Skocz do zawartości

Mass Effect 2


Zeratul

Rekomendowane odpowiedzi

Gość donsterydo

Ciekaw jestem jak Bioware rozwiąże kontynuację gry po tym ostatnim wyborze jakiego musieliśmy w grze dokonać bo dla mnie obie możliwości niosą ze sobą zupełnie inny przebieg historii w ME3 w zależności od dokonanego wyboru.

Odnośnik do komentarza

Właśnie skończyłem i powiem, że do ME2 żadna gra nie ma startu :thumbsup:

 

Wiele gier ma.

 

Uwielbiam uniwersum ME, ale powiem o bardzo duzym minusie jaki zauwazylem w ME2 : fabula.

 

Tak, za chwile podniosa sie krzyki, ale chwileczke ;) Zauwazyliscie jaka konstrukcje fabuly miala 1, a jaka ma 2? W 1 bylo troche zadan zwiazanych z NPC i obszerny watek glowny dotyczacy Gethow i Sarena. Co jest w 2? Niesamowicie obszerne watki dotyczace naszych NPC, ktore to lepiej ukazuja historie postaci, ktore do nas sie przylaczaja i robia to lepiej niz w 1, ale za to fabula glowna zwiazana z Gethami czy Riperami jest nieamowicie uboga. Generalnie jesli ktos nie robilby side-questow, nie eksplorowal planet (sztuczny i chamski wydluzacz gry) tak ME2 fabule mozna przedstawic w taki sposob :

-poczatek, gdy Shepard

ginie

 

-Collector Ship

-ewentualnie misja z IFF, czyli Legionem

-Omega 4

 

Wiec jak? Tak, ze de facto ma sie 4 misje, kazda lyknie sie w ciagu 2h. Dramat...

 

 

Przyznam sie, ze glowny watek, glowna fabula jest cienka jak skora na jajach w porownaniu do 1. Przypomnijcie sobie miejscowki z 1 : Cytadela, Ilos, Vermir. Tutaj praktycznie nie ma miejsc, ktore zapadalyby w pamiec. Genialne watki z NPC i slaba nic fabularna. Dla mnie ME2 w zasadzie moglby byc dodatkiem do ME1...

Edytowane przez Firekage
Odnośnik do komentarza

Główna fabuła to... zbieranie ekipy, więc oczywiste jest, że inaczej ją gracze odbiorą po świetnym wątku głównym z jedynki. I taka konstrukcja gry będącej częścią drugą trylogii jest jak najbardziej na miejscu. Dlatego pisanie, że po ominięciu zbierania towarzyszy zostaje 6h MQ jest niesprawiedliwe. Zresztą gra zmusza do tego byś co najmniej kilku członków do ekipy dodał więc MQ krótki nie jest.

 

Mi bardziej przeszkadza za dużo walki niż konstrukcja wątku głównego. Gdzie się nie udam czy to po Jack, Grunta lub Mordina zawsze muszę w 80% walczyć z hordami wrogów. Na dłuższą metę jest to bardzo męczące. Za dużo shootera w tym sequelu erpega. Tak to podsumuję.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Tak jak Gooral pisze, wątek główny to zbieranie ekipy. Gdyby było inaczej to sam wątek zbieraczy zostałby dołączony do wydarzeń z części trzeciej.

 

Jedno jest pewne, do walki ze Żniwiarzami stanie przy naszym boku pokaźna grupa madafaków :)

Odnośnik do komentarza

Główna fabuła to... zbieranie ekipy, więc oczywiste jest, że inaczej ją gracze odbiorą po świetnym wątku głównym z jedynki. I taka konstrukcja gry będącej częścią drugą trylogii jest jak najbardziej na miejscu. Dlatego pisanie, że po ominięciu zbierania towarzyszy zostaje 6h MQ jest niesprawiedliwe. Zresztą gra zmusza do tego byś co najmniej kilku członków do ekipy dodał więc MQ krótki nie jest.

Widzisz, nawet przedstawiajac swoj punkt widzenia dajesz mi argument. Jesli glowna fabula jest zbieranie ekipy to glowna fabula w tej czesci jest uboga i cienka jak skora na jajach. Gdyby nie smaczki (wybory z 1 widziane w 2) to byloby jeszcze gorzej. Mowisz, ze ten czas jest niesprawiedliwy? Gram drugi raz, na Veteranie i zebranie np. Archangela, Tali (przypominam : Coloss i respawn) w moim wypadku to czas lekko ponad godzine (okolo 70 minut jesli dobrze pamietam sejvy). W tym momencie przy bodajze 9 osobach ile w to zagram? Wlasnie dlatego pisalem, ze dla mnie ME2 wyglada bardziej jak dodatek do ME1 niz jako osobna czesc z dobra fabula, ktora wyjasnia dalej konflikt z Reaperami, Gethami. Przykre jest to, ze skupili sie za bardzo na mechanice (skille, system), a zapomnieli, ze ta gra to nie jest czysty shooter.

 

Zapomnialbym o czyms jeszcze. Grajac w 1 czulo sie niezwykle podniosly klimat, patos zwiazany z postacia Sheparda. W 2 gdzies ulecial. W 1 wchodzac na poklad miales "Commander is onboard", taka mala (pipi)ka, a cieszyla. Wychodzac na planete opuszczales okret, wracajac przechodziles przez sluze i witano cie tym tekstem. Tutaj porobiono pewne dziwne zabiegi, jak : loading w Normandii, jakies "czekpointy" po misji, gdzie ma sie statsy i omowienie (tak jakbym gral w jakies wyrywkowe rzeczy), wyciecie z mechaniki statystyk broni, pozbycie sie tego patosu. Tego ostatniego chyba brakuje mi najbardziej, "micha" cieszyla sie niesamowicie widzac niektore teksty Sheparda - chocby koniec z Sarenem itd.

 

To powinno byc dodatkiem, a nie oddzielna czescia.

 

Mi bardziej przeszkadza za dużo walki niż konstrukcja wątku głównego. Gdzie się nie udam czy to po Jack, Grunta lub Mordina zawsze muszę w 80% walczyć z hordami wrogów. Na dłuższą metę jest to bardzo męczące. Za dużo shootera w tym sequelu erpega. Tak to podsumuję.

 

Mi wrecz przeciwnie. Wlasnie tego po czesci brakowalo mi w 1. Chcialem wiecej strzelania, nawet ciezszego bo po prostu chce mi sie w to grac, choc mimo wszystko skille w 2 daja wiekszego "powera" w stosunku do tych z 1. W ME2 biotykiem mozna w sumie biec, a odpalcie sobie Ilos w 1 na biotyku...

Edytowane przez Firekage
Odnośnik do komentarza

Jaki wniosek ? Wszystkim nie dogodzisz :)

 

Mi tam gra bardzo się podoba taka jaka jest.

 

Ja nie napisalem, ze mi sie nie podoba. Jestem fanem tego uniwersum, ale nawet bedac "funnybojem" tej gry widze jej wady.

 

PS - nobla temu kto wymyslil limit postaci do 30 lv. W tym momencie w ogole juz odchodzi chcec robienia questow za drugim razem skoro i tak exp. nie leci.

Odnośnik do komentarza
Gość Kasandra

Jaki wniosek ? Wszystkim nie dogodzisz :)

 

Mi tam gra bardzo się podoba taka jaka jest.

 

 

Dokładnie.

Mi osobiście część pierwsza w ogóle nie podeszła. Podobał mi się klimat, podobało mi się universum, ale nie odpowiadał mi gameplay i nawet jej nie skończyłem.

 

Mass Effect 2 mnie urzekła. Świetnie skonstruowana przygoda, z odwiecznym motywem kompletowania drużyny. Członkowie ekipy i ich historie są na najwyższym poziomie. Misje skonstruowane są mistrzowsko. Wrażenie uczestnictwa w przygodzie i poziom imersji w świat gry był tak duży, że sam z własnej woli wykonałem wszystkie lojalki i zwerbowałem całą ekipę. Co z tego, że jest to niekonieczne, skoro robiłem to z przyjemnością?

Sposób zdobywania minerałów jest na pewno lepiej zrealizowany niż w ME, gdzie zasoby zdobywało się w idiotycznych (identycznych) misjach łazikowych.

 

Ale mój zachwyt wynika pewnie z faktu, że wielkim fanem RPGów nie jestem, aczkolwiek bardzo cenię sobie w grach elementy rozwoju postaci i wpływania na bieg wydarzeń.

Odnośnik do komentarza

PS - nobla temu kto wymyslil limit postaci do 30 lv. W tym momencie w ogole juz odchodzi chcec robienia questow za drugim razem skoro i tak exp. nie leci.

Pomimo iż w tej grze jest dostępna opcja New Game Plus to ma ona znacznie mniejsze znaczenie niż w jedynce. Skąd ten pomysł? Z dwóch powodów:

 

1. Zadania są tak policzone, że w jednym podejściu da się zrobić 30 poziom

2. Granie na 30 poziomie postaci i najwyższym poziomie trudności to mordęga jakich mało. Nie wierzysz? Zagraj od nowa postacią z ME1 a poźniej - dla porównania - zagraj tą samą klasą jako NG+ (Oczywiście obydwie próby na Insane). Wtedy będziesz wiedział o czym mówię. Z Sasorim doszliśmy ostatnio do wnisoku, że na NG+ lepiej nie podchodzić do Insane bo wrogowie są przepotężni (Stąd wynikały moje problemy z Vanguardem, o których ostatnio pisałem).

 

Podsumowując - brawo Bioware. Rozpisało poziomy postaci idealnie na jedno podejście. Gra nie była projektowana na przejście NG+, a ta opcja jest jedynie pozostałością z jedynki. Powiedziałbym nawet, że niepotrzebną pozostałością.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

 

Podsumowując - brawo Bioware. Rozpisało poziomy postaci idealnie na jedno podejście. Gra nie była projektowana na przejście NG+, a ta opcja jest jedynie pozostałością z jedynki. Powiedziałbym nawet, że niepotrzebną pozostałością.

Czyli wg. Ciebie po co dali Insane? Przechodzenie tej gry pare razy ma sens chocby po to, by przejsc to wlasnie na wyzszym poziomie trudnosci z innymi bohaterami majac odpowiednie wpisy. Dodatkowo opcja importu daje pare rzeczy, a wiec limit levei to glupota, zwlaszcza przy tym co piszesz o stopniu trudnosci. Ja chcialbym przejsc Insane majac np. 60 lv. Mogli choc tak to napisac, ze przy 30 LV ma sie wszystkie mozliwe skille na poziomie 4. Tymczasem po przejsciu gry wszystkich skilli miec nie bedziesz, a te przeciez juz i tak pocieto wzgledem jedynki. Dla mnie to bzdura.

Odnośnik do komentarza

No przecież ci napisałem wyżej, że za pomoca NG+ postacią na 30 levelu nie dało się grać na Insane. Tak jak napisałęm - uważam, że NG+ w dwójce odgrywa marginalną rolę bo nie jest już trybem potrzebnym do przejścia gry na najwyższym poziomie trudności. To w jedynce nie dało się grać postacią od pierwszego levelu na Insane. NG+ był integralną częścią ME1 bo, jak pamiętasz, dodatkowe poziomy się odblokowywały po osiągnięciu 50lvl ale przede wszystkim mieliśmy przypakowanego herosa na kurevsko ciężki poziom Insane. Tutaj (czyt. w dwójce) taka sytuacja nie ma miejsca. Zaimportowaną postacią z jedynki zaczynasz na levelu 5 i nie ma żadnych problemów by przy pierwszym podejściu osiągnąć level cap. Ponadto, jak wspomniałem w pierwszym zdaniu, nie da się grać Insane'a na 30lvl przez NG+ bo przeciwnicy są niesamowicie wytrzymali. I właśnie na tej podstawie wyciągnąłem wnioski przedstawione w poprzednich postach.

 

Czyli wg. Ciebie po co dali Insane?

Zagraj sobie na Insane importem postaci na 60lvl z ME1 a zrozumiesz po co dali. A już na pewno nie dali po to by jechać insane przez NG+.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Szkoda, że przy NG+ nie można zmienić klasy postaci, chętnie bym sobie teraz pograł jakimś biotykiem ze wszystkimi bonusami na insane, a tak muszę znowu tłuc żołnierzem. Za to skorzystam z Glitcha i natłukę punktów rozwoju na max'a na wszystkich postaciach :P

 

Ktoś pamięta co trzeba zrobić aby jak najszybciej Samarę odblokować ?

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Właśnie się dowiedziałem, że zamiast Samary w teamie może znaleźć się "kto inny" i to daje nam dodatkowe zakończenie gry (widziałem na youtube). Nie no goście z Bioware to masakratorzy :D

Odnośnik do komentarza

>>TU<< masz za mniej niż 270zł

 

No tak, nie ma to jak oszczędzić 10gr;p

To był taki mały żarcik. ;) Za mniej nie dostaniesz.

 

Właśnie się dowiedziałem, że zamiast Samary w teamie może znaleźć się "kto inny" i to daje nam dodatkowe zakończenie gry (widziałem na youtube). Nie no goście z Bioware to masakratorzy :D

 

No nie gadaj, że można jej córeczkę dołączyc zamiast Samary?

 

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

@Gooral: A no można :D Z wikipedii się jeszcze dowiedziałem, że pewien "osobnik" z tych co to Quarianom z nimi nie po drodze może mieć swój udział w pewnej baaaardzo ważnej "rozmowie" Tali na statku Flotylli :D

Odnośnik do komentarza

Właśnie się dowiedziałem, że zamiast Samary w teamie może znaleźć się "kto inny" i to daje nam dodatkowe zakończenie gry (widziałem na youtube). Nie no goście z Bioware to masakratorzy :D

 

No nie gadaj, że można jej córeczkę dołączyc zamiast Samary?

 

Ano można, chociaż to nie zmienia za dużo, bo ona

udaje, że jest Samarą

.

Odnośnik do komentarza

@Gooral: A no można :D Z wikipedii się jeszcze dowiedziałem, że pewien "osobnik" z tych co to Quarianom z nimi nie po drodze może mieć swój udział w pewnej baaaardzo ważnej "rozmowie" Tali na statku Flotylli :D

Tą sytuację miałem bo go zabrałem na Flotyllę.

 

Firekage - tak o niego chodzi.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Zauważyłem pewną niekonsekwencję w fabule. W jedynce Tali mówiła, że Gethy się zwróciły przeciw Quarianom kiedy zaczęli sobie uświadamiać że mają własną tożsamość (pytać o sens swojego istnienia, kim są itp.), natomiast w dwójce najpierw się okazuje, że mają zbiorową świadomość, czyli generalnie nie ma żadnego "ja", a na końcu gry z rozmów z Legionem okazuje się, że może jednak być inaczej, przynajmniej w jego przypadku. Ja to tak widzę.

Odnośnik do komentarza

Ta osoba co jest zamiast Samary odblokowuje też inna dodatkową moc

 

 

dominate mind, czy coś w ten deseń

 

 

Odnośnie Legiona to

 

 

z tego co zrozumiałem Gethy mają zbiorową świadomość. Tylko jak są w grupie to wykształcają w sobie inteligencję. Dlatego Legion to jest po prostu platforma, w której siedzi koło tysiąca Gethów i rozkminiają razem co zrobić. Graczowi może się wydawać, że Legion to jeden robot, ale tak naprawdę to coś jak ucieleśnienie Hive Mind

 

 

A jeżeli chcecie jeszcze inne zakończenie to polecam

 

 

przespać się z córeczką Samary. Niesamowite wrażenia

 

 

Dawałem już gdzieś filmik o tym pewnym osobniku na Flotylli. Nawet chyba kilka stron wcześniej.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...