Skocz do zawartości

Rammstein


Raziel81

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, stoodio napisał:

Niezapomniane wrażenia to półgodzinny powrót po 23 w całkowitej ciemności przez tę dżunglę :dynia:

 

Przebij to:

 

Wyjście z koncertu z 10% baterii w telefonie -> Zmarnowanie 4% na bezowocną walkę o ustalenie dokładnej lokalizacji i wyznaczenie trasy powrotnej -> Średnio orientując się po ciemku gdzie znajduje się krańcówka, z której teoretycznie miał ruszać tramwaj linii 0 w kierunku Sosnowca, podążanie za tłumem by ostatecznie wepchnąć się na żyletkę do randomowego tramwaju tylko na podstawie tego, że jedzie do Katowic -> Jazda w warunkach sauny parowej będąc szczelnie dociśniętym do drzwi wyjściowych -> Po 3 przystankach, na których motorniczy nawet nie próbował się zatrzymywać, na skrzyżowaniu tramwaj ma awarię zasilania. Gasną światła, nie da się otworzyć drzwi, motorniczy wysiada i wzrusza ramionami -> Szczęśliwie po kilku minutach tramwaj rusza dalej i dojeżdża na katowicki rynek -> Dobra nasza, nawigacja już działa i pokazuje, że linia 0 tędy jeździ i rzeczywiście jedzie do Będzina przez Sosnowiec -> Szybko pojawiają się komplikacje, okazuje się, że linia 0 ma dwa warianty, z czego jeden jedzie raptem 2 przystanki dalej od rynku. Komunikaty wyświetlane na przystankowej tablicy elektronicznej mają się nijak do rzeczywistości, kilka wirtualnych tramwajów do Będzina ginie w tajemniczych okolicznościach, za to wariant katowicki nakurwia jak z karabinu jeden za drugim -> Po kilku długich minutach, narastającym zwątpieniu i obserwowaniu topniejących resztek baterii, w końcu jest! -> Zadowolony ładuję się do środka i jedziemy. Po kilku przejechanych gładko przystankach następuje gwoźdź programu - na przystanku motorniczy wyłazi z kanciapy, odkręca pokrywę pod sufitem, po czym następuje hard reset i na ekranach informacyjnych rebootuje się windows 7 home edition. Po czym motorniczy wyłazi na zewnątrz, po chwili wraca do kanciapy, niby odpala na nowo, ale za chwilę gaśnie i cała operacja resetowania powtarzana jest jeszcze 3 razy. Na koniec wszyscy oddychają z ulgą, gdy wreszcie ruszamy. Żeby przejechać całe kilkanaście metrów, po których tramwaj z głośnym zgrzytem staje dęba o mało nie wypierdalając się z torów, a pan motorniczy informuje nas, że tramwaj zdechł i mamy sobie iść. Zapytany czy jest szansa znaleźć cokolwiek jadącego w tamtym kierunku odpowiada radośnie, że o tej godzinie to raczej nie -> Pod martwym tramwajem odbywa się rada mędrców złożona z niedobitków koncertowych i jakichś randomowych lokalsów. Wychodzi na to, że jedyną opcją mającą jakiekolwiek zalążki sensu jest pójście z buta 2 przystanki na zajezdnię, gdzie być może coś się wyklaruje. Tak za bardzo nie wiedziałem co ma to dać z zablokowanym torowiskiem, którego o godzinie 00:30 raczej prędko nie odblokują i jak na tej zajezdni ma się coś zmaterializować, no ale chuj mi w dupę, nie mam lepszych propozycji, idziemy-> Okazuje się, że zajezdnia jest łączona tramwajowo-autobusowa, więc niby faktycznie jakieś opcje powinny się tu pojawić, tylko ten niewygodny fakt, że jest 1 w nocy. Resztki baterii w telefonie zlatują na propozycjach google maps cofania się do Katowic na Sokolską :dynia:, która jest tak mniej więcej w połowie drogi między stadionem śląskim i katowickim rynkiem, po czym przesiadki w jakiś autobus o dziwacznej numeracji, który rzekomo jedzie do Sosnowca. Całość operacji ma zająć skromne 2 godziny :dafuq:W akcie desperacji próbuję określić azymut, gdyby przyszło mi iść na piechotę. Wskazywany przez strzałkę kierunek kieruje mnie na jakiś wjazd na estakadę, na której wszystkie światła są pogaszone, a zakręca ona po chwili w zupełnie innym kierunku. Aha. Jeszcze tylko szczyt desperacji z odpalaniem ubera/bolta/freenow, ceny latające w okolicach stówy, i telefon po dojechaniu do 2% baterii informuje mnie, że to pierdoli i że idzie spać -> W głowie pojawiają się obliczenia, czy nocka spędzona w pobliskich krzach to rozsądny pomysł -> Na szczęście wśród kilku zdezorientowanych grupek ocalałych z awarii tramwajowej namierzam przypadkiem rodzinkę z Będzina. Informuję ich, że muszą mnie tymczasowo adoptować. Ich rozkmina kończy się mniej więcej na tym samym, co ostatnia propozycja google maps, z tym że nie trzeba cofać się aż pod starą siedzibę zgredów, tylko wystarczy pod katowicki dworzec kolejowy. Okej, i tak jestem na nich zdany, a na tym etapie jest mi już trochę wszystko jedno -> Plan o dziwo nawet działa, na dworcu rzeczywiście jest ten autobus o dziwnej numeracji. Okazuje się nawet, że kierowca jest jakimś znajomym głowy rodziny, przez co bonusowo wcześniej wpuszcza nas do środka. Droga upływa w miłej atmosferze na koncertowych gadkach szmatkach i nawet na oko dziesięcioletni gówniak, który właśnie zaliczył swój pierwszy koncert wzbudza sympatię -> Po długiej podróży dzięki moim wybawcom udaje mi się wysiąść na właściwym przystanku. Ale nawet tu musiał zdarzyć się mały zgrzyt. Jedynym poza mną wysiadającym na tym przystanku był dziwny typ, który już od dłuższego czasu prowadził w autobusie głośny dialog z samym sobą. Zaraz po odjechaniu autobusu ciszę pogrążonego we śnie osiedla zakłócało tylko cykanie świerszczy i mamrot za moimi plecami niczym wieśniaków z RE4. Szczęśliwie dziwny pan mnie wyminął krokiem Herr Flicka, wyrzucając z siebie nieprzerwaną litanię przekleństw -> Na koniec jeszcze w obliczu braku efektów nakłonienia telefonu do włączenia nawigacji na dłużej niż 10 sekund, pobłądziłem po ciemku na dużym skrzyżowaniu, przy którym znajdował się mój nocleg, wybierając oczywiście wszystkie możliwe złe kierunki przed ostatecznym dotarciem do celu -> Na kwaterę docieram kilka minut po godzinie 3 w nocy :potter::potter::potter:

Odnośnik do komentarza
W dniu 2.08.2023 o 15:16, stoodio napisał:

Co do samego koncertu miałem wrażenie, że tracklista była cokolwiek osobliwa (aż prosi się o jakąś ankietę) - najbardziej żałuję braku Armee der Tristen na wejściu...

 

Giftich i Bestrafe mich to były kompletne zapychacze. Żeby jeszcze coś ciekawego działo się na scenie podczas tych kawałków, ale nie, ośpiewane jedno po drugim i tyle. Rammlied z olewanego LIFAD jako opener sprawdza się bardzo fajnie, ale podmianka Giftich -> Armee der Tristen bardziej niż wskazana. Czemu przestali grać na żywo Zick Zacka? Pojęcia nie mam, może Till boi się dostać zadyszki w refrenie. Konsekwentnego pomijania Feur Frei też nie rozumiem, przecież to jest taki benger, że z automatu powinno być to wciśnięte pod koniec setlisty z rozpierdolem pirotechnicznym w pakiecie. Pewnie chcą uniknąć zdominowania setlisty materiałem z Mutter. Kto jak kto, ale Rammstein nie powinien mieć raczej kompleksu tej jednej płyty, która zmieniła wszystko.

Natomiast z brakiem Pussy to faktycznie może być coś na rzeczy z tymi oskarżeniami. Pewnie sam zespól na przekór chętnie zagrałby koncert składający się z 21xPussy w coraz bardziej obscenicznej oprawie, ale przeróżni menago i sponsorzy chyba mają jednak coś w tej sprawie do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza

Też jestem fanem Zick Zacka, szczególnie z teledyskiem. Też żałuję, że nie grali jak rok temu.

 

Co do trybun, to dobrze, że na nich miałem miejsce bo byłem tak nayebany, że przespałem 1/3 koncertu z zapiekanką za 20 zł w łapie.

 

My po północy jedliśmy w Mcdonaldsie przy A4 i był tak zawalony jakby się zatrzymała wycieczka bachorów z Biskupina.

Odnośnik do komentarza

Dziwię się trochę tym problemom logistycznym jeśli chodzi o komunikację po koncercie. Pamiętam, że jak byłem w 2008 r. na koncercie mojego życia kapeli mojego życia (The Police) to najmniejszych problemów nie miałem. Nie pamiętam już szczegółów, ale wróciłem niemal błyskawicznie i jak po sznurku.

Odnośnik do komentarza
16 hours ago, Tokar said:

 

Giftich i Bestrafe mich to były kompletne zapychacze. Żeby jeszcze coś ciekawego działo się na scenie podczas tych kawałków, ale nie, ośpiewane jedno po drugim i tyle. Rammlied z olewanego LIFAD jako opener sprawdza się bardzo fajnie, ale podmianka Giftich -> Armee der Tristen bardziej niż wskazana. Czemu przestali grać na żywo Zick Zacka? Pojęcia nie mam, może Till boi się dostać zadyszki w refrenie. Konsekwentnego pomijania Feur Frei też nie rozumiem, przecież to jest taki benger, że z automatu powinno być to wciśnięte pod koniec setlisty z rozpierdolem pirotechnicznym w pakiecie. Pewnie chcą uniknąć zdominowania setlisty materiałem z Mutter. Kto jak kto, ale Rammstein nie powinien mieć raczej kompleksu tej jednej płyty, która zmieniła wszystko.

Natomiast z brakiem Pussy to faktycznie może być coś na rzeczy z tymi oskarżeniami. Pewnie sam zespól na przekór chętnie zagrałby koncert składający się z 21xPussy w coraz bardziej obscenicznej oprawie, ale przeróżni menago i sponsorzy chyba mają jednak coś w tej sprawie do powiedzenia.

 

Lindemann totalnie odleciał i trochę już jestem obrzydzony:

 

https://ebd.cda.pl/620x368/8322234fe

Odnośnik do komentarza

On już kilka lat temu odleciał. Zaczęło się od Knebel, później to co wrzuciłeś a wisienką na torcie jest Till The End :potter: Jeśli Platz Eins Cię obrzydził to nie wiem czy chcesz oglądać Till The End ;) 

 

Jeszcze zapomniałem o tym ;) Podobno do czasów afery był to standard na koncertach R+ (wideo pochodzi z koncertów z jego solowej trasy)
https://www.reddit.com/r/Lindemann/comments/f2f7vj/heres_the_video_at_the_end_of_the_lindemann_show/

 

Edytowane przez zorro666
Odnośnik do komentarza
6 minutes ago, zorro666 said:

On już kilka lat temu odleciał. Zaczęło się od Knebel, później to co wrzuciłeś a wisienką na torcie jest Till The End :potter: Jeśli Platz Eins Cię obrzydził to nie wiem czy chcesz oglądać Till The End ;) 

Dziwna wkręta na starość zostać aktorem porno

Odnośnik do komentarza

O kurwa, dopiero teraz zobaczyłem :whatuh:

Zarzuty o molestowanie gruppies wobec gościa, który bez przyczajki kręci pornoteledyski :kekw: Ciekawe czy tam zawodowe gurwy grają, czy fanki R+ same zgłaszają się do międlenia flaka Tillowi przed kamerą :niki:

 

W świetle tego nasuwa się pytanie czym przekonały do siebie dziewczęta z Abelard, że od 4 lat ich supportują i jeszcze wcisnęli je do swojego seta :yakubu:

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Wsadzał. Tylko w Pussy byli zatrudnieni aktorzy porno. W klipach Lindemanna rucha sam swoim 60 letnim kutasem. Klip kręcony w Rosji i panienki nagania mu jego psycho fanka aka "Casting Director" Alina Makeeva, z którą niby już zerwali kontakt w obliczu tych zarzutów. 

Tutaj jej profil: Алёна Макеева (@alena_makeeva) • Instagram photos and videos

 

Sama też pojawia się w kilku klipach m.in. Platz Eins i Radio Rammsteina. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.08.2023 o 13:13, Czoperrr napisał:

 

Lindemann totalnie odleciał i trochę już jestem obrzydzony:

 

https://ebd.cda.pl/620x368/8322234fe

 

Mnie się ten klip podobał - w sensie zamysł: "niewinne" fantazje kaleki. Wszyscy bez wyjątku mamy jakieś potrzeby - kolejne tabu.

 

Zakładałem swojego czasu, że to sklecono pod kolejny skandalik - jakieś gadżety, aktorki czy deepfake (Pussy, Buck Dich live). Podobnie jak ten urywek od @zorro666 - misternie przygotowana prowokacja, żeby nie ważne jak ale jednak gadali.

 

Till the End jest raczej legitny i choć przesłanie ma mocne (ile i jak by nie naruchał, to i tak na koniec zostaje z nomen omen niewypełnioną pustką), to jednak w obliczu ostatnich doniesień jest dla mnie jasne, że typ jest uzależniony od szybkich numerków i stworzył sobie dogodne warunki do pielęgnowania nałogu. 

 

Smutne to, bo postrzegałem Tilla jako zupełnie innego rodzaju artystę. Na miejscu chłopaków nakopałbym mu do tego zramolałego dupska.

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...