Skocz do zawartości

Avatar


Daffy

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam te posty "za" i "przeciw" i sam chciałem coś naskrobać, ale wpadł mi w łapy tekst Sobolewskiego nt. Avatara, który wyraża mój punkt widzenia. Więc bez zbędnego powtarzania się przytoczę fragmenty, z którymi nie mogę się nie zgodzić:

"

Uległem urokowi "Avatara". Jamesa Camerona można śmiało włączyć do trójki wielkich amerykańskich bajarzy, obok Lucasa i Spielberga. Byłem na "Avatarze" razem z córką podatną na bajki, która sama bajki układa. Zachwyciliśmy się oboje. Słynny antropolog Joseph Campbell mówił w książce "Potęga mitu", że "bajka to mit dla dziecka". Człowiekowi dorosłemu mit jest tak samo potrzebny jak dziecku bajka. Lękliwe reakcje na "Avatara" dowodzą tego, żeśmy o tym zapomnieli. Nawet pozytywne recenzje podszyte są jakąś obawą, czy aby wolno nam się zachwycać?

 

 

To nie jest zwykłe science fiction, nie polityczna metafora, ani film religijny. To wielka baśń, celowo połączona z wieloma innymi baśniami i mitami filmowymi ("Pocahontas", "Król lew", "Tańczący z wilkami"). Są w niej aluzje do współczesnych zagrożeń, do wojen i ekologii, ale tropy te służą do stworzenia rzeczywistości mitycznej. Planeta Pandora z jej gigantycznym Domowym Drzewem, w którego konarach żyją ludzie i zwierzęta; z Drzewem Dusz służącym do łączności z Wielką Matką; z Napowietrznymi Górami - wszystko to tworzy wizję Ogrodu Rajskiego, stanu niewinności sprzed biblijnego podziału na dobro i zło oddzielającego nas od natury. Na'vi mają bezpośrednie łącza z przyrodą, ze zwierzętami i z bóstwem..

 

..inwazja techniki oraz płaskiego pragmatyzmu na sferę mitu i wyobraźni. Próba zniszczenia utopii. Ona jednak wygrywa. I to właśnie zawstydza dzisiejsze praktyczne umysły, które tak boją się bajek i wierzeń.

"

 

a tutaj coś dla lubiących znaleźć w tekście coś więcej niż tylko pinię "dobry/zły":

 

Rewolucjonista Avatar

Odnośnik do komentarza

O Avatarze Jamesa Camerona głośno było już od kilku lat. Czekałem na ten film, bo miało być to pierwsze takie wielkie dzieło Camerona od czasów drugiej części Terminatora i Obcego: Decydujące Starcie. Wybrałem się więc do krakowskiego IMAXa, namawiany przez rzesze znajomych wychwalających ten film na lewo i prawo. Jak to wyszło w praniu? Czy film mnie urzekł czy sprawił zawód? Myśle, że po części i to i to.. Chociaż bardziej skłaniałbym się ku drugiej wersji. Po obejrzeniu go i ochłonięciu w zaciszu mieszkania, zdałem sobie sprawe że jedynym aspektem który trzymał mnie twardo w fotelu były.. efekty specjalne które były oczywiście podkręcone przez efekt 3D. Efekty specjalne... które doskonale każdy sobie zdaje sprawe, że za kilka lat nie będą już zupełnie niczym zadziwiać. Wracając do samego filmu.. może będe krytyczny, ale Cameron mając 12 lat na dopieszczenie tej swojej perełki mógł się postarać o niebo lepiej ( Biorąc pod uwage że był Reżyserem, Producentem i Scenarzystą ). Jak dla mnie wyszedł troche z założeniem "Zróbmy film który będzie zareklamowany jak żaden inny w tym roku.. dorzućmy do tego niesamowite efekty w technologii 3D a reszta jakoś sama się wykręci". I co z tego wyszło? Poza wspomnianymi efektami mamy gre aktorską która leży i kwiczy... Mamy scenariusz który jest zlepkiem filmu animowanego Disneya - Pocahontas, Ostatniego Samuraja i.... a bo ja wiem, Smerfów? Tani kiczowaty wątek który miał na celu zaciągnąć do kina typowych niedzielnych 'kinomanów'. Przesadzam? Może tak, ale to tylko dlatego, że po Avatarze spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Nie twierdze, że film ten jest totalną szmirą - ale przejdzie on bez większego echa.. jest to 'dzieło' do obejrzenia na raz. Odemnie dostał by = 6 / 10.. I dodać można jeden punkt jeśli ktoś lubi przewijający się przez pół filmu kiepski wątek 'miłosny' pomiędzy gatunkami.

 

Ach i delikatną dozą humoru dorzuce podobieństwa Avatar - Pocahontas ^^http://cdn.fd.uproxx.com/wp-content/uploads/2010/01/James-Camerons-Pocahontas.gif

Edytowane przez Sakame
Odnośnik do komentarza

Arcydzieło! Coś fantastycznego. Nigdy nie oglądałem lepszego filmu, więc od dzisiaj ten tytuł jest dla mnie synonimem filmu, a raczej FILMU. Jestem zachwycony i cały seans siedziałem bez ruchu, obawiając się, że moje byle drgnięcie zniszczy ten wspaniały i wizjonerski spektakl. Prawdopodobnie nigdy już nie obejrzę równie obezwładniającego filmu, poza ewentualną kontynuacją. Ambitny, poruszający, wyciskający westchnienia zachwytu z płuc, penetrujący najgłębsze rejony ludzkiej wyobraźni. Płakałem, gdy musiałem opuścić kino. Byłem na tym filmie już trzy razy i na jutro mam kolejny bilet, bo ten czas, który spędzam w fotelu kinowym, obserwując to cudo kinematografii, zaliczam do najlepszych chwil w życiu.

10/10!

Chcesz podam Ci gg od Danonka :D Jakbym jego czytał :P Też zastanawia się czy 4 raz na niego nie iść :P

 

Nie no ludzie Avatar to jest serio fajny przyjemny film ale nie pojmuje tych całych 10/10 i uznawanie go za film wszech czasów.

 

Nie znasz się i tyle :D Film jest dokładnie tym na co czekałem od lat. I pójdę na niego tyle razy ile wlezie :) Już nawet są przymiarki pod zakup 3D TV :D

Odnośnik do komentarza

I podobno o gustach się nie dyskutuje. Ja czekałem na film do którego od początku dopinana była plakietka na której dużymi literami napisane było SCI - FI. I miał być to przełom w filmach Sci-Fi, a dostałem na tacy hm.. Międzygatunkowe romansidło z wątkiem wojenno-inwazyjnym połączonym z masową eksterminacją tubylców. Jedni lubią zapach kwiatów - inni jak im nogi śmierdzą ^^

Edytowane przez Sakame
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Byłem na tym filmie na weekendzie.

Specjalnie czekałem 2 tygodnie aż będę w Krk, żeby zobaczyć tego Avatara w imaxie. No to po pierwsze nie trzeba specjalnie cisnąć do imaxa i można na ten film spokojnie pójść do jakiegoś zwykłego kina 3D (tylko oczywiście usiąść w miarę blisko ekranu). Ludzie piejący z zachwytu nad stroną techniczną to chyba pierwszy raz w życiu w imaxie byli. Doceniam piękny świat, tą całą kolorystykę i niektóre fajne bajery 3D, no ale chociażby taki koncert U2 zrobił na mnie większe wrażenie. No i ta miałka treść. Poza tym film za długi, już tam pod koniec to ziewałem.

A wcześniej byłem na Sherlocku Holmesie w 2D to też takie 5/10.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Moje 3 grosze: bylem w IMAX- cos za(pipi)istego :). Takich efektow moje oczy jeszcze nie widzialy- genialny obraz (doskonale kolory) polaczony z rewelacyjna muzyka. Fabula denna (choc przekaz jest), ale nie po to sie idzie ten film zobaczyc. Pojde jeszcze raz do Multikina czy innego Cinema- zobaczymy czy jest duza roznica. :thumbsup:

Odnośnik do komentarza

Ja nikogo nie próbuje przekonać. Ja tylko wyśmiewam takie zdanie jak Aliena, nic więcej. Mówie o tym wprost - wyśmiewam. Rozumiesz?To nie jest próba przekonania was do zmiany opinii na temat Avatara.

 

Przekonywać można co najwyżej już przekonanych. Natomiast wyśmiewanie pewnych poglądów nie jest niczym złym...dlatego wyśmiewać warto, należy i wypada. Jedynie dzięki wyśmienitej krytyce być może kolejny film Camerona będzie choć trochę lepszy.

 

Wszystkim entuzjastom proponuję prosty eksperymencik. Wyobraźcie sobie ten film bez technikaliów. Weście wszystkie te techniczne bajery w nawias...a nie zostanie zbyt wiele (jeżeli jest inaczej to zachęcam do rozmowy).

 

Dla niektórych film ten urasta dio rangi objawienia. Jednak film to nie tylko efekty specjalne (nawleczone na banalną historyjkę, kiepski scenariusz i jeszcze gorszą reżyserię). To jest najważniesjzy zarzut...gdyby treść trzymała jakiś poziom, to być może coś by z tego było...film który powstawał tyle lat i pochłonął takie krocie powinien oferować znacznie więcej.

 

Jako film dla dzieci też wypada to cudeńko dość osobliwie, biorąc pod uwagę, oględnie mówiąc, natężenie i charakter "scen akcji".

 

Określanie Awatara mianem mitu czy baśni trudno uznać za miarodajne. Łatwo dostrzec, że przy taki założeniu w zasadzie każdą dużą produkcję można określić w ten sposób. A to chyba lekkie nieporozumienie...

Odnośnik do komentarza

Ja zauważyłem, że już któryś raz na tym forum spora część wiary pojęciem "kino rozrywkowe" jest w stanie usprawiedliwić wszystko. Bezdennie głupią fabułę, nieciekawe postaci i dialogi, kiepską reżyserię, słabą grę aktorską. No bo jak to tak, gdyby w filmie rozrywkowym te elementy stały chociaż na przyzwoitym poziomie, to się nie godzi. Przecież to kino rozrywkowe, więc z automatu wszystko musi być płytkie jak kałuża na Saharze. Ba, nawet jak zaczyna być nudno, to i tak można sobie wmówić, że się świetnie bawimy oglądając po raz setny "epicką" bitwę różniącą się od wszystkich poprzednich tylko czasem i miejscem akcji.

 

 

Wracając jeszcze do Złotych Globów, to żyri było blisko. Avatar, scenariusz i dramat to wyrazy bliskoznaczne.

Odnośnik do komentarza

Byłem, zobaczyłem, zachwyciłem się.

 

Cameron spieprzył ten film, poszedł na łatwiznę jeśli chodzi o fabułę, a szkoda, bo z dzieła bardzo dobrego mogło powstać coś wybitnego.Podczas oglądania nie doświadczyłem żadnego twista fabularnego, który zaskoczyłby mnie .Jesli J.C. w tym roku otrzyma jakąś nagrodę za ten film i znowu będzie krzyczał "Jestem królem świata" to mu zrobię ała.

 

Dziwi mnie w tym filmie, że skoro technologia poszła mocno do przodu, a ludzie moga podrózować do tak dalekich zakątków wszechswiata, to czemu uzywają tak prymitywnego sprzętu? Z jednej strony tworzą avatary, umieją przenosić świadomośc do innego ciała, a z drugiej walczą nie tak bardzo zaawansowanymi helikopterami i karabinami.

 

Nie tylko fabuła w "Avatarze" jest zerżnięta.W momencie, gdy w bitwie mamy lekki kryzys pojawia się motyw muzyczny znany z "Troi".

Edytowane przez Mordechay
Odnośnik do komentarza

Czegos tu nie rozumiem. Idac na film taki jak Avatar, smialo moge powiedziec - 90% widzow nastawia sie na efekty. Nic poza tym. I tutaj zachodze w glowe i dojsce nie moge jak mozna sie podniecac przez 160min efektami, ktore i tak przeszly by bez echa gdyby nie 3d? Film jest naprawde sredni, nudny (przysnelo mi sie) koncowka jest mega zenujaca, nie ma tam nic - czego jeszcze czlowiek nie poznal. To tak jakby kupic najbardziej rozreklamowana gre, kompletnie niegrywalna, denna i cholere za dluga "bo ma fajna grafike" i sie tym jarac przez nastepne 10lecie.... powiekszcie sobie skale - 10 to najwyrazniej za malo jak na taki (s)hit.

Odnośnik do komentarza

Globy zwykle mialy lepsze nagrody niz oskary. Potrafilo wygrac cos co nie bylo kasowym hitem.

 

Jak widze te zachwyty nad Avaterem to wlos mi sie jezy na glowie... Jezeli takie sa oczekiwania od kina to za jakis czas zupelnie nie bedzie na co chodzic, tylko na efektowne strzelanko-romansidla dla srednio rozgarnietych "kinomanow", ktorzy ida do kina tylko po to, by raz na jakis czas nazrec sie popcornu i zapic go cola...

Odnośnik do komentarza

Cameron, to jakby nie mowic - geniusz nad geniuszami! Udala mu sie rzecz praktycznie niemozliwa do wykonania - ukrecil z g.owna bicz, ktory trzepie niewyobrazalna kasiore. Dawno nie widzialem tak zenujacej i przewidywalnej fabuly, to raz. Design niebieskich stworkow strasznie oblesny i odpychajacy, to dwa. 'Oryginalna' fauna Pandory mnie rozbawila i irytowala zarazem: dajmy jakies zwierzatko na wzor psa (nawet podobnie 'szczekajace') ale dla niepoznaki dodajmy dwie konczyny. Moze cos na wzor lemura? Prosze bardzo, ale tym razem dodajmy ze dwie dodatkowe konczyny dla niepoznaki i nazwijmy to 'prolemurem'. Jakis wierzchowiec tez by sie przydal, najlepiej cos na wzor konia, tylko dla niepoznaki dodajmy mu ze dwie konczyny... jedynie flora wypadla calkiem przyjemnie i bardzo ladnie.

Nie oczekuje od kazdego filmu arcywybitnego dziela, ale jakas minimalna doza przyzwoitosci, by zaspokoic pragnienia widza, ktory placi za bilety, by sie przydala, a nie nachalne wciskanie chaltury pod przykrywka 'czegos takiego jeszcze nie widzieliscie'!

Edytowane przez bobby
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Film warto zobaczyc wiec nie przesadzajmy z ta kupa... Jednak zachwyty nad sztuka filmowa to nieporozumienie.

To po prostu kawal dobrego rzemiosla jesli chodzi o kino rozrywkowo efekciarskie.

 

Pare rzeczy jest fajnych typu walka duzych jaskiniowcow z "nowoczesnymi" marines, czy ladnie oddana i wymyslona przyroda przeniesiona z ziemskich raf koralowych na lad obcej planety i takie tam...

 

Grunt to nie oczekiwac za duzo tylko sie przygotowac na "Dzien Niepodleglosci" - wtedy zachwyt murowany...

Odnośnik do komentarza

Czyli mam rozumieć że ten film na dvd furory nie zrobi . Odejmij efekty 3D i zostaje kupa ? Będę się musiał wybrać do kina tylko że u mnie w Grudziądzu kino to syf . Trzeba będzie do Bydzi się wybrać .

 

Wydaje mi się, ze bez efektow czyde ten film tez dawałby radę, więcej wg nawet lepiej oglądałoby się. Podczas seansu w IMAXie obraz miałem trochę rozmyty, a nasionkami, ktore latały mi przed oczyma tez jakos niezbyt się zachwyciłem.

Odnośnik do komentarza

Większość filmów jednym się podoba, innym nie - i nie ma problemu. A w przypadku takiego Avatara od razu znajduje się kilku krzykaczy, którzy przez następne tygodnie wszystkich przekonują, że to nie wiadomo jaki gniot, domagają się zwrotu pieniędzy i rozwodzą się nad nim, jakby im jakieś ślady na psychice zostawił. Zwykle ludzie nie mają ochoty nawet gadać o filmach, które im się nie podobały.

 

A naprawdę słaby film nie może budzić takich kontrowersji. ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...