Skocz do zawartości

L.A. Noire


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, nie sledze tematu i ogolnie opinii nt gry. moze wykaze sie ignorancja ale czy ta gra jest naprawde tak dobra? Swoje obawy opieram jedynie o kawalki gameplayow z yt, i to z nich wywnioskowalem ze miasto samo w sobie wyglada jak niedorobione, hmm, takie plaskie, wszystko jest kwadratowe, slaba detalika itd. Druga obawa to "pseudo free roam"- czy da sie w nim zgubic na dlugie godzinki, czy jest to raczej natretny zapychacz, w ktorym dostajemy pare side-eventow na krzyz? zastanawiam sie nad kupnem gry, ale raczej po zdanej sesji i po nizszej cenie

Odnośnik do komentarza

co do grafiki to niech się Słupek albo ktoś inny wypowie.

natomiast kwestia free roamu - czy ja wiem czy taki pseudo? możesz swobodnie zwiedzać miasto, szukać landmarków, taśm filmowych czy aut. w każdym wydziale masz też kilka ulicznych przestępstw, taka szybka interwencja. możesz w karierze to olać, skupić się na śledztwach a do tego wrócić właśnie we free roamie. dodatkowa sprawa to po prostu turysta. śmigasz po mieście, zwiedzasz budynki oznaczone jako landmarki, podziwiasz wnętrze albo ciśniesz przez miasto z buta i wczuwasz się w klimat tamtych lat.

czy zagubisz się na długie godziny to indywidualna kwestia, czego oczekujesz, co chcesz w nim robić. wiadomo że to nie sandbox więc za wiele nie można oczekiwać. ogólnie ten tryb jak dla mnie to idealne rozwiązanie w takiej grze. szkoda że w Mafii go zabrakło, naprawdę szkoda.

jeżeli jesteś fanem dobrych, dopracowanych i klimatycznych gier to bierz śmiało. pamiętaj jedynie że to gra czysto detektywistyczna. zbieranie dowodów, myślenie i przesłuchania. akcja w tej grze jest, od czasu do czasu by sobie postrzelać i odstresować się po główkowaniu :)

 

Słupek - Homicide to tylko przedsmak tego co będzie później ;) po tym wydziale też miałem wrażenie że to już po fajerwerkach, byłem w błędzie. okazało się że to ostre pjerdolnięcie by rozruszać akcję i później trzymać emocje do samego końca.

odnośnie Twojego spoilera

 

kiedy rozwiązywałem tą sprawę przypomniał mi się jeszcze Zodiak. brutalne zabójstwa, igranie z policją, wysyłanie do nich wiadomości-szyfrów i ogólnie pojedynek umysłów, kto okaże się sprytniejszy itd.

 

Edytowane przez Colin84
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

http://www.rockstargames.com/lanoire/news/16341/details-on-la-noire-downloadable-content-and-the-rockstar-pass-c.html Details on L.A. Noire Downloadable Content and the Rockstar Pass Coming Next Week

 

"Next week, look out for new info on downloadable content for L.A. Noire, including the release of all the retail exclusive pre-order cases and content, along with details on new cases and the Rockstar Pass."

 

Najbardziej mnie zastanawia ten cały R* Pass i nowe sprawy (może będą te całe wycięte wydziały).

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

jeżeli jesteś fanem dobrych, dopracowanych i klimatycznych gier to bierz śmiało. pamiętaj jedynie że to gra czysto detektywistyczna. zbieranie dowodów, myślenie i przesłuchania. akcja w tej grze jest, od czasu do czasu by sobie postrzelać i odstresować się po główkowaniu :)

no wlasnie lubie jak gry to nie tylko tepe strzelanie, ale pytanie: czy gra dostarcza takie poczucie spelnienia? nie mozna sie oderwac od pada? lubie interesujace, inteligentne historie, i moze o sprawe merytoryczna gry sie nie boje, ale jakos miasto na samym poczatku wygladalo dla mnie bardzo biednie

Odnośnik do komentarza

osobiście czuje się spełniony tą grą. miałem typowy syndrom "jeszcze jedna sprawa i koniec" a kończyłem po godzinie czy dwóch bo nie mogłem tak po prostu wyłączyć konsoli. ciekawiło mnie co będzie dalej, jaka sprawa teraz będzie, jaki wątek, jakie dowody, kogo będę przesłuchiwał i ostatecznie komu udowodnię winę.

grafiki to naprawdę nie mogę oceniać bo gram na iksie. nie wiem jak jest na pleju ale z różnych materiałów jakie widziałem wielkiej różnicy nie ma. najlepiej będzie jak ktoś inny się wypowie w tej kwestii. ogólnie grafika jest zadowalająca i ładna, pasuje do tamtego klimatu. dali radę tym bardziej biorąc pod uwagę rozmiar miasta.

reasumując gra jest naprawdę dobra, ładna i wciągająca. nie zastanawiaj się tylko kupuj i graj, nie będziesz rozczarowany ;)

Odnośnik do komentarza

ok jestem w 18 chatperze 'A walk in Elysian Fields' i się zaciąłem.

 

Pojechałem na rancho Escondido zlałem na pięści paru gości, jest tam kilka spalonych chat i mam coś znaleźć. Kręcę się tam od pół godziny i jeszcze na nic się nie napotkałem. Pomoże ktoś? Co gdzie leży? Skąd mam co wziąć?

 

Odnośnik do komentarza

ok jestem w 18 chatperze 'A walk in Elysian Fields' i się zaciąłem.

 

Pojechałem na rancho Escondido zlałem na pięści paru gości, jest tam kilka spalonych chat i mam coś znaleźć. Kręcę się tam od pół godziny i jeszcze na nic się nie napotkałem. Pomoże ktoś? Co gdzie leży? Skąd mam co wziąć?

 

 

W jednym z pierwszych spalonych domów sprawdź cegły. O ile dobrze pamiętam kilka leży luzem, jedną wyciągnąłem ze ściany - w konsekwencji konstrukcja się rozsypała.

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Gra skończona. Podtrzymuję swoje zdanie że to najlepsza gra spod skrzydeł R* w tej generacji. I nawet genialnie zaje.biste GTA IV które mega mi się podobało oraz klimatyczne i bardzo dobre RDR nie trafiające klimatem do mnie są grami gorszymi od L.A Noire wg. mnie. Gra niemalże idealna. Połączenie tej wyjątkowej zalety którą miało Heavy Rain (mowa o fabule) oraz wolności jaką zawsze mamy w grach R*. Gra niemalże idealna, którą ocenię na 9+/10. 10 dostały u mnie Unchartedy. I tylko one. Bo to dla mnie gry idealny, a produkcja R* jest niemalże idealna ;) Gra warta 200zł. Po 20h gry powiedziałem że warto było, że to konieczność zagrać w takie dzieło.

 

Jedyne co mi się nie podobało to model jazdy oraz te debilne przesłuchania które tylko mnie w(pipi)iały. Za to szukanie poszlak było genialne.

 

Nie będę oryginalny jeśli powiem że końcówka 13 chapteru i scena finałowa mogą śmiało przejść do historii gier wideo, wiem.

 

 

Messi i 2-1 :teehee:

 

Odnośnik do komentarza

http://www.gameinformer.com/b/news/archive/2011/05/27/what-do-real-detectives-think-of-l-a-noire.aspx What Do Real Detectives Think Of L.A. Noire?

 

Nie no masakra filmik hehe, kurczę to potwierdza jak L.A. Noire dobrze oddaje realia. Przy okazji czytając komentarze niezłą reklamę zrobili L.A. Noire tym filmikiem.


 

A pamiętacie akcję?:

 

http://lanoire.wikia.com/wiki/Dan_Ryckert

 

Hehehe to tak odnośnie:

 

http://www.gameinformer.com/b/features/archive/2011/05/27/reiner-and-phil-try-to-kill-dan-in-l-a-noire.aspx Reiner And Phil Try To Kill Dan In L.A. Noire

 

Przypomniały mi się "zabawy" w GTA ;] i od razu naszła mnie myśl, że w GTA udałoby im się go zabić w ciągu sekundy ;] A w 10 minut to chyba na milion sposobów hehe.

Odnośnik do komentarza

Na ja się na tę grę tak najarałem, że kupiłem po prostu w sklepie, nie zastanawiając się nad ceną. Niestety jest lekki zawód, zaczyna wkradać się monotonia, miasto świeci pustkami... Zabrakło tego czegoś co zwaliłoby mnie z nóg, klimat jest cudowny, ale to niewątpliwie nie jest aż taki hit, jaki miał być. Z wydaniem ostatecznych sądów wstrzymam się do czasu poznania pełnej fabuły. Tak czy siak, mocarny tytuł.

Odnośnik do komentarza

 

Kolejny tym razem Alan Harper z "Dwóch i pół" :lol:

 

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Właśnie zakończyłem przygodę w L.A. Muszę powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem tej gry. Zdaje się, że to najlepsza fabularnie gra jaką kiedykolwiek wydał R* (oczywiście z tych co grałem, bo np. RDR jeszcze przede mną), a jedna z najlepszy pod tym względem w jakie w ogóle grałem. Finał całości to mistrzostwo świata, wszystko się układa w skomplikowaną intrygę i tak jak udało mi się przewidzieć

kim jest Dhalia Killer i to już po drugiej wizycie w barze

, tak główna linia fabularna trzymała mnie w niepewności i rozwinęła się w nieprzewidywalny sposób. Team Bondi odwalił kawał dobrej roboty, o LAN w zasadzie można mówić tylko w superlatywach bo ta gra to coś niezwykłego. Nie wiem czy takich emocji w finalnych monetach gry udało się dostarczyć nawet Heavy Rain (no... chyba jednak te gry są pod tym względem porównywalne). Fabuła jest świetna, po prostu :wub:

 

...co do końcówki i ogólnie fabuły:

 

Jeżeli chodzi o końcówkę przygody to nie podobało mi się wcielanie w Kelso. Postać pojawia się nagle (niemalże z dupy) i każą nam nim rozwiązywać zagadki. Wolałbym końcówkę przejść jako Cole, w końcu cała gra opisuje jego historia więc ta zamiana bohaterów i marginalizacja Phelpsa mi się nie spodobała.

Tak samo wątek z Elsą, w nim brakowało mi wprowadzenia do tego romansu (a wcześniej rozwinięcia wątku rodzinnego Cole'a). Mógł się pojawić więcej niż jeden filmik pokazujący Cole'a łażącego za śpiewaczką, jakieś potajemne schadzki. Z dużo w tej kwestii pominięto. Ogólnie mam wrażenie, że brakuje podłoża dla romansu i postaci Kelso (bo np. historie partnerów Phelpsa były IMO wystarczająco przedstawiane). Jakby twórcy rozwinęli te wątki, pozwolili mi się przewijać przez większą część gry gdzieś tam w tle, wyglądałoby to lepiej.

Niemniej jednak, spodobało mi się to zagmatwanie całej intrygi. Cała korupcja i wizja L.A. jako stolicy zachodniego wybrzeża (która przecież się spełniła). Ciekawe jak bardzo na faktach jest oparta końcówka gry, z tym lekarzem, deweloperem i policją?

W sumie jak dla mnie najlepszym wyznacznikiem wysokiego poziomu fabuły jest śmierć Cole'a i scena pogrzebu z przemową od jego byłego, skorumpowanego partnera, niemalże byłem zły że się mu nie oberwało bo typa nie trawiłem całą grę <_< Jakoś dziwnie po zmianie bohaterów okazało się, że jednak się do Phelpsa przywiązałem...

Mam nadzieję, że kontynuacja gry nie będzie się dziać w L.A. bo jak dla mnie cały ten wątek jest zamknięty idealnie.

 

 

Jeszcze raz brawa dla Rockstar (w creditsach widać że oddziały R* brały bardzo czynny udział w produkcji gry) i Team Bondi. Teraz czekam na jakieś ciekawe DLC z poboczną historią jednego z bohaterów gry

najlepiej Elsy albo Kelso

:thumbsup:

Odnośnik do komentarza

 

 

Ja tam bym nie przesadzal, i nie nazywal koncowki gry marginalizacja Phelpsa - Kelsem sie kierowalo przeciez tylko przez chwile.

 

Jesli chodzi o watki rodzinno-romansowe, to uwazam ze pominiecie ich nie bylo bledem. To opowiesc o miescie i o karierze Cole Phelps'a, a nie dramat obyczajowy. Jakby takowy watek dodali to nic by sie nie stalo, ale jego brak nie jest zadna ujma (takie jest przynajmniej moje zdanie).

 

A o co chodzi z podlozem dla Kelso? To nie byla glowna postac - a to ze nim kierowalismy i pod koniec stal sie wazny, to wlasnie caly genialny myk. Czlowiek przez cala gre oglada te scenki z WWII, spotyka Kelsa przy paru okazjach i nie spodziewa sie, ze pod koniec odegra tak duza role.

 

Genialnie poprowadzili ta fabule - odkrywa sie stopniowo, powoli, oderwanymi od siebie fragmentami, aby na koncu polaczyc sie w calosc.

 

A koncowka - masakryczna. Smierc Cole'a naprawde mnie poruszyla (zakonczenie RDR na mnie wrazenia wiekszego nie zrobilo, LA Noire wrecz przeciwnie). Jakby tego bylo malo, to nasz kandydacik na prokuratora, ktory rzekomo chcial sie rozprawic z talatajstwem - ostatecznie poszedl z szumowinami na uklad.

Nie dobral sie ani do szefa policji, ani nawet do tej skorumpowanej szmaty co wymawiala swoja mowe...

 

Jedyna wada przebiegu fabuly, to rozruby - akcje jakie mialy miejsce, momentami zakrawaly o absurdalnosc. No ale trudno - badz co badz, to gra i jakas akcje wrzucic musieli.

 

Filmik z okretu, ktory jest po creditsach to tez niezly bonus - lubie jak po napisach koncowych cos jeszcze sie dzieje.

 

 

Co do koncowki oparcia na faktach - nie sadze. Gra ogolnie raczej luzno bazuje na prawdziwych wydarzeniach, i to glownie na morderstwach itd. Ta intryga byla szyta zbyt grubymi niciami, w realu takie cos by nie przeszlo. A jesli nawet by przeszlo, to w przypadku wyjscia na jaw sprawa bylaby slawna na caly swiat. A skoro nie wyszla na jaw, to nie mogli sie na niej wzorowac (no bo niby skad? indiane jonesa wynajeli zeby im odnalazl tajemne dzienniki na temat sprawy ?).

 

 

Podsumowujac: Team Bondi rlz, nie moge sie doczekac ich kolejnej gry.

Z szacunku dla nich nie bede pisal o Rockstarze, bo badz co badz to TB storzylo ta gre a R* jedynie jakostam pomagalo.

 

Ciekawe kiedy wydadza nastepna produkcje. Na szybkie wydanie jednak bym nie liczyl :/

Odnośnik do komentarza

Może mi ktoś wytłumaczyć "końcówkę, zakończenie Vice" (nie gry)?

 

 

Ok fajny twist, niezły szok, niezła afera, zawieszenie, degradacja, pojazdy od innych policjantów, śledztwo z morfiną przerwane (w takim momencie przesłuchania).

Okkkkkkkk ale o co to wszystko? Tylko o to, że Cole zdradzał żonę wtf? Czy może to chodzi o to, że z Niemką a gra dzieje się po wojnie czyli wszyscy są jeszcze uczuleni na szkopów?

 

Czy może to chodzi o coś całkowicie innego, grubszą aferę z tym psychiatrą, Royem (menda), morfiną itd. ale wszystko zostanie wyjaśnione pod koniec gry? Chyba, że to o to chodzi no to wtedy nie piszczcie. Jestem po pierwszym śledztwie w Arson więc...

 

 

I drugie pytanie odnośnie pierwszej sprawy w Arson:

 

 

Kogo aresztowaliście, kto tam jest winny? Ja podałem Varleya i dostałem opierdziel, że to nie on ;/

 

 

Zauważyłem dwie rzeczy (trudno ich nie zauważyć heh):

 

-w Arson jak wychodzimy z biura są pokoje z wszystkimi wydziałami jakimi pracowaliśmy. Plus jeden dodatkowy "Burglary" biorąc pod uwagę wcześniejsze plotki, pewniak w dlc? Byłoby ekstra...

 

-ten cały psychiatra nazywa się Fontaine, brzmi znajomo? No właśnie BioShock ;] ciekawe czy to tylko przypadek czy celowe (taki easter egg), nie skończyłem gry to nie wiem czy coś ich "łączy", są podobni. Chociaż coś podejrzewam ;p

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

@pierwszy spoiler Slupka

 

 

Pamietasz ta scenke, kiedy to Roy podsuwa bandzie grubych ryb ta sprawe z Cole'em ? Chodzi o to, zeby uciszyc afere wokol nich - a aby to zrobic, potrzebny im jest Cole jako nowy koziol ofiarny, ktorym zainteresuja sie media.

 

A jesli chodzi o podejscie innych osob - wszyscy widzieli jego sukcesy: odznaczenie wojenne, szybka i dynamiczna kariera w policji. Jest niby takim idealnym policjantem. Co za tym idzie, wiele osob mu zazdroscilo, oraz swiadomie, badz nieswiadomie go nielubilo. W momencie takiej afery, jak ta - zdrady zony (i to z Niemka) oraz degradacji - wszyscy hejterzy zyskali pretekst aby po nim cisnac i spuscic z siebie te wszystkie emocje, jakie sie w nich nagromadzily.

 

 

 

Jesli chodzi o drugi spoiler - poczekaj tak z 1 sprawe :P

Edytowane przez Yabollek007
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

@Słupek Zdecydowanie twoje podejrzenia są słuszne

Tak , to był okres ogromnych prześladowań Niemców w Stanach (z nielicznymi wyjątkami jak Marlene Dietrich) , i jakiekolwiek związki z nimi kończyły kariery ( te z "plebsu" bo np. Banki Prescott'a Bush'a czy Rotschlidow pożyczały Hitlerowi pieniądze i .... nic .... po kilkudziesięciu latach wnuczek został nawet prezydentem USA.......) a że jeszcze zdradzał żoneczkę z dzieciakami to wiadomo heh .. poza tym całe tło tej sprawy poznasz później .Zresztą Jankesi nie raz szczuli na wrogów w swoim kraju , obywatele Usa którzy pochodzili z Japonii internowani http://futomaki.pl/2...ojny-swiatowej/ , komisja McCarthy`ego w okresie zimnej wojny http://pl.wikipedia....wiki/Makkartyzm , czy znane nam przypadki z najnowszej historii (muzułmanie..)

R* jak zwykle nie boi się kontrowersji i pokazuje też tło społeczne tamtych wydarzeń , nie tylko tak prozaiczne rzeczy jak soundtrack i reklamy z 40` ( w RDR też było kilka ciekawych anegdot odnoszących się do Indian , przemysłu motoryzacyjnego , czy banków )

Edytowane przez dc1982
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dzięki

 

Ten pierwszy akapit Yabollek co napisałeś, no właśnie tego nie byłem pewien. Czy to nie o to chodzi ale to właśnie wiele wyjaśnia.

 

@DC

 

 

Hah no właśnie jak zwykle i L.A. Noire porusza "trudne" tematy. Szczególnie co mnie zniszczyło to rasizm cholernie widoczny w wydziale Vice czy właśnie omawiana "Niemka", kwestia wojny, armii. To jest właśnie jeden z milionowych powodów dla których KOCHAM R* heh. I bardzo mnie cieszy, że TB poszło tym samym śladem.

 

Geniusze branży ale właśnie co widać, że to gra TB a nie R*. R* przeważnie pokazuje kontrowersje/problemy w krzywym zwierciadle w prześmiewczym wydaniu. A tu/w L.A. Noire wczoraj uświadomiłem sobie, że nie ma praktycznie zero humoru. Ok wiadomo to gra poważna/bla bla itd. ale dam sobie rękę uciąć, że Rockstar wcisnąłby trochę śmiechu ;]

Nie mówię że to minus, broń Boże tylko jak dla mnie najbardziej widoczna różnica, że nie jest to w 100% gra R*.

 

Choć tam parę mini-mini momentów było śmiesznych z Royem, murzynami. Albo np. jak na miejscu zbrodni w Homicide zacząłem chodzić po zwłokach to Malcolm wywalił z tekstem "co ja robię, co by było gdyby on mi zaczął skakać po biurku". W każdym bądź razie coś w ten deseń hehehe.

 

Za to Cole to najbardziej poważna persona jaką spotkałem w grach R* ;] ale muszę przyznać, że już go trochę polubiłem.

 

Edytowane przez SłupekPL
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...