Skocz do zawartości

Half-Life 2: Orange Box


KOMODO

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 95
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Powiem tak. Zacząłem grać w Episode One i w jednym miejscu na początku jest tragedia. Chodzi o tę szklaną dużą winde w Cytadeli, co z góry spadają wielkie częsci. Już będąc na górze i stojąc na windzie (zjeżdza się nią) spojrzenie w dół to 3 fps... w góre w tym momencie jest dobrze. Ale później się zjeżdza i trzeba łapać te spadające części to czym niżej tym gorzej, tragedia. Dziwne, bo ten moment nie wygląda na wymagający graficznie...

Odnośnik do komentarza

Według mnie patch nie ma żadnego wpływu na płynność rozgrywki - sprawdzałem "miejsca" w których gra zauważalnie zwalniała w episode 1 i episode 2 - brak zmian ale nadal jest to pozycja świetnia i każdemu miłośnikowi fpp ją polecam. Spowolnienia "drastyczne" są tylko w kilku miejscach przez całe half life 2 wraz z dodatkami po zatym jest jak najbardziej wporządku.

Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...

I ja tez kupilem Orange Box na PS3 (troche z ciekawosci a troche z przekory zamiast porazki zwanej Haze).

Dodam tez za mam HL2 i EP1 na PC i ciagne go w 1920x1200 wszystko co jest mozliwe to na max i srednia 72 fps - wiec wiem jak wyglada ta gra w najlepszym mozliwym wydaniu.

No i po tych wszystkich recenzjach spodziewalem sie jakiegos mega gniota.

A tu mila niespodzianka.

Przeszedlem wlasnie HL2, EP1 i EP2 w calosci.

Zadnych dropow framerate'u do 5 fps uniemozliwiajacych gre jak pisano w recenzjach po prostu nie ma. Pisano ze gra staje w miejscu = totalna bzdura i klamstwo !

Maksymalne dropy jakie uswiadczylem to powiedzmy z 18-20 fps w kilku miejscach w kazdej czesci trylogii - ale i tak duzo plynniejsze te 'maksy' niz np obracanie kamera wokol Niko w GTA4 w parku z fontanna z kula ziemska.

Generalnie w trylogii animacja dziala tak samo lub odrobine lepiej niz R6V lub Timeshift.

Trzyma 30fps: HL2 w 92%, EP1 w 80 %, a EP2 w 60%.

Do tego np w HL2 tekstury z najblizszej odleglosci wygladaja lepiej niz na PC - lepsze filtrowanie AF. I dodane zostaly dynamiczne cienie nawet w HL2, czego w wersji na PC nie ma (doszlo dopiero w Epizodach).

Ogolnie bardzo polecam jak ktos nie gral (zwlaszcza ze pewnie juz taniej mozna dostac) - bo ta gra jest wciaz najlepszym FPS-em w singlu (grywalnosc, fabula, klimat, grafa, AI, rozmiar, projekt i roznorodnosc leveli, roznorodnosc rozgrywki, wstawki muzyczne - ogolnie jakosc caloksztaltu i spojnosc) i jeszcze zadna gra jej nie pobila : 10/10.

Edytowane przez mrynk
Odnośnik do komentarza

Ja też niedawno nabyłem "skrzynkę pomarańczy" i jestem bardzo miło zaskoczony (narazie gram w HL2). Po pierwsze grafiką która mi się bardzo podoba. Oświetlenie, tekstury, woda, AA. Wszystko na wysokim poziomie, a w recenzjach pisali że jest kiepsko. Jeżeli w e1 i e3 ma być jeszcze lepiej to j nie mam pytań. Tylko animacja postaci z poprzedniej epoki, ale to zrozumiałe.... bo gra jest z poprzedniej epoki :> Drugie co mnie zaskoczyło to klimat. Gra ma to coś!

Odnośnik do komentarza

No ba !

Mowiac tylko o podstawowym Half-Life2:

Gra jest stara, a wciaz zaden inny FPS jej w singlu nie podskoczyl.

Robili ja cztery lata i zrobili gre mistrzostwo. No i dluga jest.

Nie to co teraz: konkurencja produkuje gry jeszcze dluzej a rozgrywki wystarcza na 8h.... totalny brak zawartosci.

 

PS. Tego sie najbardziej obawiam w Killzone2: 5 lat developing = a pewnie bedzie 10h gry max. A powinno byc 20h !!!

 

HALF-LIFE 2 RULEZ !!!! (jedynka tez :D )

Odnośnik do komentarza
No ba !

Mowiac tylko o podstawowym Half-Life2:

Gra jest stara, a wciaz zaden inny FPS jej w singlu nie podskoczyl.

Robili ja cztery lata i zrobili gre mistrzostwo. No i dluga jest.

Nie to co teraz: konkurencja produkuje gry jeszcze dluzej a rozgrywki wystarcza na 8h.... totalny brak zawartosci.

 

PS. Tego sie najbardziej obawiam w Killzone2: 5 lat developing = a pewnie bedzie 10h gry max. A powinno byc 20h !!!

 

HALF-LIFE 2 RULEZ !!!! (jedynka tez :D )

Gdzie 20?! 40! 80! Albo i 200! Ludzie, czy wy naprawdę nie odczuwacie monotonii po np. 20 gry w strzelankę?

Odnośnik do komentarza

To w koncu value czy lenght? Racja - HL ma znakomita fabule, postaci, lokacje i klimat. To bardzeij przygodowy shooter a nizej strzelawka sama w sobie, stad dlugosc gry jest UZASADNIONA. A po jaka cholere Killzone mialby trwac 20-30 h? Wszak to czysty fun i demolka, nie ma tam miejsca na rysy psychologiczne i rozbudowany scenariusz. Rozne gry, rozne dlugosci. FF oze trwac 50-60 h i nie ma nudy, MGS moze trwac 20 i nie ma nudy, Killzone moze trwac i 100 h i byc tym samym najnudniejsza strzelanka w dziejach. Ja w przypadku Killzone 2 licze na 10 h gry, bo tak nakazuje obyczaj. Po prostu, strzelanki tyle trwaja.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 6 miesięcy temu...
PS. Tego sie najbardziej obawiam w Killzone2: 5 lat developing = a pewnie bedzie 10h gry max. A powinno byc 20h !!!

 

powiem ci szczerze ze ja to w strzelankach singla to nawet nie tykam. tak bylo w przypadku HL2 - jedynie zainstalowalem Couter Strike i nigdy singla nie przeszedlem. identyczna sytuacja powtorzyla sie z COD 4 i COD 5 i podejrzewam ze killzone 2 tez nie odpale nawet singla. dzisiaj dla duzej ilosci osob singiel w strzelankach nie istnieje. z tego punktu widzenia to singiel moze trwac nawet 2h i nie bedzie to dla mnie wada. im mnije singla tym lepiej dopracowany multi - tak przynajmniej powinno byc w teorii.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
I tu wlasnie HL2 wymiata: fabula...

 

 

To w koncu value czy lenght? Racja - HL ma znakomita fabule, postaci, lokacje i klimat. To bardzeij przygodowy shooter a nizej strzelawka sama w sobie, stad dlugosc gry jest UZASADNIONA. A po jaka cholere Killzone mialby trwac 20-30 h? Wszak to czysty fun i demolka, nie ma tam miejsca na rysy psychologiczne i rozbudowany scenariusz. Rozne gry, rozne dlugosci. FF oze trwac 50-60 h i nie ma nudy, MGS moze trwac 20 i nie ma nudy, Killzone moze trwac i 100 h i byc tym samym najnudniejsza strzelanka w dziejach. Ja w przypadku Killzone 2 licze na 10 h gry, bo tak nakazuje obyczaj. Po prostu, strzelanki tyle trwaja.

 

 

A źle robisz, bo w Half Life 2 fabuła ma gigantyczne znaczenie. W takim CoD 4 tryb single to dla ludzi bez online'u, tutaj zaś mamy całkiem konkretną historię.

Damn. Szkoda, że wersja konsolowa jest okrojona z fabuły. Bo jeśli wam chodzi o to, że przez pierwszych 10h grania ratuje się ojca jakieś laski to nie wiem czy można to nazwać genialną, znakomitą i złożoną fabułą. Nie uwzględniając pierwszych 30 minut fabuła prezentuje się banalnie. Gdyby nie klimat, świetne, różnorodne lokacje oraz fizyka i związane z nią zagadki logiczne byłaby to bardzo przeciętna strzelanka. Nie wiem jak ma się do historii część pierwsza ale dwójka nic do niej nie wnosi. Episod 0 opiera się na przejściu z punktu a do punktu b. Ucieczka z miasta, ratowanie jakiegoś naukowca itp. Najśmieszniejsze jest to, że wszyscy traktują głównego bohatera jak jakiegoś półboga. "Freeman jesteś najlepszy", "Tylko ty możesz nas uratować", "Bez ciebie sobie nie poradzimy, chociaż nas jest piętnastu a ty jesteś tylko chuderlawym naukowcem." Typowo holywoodzki scenariusz. Wiem, że ma to związek z częścią pierwszą ale bez przesady. Gra jest genialna dzięki swojemu unikatowemu klimatowi, szybkiemu tempu akcji oraz chorym lokacjom i pomysłom. Nie warto jednak kupować jej, jak wy piszecie, dla fabuły. Jej po prostu nie ma.

Edytowane przez rkBrain
Odnośnik do komentarza
Najśmieszniejsze jest to, że na oczy nie widziałeś jedynki. Wybaczam ci to znieważenie HL2.

A co ma jedynka do braku jakiejkolwiek historii w części drugiej? Odkąd pamiętam fabułę HL wychwalano tak bardzo jakby dorównywała MGS. A tu po w łączeniu gry wielkie rozczarowanie. "Idź i uratuj doktorka". Tylko, że po 10h grania ratowanie doktorka jest ciągle w toku.

Edytowane przez rkBrain
Odnośnik do komentarza
A co ma jedynka do braku jakiejkolwiek historii w części drugiej? Odkąd pamiętam fabułę HL wychwalano tak bardzo jakby dorównywała MGS. A tu po w łączeniu gry wielkie rozczarowanie. "Idź i uratuj doktorka". Tylko, że po 10h grania ratowanie doktorka jest ciągle w toku.

Dla ciebie fabuła HL2 to idź i uratuj doktorka? A którego według ciebie doktorka ratujemy? Opowiedz nam o tym :lol:

 

I ty mówisz, że ta gra nie ma fabuły? Znajdź sobie w internecie streszczenie jak nie kumasz tego co do ciebie mówią w grze po angielsku. Poza tym Half Life'y to nie tylko fabuła ale znakomicie wykreowany świat, przy tworzeniu którego twórcy czerpali inspirację z np. Mgły Kinga. Na pytanie, co ma jedynka do historii w części drugiej odpowiedział po części mr Blue. Resztę historii pomiędzy Half Life'ami możesz znaleźć na wiki.

Odnośnik do komentarza
  • 11 miesięcy temu...

Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co chodzi z tym akwizytorem na końcu? Przychodzi jakiś facet z teczką, pieprzy coś o czasie, pojawia się na początku na pół minuty i tak do końca nie wiadomo kto to w ogóle jest.

 

HL2 - genialny scenariusz, beznadziejna fabuła.

 

Skoro jedynka nie ukazała się na konsole to powinni wrzucić jakieś streszczenie na płytę.

Edytowane przez rkBrain
Odnośnik do komentarza

Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co chodzi z tym akwizytorem na końcu? Przychodzi jakiś facet z teczką, pieprzy coś o czasie, pojawia się na początku na pół minuty i tak do końca nie wiadomo kto to w ogóle jest.

 

HL2 - genialny scenariusz, beznadziejna fabuła.

 

Skoro jedynka nie ukazała się na konsole to powinni wrzucić jakieś streszczenie na płytę.

Uhuhu... Tego nie da się w łatwy sposób wyjaśnić. Nie wiadomo kto to jest. Już w jedynce się pojawił. Jakie są jego cele tego też nie wiadomo. Wiadomo tylko, że umie manipulować ludźmi tak jak chce.

Dzięki niemu fabuła właśnie jest wyśmienita.

Odnośnik do komentarza

Na wikipedii przeczytałem, że nigdy nie zostało wyjaśnione kim on jest. Trochę marne zagranie ze strony twórców. Gość pojawia się. Zleca zadanie. A na końcu mówi, że wszystko wyjaśni się w swoim czasie. Niestety ten czas nigdy nie nastąpił.

 

Fabuła jest cieniutka.

Przybywamy do miasta, nie wiadomo w jakim celu. Teleportacja do bazy ruchu oporu zostaje przerwana. Docieramy do bazy inną drogą. Ojciec Alyx zostaje porwany. Ratujemy go, ale zostaje porwany ponownie. Koniec końców ratujemy ojca Alyx wraz z samą Alyx, która też została porwana. Oczywiście przy okazji niweczymy plan szalonego doktorka, gadającego wcześniej z wielkim roztoczem. W epilogu, kiedy to czas zostaje zatrzymany dowiadujemy się od gościa z teczką, że świetnie wykonaliśmy swoje zadanie i wszystko wyjaśni się w swoim czasie. KONIEC

Dwójka opiera swoją historię na części pierwszej i za wiele nie wnosi do tematu. Mam nadzieję, że Episody są ciekawsze.

Odnośnik do komentarza

Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co chodzi z tym akwizytorem na końcu? Przychodzi jakiś facet z teczką, pieprzy coś o czasie, pojawia się na początku na pół minuty i tak do końca nie wiadomo kto to w ogóle jest.

 

HL2 - genialny scenariusz, beznadziejna fabuła.

 

Skoro jedynka nie ukazała się na konsole to powinni wrzucić jakieś streszczenie na płytę.

Hmm, kim jest akwizytor się pytasz? My tego nie wiemy bo Valve nadal nie wyjaśniło kto to i jakie sa jego cele. Istnieją jedynie gdybania na ten temat. Masz poczytaj http://hlstory.hl2-pl.info/expandedinfo.htm

 

 

Świat przedstawiony w dwójce to świat na zasadzie: "co by było gdyby portal do innego świata się otowrzył i gdyby udało się istotom z drugiego świata zająć ziemię". Jedynka opoiwadała o samym wywołaniu kaskady rezonansowej i o chwilach tuz po tragedii. Narracja w HL nigdy nie była tak nachalna jak w japońskich erpegach. Tutaj można sobie dużo doczytać w odpowiednich miejscach w internecie (jak ktoś zna angola). Jak sam trafnie zauważyłeś fabuła popychająca Freemana (czyli nas) do czynów to zlepek kilku wydarzeń, lekko dramatycznych, pechowych i objaśniająych ale niby nic nadzwyczajnego. Breen czyli szalony naukowiec jest nikim innym jak gościem z pierwszej części, któremu Kombinat "powierzył" posadę przewodnika ludzkiej rasy przygotowywanej w czasie okresu przejściowego na integracje z Kombinatem. Powierzył mu tylko dlatego, że ten był dyrektorem placówki Black Mesa, w którym się wszystko zaczęło. Ojciec Alyx to naukowiec z BM, w której to po raz pierwszy otworzono portale do świata Xen. A sam Freeman to pracwonik BM, który był przy wywołaniu KR przez G-Mana. Na Xen trwała wojna wtedy przybywających tam Vortigauntów z Kombinatem (Taką galaktyczną III Rzeszą). Vortigaunci zostali zepchnięci na graniczny świat Xen i tylko ich przywódca Nihilant bronił swojego gatunku przed unicestwieniem. To Freeman zabił Nihilantha (Który uyważał Freemana za wroga) sprowadzając prawie zagładę na Vortigauntów i umożliwiając Kombinatowi wejście na Ziemię przez portale na Xen. Czyli jak widzisz Freeman to po trochu tragiczna postać bo jest pośrednio odpowiedzialny za obecny los gatunku ludzkiego. No ale skąd miał wiedzieć jak ważny jest ten przerośnięty kalafior Nihilanth. I dwójeczka zaczyna się irracjonalnym wjazdem irracjonalnej postaci czyli G-Mana, który w irracjonalny sposób "przywołuje" Freemana z letargu i wysyła do głównej bazy kombinatu na ziemi - City 17. Mam nadzieję, że to ci pomoże inaczej spojrzeć na rzeczywistość z Half Life'a 2 oraz zrozumieć gdzie rozgrywa się ta "miałka" fabuła.

 

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...