Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Featured Replies

Opublikowano

Rok temu biegłem ten półmaraton nocny co @Artur_K i najlepiej zapamiętałem część trasy biegnącą przez stocznię, gdzie na neonowe kolory podświetlono żurawie stoczniowe i inne maszyny, bardzo fajny efekt.
Ciężko faktycznie rozplanować posiłki, ale chyba lepiej mniej niż więcej i po południu oszczędniej z tłuszczami i błonnikiem żeby się nie przewalało po kichach.

  • Odpowiedzi 7,9 tys.
  • Wyświetleń 664,4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • No i zrobiłem dziś ten Triathlon, miejsce 295 na 634, czas 2:45:58.     Generalnie, jestem zadowolony, założyłem sobie minimum: 40 min na pływanie, 1:20 na rower i 45 min na biegan

  • Moja sprawa dotycząca pogryzienia właśnie dobiegła końca. Obyło się bez sądu, choć z pomocą adwokata. Gotówka przekazana. Starczy na oleda i jeszcze na kurwę zostanie A podobno biegając amat

Opublikowano

Plus wakacji w górach jest taki, że codziennie „robię nogi”. W poniedziałek najwięcej bo jeszcze biegane było.

IMG_3299.jpeg

Edytowane przez BRY@N

Opublikowano

W sumie powinno być w wątku o kontuzjach, ale że dotyczy sprzętu i biegania to napiszę tu.

Przedwczoraj przekonałem się co tak na prawdę daje dobrą amortyzacją w bucie i jak oszczędza kolana.

Jakieś 7-8 lat temu podczas biegania jeden głupi ruch sprawił, że zerwałem ok 75% wiązadeł(ACL) w prawym kolanie. Nie chciałem operować bo kolano było stabilne, więc trochę rehabilitowałem i oszczędzałem, odpuściłem gry zespołowe, snowboard, bieganie i nawet nauczyłem się pływać kraulem bo żabką nie powinienem.

Na codzień kolano nie przeszkadzało, ale każdy powrót do biegania kończył się kłuciem w kolanie po przebiegnięciu 1-2 km, miałem ze dwie takie próby i odpuściłem. Dwa lata temu dałem sobie ostatnią szansę. Poszedłem jeszcze raz do fizjo, zacząłem ćwiczyć i powoli biegać. Było lepiej ale nie byłem w stanie przebiec nawet 5km bez bólu który zmuszał mnie do przejścia do chodzenia. Wtedy kupiłem buty z dużą amortyzacją, najdroższy model w Decathlonie Kiprun KS900, to był pierwszy bieg, w którym nie rozbolało mnie kolano. Od tamtego czasu przebiegłem tych butach ponad 600 km w tym dwa półmaratony i nigdy nie czułem w uszkodzonym kolanie choćby najmniejszego dyskomfortu. W sumie byłem przekonany że kolano wzmocniło się na tyle że już jest ok. Przedwczoraj pierwszy raz przebiegłem się w innych butach, bieg bardziej trialowy poza asfaltem i po 6 km biegu kończyłem już z lekkim bólem w kolanie!

Dziś przebiegnięte w 10 km w „dobrych” butach w zróżnicowany terenie i zero problemów!

Myślałem że już jest ok, a że jako kolejne wyzwanie na przyszły rok wybrałem biegi górskie to trzeba zainwestować w trailowe buty z dobrą amortyzacją no i jednak poćwiczyć sumienniej mięśnie stabilizujące kolano żeby w górskich warunkach bieganie nie skończyło się przykrą niespodzianką.

Opublikowano

A ja mam odwrotna historie, odkad porzucilem buty z amortyzacja, bieganie po asfalcie i stopniowo przesiadlem sie na buty bez amortyzacji i bieganie po lesie przestalem miec problem z podudziem, achillesem i lydkami. Wczesniej kontuzja podudzia uniemozliwiala mi bezbolesne uprawianie biegania. Po wizycie u fizjo i przejsciu na buty bez amortyzacji od kilku lat zadnych chocby najmniejszych dolegliwosci jesli o to chodzi.

Wiazadla w kolanie inaczej reaguja na bieganie po plaskim a inaczej na biegi traliowe gdzie masz mniejsza stabilizacje, zbiegi, podbiegi. Ja mam uszkodzone wiazadlo rzepki, mam 5 treningow biegowych w tygodniu, w tym mocne treningi na stadionie tempem 3:30. Robie to bez problemu, ale np nie moge skakac na skakance a wchodzenie po schodach z zakupami sprawia mi bol takze to ze ci kolano nie przeszkadzalo biegajac po plaskim kompletnie nie znaczy ze bylo wyleczone.

Opublikowano

Dziś u mnie w mieście był bieg charytatywny na 5km w celu wsparcia leczenia Marka Piotrowskiego, nie wiem czy kojarzycie.

IMG_3341.jpeg

Była to druga edycja i w tamtym roku był tylko Saleta z gości. Oczywiscie nie wziąłem ze soba dziś telefonu a byli m.in. Michalczewski, Adamek, Szpilka, Janikowski, Błachowicz, Ugonoh i dużo z mma. Byłem w niezłym szoku, że tylu się ich zjechało w ramach wsparcia.

IMG_3343.jpeg

IMG_3344.jpeg

IMG_3342.jpeg

Jest nawet relacja na Kanale Sportowym

Spoiler

Edytowane przez BRY@N

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zbliża się okres maratonów. Ktoś coś biegnie? Ja wawa za miesiąc.

Trochę późno się z treningiem obudziłem bo tylko 450km w tym roku przebiegniete, ale 4,500km na rowerze. Zeszły weekend przebiegłem 30km w 2:50h, dzisiaj 18km tempem 5:10min/km. Jedyne co doskwiera w obu biegach to kolano czuć bardziej niż bym chciał. Tętno średnio 135 więc z kondycja mam nadzieję że nie będzie problemu.

Rok temu biegłem pierwszy w życiu i miałem 4:06. Skurcze przy 35km miałem. W tym roku kupię jakieś magnezy i sole czy coś które się bierze podczas biegania i się będę modlił żeby zejść poniżej czwórki i mieć już maratonów anie z głowy 😅

Opublikowano

Ja też startuję w Warszawie. Też ostatnio bardziej czuję jedno kolano, ale rozciąganie przedniej taśmy z naciskiem na czworogłowe pomaga i liczę że zdążę to zaleczyć. Chciałbym skończyć z czasem 3:30. Wytrzymałościowo raczej dam radę, ale siedzi nade mną widmo DNF z pierwszego podejście do maratonu w kwietniu tego roku. Po połowie dystansu dostałem problemów żołądkowych i opadłem z sił. Dotruchtałem do punktu pomiarowego na chyba 28km, gdzie zaczęło mną tak telepać że wylądowałem w szpitalu. Strasznie szkoda, bo początek biegło mi się lekko, warunki były znakomite, miejscówka przepiękna - to był maraton nad jeziorem Garda. Ale wieczór wcześniej wjechała pizzerka i wielkie lody, co przy słabej tolerancji laktozy dało właśnie taki efekt. W każdym razie chwała niech będzie EKUZowi, bo bym jeszcze był paręset ojro w plecy za rachunek za karetkę.
Za miesiąc w Warszawie sobie odbiję. A tak to za tydzień jeszcze sprawdzian na półmaratonie.

Opublikowano

U mnie zupelna przeciwnosc dystansowa, za tydzien brygadowe przelaje 3km, a pozniej 5km na szybkiej trasie. Tylko predkosc i zalanie mleczanem problem

Opublikowano

Korzystał ktoś może z czujnika tętna ale nie na klatkę tylko na rękę?

Jest promocja ali opinie raczej pozytywne.

Spoiler

https://www.pepper.pl/promocje/coospo-hw9-opaska-hrm-bluetooth-50-ant-5kolorowy-led-1-bpm-akumulator-35-h-ip67-2023-usd-1102785

Tylko nie wiem czy to się sprawdzi nie będzie denerwujące i nie będzie się zsuwać.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Dziś Extreme Party a ja po drugiej stronie Wisły znowu walczyłem z dystansem półmaratonu. Oczywiście jak to u mnie nie mogło być bez problemów we wtorek dopadła mnie jakaś jednodniowa jelitówką i wypompowało mnie z obu stron. Dopiero w czwartek dałem radę coś pobiegać.

Ogólnie czułem się przygotowany dobrze bo jak robiłem dłuższe wybiegania rano przed pracą to takie tempo 6:00-6:10 to był luzik bez jakiejś spiny. Dziś rozgrzałem się przed biegiem walnąłem żel i czekałem na start. Tylko czekaliśmy na start jakieś 20 minut i przed samym startem jakbym opadł z sił ale jakoś się rozruszałem po pierwszym kilometrze i było ok. Cały czas starałem się trzymać zająca na 2:00 tylko on na stracie był trochę za mną ale przeważnie leciał poniżej 5:40 także był zapas.

Biegło się spoko pomijając oczywiście jak zwykle tych którzy wybrali czas 2:00 ale później jednak biegli 2:15-2:30. Do 14km był git później zacząłem czuć nogi chociaż wydolnościowo było ok. Na 15 dostałem lekkiego kopa i biegło mi się super ale na 17km normalnie zjazd jeśli chodzi o nogi. Zaczęło mnie spinać i nie dość, że było mi ciężko to co kawałek musiałem skakać na boki i omijać tych co mocno zwolnili albo po prostu szli. Tutaj to już siłą woli, że nie mogę teraz tego zjebać i nawet na ostatnim podbiegu starałem się cały czas biec równym tempem. Na 20km zapytałem zajaca ile ma zapasu i było jakieś 30sekund ale on na stracie był trochę za mną i musiałem trochę przyspieszyć. Nogi już mnie paliły i myślałem, że może zrobię tylko te 21km jak mi wpadnie bo na pewno nadłożyłem drogi i faktycznie Stava pokazuj 1:58:05 ale do mety jeszcze trochę i tu znowu trochę się sam opierdolilem w myślach, że nie poto się tyle męczyłem żeby oficjalny czas mieć powyżej 2h i na ostatniej prostej garmin pokazał mi tempo 4:10 i ostatecznie oficjalny wynik to 1:59:13 D.

Także w końcu mi się udało, wiem że niektórzy szybciej by to zrobili i było by to dla nich mniejszy wysiłek ale tutaj mocno się przygotowywałem i kurczę jest trochę satysfakcja. Od czerwca do września zszedłem też z wagą z okolic 78-79 na 72kg także to też swoje zrobiło.

IMG_3420.jpeg

IMG_3418.jpeg

IMG_3417.jpeg

Opublikowano

Wreszcie, pieknie kolego. Gratulacje. Widzisz, cierpliwosci w koncu musza treningi oddac. A i wiesz co bylo slaba strona, wytrzymalosc nog.

Opublikowano

No siadły te nogi trochę i nie wiem czy trochę „paliwa” nie zabrakło bo starałem się te węgle ładować i w czasie biegu dwa żele wziąłem ale grunt, że się udało.

Jeszcze mam z miesiąc biegania a później niestety wymuszona przerwa ze 3 tygodnie bo muszę rwać 8 i już mnie na samą myśl telepie, że nie będę mógł przez te kilka tygodni nic robić chyba że uda się coś szybciej ruszyć z aktywnością.

Opublikowano
21 godzin temu, BRY@N napisał(a):

No siadły te nogi trochę i nie wiem czy trochę „paliwa” nie zabrakło bo starałem się te węgle ładować i w czasie biegu dwa żele wziąłem ale grunt, że się udało.

Gratulacje! Fajnie, że udało się zrealizować cel i złamać 2 godziny. Może na to zmęczenie nóg miała też wpływ pora biegu? Jak wiesz też biegłem nocny niedawno i miałem podobnie z nogami (wprawdzie żel zgubiłem i biegłem na "sucho").

Opublikowano

Możliwe, że pora dnia też swoje zrobiła bo przed samym starem też jakoś słabiej się czułem.

Osiągnięcie celu daje niesamowitego kopa i mimo tej szybkiej końcówki, której nie mogę zobaczyć bo akurat kamera na mecie przestała działać pawel, po wbiegnięciu na metę człowiek aż tak nie czuje tego zmęczenia bo jednak jest ta satysfakcja, że się udało. Tym bardziej, że jak pisałem wyżej mocno się przygotowywałem oprócz biegania w domu 2-3 razy w tygodniu ćwiczenia ze 40 minut pompeczki itp.

Do samego biegania też inaczej podszedłem, po półmaratonie w marcu nie klepałem cały czas dużo kilometrów tylko docelowe przygotowania zacząłem dopiero w czerwcu. Raz w tygodniu dłuższe wybieganie na luzie, raz w tempo albo interwały i raz bieg po lesie też w granicach 10-12km. No i zjazd tych kilku kg też był odczuwalny. Dzięki temu w sobotę do 7-8km biegłem praktycznie cały czas w trzeciej strefie (ta zielona w garminie ;)) trzymając tempo.

Dużo też daje znajomość trasy bo była podobna do tej, którą już biegłem i doskonale pamiętałem gdzie mnie ostatnio odcięło a tu jak mnie złapał kryzys już widziałem stadion i wiedziałem, że jest nie daleko bo tylko niecałe 4km.

Opublikowano

Pora raczej nie miala wielkiego wplywu bo raczej obstawiam nie robiles tego dnia 30 tysiecy krokow przed biegiem. Albo paliwo czyli brak zeli(ale zele brales) albo za malo treningow dlugich/silowni/sily biegowej/kilometrazu. Tempo startowe to tez jest zupelnie inne obciazenie miesniowe dla nog niz spokojne wybiegania.

Wazne ze sie udalo. Odhaczone i co teraz planujesz?

Opublikowano

Tak jak pisałem wyżej mam jeszcze z miesiąc biegania i kilka imprez lokalnych, jest seria biegów gdzie mam już kilka startów i w sumie o nic się tam nie biję ale chce mieć zaliczone minimum żeby być sklasyfikowanym to zawsze będzie jakaś pierdoła na pamiątkę D.

11 października jest bieg przełajowy na 10km (chociaż faktycznie jest tam z 9,8k) i chciałem go przebiec poniżej 50 min ale czy się uda to się okaże bo niestety jest tam sporo podbiegów a końcówka to praktycznie cały czas pod górę. Będzie to ostatni bieg przed dłuższą przerwą także nie będę się jakoś oszczędzał.

Później przymusowa przerwa na rwanie 8 i zmarnowane 2-3 tygodnie a później znowu robimy bazę i zobaczymy jak to będzie.

Planuję też tę przerwę gdzie nic nie będę robił wykorzystać na zabiegi z nogą bo chociaż nie dokucza mi ona jakoś mocno to czasem ból w okolicach kolana się pojawia także to będzie dobra okazja żeby coś z tym zrobić.

Drugie dziecko co raz większe także może będzie więcej czasu na bieganie i rower bo w tym roku trochę jeździłem dodatkowo ale za mało. Póki jest zdrowie i siły trzeba coś robić a nie siedzieć i pierdzielić, że z tym brzuchem to się nic nie da zrobić kaz

Edytowane przez BRY@N

Opublikowano

Dobry plan, i te 2-3 tyg wcale nie musi byc zmarnowane bo roztrenowanie po sezonie jest bardzo wazne, tym bardziej ze planujesz ten czas tez na podleczenie urazow sonkassie

Opublikowano

Nie no wiadomo tylko w tamtym roku na tym roztrenowaniu coś tam trochę truchtałem albo rower bo jak dwa lata temu całkiem leżałem do góry brzuchem to powrót do biegania to była katorga.

Może to rwanie 8 nie będzie taką tragedią bo nawet z ciekawości na forum patrzyłem czy ktoś coś pisał i różnie przechodzili jedni lepiej inni gorzej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.