Skocz do zawartości

Kolekcjonowanie gier - hobby czy inwestycja?


Katanka

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 184
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • 4 tygodnie później...
  • 5 miesięcy temu...
  • 1 miesiąc temu...

Szacunek dla Katanki. Wspaniałe hobby. Dodatkowo według mnie część z tych gier może za kilkadziesiąt lat okazać się dobrą inwestycją. Twój temat coś mi uświadomił i szkoda że tak późno na niego trafiłem. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu sprzedawałem kilka gier. Teraz żałuję gdyż mogła to być niezła inwestycja.

Życzę wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Jeśli to miałaby być inwestycja, to nie ma to zupełnie sensu jak gry są rozpakowane, oczywiście za X lat bardzo rzadkie egzemplarze nawet używane będą w cenie, ale rozpakowywanie ich na etapie inwestowania obniża ich potencjalną wartość. Nawet na etapie premier można w 80% przypadków stwierdzić czy dana gra ma jakiś potencjał lokacyjny, więc zbieranie wszystkiego zwyczajnie mija się z celem. W związku z powyższym szarpnąłbym się na stwierdzenie, że kolega cierpi raczej na jakąś odmianę zakupoholizmu :-)

 

Ten typ zbieractwa jest moim zdaniem bez sensu z jednego prostego powodu, nie wymaga to zupełnie żadnego wysiłku od zbierającego, nawet za bardzo nie ma co szukać poszczególnych elementów kolekcji jak wszystko można załatwić z poziomu komputera z własnego domu. Każdy kto ma luźne 15 tys. zł może w przeciągu miesiąca spokojnie sobie załatwić taką samą kolekcję, zresztą co to za wydatek, rozumiem, że dla 15 latka to kwota nie wyobrażalna, ale ilu ludzi w Polsce spłaca np. 20 razy większy kredyt na mieszkanie :-) To tylko kwestia tego na co chce się wydać swoje pieniądze.

 

Przyrównywanie do filatelistyki czy numizmatyki jest zwyczajnym kretynizmem dlatego, że żaden filatelista czy numizmatyk nigdy nie zbierze wszystkich znaczków czy monet nawet jakby był miliarderem, dlatego są zmuszeni koncentrować się na określonych tematykach i egzemplarzach trudnych do zdobycia i na tym opierają swoje kolekcje.

 

Jak kolega chce to niech zbiera, tylko obiektywnie patrząc to trudno doszukać się w tym zbieractwie jakiegokolwiek nawet subiektywnego sensu, bo inwestycja to raczej marna, a i tematycznie nie ma żadnego klucza bo większości z tych gier nawet nie lubi, więc nawet ten klucz odpada. Mówię, śmierdzi mi to zakupoholizmem na kilometr.

 

Ale na koniec coś optymistycznego i bezspornego - fajnie wygląda i szpan jest, jest :-)

W PSXE widziałem kiedyś coś identycznego, tyle tylko, że 17 letni chłopak miał 130 gier na X360. Jak sam pisał, ojciec w ten sposób rekompensował mu to, że nie ma dla niego czasu.

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza

Naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórzy tak jeżdżą po ludziach kolekcjonujących gry. Chociaż, to jak między innymi postępuje Katanka (czyt. kupuje gry i wiele testuje tylko przez kilka minut) jest dla mnie trochę dziwne. Sam mam jakąś tam kolekcję (prawie 100 gier - suma tych na X360, PS2 i X1) i zawsze zagram w nie przynajmniej kilka godzin, te które porzuciłem po krótszym czasie mógłbym policzyć na palcach jednej ręki, podobnie zresztą jak ma to miejsce w przypadku gier na X360, których nie skończyłem (na PS2 i X1 nie mam już takiej ochoty grać - pomimo tego, że nie jestem achievementowom dziwkom, bardzo lubię jak podczas rozgrywki wyskoczy mi okienko z odblokowanym osiągnięciem). Nie chodzi mi co prawda o masterowanie wszystkiego na 100% - wystarczy mi wątek fabularny. Jak znajdę wreszcie w domu jakiś normalny aparat to zrobię zdjęcie swojej kolekcji i wrzucę tutaj.

Edytowane przez miki77
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Ale grasz w te gry, więc masz klucz wedle którego je wybierasz. Tu nie chodzi o to, ze to są gry, może inaczej, jakbyś nazwał kobietę, która ma 200-300 par butów, w których nawet nie chodzi, a kupuje je tylko dlatego, że są w sklepie :-) ? Klasyczny przykład zakupoholizmu, więc teraz sam sobie odpowiedz na pytanie o co chodzi w tym zbieractwie, o które tu się wszyscy spierają :-)

Odnośnik do komentarza
Ale grasz w te gry, więc masz klucz wedle którego je wybierasz.

Czy ja wiem... Po prostu często sprawdzam oferty na Allegro i jak znajdę jakąś tanią gierkę to czasami ją kupuję (np. ostatnio wyrwałem nową kolekcjonerkę Alone in the Dark za 6 dyszek). Wiadomo, nie kupię gier, za którymi nie przepadam (jak choćby NHL, czy Command & Conquer), ale jako takiego "klucza" nie mam (no dobra, czasami w przypadku decyzji, którą z gier na X360 wybrać decydują achievy :P).

Edytowane przez miki77
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Każdy czasem kupuje coś czego nie będzie używał z róznych powodów, bo ładnie na półce wygląda, żeby sobie humor poprawić, czy może był na kacu i wydawalo mu się to dobrym pomysłem (ja tak ostatnio kupilem Call of juarez :-p), ale jak to staje się regułą to wtedy to jest problem i taka osoba powinna z tym walczyć.

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza

ja kiedyś miałem okazję kupna Xenosagi Episode III....nie kupiłem za śmieszne pieniądze bo miałem "kopię zapasową" ,a teraz na allegro pewnie fajnie bym ją pocisł...

 

Podobnie wygląda sprawa z Suikoden 2,którego kiedyś posiadałem na psx...kto by pomyślał ,że teraz to będzie taki biały kruk :P

 

Winnym jest pewnie to,że nigdy nie miałem smykałki do zbierania,kolekcjonowania czegokolwiek...nawet teraz na ps3 przez czytnik konsoli przewinęło się pewnie z 30 tytułów(nie licząc gier ze store) a ja mam na chacie z tego aż 3 (fife 09,killzone2,valkyria chronicles).Zawsze wymieniam lub pożyczam od kumpli,jakoś nigdy nie miałem ochoty do kończenia gier więcej niż raz(wyjątki jedynie seria MGS i kilka innych tytulów) stąd też na półkach tylko by się kurzyły..

Edytowane przez Ficuś
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Fajny zbiór, widzę, że też masz Eternal Sonata, więc jednak ktoś poza mną w to grał :-p Jak chciałem wymienić w sklepie razem z innymi grami to mi podziękowali :-)

 

 

Ficuś: Ja też nie mam ręki do takiego zbieractwa, ale ja to mogę Ci fajną historię opowiedzieć, moja chrzestna pracuje w kantorze i kiedyś nieraz mi przynosiła takie okolicznościowe 2zł (Nordic Gold), miałem ich kilka, a że takie 2zł są łatwo dostępne to nie myślałem nawet że kiedyś będą miały jakąś wartość i zapłaciłem nimi w KFC :-p Jakiś czas temu z ciekawości przeglądałem sobie ofertę sklepu numizmatycznego i co się ku mojemu zdziwieniu okazało, że dwie z monet które jakieś 5 lat wcześniej zamieniłem na Zingera są dzisiaj warte 600zł (jedna 200zł, druga 400zł), możecie sobie wyobrazić jak mi ciśnienie skoczyło :-D To był najdroższy Zinger w moim życiu XD Już pomijam fakt, że pozostałe pewnie też tak w granicach 20-30zł sztuka pewnie dzisiaj chodzą. Tak to jest jak człowiekowi wpada do ręki coś na czym się kompletnie nie zna i w tym miejscu właśnie musi wejść jakieś zacięcie kolekcjonerskie, ten wysiłek pozyskania wiedzy niezbędnej do kolekcjonowania.

 

 

Za to mam całą szafę mangi i gdzieś tam kiedyś będą "musiały" być jakieś białe kruki, tylko mi gdzieś DB 2 i 3 wcięło :-/

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza

moja chrzestna pracuje w kantorze i kiedyś nieraz mi przynosiła takie okolicznościowe 2zł (Nordic Gold), miałem ich kilka, a że takie 2zł są łatwo dostępne to nie myślałem nawet że kiedyś będą miały jakąś wartość i zapłaciłem nimi w KFC :-p Jakiś czas temu z ciekawości przeglądałem sobie ofertę sklepu numizmatycznego i co się ku mojemu zdziwieniu okazało, że dwie z monet które jakieś 5 lat wcześniej zamieniłem na Zingera są dzisiaj warte 600zł (jedna 200zł, druga 400zł)

 

 

Tekst miesiąca :lol: idealny do rodzynów :D

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 1 rok później...

A u mnie to wygląda tak. Kiedyś piraciłem na potęgę, PSX a później PS2. Wyglądało to tak, że gry przelatywały mi przez ręce i nie miały dla mnie żadnej "fizycznej" wartości, jedynie emocjonalną po ograniu. Przypomniałem sobie pewnego dnia o tym, że miałem kiedyś kilka oryginałów na PSX (Crash Bandicoot 2, Bloody Roar, Nightmare Creatures, Destruction Derby 2 i One) a teraz mam jedynie stos verbatimów które nic nie znaczą. Wraz z początkiem PS3 (gdzie z resztą piratów długo nie było) postanowiłem, że koniec z piraceniem, bynajmniej z pobudek moralnych. Zbierałem po woli oryginały i za każdym razem szkoda mi było wyzbywać się danej gry, podobnie stało się z filmami (czego efektem jest kolekcja ponad 130 DVD). Łącznie gier mam teraz ze 30, zdarza mi się korzystać z kopii, ale każdą ważną grę muszę mieć w oryginale. Zresztą gry sa obecnie tańsze niż kiedyś, używki nawet dużych hitów można wyrwać po 50 zeta.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...