Skocz do zawartości

Assassin's Creed 3


MYSZa7

Rekomendowane odpowiedzi

Co zresztą widać w AC IV, miała być kontynuowana historia Connora podobnie jak z Ezio. Widać indianiec się nie przyjął.

 

Bzdura. Developing IV rozpoczął się jeszcze nawet przed wyjściem Revelations, jak więc niby mogli to przewidzieć, że się nie przyjmie. To tylko wymysł fanów był, że teraz niby będzie kolejny pomost między III i IV z Connorem w roli głównej.

 

Po prostu Ubisoft wryło sobie w pamięc ile hejtu było na sieci z powodu wałkowania po raz trzeci Ezio, dlatego teraz już raczej każda gra będzie obejmować kogoś innego. I obojętnie czy ten nowy Edward się przyjmie czy nie, za rok już w pełni next-genowa piątka przeniesie się nas znowu gdzie indziej.

Edytowane przez Kre3k
Odnośnik do komentarza

ten sam bohater w dużej mierze zależy od czasu i świata danej gry - np wcześniej 3 razy były włochy i okolice, teraz mamy ameryke i okolice morskie i jak widać podobne klimaty w 3 i 4 a mimo to już zmiana bohatera

pytanie czy na nextgenach dadzą trzeci raz świat w klimatach piratów czy przejdą zupelnie gdzie indziej (rosja? azja? assasin ninja? współczesność?)

no i pewnie w od tych ewentualnych nowych "czasów" zależy kim zagramy, i czy zagramy kilka razy w danych czasach

 

ale tak naprawde to pewnie mają to już teraz ustalone na kilka lat do przodu , i pewnie robią jednoczeście ze 2-3 części, a to dosyć mało miejsca zostawia na wprowadzanie zmian uwzględniająych niezadowolenie graczy. zobaczcie że juz przy brotherhood było sporo marudzenia że znowu to samo że mało nowosci itp, ale okazało sie że zrobili to samo nawet 3 raz w revelations- a to napewno dlatego że poprostu już mieli bardzo dużo zrobione rev w momencie gdy wyszła brotherhood, i woleli zaryzykować trzeciego kotleta we włoszech niż anulować projekt w dużej mierze zrobiony 

Odnośnik do komentarza

gram dalej i gra mi sie nadal świetnie podoba, jestem po zabiciu "koscioła" wiec już sporo fabuły za mną, fajnie że pokazali stosunki z tatusiem, w sumie ciekawszy jest niż synek (poczatek gry tez byl dzieki temu fajny)

 

porobilem tez sporo questów "wodnych" i swietnie sie pływa statkiem (wykrzykiwanie komend) , świetnie eksploruje wyspy - zdobylem wszystkie mapy i kostium kapitana kidda- te questy byly jednymi z fajniejszych :D

nie moge sie doczekac AC4 gdzie mam nadzieje większosc questów bedzie tak fajnych a nawet znacznie lepszych (fajniejsze miejscówki)

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

AC 4  już teraz zapowiada się tak ze 100 razy lepiej od red dead asssassins 3, swoją drogą to wiedziałem, że z tego pływania zrobią coś więcej, to jeden z najlepszych elementów takiej sobie trójki :) Po za tym kierwa ile to lat człowiek czeka na dobrą grę piracką? Nie dość, że ja dostanie to jeszcze w szatach Assassina MIODZIO!

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

wczoraj w nocy przeszedłem gre, i jako całość bardzo mi sie podoba, ogomny świat i wszystko

nawet fabuła była na tyle znośna że korciło robić kolejne misje

 

ale końcówka mnie nie zachwyciła

spoiler o końcówce

 

 

po piewsze końcówka w animusie była jakby tak na szybko i bez wielkiego pieprznięcia na finał, zamiast epickiej walki była bieganina a potem mocno naciągane wleczenie sie z dziurą w brzuchu po lesie do knajpy w dziczy , ta scena miała swój klimat i była ciekawa, ale była słaba jak na finał gry

 

a końcówka w realu to jakies (pipi)enie, nagle sie pojawia babka, cos tam smęcą, typ dotyka piłki i zdycha, być moze to że nie gralem brotherhood i REV powoduje że nie mam dobrego oglądu na fabułe, ale w czasie gry jako tako obczajalem co sie dzieje, a tu na koncu wielkie nic

4644.jpg

 

 

jedyny wielki plus to że desmond zdechł (mam nadzieje), chociaz to pewnie nie spowoduje że w koncu oleją te współczesne rpzerywniki ktore zawsze mnie drażniły... ciekawe co wymyślą, czy bedzie nowy typek sie wcielał w królka w animusie, czy dadzą prequel... mam nadzieje że współczesności w AC4 bedzie jak najmniej albo wcale. wole sie w pełni zagłebic w pirackim świecie

 

 

zwłaszcza że fabuła w realu w 3 była bez sensu - czlowiek siedzi w animusie i rozgrywa te setki wydarzeń w przeszłosci tylko po to żeby sie dowiedzieć gdzie zakopano naszyjnik? to nie mógł odrazu do tego fragemntu sie przenieść? 

o wiele lepiej by było gdyby te same wydarzenia były pokazane jako normalne losy assasina. a nie jako bezsensownie długa droga droga do znalezienia byle naszyjnika - w koncu cale zycie connora mineło tylko po to zeby zobaczyc scene zakopywania błyskotki

 

 

 

mimo tych kilku narzekań to gra bardzo mi sie podobała i nie żałuje w żadnym razie zakupu. bylo świetnie, chyba ze 35 godizn mi zajelo przejscie. a jeśli bede chcial sie pobawić w pozostałe poboczne zadania to pewnie i kilejne 15 godizn bym mogl. 

 

po tym pozyywnym zaskoczeniu chyba sie zabiore za brotherhood i rev. - taki mialem plan - żeby je przejść przed premiera 3, ale potem sie pojawily marudzenia itp, wiec odpuscilem wszystko. teraz po sprawdzeniu 3 mam nową ochote nadrobic zaległości przed premiera 4

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

podziwiam samozaparcie Yano aby skończyć grę po której 20 minutach chce sie płakać... A czerpać z tego radość to w ogóle

 

2h początku strasznie słabe, ale pózniej jest naprawdę ciekawie i w sumie bardzo dobrze się w to gra.

 

@jano

 

bardzo dużo rzeczy cie ominęło jeśli chodzi o fabułe desmonda jesli nie grałeś w ac:b i revelations, ale nie zmienia faktu, że zakonczenie to porażka ot dotyka panelu i kaput. No i strasznie pie'rdolisz jeśli chodzi o wątek desmonda - to wlasnie wyróżniało grę i szacunek dla ubi, że nigdy tego wyrzucili i nie sluchali ciołków, którzy chcieli aby tego nie było

 

Odnośnik do komentarza

Pierwsze 5h mulą strasznie ale potem jest pewien fabularny twist, który jakby uzasadnia dlaczego czułem antypatie do bohaterów przedstawionych na początku :) Wątpię żeby taki zamysł miał developer ale niech będzie, że można jakoś początek usprawiedliwić. Jednak im dalej tym lepiej. Grze trzeba dać czas na rozpostarcie skrzydeł. Zarządzanie farmą, masa znajdźiek, PRZEPIĘKNY otwarty teren do eksploracji (te lasy są przekozak, aż chce się wszędzie wejść, skoczyć, pozwiedzać), dodatkowe misje przypominające klimatem piratów z Karaibów (nie dziwię się, że w IV części poszli w tą stronę) - jest ok. Jedynym czego jednak nie mogę nadal znieść jest główny bohater. Ratatath'e%&foko$&unonospoko jest cholernie niesympatyczny, te jego mamrotanie po indiańsku mnie muli i drażni (jednak propsy dla Ubi za nagranie dialogów w języku rdzennych Amerykanów :) ) a jego rozterki emocjonalne i to w jaki sposób je uzewnętrznia są słaaaabe ("Oj zabiłem go, nie chciałem ale musiałem, oj"). Ezio przynajmniej kombinował jakby tu zakisić ogóra co sprawiało, że był bohaterem z jajami (no raczej) i był jakiś taki wielowarstwowy. No przynajmniej miał więcej niż jedną warstwę :) Fabularnie natomiast to ta gra się już dawno kupy nie trzyma. Sensu to wszystko prawie nie ma (piszę o wątku Desmonda) i jest tylko marną wymówka na to by podłączyć byłego barmana do matrixa, tfu! Animusa. Pomimo taśmociągowej produkcji seria nadal trzyma wysoki poziom (glitchy graficznych i fizycznych jest jednak sporo co pewnie wynika z ogromu świata i rushowania produkcji) i nie dziwi mnie, że będą kolejne odcinki tego serialu. Jak jednak twórcy chcą usprawiedliwiać kolejne wizyty Desmonda w Animusie?  Nie wiem. Wiem jednak, że jeśli mają być kolejne części to koniecznie chcę jeden odcinek w czasach obecnych, z masą gadżetów i biegania po wieżowcach w Dubaju, Tokio, wspinaniu się po pomniku Chrystusa w Brazylii i w ogóle takie Call of Assassin :) Chcę też odwiedzić Japonię w czasach samurajów oraz Państwo Środka pośród Cesarzy którejś z dynastii. Bohaterowie w grze żartują nawet w pewnym momencie, że chętnie cofnęli by się kilkadziesiąt tysięcy lat wstecz, by podpatrzeć jak radzili sobie, mocno owłosieni, przodkowie Desmonda :D. Póty gra trzyma poziom i czuć ogrom wkładanej w nią pracy, póki mogą sobie trzepać te AC. 

Edytowane przez Kalinho_PL
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Póty gra trzyma poziom i czuć ogrom wkładanej w nią pracy

 

 

 

no wlasnie, to bylo moje najwieksze zdziwienie, obawialem sie ze to bedzie już rozmiękły kotlet, ale okazalo sie sie to ogromna gra z wielkiem świetnym światem, masą smaczków i masą rzeczy do robienia (nawet więcej niż typowy gracz potrzbuje - np kto czytał historyczne notki o wszystkich postaciach i lokacjach? ja tylko kilka, mimo że są całkiem śmieszne)

 

troszke też boli skakanie na kase z DLC - w grze chyba mozna zdobyc tylko 3-4 stroje (chociaż więziennego nie licze) normalnie, a reszte (z 3-4 kolejne) są nagrodami za dlc albo preordery albo wersje specjalne gry... 

gdzie te czasy że smaczki-stroje odblokowywalo sie poprzez znajdźki i wysokie wyniki... teraz wiekszość trzeba dokupić

 

strasznie pie'rdolisz jeśli chodzi o wątek desmonda

 

 

no dobra mogłeś go lubić, nikt ci nie broni..

ale ja od pierwszej części mowie że o wiele bardziej wolał bym żeby seria AC pokazywała losy assasinów w czysto starodawnej formie, ich życie, klimat itp. a tymczasem co chwile gra nam przypomina że wcale nie jesteśmy assasinem w starym NYC tylko jesteśmy deklem ze świecącą czapką który "gra" sobie we gre-wspomnienie, i co chwile wyrywa nas brutalnie z klimatu tamtych lat pokazując smętne i nudne kawałki o kosmitach i walce z korporacją

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

@Yano: Co do zakończenia to już pisałem o co w tym chodziło. Wszystko to co dzieje się po pre-renderowanym filmiku to jest totalny bullshit dopisany na siłę, żeby móc stworzyć kolejne części. Filmik o mesjaszu, który jest na końcu to jedyne, słuszne (i cholernie krótkie, biorąc pod uwagę ile na nie trzeba było czekać od części pierwszej) zakończenie. AC miało być trylogią i to zakończenie było napisane jeszcze zanim ktokolwiek usłyszał o tej serii. Cała reszta to zwykły skok na kasę i robienie z ludzi idiotów.

 

Spoiler dotyczący Black Flag:

 

 

Możliwe, że Desmond nie umarł. W lutym pokazano oficjalną grafikę, na której Abstergo zabiera jego ciało w plastikowej torbie.

Całkiem prawdopodobne jest, że AC IV będzie zupełnie pozbawiony motywów z Animusem. Z wyjątkiem zakończenia, w którym okaże się, że główny bohater był kolenym przodkiem Desmoda a Abstergo chciało wyciągnąć z niego jakieś informacje. Kolejny "genialany" cliff-hanger i podkładka pod kolejną część serii.

 

 

Odnośnik do komentarza

 

 

bardzo dużo rzeczy cie ominęło jeśli chodzi o fabułe desmonda jesli nie grałeś w ac:b i revelations, ale nie zmienia faktu, że zakonczenie to porażka ot dotyka panelu i kaput. No i strasznie pie'rdolisz jeśli chodzi o wątek desmonda - to wlasnie wyróżniało grę i szacunek dla ubi, że nigdy tego wyrzucili i nie sluchali ciołków, którzy chcieli aby tego nie było

 

 

 

podziwiam samozaparcie Yano aby skończyć grę po której 20 minutach chce sie płakać... A czerpać z tego radość to w ogóle

 

2h początku strasznie słabe, ale pózniej jest naprawdę ciekawie i w sumie bardzo dobrze się w to gra.

 

@jano

 

bardzo dużo rzeczy cie ominęło jeśli chodzi o fabułe desmonda jesli nie grałeś w ac:b i revelations, ale nie zmienia faktu, że zakonczenie to porażka ot dotyka panelu i kaput. No i strasznie pie'rdolisz jeśli chodzi o wątek desmonda - to wlasnie wyróżniało grę i szacunek dla ubi, że nigdy tego wyrzucili i nie sluchali ciołków, którzy chcieli aby tego nie było

 

 

 

 

ja się boje że w AC4 właśnie nie będzie tego. nie jestem na bieżąco z informacjami z 4 ale nie obiło mi się o uszy kim on będzie i czy będzie. jak tego elementu nie będzie to podziękuje kolejnej części, lubię teorie spiskowe

Odnośnik do komentarza

Właśnie to jest największym problemem tej serii. Najpierw wymyślili tego całego Animusa a potem traktowali ten wątek jako zło konieczne. Jeśli komuś się nie podobała taka gra to mógł nie grać i tyle. Durnie z Ubisoftu, łakomi na kasę, zmienili pierwotną koncepcję bo wiedzieli, że coś bardziej ambitniejszego się nie sprzeda. No i tak to jest jak durnie słuchają innych durniów to potem już nie wiadomo do kogo można mieć prestensje.

 

Fabułę Brotherhood można streścić w dwóch zdaniach:

 

 

Ezio zabija całą rodzinę Borgia'ów i zabiera im Kawałek Edenu.

Lucy zostaje zabita przez Desmonda bo kontrakt Kristen Bell opiewał na 3 częsci a ta nie chciała dłużej brać w tym udziału.

 

 

 

... tak samo jak fabułę Revelations (chcociaż tutaj jest to bardziej naciągane):

 

 

Świadomość Obiektu 16 pomaga wydostać się Desmondowi z Animusa, który po przebudzeniu spotyka swojego ojca.

Altair oraz Ezio szukają sensu swojego życia i do samego końca wierzą w coś o czym nie mają zielonego pojęcia (W tej części dzieje się "trochę" więcej ale wątek Desmonda praktycznie już nie istnieje).

 

 

 

Praktycznie od drugiej części cała ta historia Desmonda jest bo jest. Kilka prerenderowanych, bardzo krótkich filmików oraz parę godzin gameplayu rzucone jako ochłap dla starych fanów serii to wszystko na stać było Ubisoft.

Edytowane przez rkBrain
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Wrocilem do tej gry po pol roku po nie dalem rady tego skonczyc. Jakie to jest (pipi)owe jednak, serio jestem wielkim fanem ac i kazda czesc kupowalem na premiere w kolekcjonerce, do teraz wszystko stoi na polce.

Jak mogli z(pipi)ac tak sterowanie, serio nie chce mi sie biegac w tej grze :( o lataniu po budynkach mozna zapomniec bo zaraz jakis typ cie zauwazy i koniec, zabili najlepsza rzecz w tej grze. Czemu co chwile jakies patrole mnie gonia mimo ze nie jestem poszukiwany? Ne moge podbiegac czy jak, bo serio nie lapie tego. Nic nie robie, po budynkach nie chodze i nagle musze wlaczyc z nimi. Bezsens.

Zacine zeby zebys skonczyc ta historie.

Odnośnik do komentarza

 o lataniu po budynkach mozna zapomniec bo zaraz jakis typ cie zauwazy i koniec, zabili najlepsza rzecz w tej grze. Czemu co chwile jakies patrole mnie gonia mimo ze nie jestem poszukiwany? Ne moge podbiegac czy jak, bo serio nie lapie tego. Nic nie robie, po budynkach nie chodze i nagle musze wlaczyc z nimi. Bezsens.

 

 

Że co? Przecież "poszukiwany" (widoczny dla straży) jesteś tylko na Pograniczu. Zarówno w Bostonie jak i w NY po ew. "przestępstwie" (kiedy zgubisz goniącą Cię straż) możesz np. dać w łapę mówcowi.

Poza tym w każdej części AC po dachach nie można było biegać legalnie i jak Cię strażnik zobaczył to już Cię ścigali.

Edytowane przez _daras_
Odnośnik do komentarza

Czemu co chwile jakies patrole mnie gonia mimo ze nie jestem poszukiwany? Ne moge podbiegac czy jak, bo serio nie lapie tego. Nic nie robie, po budynkach nie chodze i nagle musze wlaczyc z nimi. Bezsens.

Zacine zeby zebys skonczyc ta historie.

Nowy Jork i to miejsce ze spalonymi budynkami? Też sie dziwie dlaczego jak przebiegne w tej lokacji to zaczynają mnie szukać XD

Odnośnik do komentarza

Chciałem zrobić trofik związany z Pivotami,ale chyba mi się zbugowalo i nici z platynki :confused: Na pewnym forum przeczytałem

 

 

 


żeby zebrać pivoty musisz być połączony z netem(nie mam pojęcia po co)
wchodzisz w tą nową opcje i masz całą zieloną mapę co nie?
i możesz stawiać osie,więc:
Pierwszą oś postaw na samym środku mapy,co o połowę skróci zielony obszar
Drugą oś postaw gdzieś w środku, aby znowu zmniejszyć obszar o połowę
Trzecią oś postaw znowu gdzieś w środku zielonego pola
Powinien Ci zostać mały zielony skrawek zieleni
Teraz musisz przeszukać ten skrawek,aby odnaleźć pivota
Gdy zbliżasz się do pivota na mapie pojawi się kwadracik
wbiegasz w niego,pivot zebrany,nowa oś dodana
I od nowa szukasz nowego pivota
 
oś możesz stawiać tylko w miejscu,w którym sam stoisz,więc trochę sobie pobiegasz,albo używaj szybkich podróży [/quote[
 
 
 
Ale do jasnej cholery nie a tego. Nagrałem filmik aby pokazać 
 
 
Tak samo się dzieje na pograniczu. W(pipi)ię się mocno jak po 55h nie bede mieć platynki. Nawet jak ide w inne miejsce to to samo i nie moge postawic piwota. I gdzie to zielona mapa?
Edytowane przez Szprota
Odnośnik do komentarza
The Deluxe Edition includes:

 

All five downloadable content pack:

The Hidden Secrets Pack

The Battle Hardened Pack

Tyranny of King Washington: The Infamy

Tyranny of King Washington: The Betrayal

Tyranny of King Washington: The Redemption

4 bonus single-player missions, adding over an hour of additional gameplay

 

 

 

Czy owe dodatki warte są zapłacenia około 12 Euro? Ile gameplayu dodaję te całe Łoszingtony? Pytam bo nie wiem czy brać wersję normalną czy Deluxe.

Odnośnik do komentarza

Przeszedłem wszystkie 3 epizody Waszyngtona i uważam, że się opłaca. W sumie grania na 5h spokojnie + ew. mastering jeśli Cię interesuje.

Historia alternatywna i ciekawe moce dla bohatera, co wiąże się z nieco innym gameplayem (Ratonhaketon jest kozak, ale straże Cie widzą cały czas).

Ostatnia misja z 3 epizodu jest ciekawa. Ale tylko dla fanów, jak pisałem wcześniej. Bo osoby co jechały po grze, jechać będą jeszcze bardziej :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...