Opublikowano 16 maja16 maj Dawno nie oglądałem tych pereł. A do Phantom Menace to nie był dłuższy filmik? Bo do kolejnych części to były takie chyba dwugodzinne XD
Opublikowano 16 maja16 maj Ano właśnie tak mi się coś wydawało.A tak przy okazji, to przy Akolicie to nawet ten nieszczęsny Epizod 2 nie jest wcale taki zły. Jakoś pół roku temu sobie odświeżyłem.
Opublikowano 16 maja16 maj Przy tych lewackich wys.rywach disneya na przestrzeni 10 lat cala trylogia 1-3 to dzielo.
Opublikowano 17 maja17 maj Przypominam, że te kolorowe barany straciły kasę przy filmie o Hanie Solo. Ale ponoć Andor spoko, muszę nadrobić.
Opublikowano 17 maja17 maj Final Destination - cwierc je.banego wieku ku.rwa mac minelo, ja pier.dole. Wprawdzie nie czuje sie, ze oglada sie stary film jak bedac gnojem te z lat 60 czy 70, ale za to czuc te "dawna" szkole krecenia z przelomu wiekow. Chociazby w intrze, ktore trwa chyba ze dwie minuty czy w dialogach. No ale specem od kinematografii nie jestem to sie nie bede wymadrzal. Co do filmu, to pierwsza polowa jest gesta i wciagajaca mimo, ze to de facto film o nastolatkach (jest oczywiscie Stiffler). Potem jak juz sie przypomnialo o co chodzilo to klimat troche siadl. Mamy w epizodzie Canymana a w pierwszej roli kobiecej mloda Lari LarterZaden z tego horror ale przy piatku z ostrym wszedl bardzo dobrze i nadal niezle sie go oglada. 7+/10.
Opublikowano 17 maja17 maj FachowiecAlbo mi się wydaje, albo te napierdalanki z Jasonem to coraz gorsze. Pomijam fabułę czy grę innych postaci, bo te nie istnieją, albo nie są ważne. Nie czepiałbym się, ale nawet te strzelano-mordobicia nie dostarczają. Film do ewentualnego obejrzenia przy piwku i zapomnienia. No i zakończenie jest pod kolejną część. Ale to chyba nie dziwne.
Opublikowano 17 maja17 maj Mission Impossible - mam jakas dziwna nostalgie do tego filmu mimo, ze ogladajac go w kinie za gnoja nie bardzo kleilem te wszystkie szpiegowskie intrygi. Stad glownie w pamieci utkwily mi fakap w Pradze, wybuch helikoptera na koncu i oczywiscie kultowa scena w sejfie swietnie oddana jako easter egg w czwartym epizodzie DN3D. Bylo tez troche ogolnej podjary przy premierze. Mialem nawet nowa paczke dyskietek z jedna extra, na ktorej byl wygaszacz ekranu z podpalona zapalka. No i oczywiscie nowa aranzacja glownego tematu w wykonaninu 1/2 U2. A propos klejenia to dopiero dzis sie dowiedzialem, ze rezyserowal to De Palma... Sam film wciaz dobrze sie oglada i oczywiscie rozumie sie wszystko bedac juz doroslym. Efekty jak na tamte lata sa nadal swietne (robilo je Inustrial Light & Magic od Lucasa). Lekko ukula jedna scena, w ktorej widac ze pociag i helikopter to makiety, poza tym git. Bawia troche archaizmy technologiczne lat 90 zafascynowanych hakerstwem i szybko rozwijajacymi sie komputerami. Jeden z bohaterow zyczy sobie nawet do zadania laptop ze sztuczna inteligencja(!) oparty na jakims prototypie 686 czyli zapewne pentiumie 2 ktory wyszedl w 97 roku (film w 96). Aktorsko jest niezle, oprocz Tomka mamy w zestawie jeszcze Leona zawodowca a i reszta dowozi. I to juz w tej czesci Ethan uzywa przebieranek z gumowymi maskami, a bylem pewien ze dopiero od drugiej. Pewnie za tydzien znow bede pamietal tylko te trzy sceny wymienione na poczatku, ale to moze i dobrze bo lubie co jakis czas wrocic do tego filmu. 8/10.
Opublikowano 17 maja17 maj De Palma zrobił ten film bo potrzebował hitu, ale odmówił propozycji wyreżyserowania dwójki. Już wtedy latały plotki, że zdecydowanie nie układała się współpraca z Tomem i resztą.
Opublikowano 17 maja17 maj Szkoda, ale przynajmniej nie wyje.bal sie na jedynce jak Woo na dwojce. Trojka od JJ Abramsa byla chyba spoko, ale musialbym googlac co tam robili.
Opublikowano 24 maja24 maj Lilo i Stich (2025) - oryginalnej animacji nigdy nie obejrzałem, ale namówiony wybrałem się na adaptacje do kina. Cóż można powiedzieć, to taka typowa historia przedstawiona już nie raz, co nieznaczy że zła. Samotna dziewczynka, uciekający groźny kosmita. Motyw przyjaźni i rodziny. Sporo humoru. Seans szybko zleciał. Przyjemne familijne kino.
Opublikowano 24 maja24 maj Venom 3Takie potraktowanie takiej postaci, zasługuje na odgryzienie paru łbów. Jedynka jak na origin story dawała radę, ale dwie kolejne części to już masakra jakaś. Jedyny plus to Hardy/Venom.Wszystko tu takie na szybciocha, jakby nakręcili tego więcej, ale zlepili te sceny bez większego ładu i składu, byleby się zmieścić w tych 110 minutach. Nie jest to taka sraka jak dwójka, ale nic to nie zmienia. Venom po prostu na to nie zasługiwał.
Opublikowano środa o 21:494 dni ,,MI: The Final Reckoning"; 2 seanse filmu za mną. Pierwszy w Helios Dream (4K, DolbyAtmos), drugi w CC IMAX 2D. Oba seanse, ta sama ocena za film: 9/10. I powiem krótko o tym ,,niby-finale" SAGI MI: ,,Welcome to his World... world of extraordinary Ethan Hunt!". Prawie że absolut kina akcji. Tiaaaa, taki se wysmakowany, dla koneserów miksu kina akcji, szpiegowskiego sosu na dodatek i deseru z klasyka sensacji, filmowy obraz, w którym idealnie wybrzmiewa ,,ratunek świata zgodnie z wizją graną postaci granej przez Toma Cruise'a. Niesłychanie złożony, skomplikowany film, który należy podzielić na segmenty i każdemu z nich przyglądać się i analizować z osobna podczas danego seansu ,,The Final Reckoning". Tytułzbyt długi, zbyt dramatyczny miejscami, z genialnym początkiem, ale nieco mniej ,,genialnym" finałem. Wizualnie: totalna petarda sceny kręcone kamerami IMAX! Ależ ta taśma pokazuje więcej! Słowo kluczowe dla filmu: ,,Podkowa". XD Edytowane środa o 21:504 dni przez JaskinieTerrigenoweMarvela
Opublikowano piątek o 08:062 dni Diuna 2 - wymęczyłem na dwie raty przed TV i niestety kompletnie nie rozumiem fenomenu tych filmów. Pół filmu to tułanie się po pustyni i żałosny, mocno zalatujący Zmierzchem, mało przekonujący i zupełnie nic nie wnoszący do hiistorii wątek romantyczny między Chalametem i Zendayą, drugie pół to ładnie nakręcone, ale kompletnie pozbawione pompy sceny akcji + jakieś knowania za kulisami w stylu "Gra o tron wannabe". Liczyłem chociaż na dobry rozpierdol na końcu, ale spoilercała "epicka" batalia kończy się w 15 minut, a najwięksi gracze (Imperator wszechświata included) zostają porobieni jak małe dzieci przez bandę brudasów w turbanach dowodzonych przez nastolatka, który w wolnym czasie uprawia wakesurfing na piaskowym robalu spoilerPlot twist z ukrytym gdzieś w pizdu daleko na pustyni arsenałem atomowym, który pomógł Fremenom obrócić losy wojny na ich korzyśćto chyba najbardziej leniwie i bez pomysłu skomponowany zwrot akcji jaki widziałem w filmach. No nie, to nie może być na serio. Szczytem jest występ wspomnianej Zendai, która nie dość, że wygląda jak cygański chłopiec, to jeszcze 3/4 filmu gra z tak obrażoną miną jakby ktoś właśnie zajebał jej akordeon (autentycznie parsknąłem śmiechem podczas tego długiego ujęcia na jej twarz na samym końcu filmu, kiedy laska sili się żeby wyglądać na wkurzoną i załamaną). Na plus cała reszta obsady, zwłaszcza Timothee robi robotę, efekty specjalne top, muzyka nawet nawet, no i... to by chyba było na tyle. Nie wiem czy będzie mi się chciało męczyć z kolejną częścią.
Opublikowano 19 godzin temu19 godz. ALIENS Nie pamiętam kiedy oglądałem ten film pierwszy raz, ale było to chyba wieki temu w tv, chyba w wakacje, jak puszczali wszystkie 4 części. Ostatnio odświeżyłem sobie wersję reżyserską i pomimo tylu lat ten film nadal bardzo dobrze się trzyma. Do tego dodane sceny powodują, że kinówki nie chce się oglądać. Jestem też z tych, dla których końcówka trochę psuje jednak cały film, bo można tą walkę było zrobić lepiej.
Opublikowano 18 godzin temu18 godz. On 5/24/2025 at 12:31 PM, Sep said:Lilo i Stich (2025) - oryginalnej animacji nigdy nie obejrzałem, ale namówiony wybrałem się na adaptacje do kina. Cóż można powiedzieć, to taka typowa historia przedstawiona już nie raz, co nieznaczy że zła. Samotna dziewczynka, uciekający groźny kosmita. Motyw przyjaźni i rodziny. Sporo humoru. Seans szybko zleciał. Przyjemne familijne kino.Ja niestety dla mnie widzialem wiele razy oryginal i po wyjsciu z kina myslalem, ze mnie szlag trafi. Zrobili z tego glupie i nie-sticzowe kino. Ta babcia chuj wie po co tam byla, Bąbla zastąpili Carrerą chuj wie po co. Stitch nawet w połowie nie byl tak smieszny jak w kreskowce, a kasy na Jabbe i jednookiego juz nie wystarczylo wiec wcisneli nam te chuj wie po co dwie ludzkie metamorfozy. O ja jebie. Kreskowka jest o wiele smieszniejsza i lepiej sklejona fabularnie. David w oryginale nie byl zbyt rozgarniety, ale serce mial po wlasciwej stronie. W tej wersji kolo jest debilem nie do zniesienia. No i ta koncowka…ja jebie „Czasem trzeba zostawic siostre, zeby scigac wlasne marzenia Nani. Zrob to. Jedz na studia, a siostra zostanie z sasiadami. Daj sie skusic na jej porzucenie”.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.