Skocz do zawartości

Alan Wake's American Nightmare


Daddy

Rekomendowane odpowiedzi

Gość DonSterydo

Skończone. Świetna gra, inny setting i klimat, ale to cały czas stary dobry Alan Wake. Jak zwykle nie wiadomo o co chodzi :D

 

Boli mnie tylko baaaaardzo mocno, ze nie ma dostępnego pełnego soundtracku jak w pierwszej części, jest tylko jeden, a były w grze jeszcze dwa mocne.

 

Co to za nuta leci

kiedy satelita rozwala szyb naftowy?

 

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Generalnie to sporo informacji jest dla ludzi, którzy ograli pierwszą część.

 

No i ciekawe jest też co można w jednym z manuskryptów przeczytać:

 

 

Że mrok to nie jest jedna mroczna siła, tylko zbiór skurczysynów :)

 

Odnośnik do komentarza

Dobry motyw ze Scratchem

 

 

który może być nie tyle uosobieniem ciemności, a skumulowaną częścią osobowości Alana z jego niechlubnej przeszłości, wszystkim tym, czym nie chce już być. A może sama ciemność nie ma żadnej woli jako takiej, tylko wywleka najgorsze cechy i nocne mary zmienia w rzeczywistość.

 

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Skończone. Świetna gra, inny setting i klimat, ale to cały czas stary dobry Alan Wake. Jak zwykle nie wiadomo o co chodzi :D

 

Boli mnie tylko baaaaardzo mocno, ze nie ma dostępnego pełnego soundtracku jak w pierwszej części, jest tylko jeden, a były w grze jeszcze dwa mocne.

 

Co to za nuta leci

kiedy satelita rozwala szyb naftowy?

 

 

Kasabian - Club Foot

 

http://www.youtube.com/watch?v=phlIRX5fAGI

Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Dobry motyw ze Scratchem

 

 

który może być nie tyle uosobieniem ciemności, a skumulowaną częścią osobowości Alana z jego niechlubnej przeszłości, wszystkim tym, czym nie chce już być. A może sama ciemność nie ma żadnej woli jako takiej, tylko wywleka najgorsze cechy i nocne mary zmienia w rzeczywistość.

 

 

Jeżeli chodzi o wszystko co związane z fabułą i uniwersum Alan Wake, to American Nightmare to pure win. Całe backstory jest bardzo dobre. Wszystko się kupy trzyma.

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza
jeden z najlepszych kawałków z PGR3, łezka się w oku kreci jak wspominam sobie 2006 i skakanie krzyżakiem na Club Foot w grze podczas wyścigu :)

 

mi się ta nutka najbardziej z intrem z jakiegoś PESA kojarzy tak btw

Generalnie świetne to w AW zawsze było jak muzyka łączyła się z solidną rozpierduchą (scena old gods of asgard itp)

Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

O strukturze poziomów, o roli manuskryptów, audycji radiowych, dzienników wideo dla fabuły, o różnorodności przeciwników i arsenału, o tym czy do jakich bonusów masz dostęp po skończeniu gry, czy areny z fight till dawn to proste kopij wklej z lokacji z fabuły, jak wygląda strona techniczna - co jest in plus a co na minus, o tym czy są jakieś zmiany w działaniu niektórych broni itp.

 

Ale o wszystkich istotnych rzeczach przeczytasz w mojej recenzji :P

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza

100 000 nie jest takie trudne, na mapce z polami naftowymi zbierasz na początku, jak przeciwników jest jeszcze niedużo, wszystkie race i granaty, rakietnicę, a potem siekasz w okolicy środka planszy z automatycznego shota. Amunicja się odnawia w tej małej skrzynce. Potem jak masz koło 70k i nieprzerwanie mnożnik od początku robisz tak, żeby fala zaczęła się tuż przed świtem, wschodzi słońce, pyk achievement unlocked.

 

Wkleję od razu do drugiego pewien sposób, który podawałem już na innym forum:

70k na Nightmare: sprawdziłem gdzie są najwyższe wyniki - na Ghost Town, więc tam odpaliłem i zupełnie przypadkowo odkryłem coś w rodzaju glitcha. Po prawej kiedy zaczynamy mamy stodołę z drewnianym podestem przed wejściem, na jego prawej stronie jest światło. Kiedy stoimy po lewej stronie podestu, koło naboi do pistoletu, przeciwnicy maja spore problemy z podejściem do nas, w większości się blokują, a przez światło nie przejdą. Czyli na początku biegniemy po kuszę, po drodze zbieramy flary i rakietnicę, wracamy na podest i świecąc przeciwnikom po oczach nawalamy z kuszy. Koło x7, x8 skończy się amunicja - uzbrojeni we flary idziemy ją uzupełnić i jeśli uda się wrócić bez szwanku (nie tracąc mnożnika) na podest, to w zasadzie jesteśmy w domu. Dwie uwagi - nie można wejść w światło, bo oczywiście zniknie i trzeba uważać na kolesi rzucających granaty. Jeśli się pojawią koniecznie trzeba ich szybko naświetlić i zdjąć z daleka pistoletem. Pierwszy pojawia się, gdy na początku kończy się amunicja z kuszy, potem będzie ich jeszcze dwóch, trzech. Dla bezpieczeństwa przy strzelaniu do nich można ewentualnie rzucić flarę na podest. To tyle, wpadło osiągniecie, potem musiałem uciekać, ale przeżyłem jeszcze dwie minuty do świtu i skończyłem mając 120k.

Edytowane przez Wampis
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Fight Till Dawn jest w pytkę :) Szkoda tylko, że nie ma co-opa po sieci.

 

Trzeba dobrze przysiąść żeby się zorientować co i jak i dobry wynik nakręcić.

 

Dla mnie do czasu kiedy nie wydadzą Alan Wake 2, to mogą wydawać takie epizody na XBLA. Tylko niech pamiętają, że dzień świstaka drugi raz nie przejdzie ;)

Odnośnik do komentarza

Właśnie coś tu nie zagrało.

 

Po skończeniu Alan Wake's American Nightmare mam mieszane odczucia. Przede wszystkim zabrakło tak kapitalnej miejscówki jak Bright Falls z lasami i górami, z rewelacyjnym wzmaganiem się wiatru, kołysaniem krzaków i drzew. Pustkowia Arizony to jednak niższa półka.

Fabularnie jest nawet nieźle, ale o ile w filmach konwencja a la Dzień Świstaka sprawdza się nieźle, tak nie w przypadku gry, 4-5 godzinnej gry. Powtarzanie kilka razy tych samych sekwencji to irytujący backtracking.

Zabrakło też jakiś bardziej różnorodnych momentów, bo gierka opiera się praktycznie tylko na strzelaniu, nie ma jeżdżenia samochodem, nie ma też choćby najprostszych zagadek.

No właśnie strzelanie, na tym opiera się cały dodatek, ale i tak jest zbyt prostackie względem oryginału. Nie brakuje tutaj nigdy amunicji i baterii, dodatkowo za szybko naświetla się przeciwników i ściąga ich jak kaczki. Nowe bronie uzi i assault rifle są zbyt przegięte (żadne strzelby nie mają startu, duża pojemność magazynka i wystarczająco duża siła ognia), zresztą nailgun to samo.

Wymiany ognia w oryginale były jednak bardziej adrenalino-pędne, zwłaszcza jak zbliżał się przeciwnik, a tu trzeba było zmieniać baterie, albo przeładowywać broń.

Na plus, że mrok ogarnął nowe typy przeciwników jak grubas z piłą, pająki, czy gość zamieniający się w chmarę ptaków.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...