Opublikowano 22 lipca 200816 l stay, sleeping dogs lie - film z bardzo glupia fabula, ale na upartego mozna sie skusic. once - ekranizacja fotostroy z bravo. do tego strasznie denna. nastolatkom moze sie spodopbac. w rytmie serca - francuskie kino coraz bardziej zyskuje na popularnosci. ale ten film musze przyznac, ze jesli chodzi o kino zabojadow to najslabszy jaki widzialem w ostatnim czasie. pomysl ciekawy, ale przewidywalnosc, brak plynnosci miedzy poszczegolnymi watkami, sprawia, ze film wydaje sie byc zrobiony na sile i sprawia wrazenie zgrabnie ulozonej naciaganej historyjki, zamiast mocnego, realistycznego kina z zadatkami na psychologiczne. szkoda, zatracony potencjal. ja sie czuje lekko rozczarowany, co nie znaczy, ze film nie jest wart uwagi. z tych trzech na pewno najlepszy.
Opublikowano 22 lipca 200816 l once - ekranizacja fotostroy z bravo. do tego strasznie denna. nastolatkom moze sie spodopbac. Chodzi ci o ten z gosciem co brzdaka na gitarze gdzies na miescie, pozniej spotyka dziewczyne i z jakimis miejscowymi grajkami nagrywaja plyte w studiu ?
Opublikowano 22 lipca 200816 l tak. Koles wyglada jak heleniarz z dworca ZOO, kobita nie lepsza. Sporo osob zachwalalo sciezke dzwiekowa i wlasciwie film obejrzalem tylko dla niej. Na poczatku mialem nawet go chec skasowac po przejzeniu fragmentow jednak ciekawosc zwyciezyla i przebrnalem prze caly, co w sumie jest dziwne bo taka muza w ogole do mnie nie przemawia a czasami wrecz odrzuca. W filmie jednak sprawdzila sie bardzo dobrze.
Opublikowano 22 lipca 200816 l kissed - nie warto. poryty zdrowo film ;0 o kobiecie, która lubiła kochać się z trupami o.O ej, ale czemu spojlerujesz główny wątek fabularny, że film porusza sprawy nekrofilii? Z tego co wyczytałem to film jest dosyć ciekawy i nie powiem, chyba skuszę się, żeby go obejrzeć. Nie że jakiś zbok jestem ;], ciekawi mnie po prostu w jaki sposób podeszła reżyserka do tego tematu, a dwa że chyba jeszcze nie widziałem kanadyjskiego kina (Nie licząc Terrance i Philip)
Opublikowano 22 lipca 200816 l tak. Koles wyglada jak heleniarz z dworca ZOO, kobita nie lepsza. Sporo osob zachwalalo sciezke dzwiekowa i wlasciwie film obejrzalem tylko dla niej. Na poczatku mialem nawet go chec skasowac po przejzeniu fragmentow jednak ciekawosc zwyciezyla i przebrnalem prze caly, co w sumie jest dziwne bo taka muza w ogole do mnie nie przemawia a czasami wrecz odrzuca. W filmie jednak sprawdzila sie bardzo dobrze. nie no spoko. mnie sie akurat sciezka dzwiekowa pdobala. i tylko sciezka dzwiekowa ; ] jednak to za malo...
Opublikowano 24 lipca 200816 l a mi sie once podobalo, najlepsza romantyczna komedia od czasu love actually imo (nie mm uczulenia na nie;]
Opublikowano 24 lipca 200816 l a mi sie once podobalo, najlepsza romantyczna komedia od czasu love actually imo (nie mm uczulenia na nie;] i soundtrack jest wspaniały
Opublikowano 24 lipca 200816 l Dla mnie lepsze od "To właśnie miłość", może dlatego, że protagonistą jest biedny, utalentowany muzyk i mam sporą wczuwkę;]. Kapitalny film. To niesamowite, jak niemal całkowici debiutanci potrafią tak prostymi środkami osiągnąć taki efekt emocjonalny. Każda scena jest udana.
Opublikowano 24 lipca 200816 l "the dreamers" Bertolucciego- film dobry, wciąga, ale nie mam "natchnienia", aby się nad nim rozpisywać "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni"- BARDZO DOBRY. właśnie skończyłam seans- traktuje o problemie aborcji w komunistycznej Rumunii. film o poświęceniu, problematyczny, rzeczywisty- świetna gra aktorów, rewelacyjnie oddana sceneria, na 100% da mi kopa do rozkminy. "Księżniczki"- hiszpańska opowieść o prostytutkach, ale troszkę z innej strony- również film o poświęceniu i sile przyjaźni. w sytuacjach podbramkowych odkłada się na bok własne potrzeby i zachcianki, aby móc uszczęśliwić osobę, na której komuś zależy- fantastyczny temat. film kiedyś leciał na festiwalu filmów latynoamerykańskich i bardzo żałowałam, że nie udało mi się dostać na niego biletów. "Boy culture"- kompletnie mi nie podpasował. jedni uważają go za uroczy- dla mnie nudny i momentami ordynarny- nie sprawia mi przyjemności oglądanie scen, w których 2 młodzieńcy (lub kombo młodziak i emeryt) dobierają się do siebie- takie kwiatki co 5 minut:) "P.S. I love you"- wybaczcie, jestem babą, toteż ryczałam jak bóbr:D z tytułu wynika, że to kolejna romantyczna komedia z happy endem. otóż nie! i właśnie dlatego ma u mnie ogromnego plusa! za zaskoczenie i ciekawą fabułę. rada dla pań: przygotować 5 pak czegoś do wycierania nosa! "Rozmowy nocą"- nuuuudna i głupkowata polska komedia:/ jednak nie mogłam się skusić "Samotari"- tego chyba nie muszę reklamować. film widziałam już wcześniej, ale że grali w TV, to nie mogłam sobie odmówić. od tego obrazu zaczęła się moja przygoda z Petrem Zelenką. opowiada historię kilku samotnych osób, których los stawia na swojej drodze. film wygrał nagrodę główną WFF w 2001 roku. fantastyczny soundtrack!!! jeśli ktoś posiada, to byłaby wdzięczna za cynk:) "Adwokat diabła"- dopiero, ale lepiej późno niż wcale. dobrze się zapowiadało, ale jak zwykle musi być ten paskudny koniec, który wszystko rujnuje (tak jak w Pachnidle). dobrze, ale mogłoby być lepiej. założę się jednak, że gdybym film oglądała w kinie, wtedy kiedy wyszedł, to najprawdopodobniej moja reakcja byłaby o niebo lepsza. coś tam jeszcze po drodze, ale chwilowo cierpię na zanik pamięci.
Opublikowano 25 lipca 200816 l mozecie mi napisac (ci, ktorym sie podobal), co w once bylo "dobre" - chociaz tyle. poza ciekawa sciezka dzwiekowa, co juz zostalo stwierdzone.
Opublikowano 25 lipca 200816 l Film stawia na prostotę i spontan, toteż trudno wymienić jakieś konkretne zalety poza klimatem, bo nic z takiej argumentacji nie wyjdzie. "Once" dotyka w pewien sposób istoty kina, albo się to czuje, albo nie. Ja na seansie non stop cieszyłem mordę, że coś takiego nakręcono. Po prostu czuje się, że to wszystko dzieje się blisko, że ci ludzie nie grają, są sobą. Praktycznie nie widać, że to film, to zwykła rejestracja życia, pięknego życia. To bardzo rzadko się odczuwa w kinie.
Opublikowano 25 lipca 200816 l "Z Archiwum X : Chcę uwierzyć Właśnie wróciłem z kina i powiem tylko: zonk.
Opublikowano 25 lipca 200816 l Film stawia na prostotę i spontan, toteż trudno wymienić jakieś konkretne zalety poza klimatem, bo nic z takiej argumentacji nie wyjdzie. "Once" dotyka w pewien sposób istoty kina, albo się to czuje, albo nie. Ja na seansie non stop cieszyłem mordę, że coś takiego nakręcono. Po prostu czuje się, że to wszystko dzieje się blisko, że ci ludzie nie grają, są sobą. Praktycznie nie widać, że to film, to zwykła rejestracja życia, pięknego życia. To bardzo rzadko się odczuwa w kinie. aha, ja tego nie odczulem jakos. natomiast mialem mdlosci od slodyczy.
Opublikowano 25 lipca 200816 l Heh, też miałem iść na nowe "Archiwum X" na 11.50, ale druzgocące pierwsze recenzje mnie jakoś zniechęciły. Wybiorę się, jak będę miał więcej czasu i kasy... albo w ogóle. Nie wiem, jakoś nie chce mi się iść na coś, o czym wiem, że będzie słabe i że pójdę tylko dlatego, że to "Archiwum X".
Opublikowano 25 lipca 200816 l Heh, też miałem iść na nowe "Archiwum X" na 11.50, ale druzgocące pierwsze recenzje mnie jakoś zniechęciły. Wybiorę się, jak będę miał więcej czasu i kasy... albo w ogóle. Nie wiem, jakoś nie chce mi się iść na coś, o czym wiem, że będzie słabe i że pójdę tylko dlatego, że to "Archiwum X"./quote] A ja nie czytałem recenzji i sie naciołem. Jeśli ktoś oczekuje klimatu serialu to się srodzę zawiedzie. To jakiś chędożony dramat psychologiczny a nie "Archiwum". Szczerze odradzam. P.S. Duchovny i Anderson - widać że grają z przymusu.
Opublikowano 25 lipca 200816 l Kung Fu Panda... doje.bka XD Parę razy uśmiałem się po pachy, parę razy uśmiałem się bardzo, a parę razy się uśmiechnąłem. Od czasów Shreka żadna "animka" mnie tak nie rozśmieszyła. Raczej humor sytuacyjny, niż śmieszne dialogi, raczej słabsza obsada dubbingu, niż w oryginalnej wersji (Zborowski to trochę za mało, przydałoby się więcej charakterystycznych głosów), ale i tak polecam :]
Opublikowano 25 lipca 200816 l A guy thing - imho, fajna komedia romantyczna. przyjemnie się ją oglądało. i grała tam laska chyba co grała w Szkole uwodzenia 1 ;0 na + Lolita - 2 h opowieści o pedofilu, który posuwał swoją córkę ; 0 Sin city - genialny film. monologi tworzą fajny klimat ;] z chęcią powrócę jeszcze kilka razy do niego po jakimś czasie ;]
Opublikowano 25 lipca 200816 l Lolita - 2 h opowieści o pedofilu, który posuwał swoją córkę ; 0 Jesli to jest Lolita z 1997 r. z Jeremy Ironsem to to nie byla jego corka tylko corka babki u ktorej wynajmowal mieszkanie Dead Silence - fpyte horrorek. Wprawdzie jest to produkcja amerykanska i nie ma tu straszenia "obrazem i dzwiekiem" oraz wszystko podane jest na tacy to dla mnie jest to jeden z lepszych horrorow od 5lat. I do tego koncowka miodzio. Dawno nie bylem tak zaskoczony finalem.
Opublikowano 25 lipca 200816 l Sin city - genialny film. monologi tworzą fajny klimat ;] z chęcią powrócę jeszcze kilka razy do niego po jakimś czasie ;] Prawdziwi faceci, prawdziwe kobiety, prawdziwy klimat, prawdziwa ekranizacja komiksu. Edytowane 25 lipca 200816 l przez Mr. Blue
Opublikowano 26 lipca 200816 l Po raz kolejny "Hana-Bi" Takeshi Kitano,tym razem z dziewczyną-wspaniały,wzruszający,pełen ciepła i sentymentu.....kryminał
Opublikowano 26 lipca 200816 l sicko - michaela moora.polecam obejrzec,chociazby po to by obalic mit USA,jako panstwa mleka i miodem plynacego. elzbieta - zloty wiek,swietne kino historyczno kostiumowe. inwazja - swietny rimejk inwazji pozeraczy cial,z nicole kidman w roli glownej.
Opublikowano 26 lipca 200816 l samo zycie. Trochę więcej ironi, wozek... Ale mimo wszystko, jeden z najlepszych filmów, jakie dane mi było obejrzeć. Edytowane 26 lipca 200816 l przez Mr. Blue
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.