Skocz do zawartości

Resident Evil 5


liquid

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie. Od początku była mowa że tylko GOLD dostanie obsługę Move więc nie wiem dlaczego nagle teraz ludzie mają z tym problem. Fakt, że jak ktoś kupił przy premierze to ma teraz problem ale przecież to chyba nie jest niespodzianka że japoński wydawca ciągnie kasę w najbardziej bezczelny sposób jaki się da (zmuszając do ponownego zakupu tej samej gry). Ja osobiście kupiłem Re5 właśnie w wersji GOLD tylko po to żeby mieć w co grać jak już Move się ukaże. Do tego czasu gra będzie leżeć na półce. Jeżeli ktoś nie czeka tak jak ja na najnowszą zabawkę Sony to spokojnie może sobie tą gierkę w ogóle odpuścić (bo IMO klimatu to za dużo nie ma).

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Czekałem z zakupem kilka miesięcy, aż pojawi się edycja Gold i żałuję bardzo. Grałem we wszystkie części residenta (najlepsza oczywiście dwójka). Piątka jest dla mnie jedną z gorszych gier z jakimi miałem styczność na PS3 (wybieram tylko najlepiej oceniane, szkoda marnować czas na przeciętne produkcje). Grając miałem wrażenie jakbym cofnął się w czasie o co najmniej 10 lat.

 

Fabuła - im dalej tym gorzej, postacie nijakie, dialogi bardzo słabe (excella rządzi, świetnie dobrane ubranie do miejsca i akcji). Nie miało by to aż tak wielkiego znaczenia gdyby reszta elementów nie zawiodła. RE od czwórki przestał być survival horrorem, a stał się grą nastawioną na akcję. Tutaj największa porażka.

Wcielając się w daną postać chcę mieć nad nią pełną kontrolę, nie znoszę przypadków, jeśli ginę to ma być to spowodowane moim błędem a nie ograniczeniami narzucanymi przez grę, do sterowania po prostu nie można się przyzwyczaić. Nie ma możliwości biegania i jednoczesnego strzelania (tylko stojąc w miejscu), tak samo z przeładowywaniem broni, czy leczeniem. Przez to walka traci wiele na dynamiczności. Podczas starcia z jednym z bossów bierzesz do rąk rakietnicę, biegasz z nią i jeśli musisz na przykład zbić szybkę, rozwalić skrzynkę by zdobyć coś, postać najpierw odkłada broń na ziemię (stojąc w miejscu) potem wyciągasz zwykłą broń niszczysz "pudełeczko" podnosisz żądany przedmiot, podnosisz rakietnicę i walczysz dalej (wokół ciebie cały czas spaceruje boss), rewelacja.

By podnieś przedmiot (z którego świeci pionowy promień aż do nieba) musisz stać dokładnie odwrócony do niego. Podczas walki chciałem wydać komendę by druga postać podniosła rakietnicę i przez 10 sekund ustawiałem swoją postać by pojawiła się taka możliwość! podczas finałowej walki! Kolejny etap - walka w pewnym miejscu i cały czas idiotycznie biegająca za mną Sheva. Są dwie postaci to dlaczego jedna nie nie odwróci uwagi przeciwnika bym mógł mu strzelić w plecy?

Przeszkody - podbiegasz i zgaduj zgadula czy działa w tym miejscu cover system, czy można przeskoczyć czy może twórcy akurat w tym miejscu tego nie przewidzieli.

Plecaczek i cała mechanika kupna, sprzedaży, przenoszenia do "niewidzialnego pojemnika który podąża za bohaterami" - idiotyzm. Dlaczego mogę mieć tylko 9 przedmiotów gdy bohater podnosi nieograniczoną ilość skarbów dużej wielkości (pojawiają się tylko wtedy gdy chcemy je sprzedać).

Schemat działania - wchodzimy do lokacji, zabijamy, rozwalamy masę skrzyneczek (jest ich zdecydowanie za dużo a zbierać amunicję i pieniądze koniecznie trzeba). Gdy kilka pudełeczek jest w pobliżu to bohater po 5 razy schyla się po przedmioty stojąc w tym samym miejscu. "Zagadki" jak gdyby przeniesione z gry mającej 15 lat. W 2009 wypadało by ciała przeciwników pozostawały po śmierci.

Plusy: grafika, naturalne ruchy postaci, ich wykonanie, reakcja na strzały, afrykańska wioska, przerywniki filmowe (tylko wykonanie bo głupoty, że głowa boli)

 

Gra w trybie kooperacji na pewno zyskuje i właśnie pod tym kątem była tworzona. Jeśli jednak masz zamiar grać samemu nie polecam, szkoda wydawać pieniądze na tak archaiczny tytuł, który zepsuje Ci masę nerwów. Za grę zabrałem się zaraz po ukończeniu genialnego Uncharted 2. Pewnie to po części wpłynęło na chłodną ocenę.

Odnośnik do komentarza

Fabuła - czy w którymkolwiek residencie była ona wyzszych lotów ? Czy ktoś w ogóle myślał że RE5 bedzie straszny ?

Z podnoszeniem przedmiotów nie mialem problemów, ani żaden znajomy z którym grałem, więc troche przesadzasz. A próbowałeś kazać Shevie atakować/bronić się ? Od premiery miało to znaczący wpływ na typ zachowania partnera, a po patchu z DLC ta funkcja działała jeszcze lepiej (takie odniosłem wrażenie). Z przeszkodami nie trzeba było zgadywać czy się coś da zrobić czy nie, w całej grze chyba wiadomo było czy można przeskoczyc dany murek czy też nie.

Wolał byś realizm z K2 i U2, że możesz nosić tylko 2 bronie naraz ? Za dużo jest przeciwników w lokacjach (przeważnie) aby zostawały po nich ciała. Może w następnej generacji.

 

Gra w kooperacji daje dużo więcej frajdy niż samotnie, i nie wiem czemu nie grałeś z kimś, przecież w 2010 to wypada aby każdy miał internet podpięty do konsoli :P

 

Jak dla mnie RE5 to jedna z najlepszych gier tej generacji. Może dlatego że grałem w nią jakieś pól roku po słabym* Uncharted i dlatego oceniam ją tak dobrze.

 

*U1 stawiam trochę wyżej od U2, RE5 minimalnie za produkcją ND.

Odnośnik do komentarza

Szkoda tylko, że wykastrowano tyle względem czwórki:

 

- brak sprzedawcy

- nie ma możliwości łączenia skarbów, dzięki czemu można było sprzedawać drożej

- krótszy czas gry, przejście zajmuje tyle co w czwórce zaliczenie wioski i zamku (zostaje wyspa)

- mniej QTE

- brak exclusive'ów dla broni po maksymalnym tuningu

- gdzie strzelnica?

 

Za to dużym plusem jest zmiana broni w locie, w czwórce po czasie trochę irytowało, że trzeba wchodzić do inventory by ją zmienić.

Odnośnik do komentarza

W sprawie multi całkowicie się z Tobą zgadzam Grześku, co się uśmiałem to głowa mała ;) Ja stawiam RE5 wyżej od U2, dał mi zdecydowanie więcej frajdy.

No tak, było kilka motywów, które wywoływały niepohamowany śmiech :D W RE5 grałem zdecydowanie dłużej od U2 i jak dla mnie to własnie resident był grą roku 2k9, ale jako że obie części Uncharted traktuje jako spójną całość to wynik jest taki jak pisałem wcześniej ;)

 

@ Zwyrol

No tak łączenie skarbów dawało jakiś aspekt strategiczny. Sprzedać od razu i ulepszać np broń czy poszukać czegoś co pasuje do danej błyskotki i zarobić więcej.

Z czasem gry rzeczywiście się nie popisali. RE4 skończyłem w niecałe 21h, natomiast piątke w ok 14h w kooperacji. Niedosyt pozostaje (może gdyby DLC było od razu na płycie to było by lepiej).

Czy mniej QTE to nie wiem. W obu częściach jest po jednej scence z większą ilością wciskania przycisków, czwórka ma jedynie więcej pojedyńczych akcji.

Mi akurat strzelnicy nie brakowało, ale przydał by się jakiś taki dodatkowy motyw.

 

Nie zniose natomiast że nie ma w grze lokacji z trawą zasłaniającą praktycznie całych bohaterów i wyskakującymi znienacka przeciwnikami. W rozdziale 4-2, tuż przed rafinerią są 2 czy 3 takie małe skupiska trawy. Gdyby dobrze wykorzystać ten motyw to mielibysmy najlepszą miejscówke w całej grze :whistling:

 

No i jedna z największych wad, czyli olanie trophy za tryb Mercenaries. Przydało by się złoto za zdobycie Ski na każdej planszy.

Odnośnik do komentarza

@ Zwyrol

No tak łączenie skarbów dawało jakiś aspekt strategiczny. Sprzedać od razu i ulepszać np broń czy poszukać czegoś co pasuje do danej błyskotki i zarobić więcej.

Z czasem gry rzeczywiście się nie popisali. RE4 skończyłem w niecałe 21h, natomiast piątke w ok 14h w kooperacji. Niedosyt pozostaje (może gdyby DLC było od razu na płycie to było by lepiej).

Czy mniej QTE to nie wiem. W obu częściach jest po jednej scence z większą ilością wciskania przycisków, czwórka ma jedynie więcej pojedyńczych akcji.

Mi akurat strzelnicy nie brakowało, ale przydał by się jakiś taki dodatkowy motyw.

 

Strzelnica była niezła, można było trenować skilla i jeszcze nagrody za to przyznawano. :D

 

Co do QTE to właśnie o to mi chodzi, była np ucieczka przed głazem, akcja z laserami, genialnie wyreżyserowana walka na noże z Krauserem, czy choćby unik przed rzuconym nożem, albo oswobodzenie się z liny na łódce. W piątce było tego zdecydowanie za mało. Co do piątki, to o którą scenę chodzi?

Walka z Weskerem na pokładzie myśliwca?

 

Odnośnik do komentarza

 

Ucieczkana na statku przed mackami Excelli po przemianie ?

 

 

była np ucieczka przed głazem

 

Na upartego mozna tu wcisnac akcje przed wejsciem do swiątyni gdzie biegniemy tapujac buttony i wciskajac w odpowiednim momencie by przeskoczyc przepasc. ;) Kurcze , w sumie nawet ciezko mi wyjasniac poszczególe momenty w grze kiedy juz słabo sie ją pamieta ;<

 

Edytowane przez XM16E1
Odnośnik do komentarza
szkoda ze nie bylo trofeum za range S na professional na wszystkich chapterach i na mercenaries tez. dlatego tez tego ostatniego wogole nie ruszylem. versus do bani, reszta dodatkow w cooperate na duzy plus. gra jest naprawde dobra , spedzilem 270h na graniu w parze ze znajomymi (tri^_- ).

Zobaczcie kto się zjawił na forum ;) Przechodzenie N-Desu na pro, było grubo ;) RE5 jest u mnie drugi pod względem nabitych h na ps3, a najlepsze jest to, że jeszcze mi się nie znudził :)

 

A nieskończonej amunicji jeszcze nie odblokowałem, jakoś nie zauważyłem jej braku, szczególnie na pro ;)

Edytowane przez triboy17@o2.pl
Odnośnik do komentarza

To zależy, bo nieraz miałem z triboyem tak że oszczędzaliśmy amunicje jak się da (jeden strzał i jak najwięcej ciosów z QTE), a i tak zostawało kilka sztuk naboi, a nieraz tak że ołów latał cały czas aby jak najszybciej zabić przeciwników (czyt. celność prawie 100%), a amunicji było tyle że nie można było jej podnieść.

Odnośnik do komentarza

Amunicji i tak w tej grze nie brakuje. To nie Resident Evil 1, szczególnie przy grze Chrisem, gdzie każdy nabój był na wagę złota. W sumie w Lost in Nightmares też nie ma tego zbyt wiele i trzeba kombinować.

 

 

ilośc oraz rodzaj amunicji którą zostawiają zabici wrogowie jest uzależniona od tego jakiej broni uzywasz i jak intensywnie siejesz ołowiem. szczególnie jest to widoczne na professionalu gdzie bez problemu "poodkładałem" sobie po ponad 1000 naboi do broni których najczęściej używam (pistolet, shotgun i snajperka). nieco to n00bowskie (czyt. nowatorskie) w residencie gdzie zawsze amunicji było mało co wymuszało bardzo dobre accurracy (4 przeszedłem na pro mając 94% celności z powodu oszczędzania ammo). edit: jeśli chodzi o QTE to w piątce są o niebo łatwiejsze imho.

Edytowane przez POSNANIAK
Odnośnik do komentarza

QTE łatwiejsze i ogólnie słabsze, mniej widowiskowe. RE5 to dla mnie jedna z najlepszych gier tej generacji, ale przy RE4 wypada blado pod praktycznie każdym względem. Przymusowy coop uniemożliwił próbę przejścia gry samym nożem. Ciekawe co Capcom pokaże w RE6 i kto tam będzie bohaterem. Parzyste części wychodzą im najlepiej. :D

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...