Skocz do zawartości

Za którym razem zdałeś/aś prawko ?


Lain

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie. Tutaj toczymy rozmowę dotyczącą egzaminów/cen/śmiesznych sytuacji. itp.

 

Bla.bla.bla xD

 

 

To ja zacznę <ukłon> zdałam za pierwszym razem pod koniec września 2 lata temu. Wkur.iał mnie tylko intruktor, bo jeździłam godziny tylko po to żeby poznać miasto w którym miałam zdawać. Jeździłam po swojemu, a on zawsze swoje 5 gr. Tak samo było na egzaminie i zdałam. o.O

 

 

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 114
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

No już 3 razy mi nie pykło. Za pierwszym nie zapiąłem pasów na placu i po jego zrobieniu musiałem opuścić pojazd, peszek. Za drugim po 40 minutach jazdy niby wymusiłem pierwszeństwo, za trzecim za "notoryczne nie rozglądanie się w lusterka, nawet na przejeździe kolejowym". Teraz 5 godzinek i będzie 4 ;f

Odnośnik do komentarza
Gość Siwy_

za trzecim

najpierw oblalem na placu (nerwy), pozniej tak jakby wymusilem pierwszenstwo wyjezdzajac z podporzadkowanej

, a za trzecim sie szczesliwie udalo (tego dnia mialem imieniny, tak wiec nie moglem nie zdac:F)

Edytowane przez Siwy_
Odnośnik do komentarza

Za czwartym razem

 

1st failure: Nie zatrzymałem się przed stopem przy przejeździe przez baaaardzo rzadko używane tory (wstyd jak cholera) xd

2nd failure: Ze stresu podczas wykonywania łuku potrąciłem słupek i wyjechałem za linię

3rd failure: Jakaś pi.zda wyszła mi na jezdnię. Widziała, że mam egzamin i świadomie wtargnęła na ulicę.

 

Szczerze mówiąc, to za czwartym razem wisiało mi, czy zdam, czy nie. Myślałem wtedy sobie: "zdam - za(pipi)iście, nie zdam - uda się za piątym razem"

Odnośnik do komentarza

za 4, troche kasy szkoda ale nauczylo mnie to pokory i teraz jezdze uwaznie, moze za szybko ale staram sie bezpiecznie :)

 

1 egz. : wg. pana egzaminatora musze obracac glowe jak patrze w lusterko lewe i wsteczne... (nie wystarczy oczu skierowac...)

2 egz. : moj blad zasugerowalem sei jak inni skrecaja w lewo i okazalo sie ze auto co stoi na wprost mnie i jedzie prosto jest przeze mnie blokowane (mimo ze ma po mojej lewej jeszcze sporo miejsca to wg. przepisow musi jechac na wprost)

3 egz. : nie wlaczenie swiatel (jeszcze nie bylo obowiazku jazdy na swiatlach ale byl styczen wiec lipa dla mnie...

Odnośnik do komentarza

Za drugim razem, ale za to w miescie, ktorego nie znam tak dobrze jak swojego rodzinnego :) Za pierwszym razem, przy jezdzie po luku, tuz przed skretem zza garazy wzeszlo slonce (egzamin mialem przed 8 rano) no i mnie oslepilo tak, ze nie mialem mozliwosci dobrego wziecia tego zakretu. Podczas cofania uwalilem ostatni slupek na wyjsciu na prosta (ale zabraklo doslownie 2 mm :P).

 

Za drugim razem za to jechalem sobie po jakichs wiochach, pod szpitalem... Prawde mowiac, nie za bardzo wiedzialem, gdzie sie znajduje XD Na koniec facet mial do mnie 2 'ale' - 1. za wolno jade :lol:, 2. Nie trzymam 2ch rak na kierownicy.

 

Poza tym nie ma zadnej prawidlowosci w zdawaniu, nawet tam, gdzie zdalem, widzialem kobiete, ktora juz 9 raz zdawala, a w Gliwicach, gdzie zdawalem po raz pierwszy, jedna babka nie umiala nawet wrzucic jedynki w Corsie, wiec zamiast ruszyc do przodu, to z kopyta pojechala do tylu i skosila wszystkie slupki na luku co byly za nia :lol:

Odnośnik do komentarza
Poza tym nie ma zadnej prawidlowosci w zdawaniu, nawet tam, gdzie zdalem, widzialem kobiete, ktora juz 9 raz zdawala, a w Gliwicach, gdzie zdawalem po raz pierwszy, jedna babka nie umiala nawet wrzucic jedynki w Corsie, wiec zamiast ruszyc do przodu, to z kopyta pojechala do tylu i skosila wszystkie slupki na luku co byly za nia :lol:

 

Tyle dobrze, że doszła do tego etapu. Jak zdawałem za drugim razem , to byłem świadkiem sytuacji, kiedy to kobieta oblała podczas przygotowywania samochodu do jazdy (konkretnie: wskazywanie gdzie znajdują się odpowiednie zbiorniki)

Odnośnik do komentarza

Też bym na tym oblał, gdyby nie moja wrodzona inteligencja i błyskotliwość. Na kursie instruktor pokazał nam wszystko, co jest pod maską, więc nawet o tym nie myślałem. No i na samym egzaminie stała jakaś inna panda z całkiem innym silnikiem. Wszystkie zbiorniki były nie na miejscu, w ogóle jakoś pokitrane. Na szczęście wszystkie są opisane i opatrzone symbolami.

Odnośnik do komentarza

Dwie próby jak na razie skończyły się kiełbaską w tyłku :(

 

I fail - trzymałem się prawej krawędzi przy skręcie w lewo z jednokierunkowej - było tak ciemno i takie (pipi) warunki, że nie ogarnąłem tej jednokierunkowej :/

 

II fail - tuż po wyjechaniu z ośrodka, Warszawa - Bemowo, zająłem dobry pas na skrzyżowaniu, na światłach, i zobaczyłem dwa światła - na jednym zielone, na drugim czerwone. Miałem skręcać w lewo, ale zasugerowałem się tym, które było bliżej...zacząłem na tym pasie przyspieszać i w 2 minucie jazdy nastąpił epic fail. Chciałem przejechać na czerwonym świetle :D Na usprawiedliwienie mogę dodać, że tym razem miałem mocny kaszel i gorączkę.

 

W sumie (pipi) rzeczy, ale jaki ja po tym będę wytresowany :)

Edytowane przez Keymaker
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Za 1wszym ofkoz.

 

Sam egzamin to był niezły kabaret, przede wszystkim gdy wsiadłem do corsy automatycznie minął mi stres. Wyszedłem na placu z auta i z pretensjami do kolesia- aaaale u mnie na nauce był inny plac, skąd ja mam wiedzieć co jest do czego? xDD Koleś się spojrzał jak na dauna, ale zrobiłem manewry bez problemu.

 

Na mieście w kółko miał o coś pretensje, robił wszystko, żeby mnie chyba oblać. Miał pretensje, że lewą trzymam kierownicę, a prawą skrzynię biegów, a wg. zasad powinienem trzymać obie na kierownicy, odpowiedziałem mu, że ja tak już przywykłem jeździć, machnął ręką. Nie zrobiłem błędu prócz tego trzymania kierownicy i gitara.

 

A teraz recepta- po prostu nie wziąłem ze sobą kasy na następny egzamin, powiedziałem, że albo zdam teraz, albo ch&% im w odbyt.

Odnośnik do komentarza

zdalem za 4 razem.

 

 

za pierwszym uderzylem pieszego na pasie. mialem warunkowe i zapatrzylem sie, dzieciak przebiegal z plecakiem i wprawdzie nic mu nie zrobilem bo zlapal sie maski, ale jednak oblalem xD

 

za drugim razem zle skrecilem i wjechalem pod prad

 

za trzecim koles mnie zrobil w ch.uja zjechalem na lewy pas ale nie zauwazylem, ze jest linia ciagla. jechalem pod prad niecala minute xD

 

potem musialem dokupic te dodatkowe godziny. zmienilem sobie instruktora... i zaskoczylo. zaczalem jezdzic bezblednie, koles mnie nauczyl praktycznie od podstaw. no i egzamin zdalem juz bez problemu.

Odnośnik do komentarza

WORD ch.uj.

 

1 - zawracanie na 3 (jak mogłem tego nie zdać, to ja się do dzisiaj zastanawiam. Na kursie miałem 100% wykonywalności tego. Zawsze).

2 - wymuszenie pierwszeństwa (zestresowany byłem, poza tym myślałem, "że zdąrzę" XD)

3 - bodaj parkowanie przodem :|

4 - ponownie zawracanie na 3 :|

5 - nie musiałem się o nic martwić... if you know what I mean ;)

 

Generalnie, gdybym miał zdawać wszystko od początku, to nie byłbym taki głupi i "zrobił kopertę" od razu. Bez stresu, bez straty czasu, kasy niewiele więcej, niż te 5 podejść. A i tak jeżdżę lepiej, niż niejeden, który zdał za pierwszym.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...