Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Mendrek

Senior Member
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Mendrek

  1. Gry to nasza pasja, dla niektórych nieodłączna część życia. Są jednocześnie wyzwaniami, które stawiamy przed samymi sobą, a czasami źródłem dumy z powodu jakiegoś zdarzenia z nimi związanego. Czymś czym można się pochwalić bratniej duszy. Wygraliście osiedlowy turniej? Zdobyliście hi-score w online'owej grze? Pokonaliście Adama Małysza w Deluxe Ski Jumping? A może postawiliście sobie za cel przejść każdą grę z serii i dokonaliście tego? No, chyba macie się czym pochwalić, albo pomyliliście forum Kilka z moich co mi się dobrze przypomina: - w wieku chyba 17 lat wygrałem turniej DBZ Mugen w osiedlowym centrum kultury - wygrałem piłkę do kosza i dwie tomy "Lalki", to był mój pierwszy wygrany turniej w życiu. - trzy razy jak dotąd pokonałem najlepszego rankingowo gracza (bryistupid) cyfrowej wersji karcianki Star Realms, za trzecim razem powodując u niego rage quita - w online rankingu światowym Soul Calibur IV na PS3 byłem 62, a raz zdarzyło mi się pokonać mojego idola - Enkidu, dawniej najlepszego Voldo na świecie - przeszedłem Hotline Miami 2 w Hard Mode i nigdy więcej - 2 lata temu w Niechorzu w pewnym salonie gier wdałem się w dziką rywalizację z gościem z obsługi, który miał w zwyczaju robić zawsze hi-score w każdej grze, ja upatrzyłem sobie strzelankę Jurassic Park, w pewnym momencie w pierwszym epizodzie tak wyżyłował wynik, że prawie odpuściłem, ale w ostatni dzień wakacji na ostatnim żetonie pobiłem jego wynik o kilkadziesiąt punktów i rzuciłem mu na pożegnanie, że ma teraz cały rok na pobicie mnie, a nawet nieco zaimponowałem lasce z salonu która też z nim rywalizowała - byłem jednym z najlepszych graczy w jednym z topowych klanów w Delta Force Xtreme (jednej z moich strzelanek życia), a nawet raz chciano mnie zbanować po pewnym meczu bo myśleli że cheatuje (a najlepsze było to, że zgłosił to inny typ, który potem okazało się był prawdziwym cheaterem i wkurzało go, że nie zawsze umie wygrać ze mną ) - za gówniaka miałem jakąś tendencję do spotykania ludzi w salonach gier, którzy ch*j wie skąd (nawet za bardzo internetu nie było) posiadali jakąś tajemną wiedzę o glitchach czy kodach do niektórych gier z automatów, przez co imponowałem ludziom, zresztą chyba do dziś znam jeden z bardzo specyficznych glitch'ów do Punishera od Capcomu, który zabija wrogów w momencie pojawiania się i praktycznie gra sama się przechodzi - na Extreme Party 4 wygrałem turniej Time Splitters 2, za co dostałem memorkę z Manty, gdzie działały tylko cztery bloki. No i pamiętne zdjęcie z Martinezem
  2. Jasne, Amazon pełny jest przegadanych i głębokich seriali, ale ja osobiście wolę się odprężyć przy czymś głupim i fajnym jednocześnie. No i czymś takim jest oczywiście The Purge, czyli Noc Oczyszczenia. Wiecie, dzisiaj ciężko o nowego The Saw czy Final Destination, a tutaj mamy to wysokie stężenie bzdury, która udaje rzeczywistość i tak w ogóle serial pozwala nieco rozwinąć perypetie bohaterów. Zwłaszcza drugi sezon oferuje nieco świeże podejście, bo wprowadza ciekawą intrygę w której tytułowa noc jest punktem wyjścia. Jak ktoś nigdy nie miał styczności z tą serią (która ma swój początek w kinie) to chodzi o nieco dystopijną wersję USA, w której wprowadzono jedną noc, podczas której nie działają żadne służby porządkowe i poza pewnymi wyjątkami, można używać dowolnej broni i nie obowiązuje żadne prawo (tj. nie ma przestępstw). Odpowiednie służby monitorują za pomocą kamer i dronów. Generalnie większa część ludzi chroni się po opancerzonych domach, a dewianci bawią się na ulicach, tak przypadkowi ludzie akurat w ten czy w inny sposób pakują się w najgorsze g*wno, po czym próbują przetrwać. Schemat prosty i wciągający
  3. Uważam, że abonamenty muszą być zarządzane rozsądnie z każdej strony - właścicieli i wydawców. Na konsumentów nie ma co liczyć. Generalnie abonamenty to np. dobre miejsce dla gier, które już swoje szczyty sprzedażowe mają za sobą, albo wymagają zwiększenia bazy graczy. Wtedy stają się dobrym zbiorem by nadrobić zaległości, o ile owe zaległości nie znikną (zbyt szybko) ze zbioru. Póki co chyba panuje dobra równowaga. Stawiam, że gdy Game Pass faktycznie zrobi dobrą sprzedaź Xboxowi, to Sony wprowadzi podobną usługę, pewnie w okolicach połowy przyszłej generacji. Nintendo chyba spasuje
  4. Mendrek odpowiedział(a) na basbot11 temat w PS5
    Mi się jedynka Dishonored podobała, przeszedłem. Dwójka mi się wydaje zbyt hardkorową skradanką, ktoś Cię odkryje i masz totalnie przewalone, a o wykrycie łatwo. Prey to Bioshock tej generacji, absolutne dzieło storytellingu i klimatu. Historia, plot twisty, postacie - mega fajny tytuł, który posiada też atmosferę sci-fi horroru w stylu Half Life. Jeden z moich top tej generacji i w ogóle. Jedna z nielicznych gier, która ciągnie mnie do wielokrotnego przechodzenia. Jak często w przypadku takich dzieł, słabo się sprzedała Co do promocji, to nic specjalnego dla mnie, chociaż może zastanowię się nad Valkyria Chronocicles 4, bo jest po niecałe 70 dyszek. Z tym, że jak skończę Control, to planuję Ace Combat, a w lutym wychodzi Two-Point Hospital na PS4, a jeszcze w tle gdzieś Kakarot ciągle się obija
  5. Mendrek odpowiedział(a) na Kalel temat w Ogólne
    Mnie tylko ciekawi czy jest oryginalna ścieżka dźwiękowa z zetki w standardowej wersji, oprócz okazjonalnego "Cha La"
  6. Mendrek odpowiedział(a) na Frantik temat w Ogólne
    No gra zalicza ostre dropy na amatorze, nadal da się grać, ale trzeba włączyć tolerancję na niepłynną rozgrywkę. Dropy zdarzają się przy wychodzeniu z menu i przy zadymach gdzie wszystko lata dookoła. Jest to efektowne, trochę jak taki battlefieldowy Frostbite na dopałce. Klimat i chęć poznania story sprawia, że chce się dalej grać, a strzelanie umila mało ambitne misje. No i nie jest open worldem, co dla niektórych jest zaletą (z drugiej strony, czemu mapa jest taka problematyczna?). Generalnie porządna gra designersko, technicznie na podstawowych konsolach trochę bubel
  7. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    Nie wiem, czy było, ale jak to otworzycie, to nie będzie się dało już odzobaczyć
  8. Jeśli MS chce się rozdrabniać - to trzeba mu życzyć przede wszystkim szczęścia. To oczywiście będzie wymagało sporo zasobów i wiedzy. Microsoft posiada dobrą pozycję w rynku PC, bo ma system Windows i może sobie pofolgować (nawet mniej etycznie, np. robiąc pod górkę innym sklepom z grami). Tyle, że rynek PC-towy okazał się być niesamowicie kapryśny. Pojawienie się Epic Store, który zaczął burzyć steam'ową strefę komfortu, wywołał epidemię ostrego bólu dupy u pctowej rzeszy. I teraz wyobraźmy sobie kolejnego gracza, który wbija się jak dzik w kapustę w ten duopol i zaczyna przejmować kawałki tego tortu. Przypuszczam, że fala hejtu może stać się istnym tsunami. Z drugiej strony, co mają do stracenia? Rynek konsolowy jest okrutnie spolaryzowany, mobilki to jakaś dżungla grająca nałogowo w rosyjską ruletkę, a pctowy rynek to kapryśny dzieciak. Moim zdaniem MS powinien jednak spróbować jeszcze raz na rynku konsolowym w standardowym modelu. Po prostu wyciągnąć wnioski, wziąć dupę w troki i odzyskać to co stracił. Sony pokazało to, a Nintendo ma to chyba wpisane w politykę firmy. No ale wybrali chyba odmienną drogę, zobaczymy czy będzie trafna. Pozycja Sony jest mocno zabezpieczona, tylko teraz by nie zasnąć na rowerku i nie spaść. Wbrew pozorom początki generacji zawsze są wyrównane, nawet jeśli ktoś ma wpadkę, to sprzedaż bywa najczęściej wyrównana. Wtedy o wyjściu na prowadzenie decydują niuanse, czasami cena, czasami dobra kampania reklamowa, jakaś kluczowa zapowiedź i hype z nią związany, bonusy jakie dostają kupujący. Nie lekceważyłbym Switch'a, który ma wielkie możliwości podbierania graczy - nie tylko fanbase, ale Switch wyrobił sobie reputację wśród starszych graczy, którzy dorośli i stracili możliwość przesiadywania kilku godzin w pokoju przed TV. Dla nich przenośność Switcha jest dużą zaletą. Uważam, że Switch będzie nadal trzymał dobrą sprzedaż. Nintendo może wydać Switcha Pro i nieco pomóc sobie w przyciąganiu 3rd party, które z chęcią sportują starsze gry, by móc je znowu sprzedać w premierowej cenie
  9. Mendrek odpowiedział(a) na Kmiot temat w Graczpospolita
    Speedrunning jest formą sportu. Jak i w sporcie są też różne kategorie - any %, glitchless, good ending, race i tak dalej. Więc dla każdego się coś znajdzie, a długie gry raczej pełnią formę nostalgicznego powrotu do nich i innego spojrzenia na gameplay. Zresztą i tak podziw, że ktoś kilka godzin klepie grę i pamięta co gdzie można przyspieszyć. To trochę jak maraton na olimpiadzie. Bardzo szanuję speedrunnerów z wielu powodów. Są niedoceniani, pomimo że poświęcają się wybranym grom i poświęcają przy tym też czasami zdrowie (ponoć kontuzje są na porządku dziennym) czy relacje. Nie mają z tego często niczego prócz sławy, choć sytuacja bardzo powoli idzie ku lepszemu i są organizowane turnieje z nagrodami (np. po AGDQ będzie turniej Mario 64 w kategorii All Stars). Jednocześnie speedrunnerzy często angażują się w działalność charytatywną, od GDQ który zbiera miliony dolarów, po ESA które choć mniejsze, to pozwala zabłysnąć europejskim speedrunnerom, którzy z jakiś przyczyn nie załapali się bądź nie mogą być na amerykańskim GDQ. Oglądanie speedrunnerów też jest emocjonujące. Zwłaszcza gdy idą po rekord świata i jest to często prawdziwa karuzela emocji, gdzie każda sekunda ma znaczenie, a drobny błąd prowadzi do zaczynania próby od nowa. Zresztą to są ludzie często lubiący wyzwania - jak granie z zamkniętymi oczami, czy w coop na jednym padzie. Moim ulubionym jest nasz meksykański rodak - The Mexican Runner (który ma polskie korzenie i mówi dobrze po polsku). Gość ma mega skilla, choć brakuje mu jakiegoś agenta, który by go dobrze zmonetyzował, ale też typ ma ogromny szacunek wśród runnerów, a poza tym ma rekord świata w Contrze (chyba wciąż) i do niedawna ktoś pobił go w Battletoads (też miał rekord świata). Poza tym podjął się pobicia RGG (Retro Game Gaunlet) gdzie przeszedł już chyba z ponad 100 gier na różnych platformach (ich ilość jest zależna od subskrypcji i dotacji graczy, a gry losowane są w specjalnej aplikacji). TMR poza tym na jednym z GDQ przeszedł cały turbo tunnel w Battletoads z zasłoniętymi oczami - co zapewniło mu status legendy w historii tego maratonu (zważywszy, że zdecydowana większość graczy nie przeszła turbo tunnel z niezasłoniętymi oczami). Podsumowując - uwielbiam oglądać speedrunnerów i cieszy mnie, że z roku na rok zyskują na popularności, a przy okazji są pomocni gdy biorą udział w charytatywnych inicjatywach
  10. Wczoraj wróciłem z kina (mając nadzieję, na brak wnerwiających ludzi w koło, cóż nie wyszło). Miałem niskie oczekiwania. Po średnim TFA marnującym praktycznie potencjał dwóch poprzednich trylogii i robiący pokraczne copy-paste, po bezpłciowy TLJ (którego symbolem i metaforą do końca pozostanie zgorzkniały Skywalker). Nie miałem wysokich oczekiwań też dlatego, że nowi bohaterowie to straszni c*peusze bez charyzmy, wyjęci z filmu dla nastolatków. Wiedziałem też, że Disney zrobi bajkę i doda co najmniej jednego droida w roli słodkiego zwierzątka. Co do ostatniego to spoko. Bohaterowie głowni nadal tak samo słabi jak dawniej (ja nawet nie pamiętałem o kimś takim jak Poe, musiałem sobie przypomnieć kim był i co robił ), natomiast o dziwo widać, że nie zmarnowano budżetu i sam montaż ekstraklasa. Ten film poza nierównym początkiem, oglądało się po prostu przyjemnie. Przepływ scen, łącznie z oświetleniem, był po prostu równy i logiczny. Wymieszano stare z nowym, nadając uniwersum jakieś ramy. To chyba największy atut filmu. Niestety, nowe utwory muzyczne nie dowiozły, nie pamiętam żadnego, były po prostu ambientem. HGW chyba się już star warsowo wypalił. Kurde, jak przypomnę sobie Duel of the Fates to nadal mam ciary. Sceny walk kosmicznych nadal robią, pomimo bycia typowo star warsową wizją, natomiast pojedynki na miecze świetlne mnie zawiodły, bo znowu wrócili do machania tym poniekąd lekkim wydawałoby się orężem, jakby to były średniowieczne miecze. Uśmiechałem się pod nosem, gdy widziałem grymasy na twarzy Jedi, gdy ci wykonywali zamaszyste i ślamazarne ruchy bojową świetlówką. Wiem, to pewnie nawiązanie do oryginalnej trylogii, gdzie pojedynek ze sztywnym robotem musiał tak wyglądać siłą rzeczy, ale przecież epizody 1-3 wyznaczyły nowe standardy i serio walki wyglądaly na tyle efektownie i dynamicznie, że jako dzieciaki po seansie braliśmy badyle i sami wymachiwaliśmy nimi dzieląc pobliskie krzaki będące droidami. Tu mamy to w trybie jeszcze większego slow-motion. Sam pomysł na scenariusz nie jest głupi, choć znowu Było kilka głupotek, które mnie raziły w oczy: Pewnie więcej głupot wyłapię przy drugim seansie jak puszczą w TVN. Nie jestem zawiedziony, chociaż wolałbym coś mniej Disney'owego, bo wyszli z tego tacy Piraci z Karaibów, tylko w kosmosie. Osobiście 1-3 > 4-6 > 7-9. Do tego fajnie mi się oglądało Łotra Jeden. Mam nadzieję, że teraz pozwolą jakimś pasjonatom zabrać się za Old Republic
  11. Skradankowe AI to nie jest kwestia mocy czy możliwości sprzętu, a umiejętności jego zaprogramowania. To bardzo krytyczny aspekt - bo jeśli będzie zbyt hardkorowe, to gracze będą się zniechęcali szybko i będą czuli się oszukani. W domyśle - gracz nigdy nie popełnia błędów w skradaniu się, to na pewno oszukańcze AI. Tu psychologia jest bezlitosna (zresztą sam pamiętam jak odrzuciło mnie Styx przez dziwne wykrywanie mnie przez rycerzy nawet jak byłem pod stołem). W przypadku wymiany ognia w wypadku porażki umysł zawsze wyjaśni - "przynajmniej próbowałem, ale może byłem zbyt nieostrożny, albo oni lepiej strzelali" (i to przy założeniu, że nie ma nieuczciwego hitscanu w stylu wyszedł gracz zza winkla i dostał headshota). W przypadku skradanki efekt jest zero jedynkowy, wykrywają Cię, sorry już przegrałeś. Dlatego designerzy wolą być bardziej ostrożni, wolą dać graczowi fory. Jeśli system skradankowy nie jest sam w sobie wyzwaniem w grze (np. w Shadow Tactics czy Commandos), to siłą rzeczy nie powinien być kulą u nogi w toczeniu rozgrywki
  12. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Cóż, mnie GTA SA ominęło w czasach PS2 (co innego GTA 3 i VC), zagrałem na PS3 kilka lat temu w remastera i powiem, że chyba gra zestarzała się źle. Niby dało się grać, ale wszystko było jakieś takie sztywne, bez większego funu, nawet fabuła średnia i jedynie klimat getta (a potem Vegas) robił dobrze. Wyglądało to jak duży benchmark. Przypuszczam jednak, że w czasach PS2 tyle prozaicznych możliwości czyniło tę grę "symulatorem życia". O wiele bardziej mile grało mi się za to w Canis Canem Edit (Bully), który był zdecydowanie mniejszym sandboxem, za to niezwykle dobrze zaprojektowanym, z masą różnych mechanik i czymś co nazywam "flow" - czyli czymś co sprawia, że gra Ci się jednym ciągiem bardzo miło, wszystko jest dobrze zgrane, nie ma jakiś wyjątkowo momentów odbierających Ci frajdę - po prostu grasz w grę i przestajesz kiedy czujesz się zmęczony, ale po odpoczynku wracasz szybko i dalej grasz. Jeśli chodzi o serię GTA, to standardowa trójka była jak wejście w nowy świat (wiecie, że do dziś mam w pamięci mapę pierwszego miasta?). Natomiast absolutnym sztosem uznaję Vice City Stories. To co dla mnie ma znaczenie tutaj - to barwne postacie, dobra reżyseria i gra aktorska. Mam wrażenie, że właśnie z tą częścią Rockstar wszedł na wyższy poziom tych aspektów. Uwielbiam dialogi w tej grze
  13. Z Wild Guns: Reloaded. Chyba pora jakiś kupon w STS-ie wystawić
  14. Mendrek odpowiedział(a) na Square temat w Online
    Z symulatorem może pobawię się chwilę dla jaj, Uncharted kolekcję miałem, ale do 3 nie dałem rady już podejść. Może w końcu się przemogę, zwłaszcza że to korytarzówka, a nie open world. I wtedy wreszcie zasiądę do czwórki
  15. Cyberpunk nie zawiedzie, nie ma prawa. Redzi wiedzą jak budować rozległy świat, tworzą chyba fps-a z elementami rpg, to nie jest dziś jakieś kosmiczne know-how. Mają bardzo sprawną siatkę quest-makerów (dodatkowo w Polsce boom na papierowe i terenowe rpg w pierwszej dekadzie 2000 wytworzył masę talentów w tej dziedzinie), mają dobrych programistów (bo Polska ma w ogóle ich bardzo wyszkolonych) i nie mają presji czasowej. Są jak Titanic, jedynie jakaś paskudna góra lodowa mogłaby to zatopić, ale na razie wygląda to dobrze i nie zapowiada się na katastrofę
  16. No i tak muszą się dobrze chować, przypuszczam że przy obecnych technikach wykradania cyfrowych danych, to oni te sheety kryją w piwnicznych DMZ-tach, albo na kartkach w sejfie trzymają. Tak czy owak, nie unikniemy rozmieniania się na drobne i łapanie każdej różnicy grafiki w multiplatformach. Tak jest co generację, DF chyba wręcz żyje tymi chwilami, by móc powiedzieć: "O tu brakuje liścia na krzaku, a ten pukiel włosów się nie rusza". Jest to sztuka dla sztuki i pożywka dla CW, ale generalnie nikt normalny nie przygląda się takim detalom podczas gry. Dlatego chyba tym większa presja na 3rd party, bo ich grom będą się przyglądać pod mikroskopem
  17. Owszem, ale nie będzie lepszego momentu na sequel, który w zasadzie będzie rozbudowaną wersją jedynki. Overwatch też jest teraz na szczycie udanego gameplay'u, udało się wreszcie stworzyć przyjemny balans i powrócić do korzeni shooterowych, a OWL bije rekordy popularności. I co? I wydają Overwatch 2, który jest w zasadzie DLC do jedynki. Moim zdaniem Minecraft 2 dodający nowe mechanizmy, mający lepszą grafikę i kupę nowych DLC, to byłby istny deszcz pieniędzy
  18. - Hideo Kojima zapowie horror w stylu P.T. z Del Toro i jakimś znanym aktorem w obsadzie, ale gra wyjdzie w 2021 najwcześniej. - MS i Sony zrobią jakiś wspólny projekt na większą skalę, może to będzie jakiś wypasiony cross-game oparty o natywne aplikacje na obu konsolach (i opcjonalnie odpowiednik z MS-u na PC) - Game Pass podrożeje na nowego Xboxa, oferta gier na nową generację będzie mocno ograniczona, ale nadal będzie sporo w ramach kompatybilności wstecznej - Epic Game Store będzie głównym sklepem dla AAA na PC, Steam będzie się bronił indykami i early-accessami - Valve zapowie kolejnego Half-Life, ale nie będzie to Half-Life 3, raczej jakaś gra w tym uniwersum, gra na 2021 raczej - obie konsole nowej generacji wystartują na pełnej prędkości, będą szły łeb w łeb globalnie i premiery będą miały wspólne dla wszystkich kontynentów - Nintendo wystartuje z jakąś usługą chmurową, która stworzy jakiś ekosystem i pozwoli grać w chmurze, choćby w klasyki z NES-a i SNES-a (eee, to chyba zbyt duży odlot) - GTA VI będzie toczyło się w latach 80, będzie opierało się na przemycie narkotyków (w stylu Narcos), a oprócz Miami, będzie też Kolumbia lub Meksyk - powstanie jakiś program dla świeżych twórców gier (na Xboxa albo PS), tak że wydanie gry na konsolę będziej bardzo ułatwione, ale oczywiście okupione ekskluzywnością - TLOU 2 będzie wybitne, chociaż nie przebije 90 na MC, bo jednak trudno będzie jej nie być powtarzalną względem poprzedniczki, za to fabularnie dowiezie - wyjdzie Nintendo 64 Mini - MS zapowie Minecrafta 2 (ojej, to może rozbić bank)
  19. Control - wreszcie się zabrałem ciekaw jak sobie Remedy poradzi na szerokich wodach. Póki co pod względem mechaniki czuję środek poprzedniej generacji - postać po wciśnięciu X skacze jak Mario, biega jak powalona, od ścian odbija się ryjem, a sam trzon to radosne pif-paf w korytarzu (bez nawet systemu osłon). Nie przeszkadza mi to jednak. To co mnie urzeka to klimat, fabuła rodem z seriali o zjawiskach paranormalnych z lat 90-2000, atmosfera tajemnicy, ocenzurowane dokumenty, dziwne obostrzenia językowe. W sumie prostota rozgrywki i klimat wciągają mnie, bo nie mam czasu uczyć się miliona mechanik. Zapewne przejdę, mając nadzieję że fabuła dowiezie
  20. Kobiety Mafii (2018) - generalnie ten nieco lepszy poziom Vegi, chociaż film nierówny i ma wiele niewnoszących do fabuły scen, a potem nagle akcja pędzi z kadru na kadr żeby zmieścić się w tych 2 godzinach. Brzydkie słowo na "w" stosowane w każdej sytuacji w której ktoś chce żeby ktoś sobie poszedł, dał mu spokój, albo wyszedł po bułki do sklepu. Końcówka makabrycznie zabawna. Nawet nie wiedziałem, że Dygant się rozebrała w tym filmie, no ale to jakieś tam ponoć osiągnięcie dla reżysera. Generalnie dalej kino dla plebsu, epatujące przemocą, przerysowane i w taki sposób nawiązujące luźno do aktualnych wydarzeń. Można obejrzeć dla odmódżenia. Nie brać nigdy tego na poważnie
  21. Mendrek odpowiedział(a) na YETI temat w PS3
    Oczywiście, że jest (była?) wersja cyfrowa jedynki. Sony dawało tę wersję w ramach Welcome Back. https://www.gry-online.pl/newsroom/ruszyl-program-welcome-back-na-playstation-network-odbierz-darmowe-gry/z5e8d4 Na europejskim PS Store faktycznie wyparowała chyba. Na US Store jest nadal do kupienia: https://store.playstation.com/en-us/product/UP9000-NPUA80472_00-GLITTLEBIG000001
  22. Jeśli ktoś szuka poruszających gier, które bazują na prawdziwych historiach (czasami - niestety), to mogę polecić My Child Lebensborn. Gra tocząca się w Norwegii kilka lat po II wojnie światowej. Wcielamy się w samotnego rodzica, który adoptował prawie 7-letnią sierotę wojenną - może nią być Klaus lub Karin. Technicznie to task managment, gdzie musimy w oknach czasowych opiekować się, rozmawiać (nasze wybory odpowiedzi kształtują charakter dziecka), realizować potrzeby i generalnie być rodziną dla adoptowanego dzuecja. Zapewniamy mu wyżywienie, chodzimy na spacery, kupujemy prezenty i rzeczy niezbędne, myjemy, czytamy do snu i wiele rzeczy do wyboru. Wybory są bardzo istotne i niekiedy musimy iść na kompromisy - np. możemy iść do pracy, ale to wytnie nam czas z Klasuem/Karin. Życie w powojennej Norwegii nie jest łatwe, a codzienne wydarzenia mogą mocno wpłynąć na nasze możliwości. Tyle, że cała ta mechanika to tylko przystawka do historii, będącej prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem. Klaus/Karin to bowiem dziecko niemieckiego nazisty. Niewinne, ale obarczone piętnem. Życie takiego dziecka w małym mieście to generalnie przes*ana sprawa. To właśnie z tym zjawiskiem będziemy musieli się również zmierzyć w grze. To istny emocjonalny survival. I pomimo settingu, to w pewnym sensie jest to opowieść uniwersalna - takie rzeczy dzieją się i dziś wobec sierot wojennych. Gra zdobyła nagrodę BAFTA. Ma patronat kilku norwerskich organizacji i instytucji. Jest obecnie w promocji. Jeszcze raz polecam...
  23. Mendrek odpowiedział(a) na MBeniek temat w PS4
    Bo jest warty nawet więcej. Generalnie bardzo mocna promocja, lepsza niż ta na święta. Nie chcę już sobie dobijać kupki wstydu, ale Civ 6 za bodajże 130 PLN kusi, do tego znowu Torchlight 2 na przecenie, Disney Afternoon za 20 PLN (mam chrapkę po ostatnich speedrunnerowych maratonach), znowu Plague Tale tanio, Ezio Collection, Judgement, Stellaris za 79 PLN, Megaman Collection, ech
  24. Mendrek odpowiedział(a) na Vexilium temat w Seriale
    Ale akurat lektora dobrali tego co lubię. Po pierwszym odcinku już widać, że to jest amerykańska adaptacja "Wiedźmina" i takaż jego wersja. Stonowana, politycznie spoprawniona, amerykańsko-heroiczna do bólu. Mógłby przybijać sobie piątki z Daredevilem, Punisherem i Ironfistem. Ot kolejny "ostatni sprawiedliwy" kowboj samotnik, który stara się przeżyć w splugawionym świecie i nie złamać kręgosłupa moralnego. Setting też bardzo po amerykańsku, już kij te czarne elfy (jako nieco pretensjonalna chyba analogia do rasizmu wobec czarnych), ale generalnie świat mocno baśniowy, że nawet w miasteczku kloaka i rubaszność schowana na wszelki wypadek. Do tego mocny fempower, bo taki mają w USA klimat teraz. Na plus scenografia, muzyka, kostiumy, gra aktorska też spoko. Nie należy tego oglądać jako próbę odwzorowania i zekranizowania książki. To jest po prostu serial fantasy o bohaterze i wydarzeniach z książki Sapkowskiego, który się fajnie ogląda. Tyle i aż tyle

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.