odkładając sentymenty na bok, wtedy nie przeszkadza ani klimat (który przecież wcale nie jest zły, jedynie odmienny od tego do czego przyzwyczaiła nas seria), ani brak zombiaków oraz całej reszty pierdół pokroju loga Umbrelli na szyldzie apteki.

No niby tak ale w takim razie pozostają dwie kwestie.

 

Pierwsza skoro RE5 praktycznie w całości odcina się od poprzedniczek. To czemu nie zdecydowali się na restart serii. Przecież mogli sobie darować Chrisa, Jill, Weskera itd. na rzecz nowej historii, bohaterów itd. Myślę nawet, że wtedy byłbym mniej zawiedziony. Owszem dalej by było można narzekać, na sterowanie, na brak horroru w horrorze, na afrykańców i na inne rzeczy które się narzeka. Ale przynajmniej nie przez pryzmat poprzedniczek. Nie było by tych porównań czemu to nazywa się Resideny Evil skoro nie ma za dużo z nim wspólnego itd.

 

Pamiętam jak po premierze RE5, Capcom gdzieś w wywiadach mówił, że "szóstka" ma być restartem serii. No i dobrze ale było można to zaserwować już w "piątce". Oczywiście zdaję sobie sprawę, że RE5 ciągnie niektóre wątki z poprzednich odsłon ale wychodzi to i tak kiepsko więc rozpaczy wielkiej by nie było.

 

I druga sprawa. Co do odłożenia sentymentów na bok. Ok, teraz rok po premierze również zdaję sobie z tego sprawę. Ale przed premierą człowiek nie był tak bogaty w wiedzę na temat "piątki". Pewnie, że po filmikach, trailerach można było coś tam wywnioskować, że to chyba nie do końca będzie stary poczciwy Resident. Ale hasła typu "horror po którym nie zaśniecie" czy coś w tym stylu dawały nadzieję. Teraz już wiadomo, że to były tylko puste słowa. Bo RE5 nawet nie jest horrorem.

 

Dead Space w tym aspekcie wygrywa bezlitośnie. Mimo ogranych sztuczek potrafi wystraszyć a i żadne hasła nie były do tego potrzebne.

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Jestem za stary zeby bac sie gier, czy tam filmow, zycie dostarcza nie takich koszmarow ;] Ale survival horror to jak napisal Slupek DS, gdzie czuje sie osamotnienie, jest klimat. A w RE 5 mamy partnerke, plejade komicznych postaci i sprzedajemy wraz z kolezanka wesolo plomby w pysk, tudziez kopnieca z pol obrotu... To jest horror, horror dla umyslu.

Odnośnik do komentarza

RE:5 z horrorem rzeczywiście niewiele ma wspólnego, za to survival z tego stuprocentowy. Nie chcę się powtarzać, ale naprawdę z tego co tu czytam to widzę, że co poniektórzy przejechali się na tej grze właśnie przez to, że spodziewali się czegoś innego.

 

Pierwsza skoro RE5 praktycznie w całości odcina się od poprzedniczek. To czemu nie zdecydowali się na restart serii. Przecież mogli sobie darować Chrisa, Jill, Weskera itd. na rzecz nowej historii, bohaterów itd. Myślę nawet, że wtedy byłbym mniej zawiedziony. Owszem dalej by było można narzekać, na sterowanie, na brak horroru w horrorze, na afrykańców i na inne rzeczy które się narzeka. Ale przynajmniej nie przez pryzmat poprzedniczek. Nie było by tych porównań czemu to nazywa się Resideny Evil skoro nie ma za dużo z nim wspólnego itd.

Czemu - to właśnie sam sobie odpowiedziałeś - idiotycznie byłoby urwać główny wątek fabularny na samym końcu. Przy okazji, nie ważne jakich zmian nie dostarczyłby RE:6 to i tak jeżeli zostawią tytuł to i porównania też będą się pojawiać. Vide Final Fantasy - każda część bardzo odmienna (pomijając przynależność do tego samego gatunku), ale ludzie i tak je ze sobą zestawiają przy porównaniach. Nie wierzę, żeby inaczej było przy części szóstej sagi o wirusie.

 

 

I druga sprawa. Co do odłożenia sentymentów na bok. Ok, teraz rok po premierze również zdaję sobie z tego sprawę. Ale przed premierą człowiek nie był tak bogaty w wiedzę na temat "piątki". Pewnie, że po filmikach, trailerach można było coś tam wywnioskować, że to chyba nie do końca będzie stary poczciwy Resident. Ale hasła typu "horror po którym nie zaśniecie" czy coś w tym stylu dawały nadzieję. Teraz już wiadomo, że to były tylko puste słowa. Bo RE5 nawet nie jest horrorem.

 

Dead Space w tym aspekcie wygrywa bezlitośnie. Mimo ogranych sztuczek potrafi wystraszyć a i żadne hasła nie były do tego potrzebne.

RE:4 wystarczająco przygotował wszystkich na zmiany, piątka jest jedynie rozwinięciem zastosowanych tam rozwiązań, dlatego przy premierze RE:5 żadnego zdziwienia być nie powinno. A hasła typu "horror po którym nie zaśniecie" każdy powinien włożyć między bajki już po zobaczeniu pierwszego screena zamieszczonego w sieci (akcja prowadzona za dnia nie powinna zostawiać żadnych złudzeń). Ja jakoś nie czułem się zaskoczony, dokładnie wiedziałem czego oczekiwać i się nie zawiodłem (bo nie liczyłem na kolejnego RE "jak za starych czasów"), w porównaniu do Was.

Odnośnik do komentarza

RE5 nie jest horrorem bo:

 

- nie ma się kogo bać, wszystkie stworki nie mają szans w konfrontacji z uzbrojonym po zęby tandemem,

- przeciwnicy są dość kiczowato zrobieni, japońska myśl horrorowata kończy się na Silent Hill 3,

- nie można nazwać horrorem gry gdzie podstawowym elementem rozgrywki jest strzelanka.

 

Nie pamiętam nazwy tej elektrycznej pałki, ale przejście nią gry byłoby zaledwie horrorkowe.

Odnośnik do komentarza

Założę się o flaszkę dobrej wódki, że wszyscy przeciwnicy RE5 kupią (bądź pożyczą) i przejdą RE6 oraz każdą kolejną część. Ja tam po prostu nie gram w gry które mi się nie podobają. I nie wpisuję się do tematów im poświęconych bo po co drażnić fanów. Ale i tak najgorzej mają miłośnicy Halo ;)

Edytowane przez aux
Odnośnik do komentarza

Ehh gdzie te wspaniałe Residenty za dawnych czasów. Lubię bardzo całą serię i grałem we wszystko co wychodziło od Capcomu i miało w tytule RE :) I nic się nie zmieniło. Ileż to razy przechodziłem RE 1, 2 nie wspominając o mojej ulubionej części RE3, której nie jestem wstanie zliczyć liczby przejść bo pogubiłem się gdzieś koło 15-tego :) Wciąż mam sentyment do tej gry ale dla mnie to już nie ten sam wspaniały Resident co za czasów szaraka. Zmieniło się praktycznie wszystko i niestety wszystko prócz grafiki na gorszę. Gdzie ten świetny Residentowy klimat, te typowe Residentowe zagadki nad którymi się siedziało i myślało a każde rozwiązanie zagadki przynosiło niewiarygodnie wielką radość. Osobiście nie jestem zadowolony ani troszku z tego w jakim kierunku podąża ta seria i chyba nic nie zanosi się na jakiś powrót do przeszłości. o Ile byłem zawiedziony czwarta częścią to jeszcze bardziej zawiodła mnie 5-ka. Może i graficznie wygląda bajecznie ale cała reszta to totalna zżyna z poprzedniej części tylko zamiast hiszpańskich wieśniaków mamy afrykańskich tubylców. Naprawdę wielka szkoda bo Resident miał u mnie miano jednej z lepszych gier, wiąż mogę tak powiedzieć ale jedynie o starszych produkcjach Capcomu. Pozostaję nadzieja, że kiedyś pojawią się remake RE2 oraz RE3 :) no i także nadzieja w serii Dead Space, która pobiła na głowę RE5 przynajmniej pod względem klimatu bo zagadek tez nie było zbytnio ciekawych. Czekam z niecierpliwością na Dead Space 2

Edytowane przez burza-lukas
Odnośnik do komentarza

Żebyś Ty wiedział ile razy ja przeszedłem Resa dwójkę ;) W zasadzie każdą część z głównego nurtu serii poza jedynką i piątką skończyłem minimum 20 razy (tak, RE:4 też), RE:2 będzie coś koło 60, i nawet dziś odpaliłem sobie znowu ten tytuł co by poprawić swój wynik w speed runie. Można powiedzieć, że na starych Resach praktycznie się wychowałem, wcześniej wprawdzie ostro zagrywałem się na Pegasusie, ale prawdziwy szał nastąpił właśnie za kadencji PSX'a i horrorków od Capcomu. 2 i 3 to były jedne z pierwszych gier jakie miałem przyjemność uświadczyć na poczciwym szaraku, i chociaż minęło trochę czasu zanim którąkolwiek odważyłem się skończyć (zawsze najpierw przechodził ojciec, ja bacznie obserwowałem i w razie czego byłem przygotowany uciec z pokoju gdyby wyskoczył tyrant:) to nigdy nie zapomnę tych pierwszych momentów kiedy np. z sufitu zleciał Licker albo kiedy zza zabitych dechami okien wyskoczyły zakrwawione łapska zombiaków. Mrożący krew w żyłach debiut Nemesisa już kompletnie zrył mi beret (po tym filmiku zacząłem mieć spore problemy z zaśnięciem po ciemku :). Nie da się ukryć, że dawniej Residenty bardziej oddziaływały na emocje, pomijając sikanie po nogawce ze strachu, to jeszcze pozostawała kwestia zażyłości z postaciami - determinacja Jill w RE:3 mocno udzielała się graczowi, trudno było nie wyczuć tej woli przetrwania oraz charyzmy bijącej od bohaterki. No i pamiętna scena z Adą pod koniec RE:2, albo podobna ze Stevem w Code: Veronica - oj, dało się uronić łezkę za tymi kupkami pikseli. Takich elementów właśnie brakuje mi w nowych częściach, którym zdecydowanie brakuje poweru i które już tak bardzo nie angażują gracza emocjonalnie (żeby nie było - wciąż uważam, że są świetne i bardzo grywalne).

 

Huh, trochę mnie wzięło na wspominki. BTW, zna ktoś może jakąś stronkę z wynikami najlepszych speed runów w RE? Pamiętam, że swego czasu w RE:2 miałem najlepszy wynik w Polsce (przynajmniej według jakiegoś nieistniejącego już czasopisma o grach), bodajże 1:15 czy coś w tym stylu, a ciekaw jestem jak wygląda najlepszy czas na świecie.

Odnośnik do komentarza
Gość Pawlo_PL

Założę się o flaszkę dobrej wódki, że wszyscy przeciwnicy RE5 kupią (bądź pożyczą) i przejdą RE6 oraz każdą kolejną część. Ja tam po prostu nie gram w gry które mi się nie podobają. I nie wpisuję się do tematów im poświęconych bo po co drażnić fanów. Ale i tak najgorzej mają miłośnicy Halo ;)

Przegrałeś zakład, ja nie kupię.Napisać ci na PW adres do wysyłki. :woot:

Odnośnik do komentarza

To widocznie masz problemy z czytaniem. Nigdzie nie napisałem, że jest zje.bana. Zresztą wytłumaczyłem o co chodzi wiec...

Taaa, "Tylko paradoksalnie kompletnie nie podszedł mi RE5 a skończyłem go ok. 5-6 razy" logiki w tym za grosz. Jak by Ci sie podobało to byś przeszedł 30 razy ? Common...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...