Skocz do zawartości

Champions League


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 22 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Nie powiedziałbym, że Barca była lepsza. Może w pierwszej połowie, ale druga to dokładne czytanie gry Katalończyków przez Arsenal, spójna obrona i przemyślany kontratak. Niebieskie misie coś tam kopały, ale pod polem albo zostawali rozbrojeni, albo podawali do nikogo.

To był sarkazm, poczytaj poprzednie posty ogórka.

Jo, załapałem po opublikowaniu posta.

 

Kowalczyk zamknął mordę :D

Odnośnik do komentarza

jak nadal nie widzisz kryzysu w tym zespole, spadku jakości gry, to pora wybrać się do okulisty ew. zacząć oglądać całe mecze, a nie skróty. Arsenal wygrał mimo tego, że Barca była dużo lepsza, cud nad Tamizą

Pisałem po pierwszej połowie - o pierwszej połowie. Sorry ale nie jestem jasnowidzem i nie wiedziałem, że druga będzie inna. Messi pewnie wszedł na forum, powiedział kolegom: "hej, luzik, Jarek pisze, że już wygraliśmy" i sami w to uwierzyli. Przegrali na własne życzenie. Nie powiedziałbym, jak Kotłoń, że "byli lepsi", no bo bycie dobrym polega właśnie na tym, że się nie przegrywa na własne życzenie, a wygrywa. Jednak co to za "kryzys", jak przy fatalnej postawie bramkarza, koszmarnym ustawieniu obrony przy drugiej bramce, b. słabej dyspozycji Messiego i Iniesty... nadal przegrywa się tylko 2-1 w pierwszym, wyjazdowym meczu. Widziałem gorsze kryzysy. Pewnie są zmęczeni, bo raczej nie sądzę, żeby w przerwie pomyśleli "okej, to my już nie będziemy atakować, bo po ciula". Chociaż kto ich wie, to nieustanne wygrywanie kolejnych spotkań musi im nieco siadać na psychice. Zagrali słaby mecz, przede wszystkim beznadziejną drugą połowę, nie lubię używania mocnych słów w stosunku do jednej połowy.

 

Tylko się cieszyć, bo w rewanżu już nie będzie oszczędzania sił, tylko trzeba będzie strzelić gola i mecz powinien być dużo ciekawszy. No, do momentu czwartej bramki Barcelony, po której tradycyjnie dadzą sobie spokój. Porównania Arsenalu z Interem Mourinho są nie na miejscu, bądźmy szczerzy. Barca i dzisiaj by wygrała, gdyby im się kurna chciało. Dla mnie to nie kryzys, tylko brak chęci. Jak w rewanżu zagrają słabo, to będzie kryzys.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Barcelona rozprężyła się myśląc że to kolejny mecz z jakimś madryckim klubem któremu od biedy można naklupać goli do woli. Arsenal pokazał ładny futbol, momentami lepszy niż Barca. Ta musi się podnieść, bo od kilku meczów widać zmęczenie. Arsenal jest w zasięgu, dadzą radę.

Odnośnik do komentarza

Liczę że będzie to samo co z Interem i Barca odpadnie, strasznie denerwuje mnie ta moda na barce, kogo nie spytam to "Barca to, barca tamto" Fani tej drużyny pojawiają się jak grzyby po deszczu.

 

 

Dziwne by było, gdyby ubywało fanów drużyny, która gra najpiekniejszy futbol w dziejach.

 

Sorry,ale ja "sezonowcom" dziękuje :)

Odnośnik do komentarza

jak nadal nie widzisz kryzysu w tym zespole, spadku jakości gry, to pora wybrać się do okulisty ew. zacząć oglądać całe mecze, a nie skróty. Arsenal wygrał mimo tego, że Barca była dużo lepsza, cud nad Tamizą

Pisałem po pierwszej połowie - o pierwszej połowie. Sorry ale nie jestem jasnowidzem i nie wiedziałem, że druga będzie inna. Messi pewnie wszedł na forum, powiedział kolegom: "hej, luzik, Jarek pisze, że już wygraliśmy" i sami w to uwierzyli. Przegrali na własne życzenie. Nie powiedziałbym, jak Kotłoń, że "byli lepsi", no bo bycie dobrym polega właśnie na tym, że się nie przegrywa na własne życzenie, a wygrywa. Jednak co to za "kryzys", jak przy fatalnej postawie bramkarza, koszmarnym ustawieniu obrony przy drugiej bramce, b. słabej dyspozycji Messiego i Iniesty... nadal przegrywa się tylko 2-1 w pierwszym, wyjazdowym meczu. Widziałem gorsze kryzysy. Pewnie są zmęczeni, bo raczej nie sądzę, żeby w przerwie pomyśleli "okej, to my już nie będziemy atakować, bo po ciula". Chociaż kto ich wie, to nieustanne wygrywanie kolejnych spotkań musi im nieco siadać na psychice. Zagrali słaby mecz, przede wszystkim beznadziejną drugą połowę, nie lubię używania mocnych słów w stosunku do jednej połowy.

 

Tylko się cieszyć, bo w rewanżu już nie będzie oszczędzania sił, tylko trzeba będzie strzelić gola i mecz powinien być dużo ciekawszy. No, do momentu czwartej bramki Barcelony, po której tradycyjnie dadzą sobie spokój. Porównania Arsenalu z Interem Mourinho są nie na miejscu, bądźmy szczerzy. Barca i dzisiaj by wygrała, gdyby im się kurna chciało. Dla mnie to nie kryzys, tylko brak chęci. Jak w rewanżu zagrają słabo, to będzie kryzys.

Nazywajmy sobie to jak chcemy, brakiem chęci, kryzysem, ale nie zmieni to faktu, że Barca ma problem z formą swoich kluczowych zawodników. Pedro, Messi, Pique, Xavi, Iniesta nie grają nawet na 50 % swoich umiejętności, widać zmęczenie, brak motywacji(choć co do tego mam spore wątpliwości, bo atakowali rywala z dużą zaciętością). Czy o tym, że Barca niby jest lepsza świadczy fakt, że posiadają piłkę przez 60 procent czasu? W ostatnim meczu ligowym mieli ją przy nodze jeszcze dłużej, mimo, że grali jeszcze gorzej. Sytuacje bramkowe? Wiadomo, że zwykle potrzebują ze 2/3 setki, żeby strzelić 1 gola, rzadko zdarzają im się mecze w którym ilość sytuacji bramkowych=ilości strzelonych goli. To nie Chelsea czy inny Milan sprzed kilku lat, gdzie jak się marnowało tą jedną, jedyną okazję w meczu, to prezesi urywali piłkarzom jaja i wieszali na drzwiach w gabinecie ku przestrodze. Brak skuteczności, to znak firmowy Blaugrana i to widać niezależnie czy jej kibicujemy od 15 lat czy ledwie od kilku miesięcy, dlatego optyczna przewaga w przypadku tego zespołu, to żadna przewaga. Od pierwszych minut było widać, że brak tam pomysłu/formy na konkretną akcję i tylko nieporadność obrońców Arsenalu pozwoliła im strzelić tą jedną bramkę. Jarek pogadaj z nimi, czy coś, bo z taką grą, to w rewanżu nie mają czego szukać (no chyba, że robimy składkę na sędziego)

Odnośnik do komentarza

Wkurza mnie, że dwa moje ulubione teamy spotkały się już teraz. Siedziałem i nie wiedziałem komu kibicować. Z jednej strony cieszyłem się, że Arsenal wlepił te dwie (zupełnie zasłużone moim zdaniem) bramki, a z drugiej strony chciałem wyskoczyć przez okno kiedy widziałem tą nieudolna połowę Barcy. Wybory Pep'a co do zmian okazały się jak najmniej trafione, a Wenger miał nosa jak nic. Rewanż zapowiada się emocjonująco bo Barcelona nie sprzeda tanio skóry, ale powinni wyciągnąć konkretne wnioski z tej porażki bo zmęczenie i taka niespotykana, jak na drużynę katalońską, ignorancja były widoczne aż nadto.

Odnośnik do komentarza

Ale śmieszni jesteście. Barca strzeliła normalnie na 2-0, sędzia nie uznał i... to jest powód do śmiania się z Barcelony. Jak dla mnie to jest powód do śmiania się z sędziego, ewentualnie z Arsenalu, że żeby nie dostać lania tym razem musieli kupić arbitra. Ale z Barcy? To teraz nawet strzelenie gola jest dowodem nieudolności, jeśli zrobi to Messi?

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Ale śmieszni jesteście. Barca strzeliła normalnie na 2-0, sędzia nie uznał i... to jest powód do śmiania się z Barcelony. Jak dla mnie to jest powód do śmiania się z sędziego, ewentualnie z Arsenalu, że żeby nie dostać lania tym razem musieli kupić arbitra. Ale z Barcy? To teraz nawet strzelenie gola jest dowodem nieudolności, jeśli zrobi to Messi?

Forumowi hejterzy Barcy już dawno uznali, że Messi nie umie strzelać bramek angolom/dobrym teamom, więc myśl o takim golu jest już sama w sobie ich śmieszy. Moim zdaniem dobrze, że nie uznał, tym lepiej będzie smakować zwycięstwo Blaugrany na Camp Nou i tym śmieszniej wypadną krzykacze "znowu im sędzia pomógł"(swoją drogą ludzie Ci mają bardzo wybiórczą pamięć) :good:

Odnośnik do komentarza

To normalne, że ludzie identyfikują się z drużynami, które nonstop wygrywają. Kiedyś była era Realu Madryt( przez co też ja znienawidzilem ten klub :P ), teraz rządzi Barcelona. Osobiście nie trawię zachwycania się wiecznymi zwycięzcami, bo to robi się po prostu nudne po jakimś czasie. Pierwsze zwycięstwo Barcelony w lidze mistrzów po latach (z Ronaldinho i Eto w składzie) przyznam, sprawiło mi sporo satysfakcji (mimo, że nie jestem fanem Barcelony), ale kolejne trofea i coraz większe "zhiszpańszczenie" drużyny nieco mnie od niej odrzuciły.

Odnośnik do komentarza

Wszystkie media piszą o tym, jak Raul podwyższa swój rekord goli w Lidze Mistrzów i ustanawia rekord ogólnie w europejskich pucharach. Natomiast jakoś mniej się pisze o tym, że Hiszpan wyrównał też rekord największej ilości meczów w Pucharze Mistrzów - 139 spotkań to tyle samo, co Paolo Maldini. Cyferki oddają więc wreszcie to, co najdobitniej świadczy o ewenementowości Raula - to jedyny piłkarz naszej ery, który przez 15 lat bez przerwy był w europejskiej czołówce. Innymi byliby na pewno Giggs i Scholes, ale oni nie byli aż tak ważni przez ten cały czas.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...