June 3, 200817 yr Jak w temacie. Tutaj toczymy rozmowę dotyczącą egzaminów/cen/śmiesznych sytuacji. itp. Bla.bla.bla xD To ja zacznę <ukłon> zdałam za pierwszym razem pod koniec września 2 lata temu. Wkur.iał mnie tylko intruktor, bo jeździłam godziny tylko po to żeby poznać miasto w którym miałam zdawać. Jeździłam po swojemu, a on zawsze swoje 5 gr. Tak samo było na egzaminie i zdałam. o.O
June 3, 200817 yr No już 3 razy mi nie pykło. Za pierwszym nie zapiąłem pasów na placu i po jego zrobieniu musiałem opuścić pojazd, peszek. Za drugim po 40 minutach jazdy niby wymusiłem pierwszeństwo, za trzecim za "notoryczne nie rozglądanie się w lusterka, nawet na przejeździe kolejowym". Teraz 5 godzinek i będzie 4 ;f
June 4, 200817 yr za trzecim najpierw oblalem na placu (nerwy), pozniej tak jakby wymusilem pierwszenstwo wyjezdzajac z podporzadkowanej , a za trzecim sie szczesliwie udalo (tego dnia mialem imieniny, tak wiec nie moglem nie zdac:F) Edited June 4, 200817 yr by Siwy_
June 4, 200817 yr Za 4. Za pierwszym wymusilem pierwszenstwo, o dziwo swojemu staremu ktory rozwozil cos busem po miescie, za drugim najechalem na ciagla, za trzecim zrobilem sobie cofanie z obrotem na 180 i za czwartym elegancko.
June 4, 200817 yr Za czwartym razem 1st failure: Nie zatrzymałem się przed stopem przy przejeździe przez baaaardzo rzadko używane tory (wstyd jak cholera) xd 2nd failure: Ze stresu podczas wykonywania łuku potrąciłem słupek i wyjechałem za linię 3rd failure: Jakaś pi.zda wyszła mi na jezdnię. Widziała, że mam egzamin i świadomie wtargnęła na ulicę. Szczerze mówiąc, to za czwartym razem wisiało mi, czy zdam, czy nie. Myślałem wtedy sobie: "zdam - za(pipi)iście, nie zdam - uda się za piątym razem"
June 4, 200817 yr za 3cim za 1szym razem oblalem na plcu (wyje.balem slupek:D) za 2gim zle ocenilem ostrosc zakretu i wlecialem na pelnej piz.dzie co skonczylo sie wyrzuceniem na lewy pas
June 4, 200817 yr za 1szym egzaminator powiedzial ze mogl mnie oblac za kierunkowskazy, ale ze ma dobry humor i mnie pusci ;]
June 5, 200817 yr za 4, troche kasy szkoda ale nauczylo mnie to pokory i teraz jezdze uwaznie, moze za szybko ale staram sie bezpiecznie 1 egz. : wg. pana egzaminatora musze obracac glowe jak patrze w lusterko lewe i wsteczne... (nie wystarczy oczu skierowac...) 2 egz. : moj blad zasugerowalem sei jak inni skrecaja w lewo i okazalo sie ze auto co stoi na wprost mnie i jedzie prosto jest przeze mnie blokowane (mimo ze ma po mojej lewej jeszcze sporo miejsca to wg. przepisow musi jechac na wprost) 3 egz. : nie wlaczenie swiatel (jeszcze nie bylo obowiazku jazdy na swiatlach ale byl styczen wiec lipa dla mnie...
June 6, 200817 yr Koperta to parkowanie równoległe tyłem. Chyba tak to sie nazywa fachowo :spox: http://pl.youtube.com/watch?v=15XQx6PMv0U to jest koperta ;] zdałem za pierwszym razem, raczej bez problemów. typ był na maksa chamski i niemiły, ale umiałem ugryźć się w język i nie dyskutować, bo pewnie by mnie uje.bał.
June 7, 200817 yr jakie neptyki. u mnie pękło za pierwszym, bo inaczej być nie mogło. praktycznie bez żadnego błędu, no może tylko to, że nie podjechałem do krawędzi po zapaleniu się zielonej strzałki. ale to w sumie ch.uj nie błąd.
June 7, 200817 yr Za drugim razem, ale za to w miescie, ktorego nie znam tak dobrze jak swojego rodzinnego Za pierwszym razem, przy jezdzie po luku, tuz przed skretem zza garazy wzeszlo slonce (egzamin mialem przed 8 rano) no i mnie oslepilo tak, ze nie mialem mozliwosci dobrego wziecia tego zakretu. Podczas cofania uwalilem ostatni slupek na wyjsciu na prosta (ale zabraklo doslownie 2 mm ). Za drugim razem za to jechalem sobie po jakichs wiochach, pod szpitalem... Prawde mowiac, nie za bardzo wiedzialem, gdzie sie znajduje XD Na koniec facet mial do mnie 2 'ale' - 1. za wolno jade , 2. Nie trzymam 2ch rak na kierownicy. Poza tym nie ma zadnej prawidlowosci w zdawaniu, nawet tam, gdzie zdalem, widzialem kobiete, ktora juz 9 raz zdawala, a w Gliwicach, gdzie zdawalem po raz pierwszy, jedna babka nie umiala nawet wrzucic jedynki w Corsie, wiec zamiast ruszyc do przodu, to z kopyta pojechala do tylu i skosila wszystkie slupki na luku co byly za nia
June 8, 200817 yr Poza tym nie ma zadnej prawidlowosci w zdawaniu, nawet tam, gdzie zdalem, widzialem kobiete, ktora juz 9 raz zdawala, a w Gliwicach, gdzie zdawalem po raz pierwszy, jedna babka nie umiala nawet wrzucic jedynki w Corsie, wiec zamiast ruszyc do przodu, to z kopyta pojechala do tylu i skosila wszystkie slupki na luku co byly za nia Tyle dobrze, że doszła do tego etapu. Jak zdawałem za drugim razem , to byłem świadkiem sytuacji, kiedy to kobieta oblała podczas przygotowywania samochodu do jazdy (konkretnie: wskazywanie gdzie znajdują się odpowiednie zbiorniki)
June 8, 200817 yr Też bym na tym oblał, gdyby nie moja wrodzona inteligencja i błyskotliwość. Na kursie instruktor pokazał nam wszystko, co jest pod maską, więc nawet o tym nie myślałem. No i na samym egzaminie stała jakaś inna panda z całkiem innym silnikiem. Wszystkie zbiorniki były nie na miejscu, w ogóle jakoś pokitrane. Na szczęście wszystkie są opisane i opatrzone symbolami.
June 8, 200817 yr Dwie próby jak na razie skończyły się kiełbaską w tyłku I fail - trzymałem się prawej krawędzi przy skręcie w lewo z jednokierunkowej - było tak ciemno i takie (pipi) warunki, że nie ogarnąłem tej jednokierunkowej II fail - tuż po wyjechaniu z ośrodka, Warszawa - Bemowo, zająłem dobry pas na skrzyżowaniu, na światłach, i zobaczyłem dwa światła - na jednym zielone, na drugim czerwone. Miałem skręcać w lewo, ale zasugerowałem się tym, które było bliżej...zacząłem na tym pasie przyspieszać i w 2 minucie jazdy nastąpił epic fail. Chciałem przejechać na czerwonym świetle Na usprawiedliwienie mogę dodać, że tym razem miałem mocny kaszel i gorączkę. W sumie (pipi) rzeczy, ale jaki ja po tym będę wytresowany Edited June 8, 200817 yr by Keymaker
June 18, 200817 yr Za 1wszym ofkoz. Sam egzamin to był niezły kabaret, przede wszystkim gdy wsiadłem do corsy automatycznie minął mi stres. Wyszedłem na placu z auta i z pretensjami do kolesia- aaaale u mnie na nauce był inny plac, skąd ja mam wiedzieć co jest do czego? xDD Koleś się spojrzał jak na dauna, ale zrobiłem manewry bez problemu. Na mieście w kółko miał o coś pretensje, robił wszystko, żeby mnie chyba oblać. Miał pretensje, że lewą trzymam kierownicę, a prawą skrzynię biegów, a wg. zasad powinienem trzymać obie na kierownicy, odpowiedziałem mu, że ja tak już przywykłem jeździć, machnął ręką. Nie zrobiłem błędu prócz tego trzymania kierownicy i gitara. A teraz recepta- po prostu nie wziąłem ze sobą kasy na następny egzamin, powiedziałem, że albo zdam teraz, albo ch&% im w odbyt.
June 20, 200817 yr zdalem za 4 razem. za pierwszym uderzylem pieszego na pasie. mialem warunkowe i zapatrzylem sie, dzieciak przebiegal z plecakiem i wprawdzie nic mu nie zrobilem bo zlapal sie maski, ale jednak oblalem xD za drugim razem zle skrecilem i wjechalem pod prad za trzecim koles mnie zrobil w ch.uja zjechalem na lewy pas ale nie zauwazylem, ze jest linia ciagla. jechalem pod prad niecala minute xD potem musialem dokupic te dodatkowe godziny. zmienilem sobie instruktora... i zaskoczylo. zaczalem jezdzic bezblednie, koles mnie nauczyl praktycznie od podstaw. no i egzamin zdalem juz bez problemu.
June 21, 200817 yr WORD ch.uj. 1 - zawracanie na 3 (jak mogłem tego nie zdać, to ja się do dzisiaj zastanawiam. Na kursie miałem 100% wykonywalności tego. Zawsze). 2 - wymuszenie pierwszeństwa (zestresowany byłem, poza tym myślałem, "że zdąrzę" XD) 3 - bodaj parkowanie przodem :| 4 - ponownie zawracanie na 3 :| 5 - nie musiałem się o nic martwić... if you know what I mean Generalnie, gdybym miał zdawać wszystko od początku, to nie byłbym taki głupi i "zrobił kopertę" od razu. Bez stresu, bez straty czasu, kasy niewiele więcej, niż te 5 podejść. A i tak jeżdżę lepiej, niż niejeden, który zdał za pierwszym.
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.