Skocz do zawartości

Mendrek

Senior Member
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Mendrek

  1. Mendrek odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Przelew nie dotarł, więc gol
  2. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Detroit: Become Human - to, że David Cage jest bardzo dobrym reżyserem, to wiadomo od kiedy spopularyzował gry filmowe (aka blantmany) swoim Fahrenheitem. To, że dobry reżyser nie oznacza jeszcze dobrego scenarzysty, wiadome było przez wszystkie jego dzieła od owego Fahrenheita. Te gry cierpiały przez to i cóż, w końcu David Cage ugiął się i zatrudnił normalnego scenarzystę - Adama Williamsa. Co prawda ten gość nie zrobił niczego przebojowego, raczej pisał historie do mniej znanych seriali. Jednak to wystarczyło, aby wreszcie powstała gra z dobrą historią, która emocjonuje do samego końća i nie wywołuje niedosytu lub zawodu po finale. Nie jest wybitna, jasne, ale też w żadnym wypadku nie ciągnie tytułu w dół. W creditsach Williams ostatecznie znajdzie się w "additional writing", acz w pierwszych wywiadach widać było, że to jego dzieło. Pewnie chodziło o markę nazwiska Nawet Cage chce się czuć jak Kojima. Sama historia podejmuje ważne tematy społeczne - naszego podejścia do SI, jej statusu i możliwych scenariuszy z nią związanych. W pewnym sensie analogizuje do dawnej sytuacji czarnoskórych w USA i nie kryje odniesień np. do postaci Luthera Kinga. Poza standardowym pchaniem akcji do przodu, tytuł nadzwyczaj często też szarpie naszą moralność, stawiając nas przed trudnymi wyborami. Oprócz tego ciekawie przeplata trzy historie, z bohaterami o zupełnie odmiennych celach, a jednak w jakiś magnetycznie nieuchronny sposób ciągle zmierzających do ostatecznej konfrontacji. O ile oczywiście dotrwają, ale o tym później. Byłoby jednak niesprawiedliwe oceniać tą grę tylko przez pryzmat historii, bowiem reszta ekipy QD odrobiła zadanie domowe podpatrując konkurencję, oddając całkiem przyzwoicie gameplay'owy tytuł z pomysłami na mechanikę. Nuda rzadko się zdarza, przeważnie w typowych dla tego studia czynnościach typu usiadź, weź coś, skocz tu, skocz tam, otwórz, brakuje tylko chyba oddychania i załatwiana swoich potrzeb (no ale gramy androidami, więc to chyba tylko dlatego). Widać też, że Cage podszedł ambicjonalnie do tego dzieła, gdyż umieścił tam też pewne momenty znane z poprzednich części jak np. Gra ma także bardzo dobrą ścieżkę dźwiękową, w której udział wzięło bodajże aż trzech kompozytorów. Bardzo mi przypadły utwory Phillipa Sheparda, gdyż ten multiinstrumentalista użył wielu ciekawych analogowych syntezatorów i połączył je z eksperymentalnymi instrumentami typu rozstrojone skrzypce elektryczne bez prądu. Jego utwory mają ten pierwiastek robotycznych układów i podzespołów, świetnie pasujących do tematu androidów i SI i nie bez powodu kojarzący się przecież z Blade Runnerem. Dobrze zrealizowano też dodatki, gdzie możemy obejrzeć galerię, poczytać zdobyte w grze magazyny niosące pokaźne lore, możemy posłuchać utworów, zobaczyć promocyjne i dodatkowe filmy uzupełniające historie, a wszystko okraszane fajnymi opisami. Długi czas spędziłem czytając i przeglądając te rzeczy. Gra jest generalnie wypchana contentem bonusowym. Na koniec - najsilniejszy punkt, czyli wybory. To naprawdę "twoja historia". Ilość ścieżek jest ogromna i wiele ma realny wpływ na to co się stanie. Nasze postacie co więcej mogą po prostu w pewnym momencie zginąć i gra nadal potoczy się dalej. Możliwości jest tak dużo, że trudno zaspoilować grę - my sami naszymi wyborami będziemi mieli wpływ jak ułoży się ta historia. Kto przeżyje, kto zginie, kto wygra lub przegra i jak do tego dojdzie. Jestem pod wrażeniem ile pracy włożono w siatkę historii. Którą można nota bene wywołać i odegrać coś jeszcze raz, by podejrzeć jak zmieni się później historia. Gra jest niewątpliwie najlepszą grą w dorobku QD i sporym progresem względem choćby poprzedniego Beyond: Two Souls. Warto zobaczyć jak to studio dojrzało i jak potrafiło wydać tak świetny tytuł. Warto też zagrać, bo historia i gameplay też są dobre. Warto, bo w skrócie to bardzo dobra gra jest
  3. Mendrek odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    A jaki to ostatnio exclusive wylądował na konsoli konkurencji? Tylko nie pisz "PC" bo to zupełnie inna bajka, inny rynek i tak naprawdę nie ma to znaczenia dla pozycji Sony, bo zachodni gracze kupują do takich gier konsole. Paradoksalnie, to ostatnio MS stracił eksluzywność Cupheada na rzecz Nintendo. Prawda jest taka, że MS musi odzyskać zaufanie i pozycję. Obietnice, obietnicami - ale kto zainwestuje w konsolę kogoś, kto tak dostał po dupie? Sorry, ale ja bym był bardzo ostrożny. Sony za to uderzy siłą rozpędu i jednocześnie wiedzą jak zdobywać rynki lokalne. Wyrobiło sobie bowiem potężną bazę marketingową na rynkach lokalnych i ma tu swoistych weteranów, którzy uruchomieni przywalą zapewne pełną parą. MS jeśli nie zmieni podejścia i nie spóbuje naśladować Sony, to będzie miał naprawdę ciężkie chwile na początku. Sony ma także wyrobione ekipy i standaryzację, a nie na szybko skupione studia. Innymi słowy, w następnej generacji pole position należeć będzie do Sony, bez dwóch zdań. Niemniej jestem ciekaw tej rywalizacji, bo branża jest niesamowicie dynamiczna i nic nie jest z góry pewne
  4. Mendrek odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Ogólne
    @Berion Więc czemu ową "brutalność" wykluczasz z ram "obyczajowości"? Poniekąd jedno i drugie to wypadkowa wychowania, a ono jest regulowane przez edukację, prawo czy kontekst (a w zasadzie umiejętność jego odpowiedniej intepretacji). Paradoksalnie wyjątkiem staje się tu doktryna religijna, którą z powodu imperatywu wiary, bierze się za dobrą monetę w większości bez sprzeciwu (z polem na pewne intpretacje, ale bez odrzucania pierwotnej idei), gdyż każde odstępstwo podważa świętość doktryny (czy też jej środka przekazu, np. świętej księgi), a świętość najczęściej korelowana jest z nieomylnym absolutem. Przypuszczam, że nie przeszkadza Ci to nawet, że o ile można uznać Wolfensteina za głupią komedię o marnej wartości obyczajowej, o tyle zbiór przypowieści i kodeksów żydowskich plemion sprzed 2000 lat należy łykać w całości bez zająknięcia. No ale cóż, tego zapewne sam nie zmienię. I tak jak mediolan pisze - dla szczególnie doczepliwych są oznaczenia PEGI. Nie można cenzurować czegoś, tylko dlatego że jest przeznaczone dla dojrzałych odbiorców, bo to w ogóle cofnęłoby nas do jakiejś purytańskiej paranoi. Ps. A propo tych żydowskich kwestii w Wolfenstein, to jest nawet lekko anty-semickie, ten fakt że żydzi ukrywają starożytne technologie, jakby chcieli je wykorzystać do władzy nad światem czy coś, no ale jak do wszystkiego w tej grze, należy podchodzić z dystansem jak do parodii czy satyry
  5. Mendrek odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Ogólne
    Wow, powaga tej dyskusji w kontekście Wolfensteina jest tak mocno surrealistyczna, że to chyba jakaś ustawka czy nieintencjonalnie zbiorowy trolling, bo nie wierzę że można serio mieć jakiekolwiek poważne odczucia wobec gry tak bardzo parodystycznej, auto-ironicznej i wypełnionej fabularnym kiczem, mającym być tłem dla wesołej jatki. Szczególnie w drugiej części, która nawet nie próbowała już być poważna (bo jedynka jako tako miała pewne momenty). Jak można podchodzić serio do gry, w której Kogoś wkurza bzykająca się Anka, pomijając już fakt że są realia wojny i jeśli jest okazja sobie ulżyć, to czemu nie (zresztą w dwójce pewni poboczni i dość niespodziewani bohaterowie też mają swoje chwile uniesienia). Serio czepianie się moralnych aspektów w tej grze, to jakby wytykać złe wzorce zachowań w komediach z Leslie Nielsenem
  6. Mendrek odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w Online
    No ja mam nadzieję, że Sony nigdy nie "wpadnie" na pomysł Microsoftu, który do gier F2P i tak wymaga Golda, bo jest masa dorosłych graczy (starych kumpli), którzy odpalają konsole okazjonalnie, to nie kupują PS+ , ale przynajmniej jest z nimi w co pograć w razie czego, póki są gry F2P
  7. Mendrek odpowiedział(a) na Zetsu odpowiedź w temacie w Klub Smakosza
    Te mango pupy nie urywa. Od którego zacząć dziś? Punch czy Ultra Red? Tak nawiasem, to tylko biały i ultra citron, bo bez cukru najlepsze
  8. Mendrek odpowiedział(a) na Perez odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Od kiedy samodzielne dodatki do FC były powiązane z podstawkami? Czy Blood Dragon był następstwem FC3, a Primal FC4? Nie wydaje mi się, a jeśli już to w formie jakiś luźnych spin offów. Ten New Dawn traktowałem do tej pory tak samo, czyli ot Ubi zrobił sobie FC w klimacie post-apo. Sorry, ale idź trollować gdzie indziej...
  9. Mendrek odpowiedział(a) na Perez odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    No to teraz dzięki @Kicaj już wiem na ile prawdziwy, dziękuję, wiedziałem że mogę na ciebie liczyć
  10. Mendrek odpowiedział(a) na Perez odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Fajnie, że gram sobie w Far Cry 5 (gra nie jest aż tak stara, ej), zaczynam czytać reckę Far Cry New Dawn, a tu spoiler zakończenia (i jego wydźwięku). No k*rwa dzięki. Nie wiem na ile prawdziwy, ale dla mnie wystarczająca sugestia. Ja wiem, że fabuła FC to nie jest jakieś wybitne dzieło, ale no mimo wszystko zdemotywowało mnie to do czytania reszty i w ogóle recek. Jeszcze nie czytałem recki KH3 (a chciałbym), bo nadrabiam poprzednie części, więc no sorry ale wolę nie ryzykować, skoro korekta wzięła urlop...
  11. A ja bym wiele dał za pismo pokroju Play(er)Station Plus, z ładnymi poradnikami ze zdjęciami. Uważam, że jest to z jakiś przyczyn przyjemniejsze i wygodniejsze, niż szukanie po gamefaqs czy YouTube gdzie jeszcze trzeba słuchać komentarza jakiegoś zjaranego typa w trakcie filmiku. Te papierowe poradniki tętnią jakąś taką elokwencją i uporządkowaniem, a i trudniej o spoiler
  12. Ja kiedyś swoje CDA w jakimś zrywie pozbywania się makulatury, wyniosłem "na śmietnik". W sensie postawiłem obok i widziałem nawet potem, że ktoś to niósł. Trochę śmieszno, bo kiedyś w CDA był taki mem, że anty-fani na śmietnikach CDA znajdują. Może to był jeden z nich? Z drugiej strony też pewnego razu taki ładunek odebrałem, gdy pewien gość chciał chyba pozbyć się Secret Service'ów. Kurde, nie dość że w idealnym stanie, to jeszcze od pierwszego numeru. Trzymam w specjalnym miejscu i rzadko czytam, bo te starsze numery miały papier co od samego patrzenia się rozpada Choć w sumie pierwsze numery to głównie opisy przejścia gier, więc mogę przeboleć. Żałuję za to losu jaki spotkał klasyczne Top Secrety w bibliotece z technikum gdzie uczęszczałem. Chyba tylko ja po nie sięgałem, były dość schowane. Niestety, zabrakło mi asertywności by poprosić panią bibliotekarkę o to by mi je oddała skoro i tak nikt nie czyta. I pewnego razu po prostu zniknęły. Albo ktoś wziął, albo co bardziej prawdopodobne - poszły na makulaturę...
  13. Mendrek odpowiedział(a) na Ryo-San odpowiedź w temacie w Ogólne
  14. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Korzystając z okazji, wspomnę o zapomnianym racerze na PSX-a. Wydalo go Inforgames, a jego nazwa to Max Power Racing. Gra w recenzjach porównywana do Need for Speed'a, tylko że na szutrze. A trzeba powiedzieć, że w owych czasach porównanie do NFS-a to była najwyższa pochwała. Intro - typowo napaćkany chaos i techno z lat 90. Gra - fajny racer z szerokimi trasami (wtedy robiła możliwość zjechania z toru i pojechania wpi*du), a samochody miały prowizoryczne zniszczenia wizualne. Aha i wspomnę też o wymagającym, ale też dającym możliwość przejechania się znaną marką Porshe Challange
  15. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Spyro to dla mnie najbardziej kolorowa gra tej generacji, niektórzy uważają że remake Ratchet'a jest bardziej bajkowy, ale IMO Spyro wypala gałki różnorodnością barw. To chyba jakaś zasługa filtrów dodatkowych, bo jednak nie dekoncentrujemy się przy tym. Dla mnie trylogia Spyro jest fajnym time capsule, gdzie zamiast wielkiego sandboxa, mieliśmy po prostu portale do światów. Ot, jeden świat na raz, miła przekąską w trakcie dnia. A jak jeszcze wymasterujemy ten świat, to już w ogóle. Ta gra relaksuje. Mogę śmiało polecić, zwłaszcza że Toys for Bob zrobili kapitalną robotę jeśli chodzi o stworzeniu contentu od nowa - tak powinien wyglądać remake
  16. Mendrek odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Cheat mode: wchodzicie na Twitch w Fifa 19, kilka dalszych streamów to transmisje z obu meczów
  17. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    W związku, że BF V technicznie trochę leży wciąż, to zdjęcie będzie poziome. Przy okazji Ficuś zmotywował mnie, bym ogrywał więcej exów na ps4. Dzięki, dobry z Ciebie promotor Sony
  18. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Zawsze jest pewna obawa na początku, ale paradoksalnie potrzebni są klienci, by konsola się rozkręciła. Zresztą zobaczymy ile będą kosztować i jaki wypaśny TV trzeba będzie sobie tym razem sprawić. Osobiście uważam, że obecna generacja jest bardzo udana jeśli chodzi o liczbę hitów. Przy PS3 żałuję, że nie ograłem wielu gier i jakoś nie mam parcia by wracać, gdy backlog z obecnej generacji jest potężny. Oczywiście kompatybilność wsteczna mile widziana, inaczej pupa bardzo zaboli. PS4 kupiłem później także z powodów finansowych. Teraz sytuacja wygląda odmiennie i inne jest myślenie - bardziej nie tyle "czy" co "kiedy". No i line up. Chyba to zdecyduję. Potrzeba mi 1-2 hitów single player i mocnego zawodnika do online, który pozwoli mi przeczekać aż więcej gier się ukaże. Liczę na silne uderzenie
  19. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Dla mnie Journey było też ciekawym doświadczeniem, co prawda nie ujęła mnie metafora, ale generalnie artyzm mi się bardzo spodobał. Jak i również koncepcja przechodzenia tej gry z losowym i anonimowym graczem, która mi się nadarzyła. Był trochę jak mentor, niemniej pod koniec to ja mu pomagałem (nie wiem czy celowo tak się zachowywał, czy serio miał problemy z ogarnięciem). Fajnie, że na końcu ujawniają się nicki, dostajesz tą namacalność i wywołuje to jakąś refleksję. Generalnie gra udana w swojej niezwykłości
  20. Mendrek odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Glass - poszedłem jako ignorant trylogii, bo Niezniszczalnego mało pamiętam, a Splita nie widziałem. Dla kogoś takiego, pierwsza połowa filmu jest lekko psychodeliczna i dałem się wciągnąć w tą grę psychiatry z bohaterami. Całość w swojej infantylności i umowności, przypominała mi komiks, a jednocześnie nie był to film o kolorowych gatkach i pelerynach. Na koniec seansu jakaś laska za mną skomentowała film do swego gacha: "Najzabawniejsze jest to, że ten film był bardzo ch*jowy i bardzo dobry zarazem". I chyba podzielam to zdanie. Potem przeczytałem, że krytykom się nie podoba. Ja nie żałuję seansu. Furia - w końcu nadrobiłem. Kurde, nie wiem czemu, ale spodziewałem się trochę takiego pastiszu i kina akcji. Ostatecznie dostałem ciekawą historię, niczym rozdział wyrwany z całości, albo niczym war story z nowych BF-ów. Jednak zamiast radosnego prania z armat, obejrzałem film w zasadzie o wydźwięku anty-wojennym. Może czasami zbyt nachalnym. IMO z tego dziś powstałby świetny serial w stylu Kompanii Braci. Pozytywne zaskoczenie
  21. Mendrek odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Byłem wczoraj w kinie i leciał trailer Kobiet Mafii 2. Do tej pory sądziłem, że trailery są po to, by nawet największe g*wno ukryć w jakiś w miarę fajnie zmontowanych scenach, tymczasem Vega w swojej nietuzinkowości w trailerze to g*wno jeszcze wyeksponował. Vega jest w pewnym sensie artystą (bo jednak do tego poziomu słabizny trzeba mieć talent) i Ed'em Woodem polskiego kina zarazem...
  22. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    1. Prey - bardzo pozytywne zaskoczenie, niesamowity klimat, dobry storytelling, gameplay to jak świetny drink z Bioshocka, Dishonored, z domieszką Fallouta (3D) i Half-Life. Ponoć tytuł słabo się sprzedał, bo bohater nie wykonywał głupiego tańca i nie miał wiaderka na głowie. 2. Marvel's Spider-Man - najlepszy hero sandbox tej generacji, prawdziwy następca Infamous 2, niesamowita animacja bohatera, licencja dobrze wykorzystana, a nawet porządny fetysz zbieractwa. No i całkiem płynny rozwój postaci, której pod koniec freestyle w walce to istna poezja. To jest ten Spider-Man na którego gracze czekali od początku historii gier. Kto nie grał, ten trąba 3. Uncharted 2 (remaster) - kolejny raz przekonałem się, że zeszło-generacyjne Uncharted to nie moje klimaty. Ja nie przepadam za kinem nowej przygody, nie fascynował mnie zbytnio Indiana Jones. Jasne, gameplay spoko, w drugiej części gry jest nawet przyjemny klimat, robiony dodatkowo świetną muzyką. Ot, przeszedłem. Było ok, ale trójkę sobie już podarowałem. 4. South Park: Fractured But Whole - po udanym kijku, spodziewałem się po prostu więcej tego samego, tylko więcej i lepiej. Dostałem to samo, trochę więcej, ale czy lepiej? Zależy jak na to spojrzeć. Jedynka chyba miała IMO mocniejsze momenty, dwójka za to więcej odwołań do popkultury i generalnie jazda po uniwersum komiksowym. Generalnie bawiłem się dobrze, czekam na kolejną część, gdzie obym dostał więcej tego samego tylko lepiej. 5. Wolfenstein 2: The New Collossus - jedynka była przyjemna, choć feeling strzelania był znacznie lepszy w Doomie. Dwójka na szczęście poprawiła ten aspekt. Dodała niestety więcej skradania. Uważam grę za dobrą, ale też nie rewolucyjną. No może poza fabułą, gdzie scenarzyści pojechali po bandzie i niekiedy gra ocierała się o absurdalny kicz, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. I te płyty z niemieckimi utworami! Jedyne czego się mogę mocno przyczepić, to końcówka. Wygląda mi na robioną w pośpiechu i bez zbytniego pomysłu, spodziewałem się czegoś więcej. 6. Yakuza Kiwami 2 - co mogę powiedzieć? Yakuza to Yakuza. Dla jednych nie do przegryzienia, dla mnie dzieło kompletne, którego lepiej nie zmieniać. Gram w Yakuzę i wiem czego się spodziewać. Wychowałem się na beat'em upach, a ta gra to spadkobierca tej ery, tylko ubrany w odzienie dzisiejszych standardów. Do tego przyjemna fabuła, humor i po prostu klepanie po mordach. Tu, tam i wszędzie, jako recepta na każdy problem. Oczywiście gra jest w tym aspekcie auto-ironiczna. Dla mnie ta i każda inna gra z serii , jest jak wielowarstwowe ciastko, które można zamawiać w kółko, aż wygoni nas obsługa, bo chcą zamknąć lokal i iść do domu. 7. Super Street Fighter IV - ot, story mode w bijatyce, co można więcej powiedzieć? Wstawki anime. No i chyba tyle. 8. Shock Troopers: 2nd Squad (ACA NEO GEO) - wspominam o tej grze choćby dlatego, że IMO wyciskała chyba ostatnie poty na Neo Geo. Bardzo ładna i niesamowicie efektowna, choć też i wymagająca (chyba bardzo nastawiona na wsysanie żetonów). Ten 2D jest ładniejszy niż niejeden dzisiejszy indyk. To chyba takie ówczesne AAA wśród 2D. Polecam
  23. Mendrek odpowiedział(a) na Rayos odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Mam nadzieję, że nie będę tego Owlboya żałował. Jak wpadnie tu ragus i powie, że nie będę, to pewnie będę...
  24. Mendrek odpowiedział(a) na ASX odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Onrush - gra nawet dobrze oceniona, niedoceniona przez graczy. Moim zdaniem za porażkę odpowiedzialni są marketingowcy z Codemasters. Za grą ciągnęły się od początku dziwnie krzywdzące opinie. Że gra "to nie Motostorm" (i że niby przez to jest zła?), bo ludzie oczekiwali Motostorma (IMO formuła tegoż nieco się przejadła). Że to nie wyścig, co jest pół-prawdą jedynie, gdyż owszem nie ma tam klasycznego ścigania, a gra wymusza (dosłownie) bycie pośród innych (bo to combat racing), ale jednocześnie jadący z przodu dostarczają więcej drużynie (np. więcej czasu przy przejeżdżaniu przez bramki, albo mogą wcześniej zająć pole punktowe). Ludzie narzekają na to, że gra wybrakowana - nie do końca, bo nie dano nawet grze szansy na dalszy rozwój (widać po wielu opcjach i założeniach, że gra miała być niczym usługa wzorująca się dodatkowo na Overwatch - a temu też wiele brakowało na początku w porównaniu z tym co doszło później). Codemasters od razu zrobiło z Evolution kozły ofiarne i wywaliło większość składu. Pomimo tego, gra nadal ma eventy, nowe skiny i dostała niedawno cztery nowe trasy. Ludzie wypieli się na tą grę, za to rzucili się na słabiej oceniane (ale lepiej promowane) The Crew 2. Teraz gra doszła do Game Pass i dali ją w PlayStation Plus i nagle w grze zrobiło się tłoczno, bo ludzie zobaczyli, że to fajna gra. Zwłaszcza w multiplayerze i gdy ogarnie się system zderzeń. Ilość "chamówy" jaką można wyrządzać jest mega rajcowna. Gra wymaga nieco taktyki, przez co nie ma tam praktycznie klasycznych takedownów z filmową kamerą. Jednak moment, gdy wytrącasz kogoś z trasy, a ten miotając się zalicza dzwon na drzewie - mega satysfakjonujące. Szkoda, że nie dano tej grze szansy. Pomimo tego, nadal jest to pozycja dająca mnóstwo frajdy. Polecam zostawić single player szybko (po tym jak nauczymy się systemu) i przejść od razu do multiplayera. Tam gra rozwija skrzydła. Spec Ops: The Line - kolejna gra mocno niedoceniona, która owszem - rozgrywką starała się kopiować nieco Gears of War, tak posiadała ciekawą fabułę o tematyce anty-wojennej. Końcowy plot twist i kilka możliwych jego rozwinięć, mocno zapadł mi w pamięć...
  25. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Yakuza Kiwami 2 - ta Yakuza jest dla mnie w pewnym sensie zaskoczeniem na wielu poziomach. Po pierwsze - po Yakuzie Kiwami 1 spodziewałem się lekkiego remake'u, czyli wierne odwzorowanie części, która się zestarzała i na to trzeba przymknąć oko. Tymczasem dostałem pełnoprawną, wypchaną po brzegi nowym contentem, stworzoną na silniku Yakuza 6 część na ponad 40 godzin (i to bez wymasterowania całości). Zaskoczenie kolejne, to sama część jest bardzo samodzielna i nie odnosi się w tak mocny sposób do pozostałych odsłon. Jasne, są w niej odwołania, ale generalnie bez nich mogłaby być spokojnie spin-offem. Po trzecie, ta część jako jedyna ma chyba tak typowo bondowski wątek miłosny, co IMO pasuje dziwnie do wypełnionej karykaturalnymi maczoizmem i useksualizowaniem kobiet (tak jakby marzeniem każdej było zostanie hostessą i dołączenie do haremu właściciela), na które zwykle przymykało się oko, bo to taka jedna z wielu głupotek serii (która pomimo poważnych fabuł, nie powinna być brana zbyt poważnie). Mógłbym też ponarzekać na subquesty, które w tej części nie urywają tyłka i poza kilkoma zabawnymi wyjątkami (odwołującymi się też do znaków tamtych czasów), służą najczęściej jako dostarczyciele członków naszych działalności - mamy tu wyciągnięty z Yakuzy 0 klub z hostessami (tym razem kabaret) polegający na zarządzaniu wyglądem hostess i doborze ich przed i w trakcie godzin otwarcia dla klientów, oraz wyciągnięty z Yakuza 6 kreator klanu, będący połączeniem strategii taktycznej i tower defense (musimy jednostkami bronić sprzętu przed falami wrogów) z elementami rozwoju ekwipunku i żołnierzy. Obie minigry, pomimo że znane, bawią po prostu świetnie i stanowią drugą wielką frajdę obok przechodzenia fabuły (zwłaszcza że obie te elementy posiadają własną linię fabularną i subquesty). Reszta jak w innych Yakuzach, czyli łażenie po mieście, klepanie ryjów, żarcie, koloseum, rozwój stylu walki. Ten ostatni jest jeden, ale rozbudowany, a wypełnianie subquestów daje nam też czasami dodatkowe heat actions z postaciami którymi pomogliśmy (np. laska sado maso rzuci nam swój pejcz, którym sklepiemy dosłownie tyłek wrogowi, a ona jeszcze wciśnie obcasa w przyrodzenie zakapiora, że aż nas zaboli). Generalnie albo lubimy Yakuzę, albo nienawidzimy. To chodzona bijatyka naszych czasów i spadkobierca Shenmue. Nie wprowadza rewolucji do serii. Dla miłośników Goro Majimy, chyba rzutem na taśmę wrzucono kilka krótkich epizodów pobocznych z nim (będących prequelem nieco dla głównej fabuły), ale IMO brak rozwoju i mało heat actions, sprawia że po głównej grze te epizody są męczarnią straszną. Fajnie pograć chwilę Goro Majimą, zobaczyć zabawne cutscenki, ale ja nie dałem rady ukończyć i obejrzałem resztę filmów na YouTube. Moim zdaniem chyba zrobione na szybko i na siłę, bo ludzie chcieli sobie psycholem pograć. I tyle. Podsumowując: bawiłem się tak samo świetnie jak przy pozostałych Yakuzach, a części bliżej do Yakuza 6 i Yakuza 0, niż do Yakuza Kiwami 1. Co jest jej zaletą i warto ją nabyć