Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

No i good for you, ja mając w pamięci np. Just Cause 3 gdzie po 20h wciąż postać się rozwijała i było coraz fajniej albo FC3 gdzie na drugiej wyspie możliwości poruszania się wciąż się powiększały chciałem doświadczyć czy w Horizon coś podobnego się nie dzieje.

 

No ale mogłem na youtube obejrzeć jak 90% jednoplatformowych znawców lub polecać na podstawie innych poleceń jak pozostałe 10%, to się zgadzam.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Rise of the Tom Raider

Qbj0xMK.jpg

 

 

Lubiłem poprzedniego Tomb Raidera, podobał mi się klimat żywcem wyjęty z serialu LOST, polubiłem zmiany w gameplayu i młodą Larę, nie przeszkadzał mi szeroko krytykowany dysonans pomiędzy cutscenkami i rozgrywką. Niestety sequel powędrował w złym kierunku....

 

 Nie podoba mi się ten pseudosandbox, zapchany dziesiątkiem niepotrzebnych śmieci, oraz formuła pseudosurvivala, gdzie dosłownie co 5 potykamy się o surowce. Wszystko to wrzucone na siłę, bez  pomysłu, w żaden sposób nie ubogaca rozgrywki, a wręcz przeciwnie niszczy ją. 

 

 Może to wina mojego stylu gry nastawionego aby jak najwięcej wyciągnąć z produkcji. Ale moim zdaniem zbyt często główny wątek gdzieś się rozmywał wraz z moją motywacją aby zobaczyć zakończenie tej historii. Gra sama w sobie nie jest zła, wszystkie elementy są wykonane tak jak należy i są momenty gdy sprawia ona autentyczną frajdę, ale tak jak pisałem zbyt często gubi ona rytm, zbyt często ekscytująca przygoda zamienia się w jakiś dziwny wypełniacz. Wszystko to sprawia, że śmiem przypuszczać, że gdyby przekształcić grę w zwykłego liniowego Tomb Raidera zostawiając już istniejące misje fabularne  i grobowce to bawiłbym się znacznie lepiej. 

 

 Pomijam idiotyczną fabułę, tak przewidywalną  i prostacką, że jedyny i kluczowy zwrot akcji dostrzegalny jest z setek kilometrów. Szkoda gierki, w mojej prywatnej skali ocen 0 - nie grać 1- grać gierka dostaję: 0 tj. nie grać 

 

 Gears  of War 4 

 

iAsliD3.jpg

 

Wzorcowy shooter. Idealny rytm i tempo akcji. Gra świetnie tasuje kolejne rodzaje przeciwników nie pozwalając aby to rozgrywki wkradła się nuda, czyli naprawia największą wadę trójki i 80% innych shooterów. Na uwagę zasługuję świetny design lokacji, widać że Coalition świetnie odrobiło pracę domową tak klimatycznych miejscówek nie było w serii od drugiej części. Każde, pomieszczenie, zaułek to małe dzieło sztuki. Bardzo przyjemnie się na to patrzyło. 

 

Na minus fabuła, a zwłaszcza to jak słabo za pomocą przydługiej niepotrzebnej cutscenki została przedstawiony nowy przeciwnik (rozumiem że miało być to pewne nawiązanie to pierwszej części i Kima, ale wyszło żałośnie) intrygę znacznie lepiej odbierałoby gdybyśmy musieli sami dopasować te puzzle w trakcie rozgrywki. Niepotrzebnie zbyt wiele pokazano na początku...

Drugi minus to muzyka, kurczę nie wiem co się stało ale girsy zawsze stały mocnym przygnębiającym soundtrackiem, tutaj tego w ogóle nie ma. 

 

 ogólnie w mojej skali daje 1 - grać 

Edytowane przez asax
Odnośnik do komentarza

Czyli podsumowując, męczyłeś się od pierwszych godzin, wszystko słabe albo co najwyżej poprawne, po prostu ładna wydmuszka, tak właściwie to nic cię przy tej grze nie trzymało, ale i tak przegrałeś 40h? Po co się tak męczyć?  :dunno:

Jeszcze, co najlepsze, planujesz zakup DLC, co prawda nie na premierę, ale i tak samo to, że rozważasz powrót do gierki, która nie sprawia Ci przyjemności, a wręcz przeciwnie - to już totalny dla mnie mindfuck  :rotfl:

 

może dlatego żebyście nie PIERDOLILI że gościu po 3h gry odłożył tytuł?

 

"jaki typ, pierwszy godziny są najgorsze, jak dojdziesz do pustyni z żyrafami to będzie lepiej"

 

raven zrzuca bomby prawdy dokładnie takie jak ja parę miesięcy temu

Odnośnik do komentarza

A co cię to obchodzi co robię ze swoim czasem?

Nie obchodzi, róbta co chceta, po prostu mnie ciekawiło po co go dobrowolnie marnujesz na coś co ci się nie podoba.

 

Chciałem skończyć gierkę bo mnie historia interesowała (o czym napisałem w poprzednim poście) i zobaczyć wszystko do końca, żeby mieć pełen obraz produkcji.

Dla historii, którą nazywasz "cyrkiem na kółkach", "dziurawą, że szkoda gadać", przez którą musiałeś chodzić po pokoju z żenady i w ogóle "wszystko się za ch,uja nie trzyma kupy"?  :lapka: 

 

Jeśli gra jest średnia, to nie znaczy, że jest niegrywalna. Jest średnia. Hajpowana była pod niebiosa i wychwalana na tak wielu płaszczyznach, że się zawiodłem co nie znaczy jednak, że przejście tego wszystkiego sprawiało mi ból.

Sorry, ale czytając twoją recenzję, ma się wrażenie jakbyś żałował każdej minuty spędzonej w grze, jakbyś co najmniej musiał być podpięty pod morfinę, żeby tytuł w ogóle skończyć. Ale ok, teraz rozumiem, że tylko ten post jest w taki sposób napisany, żeby zdobyć poklask u e-kolegów, którzy również mieszają ten tytuł (albo całe Sony) z błotem, co jak widać po poście powyżej ci się udało. 

 

Szczególnie, że w przypadku Sony DLC mogą sporo dodawać do gry i prezentować inną jakość, co widać w przypadku TLOU, U4 albo Drivecluba. Są też przykłady jak The Evil Within albo Bioshock Infinite gdzie DLC też prezentuje sobą zupełnie coś innego niż bazowa gra, w przypadku B:I nawet bawiłem się dobrze po ograniu obu DLC gdzie podstawkę autentycznie hejtuję.

Póki co, DLC zapowiada się na więcej tego samego, więc kolejne godziny "męki"   ^_^

 

Nawet poza tematem Horizon i rakowym działem PS4 nie można mieć krytycznej opinii na temat gierki po jej uczciwym ukończeniu, bo horizon defense force zaraz dopadnie  :niedobrze:

Lol, gdzie niby przeczepiłem się do twojej oceny Horizona. Każdy ma prawo do swojej opinii. Nawet z częścią twoich zarzutów się zgadzam. Mnie tylko dziwiło, że pomimo takiej krytyki, spędziłeś z grą tyle czasu. Ale ok, teraz już wiem o co kaman ;)

Edytowane przez MBeniek
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

 

Rise of the Tom Raider

 

 

 

Lubiłem poprzedniego Tomb Raidera, podobał mi się klimat żywcem wyjęty z serialu LOST, polubiłem zmiany w gameplayu i młodą Larę, nie przeszkadzał mi szeroko krytykowany dysonans pomiędzy cutscenkami i rozgrywką. Niestety sequel powędrował w złym kierunku....

 

 Nie podoba mi się ten pseudosandbox, zapchany dziesiątkiem niepotrzebnych śmieci, oraz formuła pseudosurvivala, gdzie dosłownie co 5 potykamy się o surowce. Wszystko to wrzucone na siłę, bez  pomysłu, w żaden sposób nie ubogaca rozgrywki, a wręcz przeciwnie niszczy ją. 

 

 Może to wina mojego stylu gry nastawionego aby jak najwięcej wyciągnąć z produkcji. Ale moim zdaniem zbyt często główny wątek gdzieś się rozmywał wraz z moją motywacją aby zobaczyć zakończenie tej historii. Gra sama w sobie nie jest zła, wszystkie elementy są wykonane tak jak należy i są momenty gdy sprawia ona autentyczną frajdę, ale tak jak pisałem zbyt często gubi ona rytm, zbyt często ekscytująca przygoda zamienia się w jakiś dziwny wypełniacz. Wszystko to sprawia, że śmiem przypuszczać, że gdyby przekształcić grę w zwykłego liniowego Tomb Raidera zostawiając już istniejące misje fabularne  i grobowce to bawiłbym się znacznie lepiej. 

 

 Pomijam idiotyczną fabułę, tak przewidywalną  i prostacką, że jedyny i kluczowy zwrot akcji dostrzegalny jest z setek kilometrów. Szkoda gierki, w mojej prywatnej skali ocen 0 - nie grać 1- grać gierka dostaję: 0 tj. nie grać 

 

 

 

Dokladnie te same odczucia. Ukonczylem gre przed kilkoma dniami robiac to mega na sile. O ile pierwsza czesc poza beznadziejna fabula oferowala mase fajnej zabawy, eksplorcji, smaczkow( poniewieranie lary bylo swietne) tak tutaj mamy fabula wykraczajaca poza wszelkie normy debilizmu- (pipi)a nie mozna bylo tego napisac gorzej i zabralo mi to 50% przyjemnosci czerpanej z gry- w dodatku wszysto wskazuje na to, ze w czesci trzeciej bedziemy kontynuowac ten beznadziejny watek. O ile sam crafting jakos wybitnie mi nie przeszkadzal tak juz zbieranie czesci na KAZDYM JEDNYM kroku bylo kolejnym idiotyzmem. To co gre ratuje to dobre miejscowki( oraz genialne swiatynie- ta gra powinna koncentrowac sie wlasnie na tym) plus mobilnosc Lary... strzaly takie a takie, linki, czekan z linka, wspinaczka itd to daje duze pole do kombinowania i to w tej grze lubie. Moja ocena: 6/10

Gra ma na odswiezenie dobry pomysl ale niech wypie.rdola scenarzystow i zainteresuja nas czyms konkretnym

Odnośnik do komentarza

Dla historii, którą nazywasz "cyrkiem na kółkach", "dziurawą, że szkoda gadać", przez którą musiałeś chodzić po pokoju z żenady i w ogóle "wszystko się za ch,uja nie trzyma kupy"?

Problem z fabułami zazwyczaj jest taki, że poznaje się ją przez całą grę i przeczytanie suchego streszczenia nie daje takich samych odczuć, jak przeżycie wszystkich wydarzeń w taki sposób jak sobie to zaplanowali autorzy. Czasami na sam koniec wszystko się tak pięknie spina, że coś, co przez cały czas produkcji mogło nie mieć większego sensu bądź nie łączyło się za bardzo z innymi wątkami nagle nabiera zupełnie innego znaczenia bądź poznajemy jakiś fakt który rzuca całkowicie nowe światło na wszystkie inne wydarzenia. W Horizon moim zdaniem taki moment, gdzie mniej więcej wiemy co się dzieje następuje dopiero w połowie i do końca stopniowo wyjaśniane są już ostatnie sprawy przez rozszyfrowywanie wiadomości Elizabeth (czyli gdzieś po 20h i później w moim przypadku). Kiedy miałem już tyle czasu zainwestowanego w ten świat to rozsądniejszym było porzucenie tego czy po prostu już skończenie? Szczególnie, że tak jak napisałem, dziurawe to jak ser szwajcarski, ale jak się przymknie oko to ostatecznie i tak jakieś walory rozrywkowe to ma. Ot, nie jest to nic wybitnego o czym bym rozmyślał godzinami, tylko historyjka z gierki wideo, gdzie byłem ciekawy co się stanie na koniec. Mając trochę pytań i wątpliwości nt. wydarzeń w świecie liczyłem na to, że twórcy mi je jakoś mądrze wyjaśnią, a rzeczywistość okazała się rozczarowująca.

 

I tak jak napisałem na końcu, a później kolejny raz - to nie jest zła gra. To jest średnia gra. Kiedy jednak hajpowane to było pod niebiosa i tyle było niesamowicie pochwalnych opinii jakoby Horizon przewyższało bliźniaczo podobne Far Cry o parę długości, jakoby świat był jakoś super wymyślony i cholera jaki to klejnot miał nie być, to kiedy dostaje się ot, poprawną gierkę na 6-7/10 to człowiek jest trochę zawiedziony. Jeśli oczekiwania są cholernie wysokie, to do "średniego" poziomu dojść możemy tylko przez negatywne opinie, taka już natura oceniania. Problem pojawia się wtedy, kiedy odbiorca koniecznie chce przeczytać w moich słowach coś, czego nie mówię (że gra jest niegrywalna bądź jej przechodzenie to katorga).

Interesujące jest to, że na tej samej stronie są dwie inne opinie, które mówią "średnia gra w ch,uj, nie grajcie" i nikt nie ma z tym problemu. Czemu tylko do mnie się tyle osób przyje,bało, że ograłem grę i stwierdziłem na koniec, że no mogło być lepiej? W tym sam kotlet_schabowy ze swoim zwyczajowym minusikiem który dwa posty wyżej ode mnie robi dokładnie to samo, czyli męczy gierkę przez X godzin, żeby na końcu napisać, że "frajda z grania jest nikła" :teehee:.

Edytowane przez raven_raven
Odnośnik do komentarza

Od 5min zaczynam posta i zmazuje bo ku.rwa ta dyskusja jest tak kuriozalna, ze nie wiem w jaki sposob ja ugryzc. Kruk ukonczyl gre, mimo sladowych ktore mu nie pasowaly, to jest je.bany, ze sie meczyl i po co typie mogles przerwac po 20min, fabule obejrzec na yt a pudeleczko grzecznie do zyda. Nie ogarniam tego. Nie ma lepszego wyboru na wyrobienie sobie (o czymkolwiek) opinii niz przetestowanie tego od a do z. W przypadku gry bedzie to jej ukonczenie od a do z, samemu, bez asysty pieskow z forum lizacych sobie jajka na widok danego tytulu. W doope chyba tylko kluje niektorych fakt, ze krukowi cos nie lezalo, na cos narzekal a mimo to chcial sprawdzic gre na calej dlugosci. No poyebany jakis. Ku.rwa zaklamana banda konformistow i hedonistow. Gracze, hhhhhptfuj.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Dyskusja o Horizonie zawsze będzie ciężka, bo ta gra to jest jedna wielka zmyłka. Niby dostajemy ciekawy świat, nowych bohaterów, ip które miało wnieść powiew świeżości. Tak naprawdę jednak jest to to samo co mamy w dziesięciu częściach asasyna, pięciu częściach far kraja i innych dłużących się tasiemcach, tylko ładnie opakowane. Wielu ludzi się nabrało i stąd niestety ten hype na Horizona. Z początku gra wygląda obiecująco, ale im dalej w las tym bardziej widać, że jest to takie same g.ówno jakie serwują nam twórcy od x lat w większości gier AAA. Przykro się robi kiedy ludzie spuszczają się nad przeciętną gierką, która tak naprawdę nic ciekawego nie oferuje, a tylko powiela schematy.

Na przykładzie tej gry idealnie widać jak wielkie zapotrzebowanie jest na odejście od "wielkich" marek i zainwestowanie czasu i pieniędzy w coś, co odświeży rynek chociaż trochę. Mam tylko nadzieję, że następnym razem w parze z nowym otoczeniem dostaniemy jeszcze innowacyjne rozwiązania w zakresie rozgrywki, bo tutaj to niestety mocno kuleje. Zgadzam się z ravenem, gra do zapomnienia i raczej niewarta dłuższej uwagi.

 

Mamy co prawda jednego wartego uwagi Horizona, ale nie jest to exclusive sony.   :xboss:

  • Plusik 4
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Myślę, że to dlatego, że ta gra od sony dlatego jest taki taki silny defense force nawet tutaj

 

Mamy co prawda jednego wartego uwagi Horizona, ale nie jest to exclusive sony.   :xboss:

lRAQ49.gif

Edytowane przez _Be_
Odnośnik do komentarza

Minus był za triggerowanie się i dodawanie jakiegoś drugiego dna, że chodzi tu o obronę gierki video, a meritum tkwiło zupełnie w czym innym. Nie przeczę, nie raz grałem na siłę, żeby wyrobić sobie zdanie, bo pewne duże tytuły po prostu na to zasługują (męczyłem się tak chociażby z Halo 1 i 2, nigdy więcej) ale przynajmniej nie były to gierki na dziesiątki godzin i nie zamierzałem do nich wracać.

 

No i z tym oglądaniem na YT to raczej w drugą stronę działa, ci co gry nie odpalili, pierwsi hejtują. 

Odnośnik do komentarza

Rozpykałem Bioshocka Infinite i po przeciętnej dwójce byłem w siódmym niebie. Oczywiście gameplay został uproszczony dla prowadzenia narracji, ale to strzelanie jest zrobione super, czuć broń, żonglowanie Vigorami i ich łączenie jest piękne. Jeśli chodzi o podłoże fabularne, to nic więc nie da się na ten temat powiedzieć, gdyż pod tym względem gra jest R O Z P I E R D O L E MKońcówka nadal pozostawia otwartą paszczę, Kenie Levinie, ty przystojny i mądry kawalerze! Nie będzie długiej rozprawki, no bo gra mi się po prostu bardzo podoba i to strzelanie mi nie przeszkadzało (no może ostatni pojedynek trochę denerwował), nawiązania, smaczki, klimat, historia, wizualia, to jest top półka i szkoda, że nie będzie już żadnego Bioshocka :( 

Odnośnik do komentarza

Patapon Remastered

 

Patapony to zayebista gra i uwielbiałem w nie grac na PSP. Na PS4 jest dokładnie to samo, z tym że te kilka prerenderowanych filmów jest w rozdzielczosci z PSP i nie ma kalibracji laga co dosc skutecznie zabija fun z gry. Swietnie polaczenie rytmicznej gry ze strategiczna, jak ktos nie gral to polecam zagrac na psp/vicie/na ps4 jak wasz tv nie ma wysokiego laga.

 

6+/10 za remaster, 8+/10 za oryginal

Edytowane przez Rayos
Odnośnik do komentarza

Myślę, że to dlatego, że ta gra od sony dlatego jest taki taki silny defense force nawet tutaj

 

Mamy co prawda jednego wartego uwagi Horizona, ale nie jest to exclusive sony.   :xboss:

lRAQ49.gif

 

 

sony defence z jednej, śmieszkowa hipokryzja z drugiej.

 

mieliśmy to już nieraz, kiedy nagle formuła cinematic exp. przestawała przeszkadzać jej krytykom, gdy chodziło o wzorowany na formule ND ex MS - Quantum Break (te "ósemki" i "dziewiątki" od typów, którzy yebali Drejka w dedykowanym temacie xd), czy kiedy rok wcześniej RoTR urastał niemal do rangi ideału Indiana Jones wannabe action adventure shootera, by po dłuższym czasie zacząć być jechany, przez bardziej krytyczną część pozostałych graczy z tego samego podwórka.

 

dokładnie te same tytuły, byłyby odbierane dużo surowiej, lub łagodniej, przez większość przygrywów z CW, gdyby tylko zmienić im ekskluzywną przynależność 

Edytowane przez nobody
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

 

 

dokładnie te same tytuły, byłyby odbierane dużo surowiej, lub łagodniej, przez większość przygrywów z CW, gdyby tylko zmienić im ekskluzywną przynależność 

tak już działa forum, internet, po części świat.

 

Ludzie aby być słyszalni w zalewie internetowego chłamu, coraz bardziej radykalizują swoje poglądy. Dzisiaj już trudno znaleźć w internecie pole do rzeczowej konstruktywnej dyskusji. Pozornie inteligentni ludzie wypowiadają się w sposób który nakazuję zadać sobie pytanie czy posiadają Rozum i Godność Człowieka. Oczywiście to o czym pisze to skrajne przypadki i nie odnoszą się zazwyczaj do postów z tego tematu. Ale to o czym piszesz to jednak powolnie postępująca choroba niszcząca dyskusję na forum od środka.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ludzie aby być słyszalni w zalewie internetowego chłamu, coraz bardziej radykalizują swoje poglądy.

 

Ja bym to nazwal wprost - atencyjnym pyerdoleniem, ale masz jak najbardziej racje. W miare aktywnie udzielam sie na forumku od niedawna ale juz widze, ze jest kilka jednostek, ktore dla zgarniecia atencji albo slabego trollingu potrafia zyebac kazda ciekawa i rzeczowa dyskusje.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

dokładnie te same tytuły, byłyby odbierane dużo surowiej, lub łagodniej, przez większość przygrywów z CW, gdyby tylko zmienić im ekskluzywną przynależność 

tak już działa forum, internet, po części świat.

 

Ludzie aby być słyszalni w zalewie internetowego chłamu, coraz bardziej radykalizują swoje poglądy. Dzisiaj już trudno znaleźć w internecie pole do rzeczowej konstruktywnej dyskusji. Pozornie inteligentni ludzie wypowiadają się w sposób który nakazuję zadać sobie pytanie czy posiadają Rozum i Godność Człowieka. Oczywiście to o czym pisze to skrajne przypadki i nie odnoszą się zazwyczaj do postów z tego tematu. Ale to o czym piszesz to jednak powolnie postępująca choroba niszcząca dyskusję na forum od środka.

 

 

A moim zdaniem to głupota, po prostu nie bez kozery ktoś trzyma się jakiegoś obozu bo po prostu konkretne gierki im bardziej siedzą. Mi kompletnie nie podchodzi wizja cinematic doświadczeń od głownych studiów sony wiec nie będę na siłę ich chwalił żeby wyjść na obiektywnego, ale też w drugą strone jak gra na konsoli z którą bardziej sympatyzuje (nie oszukuje się w tym aspekcie) jest słaba to też będę o tym mówił (Gears of War 4 czy Halo 5 w singlu to rozczarowanka). No, ale kumam, że każdy argument musi być podszyty jakąś zje.baną wojenką etc No ale wydaje mi się, że realnie nie wszyscy są aż tak zje.bani do cna żeby im cw przeżarlo mózg (chociaż chciałbym w to wierzyć tak taki Yano na żywo tez pier.doli bzdury jakby był w cw). 

 

Ja tam gram na wszystkim, podobają mi się rózne gry a na tej generacji najlepsze gry są na trzech róznych konsolach róznych producentów i nie mam problemu z tym, ze taki Bloodborne to ex na PS4 a najlepsza gra na Xo to gra od twórców, którzy wiecznie robili gry dla Sony. 

 

A Horizon po prostu mi sie nie podoba bo nie lubie takich gier chyba już, tak od dawna? Próbowalem RoTR, który byl time exem na XO i czy zgodnie z logiką z CW musiałbym to wychwalać a HZD orać bo tak? Bez sensu, obie gry dla mnie są wspólczesnym kierunkiem gejmingu, który w ogole mi nie odpowiada.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...