Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Ile razy Kawhi zagrał mecze back-to-back przez ostatnie 6 lat? O ile dobrze liczę, to na razie raz. Raz przez 6 lat. Chociaż wygląda to absurdalnie, to jest mniejszym load managementem niż odpuszczenie całego meczu, które uprawia cały czas. 


Nie wiem, czemu akurat teraz, w playoffach nie ma back-to-back, no ale skoro chciał. Dzisiaj może wejść jak będzie chciał i zobaczyć efekty. Gorzej jak dozna kontuzji mdr.

 

 

 

Kurde ale będę trzymał kciuki za Kings w playoffach. Ta opowieść o ich cienkości już sięga absurdów.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, ogqozo napisał:

 

Kurde ale będę trzymał kciuki za Kings w playoffach. Ta opowieść o ich cienkości już sięga absurdów.

Raczej to nie cieńkość Kings tylko np. wysokie notowania GSW (obecnych mistrzów i najlepszej drużyny ostatnich 10 lat w NBA), którzy mimo bilansu w tej serii wydają się faworytem nawet bez Wigginsa, a obecnie tworzą z nimi parę w 1 rundzie.
Natomiast LAL w ostatnich 3 tyg gra naprawdę dobry basket. 

 

Wracając do Kings, to obiektywnie kto jest od nich wg ciebie gorszy z rozstawionej czołówki zachodu? Denver? Memphis? Suns?

No nie dziwne, że z czuba zachodu, to jednak najbardziej pożądany matchup dla niżej notowanych drużyn (choćby przez kompletny brak doświadczenia ich liderów w PO. 

Odnośnik do komentarza

Nie "według mnie" tylko według wyników meczów NBA lol. Ja się tam nie znam, ale wygrywa ten kto rzuci więcej punktów w meczu.

 

Bycie najlepszą drużyną ostatnich 10 lat jeszcze nic nie wygrało, wygrywa drużyna lepsza w danym momencie. Warriors po 2013 roku tak samo często wygrywali z wyżej notowanymi ekipami, jak przegrywali z niżej notowanymi (po dwa razy), żadnej magii w wynikach nie ma. Po prostu byli dobrzy cały czas, nie jakoś nagle magicznie w playoffach. Akurat największe zaskoczenie w playoffach Warriors sprawili w 2013, gdy młodziaki bez doświadczenia pokonały dużo wyżej notowane Denver. Ale w 2013 to Warriors byli jedną z najgorszych ekip ostatnich 10 lat...

Kiedyś najlepszą drużyną ostatnich 10 lat byli np. Spurs, ale jak w danym roku byli słabi to przegrywali, zresztą w 2016 roku przegrali również jak byli wysoko notowani i nic im te 10 lat nie dało w danym roku. Nawet 40-1 u siebie im wtedy nic nie dało, gdy w jednej serii przegrali 2 mecze u siebie. 10 lat po pierwszym mistrzostwie, Spurs przegrali z 3. miejsca w pierwszej rundzie, rok potem się zrewanżowali ale nie zaszli już dalej, a rok później, po 12 latach nieustannych sukcesów dostali w czambuł od Grizzlies z 8. miejsca... od ekipy która dosłownie pierwszy raz w historii wygrała serię.

 

Już częściej niespodzianki, że niższa ekipa wygrywa z wyższą, to są właśnie takie, że ci "najlepsi od lat" w nich przegrywają, niż odwrotnie. Dlatego nie rozumiem jazdy na Kings.

 

 

 

Tymczasem z Kings ludzie mają jakąś obsesję, ekipa ewidentnie gra dobrze a wszyscy gadają jakby była słabsza od tych, które... mają gorsze wyniki. Cała liga podobno tankuje bardziej niż po Wembanyamę, żeby tylko osiągnąć wymarzony cel i trafić na tych słabych Kings, jakąkolwiek metodą się tylko da, trafienie na Kings wszystko ci w życiu załatwi. No ale historia każdego sezonu mówi jasno, nie ma tak że najczęściej wygrywają ekipy sprzed 10 lat, czy ekipy z jakąś tam gwiazdą, najczęściej wygrywają te ekipy ktore są aktualnie lepsze. Nie zawsze, ale ewidentnie jest to główny czynnik w koszykówce - rzucać więcej niż przeciwnik w meczu.

 

Ekipy z 6/7/8 miejsca wygrały rundę bodaj raz przez ostatnie 8 lat (i to też była ekipa z prawie tym samym bilansem, miała jedną wygraną mniej niż ta z 3. miejsca, nie jak tutaj). 1 na 48 - naprawdę skuteczność, na którą chce się stawiać lol. A ludzie ciągle to robią co roku, "bo 10 lat temu, panie, Duncan rozwalił Kobe'ego, wiele to dziś znaczy...".

 

Oczywiście może być zawsze niespodzianka, ale liczenie na sporą niespodziankę to co innego, niż liczenie, że będzie łatwo...

 

Odnośnik do komentarza

Alex Caruso powinien dostać All-NBA i pogodzić te wszystkie dyskusje. Ten koleś jest kluczowy dla wszystkiego co dobre może być w Bulls. Bez energii, ta ekipa ssie mimo dobrego rzucania z półdystansu. Gdy jest energia, walczą, to i wynik zaczyna być znowu dobry, tak jak na początku zeszłego sezonu (gdyby jeszcze byli w stanie zbierać, to może wynik byłby i równie dobry). Koleś może zdobywać 0 punktów, a i tak jest liderem w Chicago, chuj mnie to. 

 

Grizzlies dzisiaj zmarnowali bodaj 20 pkt. przewagi w ciągu minut, ot przez pięć minut tracili piłkę w każdej akcji mdr.

 

To co się działo obok z Wolves również niesamowite. Dlatego NBA jest ciągle ciekawa, że ktoś tam może "tankować" a i tak może wygrać w takim stylu akurat wtedy, gdy nie trzeba. 

Odnośnik do komentarza

Dobra koniec żartów VOL 47

 

1D05E551-2995-4539-A410-56F1A11CD7BD.thumb.jpeg.a8bb4c92d006c20f004b2e3b9c1b78fa.jpeg

 

Golden jak wygra wsio do końca (3 mecze), to chyba będzie miało swoje upragnione 6 miejsce, bo LAL i LAC mają też po 38 porażek i grają z sobą mecz. 
 

No ale z tymi wygranymi, to łatwiej powiedzieć niż zrobić, tym bardziej że mają 2 wyjazdy z lasy 3. 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, wojtas011 napisał:

Walka o Kings prawie taka jak o pierwszy pick, a pewnie najłatwiejsze okaże się Memphis do pokonania

Nie no Memphis jest mocne, bo dobrze broni, to w PO zawsze procentuje. 
No i Morant wg mnie gra dojrzalej po tej przerwie. O ile nie trafią na LAL/GSW to 2 rundę mają wg mnie na loozie. 

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, balon napisał:

Nie no Memphis jest mocne, bo dobrze broni, to w PO zawsze procentuje. 
No i Morant wg mnie gra dojrzalej po tej przerwie. O ile nie trafią na LAL/GSW to 2 rundę mają wg mnie na loozie. 

To co im Bulls wczoraj zrobili w drugiej połowie to taka małą zapowiedz PO, nacieszyłem się z Brooksa, już zapomniał, jak grać i zmarnował z 5 minut na iso cegły w 3q, Morant mentalnie jest w dupie po terapii, dalej brak info o Adamsie a Jaren pewnie będzie miał problemy z faulami :frog:

Odnośnik do komentarza
30 minut temu, wojtas011 napisał:

To co im Bulls wczoraj zrobili w drugiej połowie to taka małą zapowiedz PO, nacieszyłem się z Brooksa, już zapomniał, jak grać i zmarnował z 5 minut na iso cegły w 3q, Morant mentalnie jest w dupie po terapii, dalej brak info o Adamsie a Jaren pewnie będzie miał problemy z faulami :frog:

Daj bóg takie problemy innym drużyną jak mają wykręcić 8-2 w Last 10 :)

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, wojtas011 napisał:

No ciekawe kto się właduję w Suns

Jeżeli GSW wygra dwa mecze,  które im zostały do końca to raczej ma 6 seed, bo dziś w nocy są derby LA i przez to jedna wskoczy na 5 miejsce (mają tie breakera z Golden), a druga spadnie na 7 miejsce, bo będzie miało o 1 porażkę więcej. 
Teoretycznie można będzie coś w ostatnim meczu kombinować, ale LAL, LAC i GSW grają o 21:30 w niedzielę, a przy wjebce można jeszcze do play in spaść. 

 

Btw w Last 8 Golden mają 4 najlepszy bilans 6-2 i 5 rating def. Dante, Payton, Green, Wiggins, Looney, Kumminga to jest mega def.
Dziś w 4kw piątka z DiVincnezo, GP2, Kummingą i Greenem (+Pool) przejęła swoją obroną mecz.  
Wydaje mi się, że jak Wiggins wróci, to pizgną Suns w PO (o ile w ogóle na nich trafią). Dante, GP2, Wiggins, Kumminga to jest chyba najgorszy możliwy matchup dla CP3, Bookera i KD (+ mogący przejąć wsio Dremond). 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

"Dobra obrona zawsze w PO procentuje".

 

Najlepsze defensywy 2021, kolejno: Lakers - odpadli w pierwszej rundzie, 76ers - rozwaleni przez dużo niżej notowaną Atlantę, słabo broniącą, Jazz - rozwaleni przez dużo niżej notowanych Clippers, Knicks - rozpieprzeni 1-4 przez niżej notowaną Atlantę, Warriors - odpadli już w play-in mimo ósmego miejsca. Kurde, to jeszcze lepsza reguła niż z tym doświadczeniem 10 lat w playoffach. 

 

 

 

Wątpiłem, że wywalenie Westbrooka samo w sobie coś da, bo Lakers wyglądali jeszcze słabiej gdy siadał, ale... jednak faktycznie coś się odblokowało. I Reaves i Schroeder wyglądają teraz jak zupełnie inni zawodnicy. Ponadto Schroeder morduje w obronie jak za czasów OKC z Chrisem Paulem, a Reaves rzuca z niesamowitą skutecznością. Nie wiem, czemu tak nigdy nie grali przed wymianą, ale hejterzy może mieli rację. 

 

O dziwo Westbrook to już opoka Clippers, gra najwięcej minut, nie wiem o czym to świadczy. Jeśli to Clippers zaskoczą w playoffach, to nie wiem, co ludzie powiedzą, pewnie tyle że "Kawhi wygrał" ale to by było dziwne.

 

 

O ile ktokolwiek może "zaskoczyć" na Zachodzie, bo z tego co widzę to wszyscy typują że ekipy z niższych miejsc wygrają mdr. Więc jeśli jak co roku wygra ekipa z czołowego miejsca, to chyba będzie teraz "zaskoczenie" hehe. Pewnie nawet więcej osób stawia na Clippers niż na czołówkę.

 

Na Wschodzie odwrotnie, czołowowe 3 ekipy spełniają wszelkie kryteria prawilności i chyba nikt nie myśli o możliwości jakiejkolwiek niespodzianki w tej konferencji.

 

 

 

 

  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza


Ja jebie, tak szefie. Doświadczenie i obrona się w PO nie liczy, a mistrza zdobywasz (bo tak naprawdę to się liczy, a nie kto przejdzie do 2 rundy czy do finału konwencji) radosną koszykówką w stylu Mike D’Antoniego … i co jeszcze Korver = Klay Thompson?

 

Jak chcesz sprawdzać def Team stara, to nie musisz sięgać do początkowego etapu PO 21. Sprawdz sobie (i potem :ogor: do mnie) np ratingi def gsw i Bostonu z tamtego roku. Podpowiem 1 i 2 najlepszy w lidze.

Jak chcesz historii, to np GSW zdobywając mistrzostwa zawsze miało 1-3 rating def. 

Oni zapoczątkowali rodzaj obrony Switch all na który większość drużyn nie miało odpowiedzi. No ale wal dalej tymi swoimi teoriami z doopy. Zobaczymy jak Kings (za które tak ściskasz kciuki) bez doświadczenia i ze średnią obroną podbije PO w tym roku. Przypominam że w tamtym roku ich odpowiednik z bilansem i seedem zdobył mistrza…

  • This 1
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, ogqozo napisał:

Ponadto Schroeder morduje w obronie jak za czasów OKC z Chrisem Paulem, a Reaves rzuca z niesamowitą skutecznością. Nie wiem, czemu tak nigdy nie grali przed wymianą, ale hejterzy może mieli rację. 

Schryda w okc to tak nie bardzo „mordował”  (15 i niecałe 19 pkt) w sumie to on nigdzie nie mordował, no może tylko na streecie w Berlinie, jak się pojawił w 2016 w przebraniu i grał normalnie na turnieju z amatorami :) - archiwum prywatne:)A63AB7C4-3989-43EF-80AA-920FD3305C85.thumb.jpeg.b7f24de58af3c56c868dced141e9eda5.jpeg

4 godziny temu, ogqozo napisał:

O dziwo Westbrook to już opoka Clippers, gra najwięcej minut, nie wiem o czym to świadczy. Jeśli to Clippers zaskoczą w playoffach, to nie wiem, co ludzie powiedzą, pewnie tyle że "Kawhi wygrał" ale to by było dziwne.

 

Tutaj chyba inaczej nie można odpowiedzieć jak  :beka:

Odnośnik do komentarza

To ty masz "teorie z doopy" chłopie xd, ja tylko napisałem prawdziwe wyniki i tyle. To ty masz kolejna mądrą teorie eksperta że coś tam ZAWSZE się dzieje, którą tylko obsmialem w paru słowach bo ewidentnie nie, takie po prostu są wyniki, nic poza tym. Żadnych teorii nikt tutaj nie ma poza tobą. Ja nie mam żadnych mądrości co się ZAWSZE dzieje.

 

Ty masz straszny problem jak ktoś poda suche wyniki, fakty, masz straszny problem jak ktoś napisze dowolną luźną opinię, masz straszny problem jak jest jakikolwiek najprostszy żart, który zawsze bierzesz na serio jak alien w filmach i zawzięcie zwalczasz. Ogólnie nie ma żadnej formy wypowiedzi po polsku która by cię nie bulwersowała.

 

 

Bajer jest taki że jak ktoś jest fanatykiem to często będzie pisał coś głupiego. Ja np. mówiłem że nie wiem czy Wiseman zrobi ogromną karierę w GSW, no i tyle, nie wiedziałem. Ty zaś byłeś pewien, że na pewno. Ty zawsze ekspert i jasnowidz i dla ciebie wszystko jest zawsze, na pewno, nigdy, absolutnie, a kto wątpi ten debil. Tak jak kariera Wisemana. Tak jak te procenty w playffoach gdzie wyniki mówią jasno, nie jest tak jak mówisz. To nie znaczy, że ZAWSZE jest odwrotnie lol. Ty serio tak żyjesz na Ziemi i nie czaisz że istnieje cokolwiek poza skrajnościami, i tak się rzucasz i rzucasz o to na każdej stronie tematu o NBA. To że coś się nie dzieje zawsze tak jak ci religia mówi, to nie znaczy, że zawsze musi być odwrotnie. Z takim podejściem to trudno ci będzie napisac coś co ma sens. Po prostu ani jedna ani druga rzecz nie dzieje się zawsze. Wow, tłumacze dorosłej osobie co znaczy słowo "zawsze", to ma sens i na pewno się uda.

 

To z Korveren najlepsze, wiele razy ci przypomniałem wyraźnie po polsku że to o Korverze, co nieustannie powtarzasz jak jakąś obsesję, nawet nie ja napisałem. Inny prosty fakt. W niczym ci to nie przeszkadza o tym napartaczac o 5 sekund chuj wie po co, ot odruch padaczkowy. Po prostu masz wyjebane że to nic nie znaczy, dawno emerytowany Korver musi być napierdalany. Ty serio masz jakąś furię. Nie czytasz niczego tylko nawalasz instynktownie te same pierdy na pałę jakby ci ciśnienie skakalo przed kompem.

Jeśli Kings przegrają 4-0 w pierwszej rundzie z Pistons dyrygowanymi przez Wisemana, to o czym to będzie świadczyć? Dla mnie o niczym. Ja nie mam żadnego religijnego ciśnienia że Kings ZAWSZE muszą wygrać bo się zesram jak ktoś w to zwątpi. Zazwyczaj ekipy z 3. miejsca wygrywają, to wiem bo to suchy fakt. Przyszłości mi nie objawiono. To są jacyś tam milionerzy 10 tys. kilometrów ode mnie, jak przegrają nawet 100-0 w każdym meczu to się nie popłaczę bo mam swoją teorię kto zawsze wygrywa, że w poniedziałki zawsze wygrywa zodakialny baran itd. Są dobrzy w kosza więc mają dobre widoki, tyle wiem patrząc na dekady rozgrywek NBA.

 

  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza

Ktoś mi powie "Kings przegrali 100-0" to popatrzę czy to prawda i powiem "tak, prawda" albo "nieprawda" i tyle, nie będzie mi frustracja skakała bo ktoś napisał prawdziwy wynik który mi nie pasuje do teorii o życiu mdr.

Dzisiaj w końcu chyba jednak będzie Jokić kontra Durant, powinno to niby być ekscytujące starcie, ale patrząc na ostatni beznadziejny mecz Jokicia, koleś chyba już kompletnie ma gdzieś ten sezon. Suns już nie złapią 3. miejsca, ale mogą podbić bardzo blisko. 

Odnośnik do komentarza

W sensie, świat pewnie potrzebuje rozmowy o Kyle'u Korverze 2014, tak jak zresztą o Kings 2023. Po prostu myślę, że jedno nie będzie jakoś miażdżąco wpływać na drugie.

 

 

Kings to historycznie wyjątkowa ekipa, takiego 3. seeda to chyba nigdy nie było w historii, a te wymyślane gadki "obrona zawsze lepsza w playoffach niż w sezonie, Kings słabi" zabierają znaczenie całemu temu wyjątkowemu sezonowi, jaki zobaczyliśmy w ich wykonaniu. Strasznie dogmatyczni są ci fani NBA coś. Jak się dzieje coś wyjątkowego, to ani ekscytujące, ani nawet akceptowane, tylko od razu jest "a, to się nie liczy, bo nie spełniają kryterium A i B, więc te wygrane nie są naprawdę". Te mecze to taki dodatek do tych dogmatów, mniejszy detal.

 

 

Tymczasem kończą sezon z najlepszą ofensywą w historii NBA, z dość dużym dystansem do drugiego miejsca (różnica 1-2 miejsce jest taka, jak 2-15). Każdy ich zawodnik rzuca koło 60%, Sabonis grubo powyżej, zespół rzuca powyżej 60% z każdym zawodnikiem na parkiecie, to jest szalone. Także jedna z najgorszych defensyw w lidze, co prawie nigdy się chyba u czołowej ekipy nie zdarzyło (najbliższy odpowiednik to Cavs w 2018 roku, bilans 50-32, czwarte miejsce w konferencji - przedostatni defensive rating w całej lidze). 48 wygranych daje im duży dystans do peletonu - a z drugiej strony, były takie lata, że mając tyle wygranych, ledwo się wchodziło do playoffów, albo nawet nie... (GSW w 2008 wygrało 48 meczów i nie weszło). 

 

 

Wszystkie historyczne porównania będą tutaj nie pasować. Po prostu takiej ekipy nigdy nie było, że wracasz po 16 latach do playoffów i to na wysokim miejscu. Tylko jedno jest jasne - Kings byli trzecią najlepszą ekipą konferencji w tym dziwnym sezonie. W playoffach będą pewnie mieli rotację na 8 osób, każdy z niej miał lepsze i gorsze momenty w tym sezonie. Na największym plusie kończy... Harrison Barnes. I tutaj mogę tylko się zatkać jako hejter, bo to jest dla mnie jeszcze dziwniejsze zdanie niż to, że Sacramento Kings byli trzecią najlepszą drużyną konferencji... Jednak Barnes to mistrz NBA i olimpijski, pokazał nam, co znaczy doświadczenie...

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, wojtas011 napisał:

Korver to moje dzieło życia i dalej uważam, że 2015 Korver w systemie GSW nie różniłby się niczym od Klaya, pozdro

Już pomijam atak, bo jednak to co on robił to przeszło do historii, ale wtedy Klay był topowym obrońcą i zamykał pozycje 1-3, Korver jednak dużo gorzej w defensywie, która jak wiemy jest kluczowa aby zdobyć mistrzostwo.


Wracając jeszcze do ostatnich wysrywów o wadze obrony w NBA.  Mistrzowie ostatnich lat (GSW, Bucks, LAL - bańka tu wyjątek choć def top 10, Raptors, GSW, GSW, Cavs, GSW, SAS, Miami itd) to zawsze topowe lub bardzo dobre defensywnie teamy i nie ma tu miejsca na przypadek oraz teorie z doopy oparte na telegazecie. 
 

Ogórek muszę się przyznać, że nie doczytałem twojej ściany płaczu, bo jak pojawiły się personalne dojebki, to przestałem. Następnym razem nie będę z tobą dyskutował, bo przecież typ  mający 170 cm w kapeluszu, nie trzymający zapewne piłki do kosza, huja może wiedzieć o tej grze czy chociaż wadze obrony lub doświadczenia w koszykówce:) 

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, ogqozo napisał:

Kings to historycznie wyjątkowa ekipa, takiego 3. seeda to chyba nigdy nie było w historii

 

To jest tak samo wyjątkowa ekipa jak te wszystkie Atlanty Joe Johnsona, które z wysokich seedów odpadały za każdym razem z Lebronem. Drużyny bez gwiazd nie dochodzą do finałów NBA. Fox jest nadal zbyt młody.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...