Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Grzehoo

Rambo IV

 

Rzeźnia rzeczywiście sroga, szkoda, że fabuły właściwie nie ma, no ale nie po to ogląda się Johna. Dziadek Sylwek trzyma się całkiem nieźle, kwestie mówione ma jak zwykle oszczędne, a żółtków masakruje z niespotykaną brutalnością. Takie sceny jak odcinanie kończyn i rozstrzeliwanie z potężnego działa to pikuś przy moim faworycie -

wyrwaniu gardła gołą ręką

. Całość moim zdaniem psuje "laska Dextera", niepotrzebnie władowano tutaj te czerstwe dialogi. Jedynie łysy Anglik na łodzi bywa zabawny ;]. Wolałem pierwszą część, ale "czwórkę" można obejrzeć, jeśli oczywiście jest się odpornym na bardzo brutalne sceny. Co do oceny, nie powinna być wyższa niż 5-6, ja jednak jestem fanem Rambo i daję 7/10.

Odnośnik do komentarza

Portret rodzinny we wnętrzu

 

arcydzieło.

jakos czułem sie ostatnio znudzony kinem, ale ten film mnie po prostu zniszczył. dla mnie obraz genialny pod kazdym wzgledem i nie ma sensu sie rozwodzic nad jego głębia czy tez mnozyc przymiotniki - ten film, jesli tylko sie go wyczuje i włąsciwie odbierze, jest naprawde ponad kazdym słowem.

Odnośnik do komentarza
Gość lukasz

Opętanie to neorealizm czyli to co Ziemia drży , nie przepadam za tym stylem.Visconti najlepiej smakuje w sosie dekadenckim czyli takim jak "Portret rodziny..." i pare innych tytułów ,które już wymieniałem.

Jak dla mnie świetny film , kolejna popisowa rola Bergera i Lancastera.Rola profesora bardzo bliska samemu mistrzowi.On już wtedy był na katafalku , bo bodajże po wylewie na planie Ludwiga.Wiedział ,że razem z nim odchodzi pewna epoka i ten film podsumowuję wątki z jego ważniejszych filmów.

Scena gdy profersor opowiada o poszukiwaniu syna ,który odziedziczył by jego wiedze czy o pisarzu ,którego lokatorem była śmierć na najwyższym poziomie.

Odnośnik do komentarza

"Fargo" Coenów łyknąłem i mogę powiedzieć jedno: masakra. Nawet nie wiem jak ten film mam odebrać, chyba jako groteskę. Po prostu ciężko to opisać, co się tam dzieje.

 

 

ostre sceny zabójstw, a z drugiej strony te ciągłe "Jes", "Ya"

Rola męża świetna, większego durnia chyba nie da się zagrać. Peter Stormare jako milczący badass daję radę. Pomimo ostrych scen film raczej mnie śmieszył, nie wiem czemu ;]

 

 

Ktoś może powiedzieć czy to na faktach opartę, czy to tylko taka ściema? Bo jeżeli na faktach, to genialnie w to wszystko wplata się tekst z początku filmu: "Na prośbę ocalonych uczestników zdarzeń zmieniono nazwiska, z szacunku dla zmarłych przedstawioną całą resztę bez żadnych zmian". Kolejny czarny dowc.ip.

 

 

chyba łyknę w parę dni ich wszystkie filmy.

Odnośnik do komentarza

Kingdom - jeden z pierwszych(?) filmow w realiach wojny usa z islamskimi terrorystami. Fabula to fikcja a w skrocie przedstawia sie to tak, ze agenci FBI jada zlapac kolesia odpowiedzialnego za detonacje dosc duzej bomby (nie trudno sie domyslic kto zginal). Na miejscu nastepuje zderzenie obu kultur co jest dosc wyraznie za kazdym razem podkreslane. Mimo, ze akcji nie brakuje nie jest to, zadne rambo-podobne filmidlo. Oglada sie to po prostu dobrze. 7/10

Odnośnik do komentarza
Ktoś może powiedzieć czy to na faktach opartę, czy to tylko taka ściema? Bo jeżeli na faktach, to genialnie w to wszystko wplata się tekst z początku filmu: "Na prośbę ocalonych uczestników zdarzeń zmieniono nazwiska, z szacunku dla zmarłych przedstawioną całą resztę bez żadnych zmian". Kolejny czarny dowc.ip.

 

To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, te cytowane przez ciebie napisy to miał być taki dow(pipi).

 

Jedyne, co ma źródło w prawdziwej historii, to fakt mielenia zwłok w maszynce do mielenia drewna - to była dla Coenów inspiracja, ale zdarzyło się w zupełnie innych okolicznościach.

Odnośnik do komentarza
Gość Orson

American History X (Więzień Nienawiści)- niesamowita opowieść o pewnym młodym człowieku, którego uwierzył w ideologię nazizmu (w tej roli genialny jak zawsze Edward Norton). Z pozątku zafascynowany kultem white power,

trafia do więzienia za przekroczenie swych uprawnień w obronie własnej (zabija w brutalny sposób czarnoskórego kolesia), gdzie zostaje brutalnie zgwałcony przez swoich nowyc kumpli z celi- również zwolenników ideologii głoszonej przes Hitlera. Bohater po wyjściu z pudła zmienia sie diametralnie

 

 

Ps. film już starszy ale jeśli ktoś niewidział- polecam szczerze. 8+/10.

Edytowane przez Orson
Odnośnik do komentarza

Death Trance

Wojownik bez strachu - Yuji Shimomura

na podst. mangi Kany Takeuchi

 

jest tu o wiele, wiele większe stonowanie obrazu niz w Versusie, choć klimat podobnie mroczny

przyznaję, ze to jeden z lepszych filmów azjatyckich

jakie widziałam ostatnio z walko-bijatykami w tle, znów (jak w Asura) nawiązania

do mitycznego ducha śmierci i zniszczenia, kiczu w tym filmie jednak nie uświadczyłam +1,

świetne postacie, muza, troche brudu, realistycznych walk i zaskakujące momenty, serio

ogląda się, przez chwile nawet nie ziewając,

to coś znaczy, po Azumi 1i2 najlepszy jak do tej pory dla mnie azjatycki film!

p o l e c a m:)

Odnośnik do komentarza

Crying Freeman

 

Kawał łajna przy którym filmy z Van Dammem to kino akcji najwyższych lotów. Wiem, ze przy takich produkcjach należy wyłączyć szare komórki ale na boga nie przesadzajmy. Całkowity brak zależności przyczynowo-skutkowych jeszcze przeboleję ale ta gra aktorska doprowadza do szału. Jak lubię komiksowy odpowiednik tak tego czegoś nikomu nie polecam. Jeśli nie macie co zrobić z 90minutami to popatrzcie w sufit a zaręczam, że będzie to bardziej fascynujące niż ta produkcja.

Odnośnik do komentarza
EEE tam Versus było znacznie lepsze. Ale film jak dobrze pamiętam całkiem niezły był i dość fajnie stworzone postacie. Mam jakieś skojarzenia z 6 string samurai. Ogólnie to tutaj tylko akcja i napieprzenie ale całkiem efektowne

Versus był świetny, zachwycałam sie tym filmem pare miesięcy temu

to było coś świeżego i nowego jak dla mnie w kinie, moc!

w porównaniu z Versusem, Death Trance jest lekki;/

jednak dostałam coś czego mi brakowało, czyli troche nawiązań do mitów,

sny Człowieka z trumnąmnie rozwaliły, trupy rozwieszone na drzewach i walka z tymi sworami w lesie też,

 

coś innego niż zombie, wampiry czy kicz w stylu Asury

 

świetny klimat, świetny film

musze obczaić 6 string samurai

Odnośnik do komentarza
Gość Orson

Good Bye Lenin!- jesli ktoś lubi filmy, które odnoszą się do historii powinien obczaić ten oto. Akcja rozgrywa się w NRD, tuż przed upadkiem Muru Berlińskiego. Bohaterka filmu traci przytomność i zapada w 8 mieśięczną śpiączkę. Te 8 miesięcy zmieniły jednak wszystko- Niemcy zostały zjednoczone. Jednakże aby kobieta nie doznała szoku (grozi Jej to 3 zawałem) jej rodzina ukrywa przed Nią tenże fakt- odpowiednio preparując rzeczywistość. Film warty polecenia- nie tylko dlatego, że bazuję na histori (jakże niedawnej) ale ma dość ciekawą fabułę. 8/10

Odnośnik do komentarza
American History X (Więzień Nienawiści)- niesamowita opowieść o pewnym młodym człowieku, którego uwierzył w ideologię nazizmu (w tej roli genialny jak zawsze Edward Norton). Z pozątku zafascynowany kultem white power,

trafia do więzienia za przekroczenie swych uprawnień w obronie własnej (zabija w brutalny sposób czarnoskórego kolesia), gdzie zostaje brutalnie zgwałcony przez swoich nowyc kumpli z celi- również zwolenników ideologii głoszonej przes Hitlera. Bohater po wyjściu z pudła zmienia sie diametralnie

 

 

Ps. film już starszy ale jeśli ktoś niewidział- polecam szczerze. 8+/10.

 

Dzięki, dawno nie oglądałem tak dobrego filmu. Również polecam !

Odnośnik do komentarza

In the Name of the King: A Dungeon Siege Tale

Znowu zmarnowany potencjal... Kupa dobrych aktorow, a historia z du.py. Juz moj 5 letni kuzyn moglby cos lepszego wymyslic. Nie ma to jak Uwe Boll :) Mistrz nad mistrze.

Kto lubi fantasy (chociaz to jest slaaabe) moze sobie obejrzec. I tylko tyle. Nawet Statham i koles co gral Gimli'ego w LOTR nie uratowali tego filmu.

3/10

Odnośnik do komentarza
Gość lukasz

There wil be blood

Długo czekałem na obejrzenie i w sumie jestem zadowolony chociaż mimo wszystko to film niespełnionych szans.W szkolnej oceniaczce widzę go na jakieś 4/6.Pierwsze półtorej godziny tak do przybycia "przyrodniego brata" genialne.Klimat paranoi i temperatura wzrastająca z minuty na minutę , w końcu dreszcze przy wypędzeniu artretyzmu przez eliego.Mamy więc wstrząs na początku(góra i "muzyka") później napięcie rośnie i...wszystko się w pewnym momencie rozmywa , do końca już poza paroma scenami nie czuję się tego obcowania z filmem genialnym.Co warte zapamiętania to napewno główna rola , rola kaznodzieji i muzyka.Ogólne przesłanie o tworzywie , z którego powstał amerykański sen dosyć posępne ale wreszcie jest refleksja nad swoją własną historia.

Odnośnik do komentarza

August Rush - obyczajowo-muzyczna opowieść o małym geniuszu, potędze muzyki i rozbitej rodzinie. Rozczarowałem się trochę bo po hiper-optymistycznych recenzjach spodziewałem się arcydzieła. A film jest moim zdaniem tylko poprawny. Temat ciekawy ale potencjał niewykorzystany. W dobrych rękach mogło powstać coś na prawdę wielkiego. Nawet Robin Williams wypadł nijako. Ale laski i tak będą filmem zachwycone. Mnie nie porwał i nie wzruszył. Banał i pustka. A tak chciałem się k.... powzruszać :)

 

6/10

 

Polak potrzebny od zaraz - chyba najbardziej zakręcone tłumaczenie angielskiego tytułu (It's a Free World). Ken Loach od lat kręci filmy społecznie zaangażowane i tym razem nie jest inaczej. Film zaczyna się w Katowicach, Angie (rewelacyjna i ładna Kierston Wareing) rekrutuje pracowników. Po powrocie do Anglii zostaje zwolniona z firmy i zakłada własną. Doskonale zna rynek imigrantów więc idzie jej świetnie. Chciałaby działać legalnie i uczciwie ale dochodzi do wniosku że jest to nieopłacalne, bo za oszukiwanie i wykorzystywanie pracowników boss lokalnej mafii dostał... pisemne ostrzeżenie. Film jest dobrze zrobiony, wciąga i wcale nie daje jednoznacznych rozwiązań typu "Anglicy są źli bo wykorzystują imigrantów". Dla mnie Angie to bohaterka która wzięła sprawy w swoje ręce (chociaż niektórych jej działań absolutnie nie pochwalam). Złe są przecież państwa z których ci wszyscy ludzie przyjeżdżają, państwa które nie potrafią zapewnić swoim obywatelom godnych warunków do życia (my Polacy wiemy o tym doskonale). Smutny film o smutnym świecie, który raczej nie zmieni się na lepsze. Ale dobrze że są takie filmy.

 

9/10

 

Wojna Charliego Wilsona - film ten w niezwykle lekki i zabawny sposób opowiada jak to USA zniszczyło potwora i niechcący stworzyło nowego. Tematem jest Radziecka interwencja w Afganistanie w latach 1979-1989. Mnóstwo jest tu dialogów ale w większości bardzo zabawnych. Jest też kilka rewelacyjnych ujęć wojennych i autentycznych zdjęć z frontu (po MGS3 jestem fanem radzieckich śmigłowców bojowych, tu jest ich sporo). Aktorzy wypadli bardzo dobrze, zwłaszcza nominowany do Oscara Philip Seymour Hoffman jako troszkę zwariowany agent CIA Gust Avrakotos. Tom Hanks (senator Charlie Wilson) jak zwykle pokazał klasę, a z ról kobiecych bardzo mi się podobały sekretarki Charliego (nie lubię Juli Roberts). Może nie jest to najlepszy film Mike'a Nicholsa ale obejrzeć warto. Zwłaszcza że to wszystko wydarzyło się na prawdę.

 

8/10

Edytowane przez aux
Odnośnik do komentarza
In the Name of the King: A Dungeon Siege Tale

Znowu zmarnowany potencjal... Kupa dobrych aktorow, a historia z du.py. Juz moj 5 letni kuzyn moglby cos lepszego wymyslic. Nie ma to jak Uwe Boll :) Mistrz nad mistrze.

Kto lubi fantasy (chociaz to jest slaaabe) moze sobie obejrzec. I tylko tyle. Nawet Statham i koles co gral Gimli'ego w LOTR nie uratowali tego filmu.

3/10

 

zgadzam sie po stokroc, ale musze jeszcze wspomniec o niesamowicie wkur*iajacym "patencie" jakim byla NONSTOP grajaca w filmie "muzyka", ktora skomponowal chyba sam uwe na klozecie. jeszcze chwila i uszy by mi odpadly.

Odnośnik do komentarza

Aż poleje się krew

dobry, ale bez rewelacji. ciekawy na początku, później popłynął jakimś nieznanym prądem:) niestety ciągną go kreacje aktorskie. fabuła ok, ale, jak nadmieniłam, bez rewelacji. miałam zupełnie inne oczekiwania wobec tego filmu- zareklamowano mi go jakos super produkcję roku, głośno było. owszem, jeden z lepszych obrazów prod. USA w ciągu ostatnich 2-3 lat, ale filmem roku to to niestety nie było:) nie wiem co jeszcze napisać, bo w zachwyt nie popadłam- ot takie sobie filmidło, ale nie skłonił mnie do żadnej refleksji, jakkolwiek patetycznie by to zabrzmiało. zgadzam się z osobą z poprzedniej str., która jako ostatnia wypowiadała się o wspomnianym obrazie. warto iść, aby miło i rozrywkowo spędzić czas, ale burzy mózgu to nie czyni:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...