Skocz do zawartości

Mendrek

Senior Member
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Mendrek

  1. Mendrek odpowiedział(a) na MEVEK odpowiedź w temacie w Tekken
    Z tą muzą super sprawa, nie wyobrażam sobie grać na tej dubstepowej padace. Lepiej już sobie puścić to: https://www.youtube.com/watch?v=QMsgVLo1Zms Słyszałem też że na Playstation 4 będą też kostiumy z poprzednich części. Ciekawe czy dadzą Kazowi strój z jedynki gdzie miał buty Nike na sobie ;)
  2. Mendrek odpowiedział(a) na MEVEK odpowiedź w temacie w Tekken
    Raczej casual friendly, a do tego postacie DC i fabuła klepana przez pewnie jakiegoś komiksowego scenarzystę. Za to Tekken to Tekken. Jak grałeś w poprzednie części, to będziesz grał w kolejne. Poza tym Tekken 7 to wreszcie soczyste 3D w tej generacji i chyba konkurencji na tym polu nie będzie miał, bo na SC ani VF raczej się nie zapowiada ;)
  3. Mendrek odpowiedział(a) na MEVEK odpowiedź w temacie w Tekken
    Kilka pytań do tych co zagrają/grają, bo planuję kupić jutro albo pojutrze: 1. Netcode. Czy jest na poziomie Virtua Fighter (idealny, ale na to nie liczę), na poziomie TTT (czyli tylko lekko ch*jowy), czy na poziomie SFV (totalnie zwalony)? 2. Czytałem, że można jakąś muzykę tam customizować, że mogą to być utwory z poprzednich Tekkenów. Prawda to? Generalnie napalam się, bo oceny wysokie i jako operator Jacka nie mogę sobie odmówić upewnienia się, jak kolejny Tekken okazuje się niezbalansowaną kupą i co druga osoba gra jakimiś klaunami pokroju Hwoaranga czy Boba ;)
  4. Mendrek odpowiedział(a) na luk_ash odpowiedź w temacie w PC
    Nooba od pro-gracza w Overwatchu różni podejście. Noob nadal myśli jak w innych online fps-ach, aby zabić najwięcej i najlepej mieć POTG na koniec. Pro myśli drużynowo i taktycznie. Nie leci na pałę zabijać by się zaraz zrespić i tak w kółko. Starannie dobiera cele, np. dla tych wobec których jest counter-pickiem, w kluczowym momencie poluje na medyka (bo np. wie że za chwile walnie ulta i będzie po ptokach), odciąga wrogiego tanka by opóźnić jego powrót do obrony, etc. Nie używa ulta gdy tylko się naładuje. Ma w d*pie to ile zginie, jeśli jego śmierć sprawi że drużyna osiągnie cel, to lepiej niech ma i te k/d ratio -20, ale liczy się zwycięstwo drużyny. To chciał m. in. osiągnąć Blizzard nie pokazując statystyk typowych dla arenowych fps-ów ;)
  5. Mendrek odpowiedział(a) na Kazuo odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Polecam Ajin (jest na Netflixie). Jak na shonena to mega pesymistyczne, ukazujące mroczną naturę człowieka. Ajin to istota nieśmiertelna, która w 100 % jest jak człowiek. Z tą różnicą że nie może umrzeć, ale o tym sam Ajin i inni którzy to zobaczą dowiadują się gdy ten pierwszy raz umiera (po czym się regeneruje). W tym samym momencie przestaje być traktowany jak człowiek, wszyscy chcą go dorwać (jest uber nagroda), a przede wszystkim rząd i wojsko chce położyć na nim łapska (chociażby dlatego że służby innych krajów mogą Ajina wykraść, więc trzeba ich uprzedzić). Wydaje się przesadzone, ale po dłuższej refleksji nachodzi cię smutna myśl że w sumie możliwe (wystarczy wspomnieć okrucieństwa II wojny światowej) :/ Anime też bywa dość brutalne. Z bohaterem zaś ciężko się zżyć, ale jakoś ogólnie jest nam go często szkoda, bo z reguły ma przerąbane. Jedyną wadą może być to, że w dużej mierze anime bazuje na CGI. Jest jednak dość szarawe i czasami tła są jakby zblurowane, ale to oddaje jakoś klimat i skupia uwagę na postaciach, które tu są naprawdę ciekawie rozrysowane. Oczywiście nadal to shonen, więc nie ma tu ciężkiej filozofii. Ogląda się przyjemnie, żadna tam walka o ocalenie świata czy walki na super moce (no może trochę). Ja wchłaniam jak gąbka, zwłaszcza że anime lubi cliffhangerować na koniec odcinków i chce się zaraz zobaczyć co będzie dalej ;)
  6. Mendrek odpowiedział(a) na raven_raven odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Przecież Goku powiedział, że chodzi o unikatowe zdolności, a nie czystą siłę. To akurat dobrze przemyślane, bo inaczej pozostałe postacie byliby znowu przystawką do obiadu z Sayajinów. A patrząc na postacie z innych wszechświatów, to dobrze że stare postacie zostały - wyglądają w miarę normalnie, reszta to jakiś cyrk na kółkach z paroma wyjątkami typu Jiren czy Hit.
  7. Mendrek odpowiedział(a) na Ma_niek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Crash ma ten szkopuł, że samo przejście w zwykłym stylu nigdy nie wystarcza. Prawdziwi gracze od samego początku próbowali zdobyć wszystkie gemy. Kurcze, sam nie przepadam za platformówkami, ale Crash to maskotka Playstation co by nie było. Trzeba oddać mu hołd i kupić na premierę, nawet jeśli się tego nie wymasteruje jak przykazuje prawo hardkora lat 90 ;)
  8. Mendrek odpowiedział(a) na raven_raven odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Jakby miało dojść do podmiany, to stawiam na Uuba, wszak Dende o nim wspomniał niedawno, a Goku olał go bo miał pełen skład. To sobie pewnie teraz o nim przypomni. To hipoteza, bo IMO i tak Buu będzie walczył. Czemu? Jest w openingu w drużynie i głupio by wyszło, jakby był tylko tam dla picu. Poza tym ci bogowie zniszczenia z innych wszechświatów to wyglądają tak komicznie, że Beerus zaczyna przy nich wyglądać sensownie :/ Już nie wspomnę, że z Beerusa robi się straszny lamus, któremu byle postać wchodzi na głowę. Niech zamieszka na Ziemii z Bulmą i Vegitą w jednym domu, będą mieli kota kolejnego...
  9. Mendrek odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Wow, super. Może wreszcie przestaną profanować uniwersum swoją ignorancją wobec kanonu (oprócz Kronik Sary Connor, które mocno się go trzymały). Oby Cameron jednak zapomniał o tym co pisał w swojej książce, że John Connor jako postać to w zasadzie wytwór Skynet'u któremu było wewnętrznie przykro że przez swoją impulsywną reakcję zniszczył ludzkość i doprowadził do wojny (i dlatego "pozwolił" mu się zniszczyć by zaprowadzić pokój i odkupić winy). Jak dla mnie Skynet zawsze był egoistycznym tyranem, którego decyzję zaczęły w końcu kwestionować same maszyny ;)
  10. Mendrek odpowiedział(a) na Vexilium odpowiedź w temacie w Seriale
    Mam nadzieję, że będzie miał ten naturalny klimat i genialną muzykę w stylu pierwotnego serialu (oczywiście Zamachowski musi śpiewać ballady, inaczej nie oglądam), a także prostolinijnie odegrane role. Sapkowski w składzie oczywiście z miejsca generuje ból d*py, bo jestem pewien on będzie chciał swoje autorskie zmiany i odmiany wprowadzić (chyba że mu zapłacili tylko żeby się przyglądał z boku). Pierwotny serial został zhejtowany z powodu zmian fabularnych, więc ciekawi mnie reakcja po tym jak amerykańska wytwórnia zdecyduje się na zmiany w scenariuszu, by ten serial był opłacalny, a także zbytnio nie wk*rwił liberalnych cenzorów w USA, dla których propagowanie dragów i przemocy jest ok, ale brak murzyna w obsadzie to gruba przesada ;)
  11. Mendrek odpowiedział(a) na wronerro odpowiedź w temacie w Klub Dobrej Ksiazki
    Przeczytałem nieco te trzy książki przy okazji w bibliotece miejskiej. Doczytałem się, że agentami byli wszyscy ci którzy zaszli za skórę PiS-owi. Niestety, o samym Jarosławie Kaczyńskim nie przeczytałem, choć przecież nie od dziś wiadomo że jego ojciec Rajmund Kaczyński - były AKowiec który zamiast gnić w jakimś karcerze albo chować się z innymi wyklętymi po krzakach, "w tajemniczy sposób" dostał posadkę na państwowej uczelni, willę, dzieciom zaś zapewnił karierę filmową i spokojny sen nawet w czasie wybuchu stanu wojennego, o karierze politycznej nie wspomnę. A szkoda, no ale to może w innej książce napiszą...
  12. Mendrek odpowiedział(a) na MaiorZero odpowiedź w temacie w Region Filmowy
  13. Mendrek odpowiedział(a) na MaiorZero odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Wracam z kina. Jeśli porównać ten film do chińskiej zupki krewetkowej, to "Prometeusz" jest tu makaronem, nudne sceny wodą, ładne pejzaże przyprawą, a "Alien" jest tą nieszczesną krewetką której trzeba się doszukiwać w owej zupce pod lupą. Scott miał do wyboru. Nazwać ten film "Prometeusz 2" i nikt by na to nie poszedł, albo nazwać to "Alien" i stworzyć najsłabszą część w uniwersum ksenomorfa. Wybrał drugie i ch*j mu w d*pę za ten przeciągnięty do granic przerost treści nad formą. Tak naprawdę tylko te ostatnie sceny były "alienowate", reszta to chodzenie, gadanie, granie na flecie i okazjonalnie umieranie w jakiś kuriozalny sposób. Ba, czasami miałem wrażenie że film chce być autoironiczny w tym względzie, jak scena z jajami (ekhm, wychodzi że dosłownie). Film ratuje Fassbender, którego monolityczna twarz niczym u Kurta Russella w "Soldier" trzyma w napięciu do samego końca. A propo jego postaci które grał a tak poza tym podbijam niezrozumienie sutqa dot. Generalnie film mnie znużył mocno, nawet nie wiem czy była w tym filmie jakaś muzyka, a aktorzy wypadli w kratkę. Bo i scenariusz taki se. Ten film nie jest tym czym mógł być - horrorem z akcją i gore, czyli tym czym w mniejszym lub większym stopniu starały się być poprzednie filmy z tej serii. Moim zdaniem nie warto iść na to do kina...
  14. Mendrek odpowiedział(a) na tk___tk odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Wracam właśnie z kina i nawet nie wiem kiedy te 2 godziny zleciały. Film ani przez moment nie zanudza, za to bawi do łez. Bo w gruncie rzeczy to najbardziej jajcarski i autoironiczny film Marvela w historii jego kinematografii. To jest to dzieło, w którym wytwórnia widząc potencjał w poczuciu humoru ekipy odważa się powiedzieć: "Ok, to my wam nie będziemy przeszkadzać, róbcie jak chcecie". No i goście pojechali po prostu po bandzie. Ten film tylko szczątkowo stara się być poważny, by za chwile polecieć gagiem. Przez co trochę to wszystko ociera się wręcz o parodię. Oprócz gagów są efektowne sceny akcji, które świetne się ze sobą przeplatują. Fabuła jest na drugim planie, sam badass jest po prostu sztampowy, ale przecież on ma być tylko tłem do totalnie odjechanej ekipy. Kurcze, za tydzień Alien - film mroczny. Nie wiem czy zdążę się przestawić, bo po takiej dawce pozytywnego nastroju chyba będzie mi to siedziało w głowie przez dobry miesiąc. Szczerze - polecam, film w pełni udany.
  15. Mendrek odpowiedział(a) na raven_raven odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Wiecie jaki jest problem z Superem? Że z jednej strony ma dorównać innym shonenom typu Bleach czy Naruto - więc format tłuczenia się z jakimś sub-bossem przez 30 odcinków odpada, chyba że z jakimś arc-final bossem (chociaż Super też ostro skraca, kurcze fakt). Z drugiej strony mamy nadzór Toriyamy którego pewnie nikt nie ciśnie, bo jest tam jak guru. Ten jak wiemy za walkami w ogóle nie przepada, stąd w nowym DBS wiele wątków komediowych, przygodowych i nawet trochę obyczajowych. Myślę że to jego fanaberia, że Gohan z super badassa stał się flakiem - ale chodziło o to, że stał się ojcem i głową rodziny. Tak jakby Toriyama chciał dodać ckliwy wątek że sayajinowie mogą próbować stać się normalnymi ludźmi, ale ostatecznie i tak przeznaczenie ich dopadnie gdy będą chcieli walczyć i zbiorą bęcki od jakiegoś podrzędnego kosmity. Spójrzmy na Goku - gość jest szczery i tępy jak but, Chichi non stop chodzi wk*rwiona, ale bez Goku (wszech)świat by dawno nie istniał. Więc albo jesteś ch*jowym mężem ratującym wszystkich, albo dobrym ojcem który zbiera wpindol. Nie ma lekko dla sayajinów, chyba tylko Vegita jakoś tam tak pomiędzy dryfuje i coś tam może zrobić ;)
  16. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    W końcu obejrzałem całe Narcos i jestem pełen podziwu jak historię która z góry wiadomo jak się zakończy, można przedstawić w takiej formie że trzyma w napięciu do ostatnich chwil. Nigdy nie wiadomo kto i kiedy zginie, zostanie zdradzony lub odwali jakieś szaleństwo. Ten klimat gorącej ale dzikiej Kolumbii, gdzie dzieją się rzeczy niezwykłe, ale też okrutne i patologiczne, jest tu oddany bardzo dosadnie. Do tego naprawdę fajnie to wszystko poprowadzone w oparciu o fakty, że czasami aż trudno uwierzyć że to się działo naprawdę. W sumie serial miał potencjał nawet na zostanie zjadliwym tasiemcem, bo w sumie mocno skacze w czasie i dałoby się tam upchnąć z dwa jeszcze sezony. No ale ponoć ma być kolejna produkcja o innym kartelu, więc do upojnej i brutalnej Kolumbii zapewne wrócimy. Z masochistyczną przyjemnością ;)
  17. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Hah kupiłem niedawno wersję na PS4 (która jest konwersją arcade) i w sumie klimat jest, ale NES-owa wersja była bardziej rozbudowana bo miała power upy. Ocean akurat miał nosa do kompozytorów. Na Amigę wynajął Barry'ego Leitcha by stworzyć chyba najlepszy OST w amigowym portfolio, mianowicie OST do Lethal Weapon. Na SNES ukazała się jego zremiksowana wersja, ale wypadła tak sobie. Swoją drogą Barry to nie byle kto w światku amigowym. Jest autorem muzyki m. in. do Lotus Turbo Challange czy Xenophobe. https://www.youtube.com/watch?v=9yAGv-SkQMo Muzyka potrafiła tchnąć akcję w byle shooterek. Wyobraźcie sobie że po 4 misji, zamiast muzyki posterunku policji gdzie misje się wybierało, słyszycie na ekranie ładowania muzykę poniżej. By za chwilę okazało się że ów posterunek został bezczelnie napadnięty przez Syndykat. I trzeba tych sukinkotów powybijać co do nogi... https://www.youtube.com/watch?v=8_x3ATiblo0
  18. Mendrek odpowiedział(a) na Zeratul odpowiedź w temacie w Ogólne
    Może i jest mega, ale czasami podczas meczu zaczyna się lag fiesta, ping skacze jak powalony. I bynajmniej nie jest to raczej wina łącza, bo na speedtestach wychodzi ok (prędkość 80, ping test też stabilny), a np. w Overwatch wszystko hula aż miło. Stąd wynika, że to problem serwerów EA, co mnie specjalnie nie dziwi, bo pamiętam jakie kwiatki były z BF-ami (zwłaszcza jak już się starzały i EA przerzucało je na gorsze serwery). Ogólnie strasznie mi to odbiera przyjemność z gry, bo ta jest dość dynamiczna i lagi po prostu uniemożlwiają skuteczne poruszanie się. Tak więc chyba przejdę kampanię, oddaje żydowi i wracam do Overwatch - Blizzard to jednak renoma ;)
  19. No faktycznie nie raz ostatnio złapałem się za tym, że szukałem przycisk dodawania ostrzeżenia, chcąc komuś walnąć warna z blokadą na 3 dni z podglądem forum by miał ból d*py że inni piszą a on nie może :] Niestety też ostatnio zauważyłem jakiś duży napływ spamu, offtopu i prywat. No ale dobrze mi odpoczywać od moderki, a i nie jestem pewien czy administracja chciałaby mnie widzieć w swoich szeregach. Chyba niezbyt nadawaliśmy na tych samych falach :P Choć do Square'a nic nigdy nie miałem. Z moderatorów kiedyś proponowałem Siarę (dostał się), Ficusia i jeszcze kogoś kogo już nie pamiętam. Widziałbym w sumie Bizona (bo kiedyś modem był w swoim poprzednim wcieleniu nawet chyba) lub Helę (gość jest na forum od ponad dekady) ;)
  20. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
  21. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    Obejrzałem sobie Sand Castle i może nie jest to ambitne kino wojenne, ale przyjemne. Coś jak The Hurt Locker i trochę jak Jarhead. Mamy typowych amerykańskich trepów ze swoimi durnymi dialogami i wieśniackim zachowaniem. Mamy trudną wojnę, tą drugą w Iraku. Bohater to typowy "nice guy" który pragnął sobie zarobić na studia, a ląduje na prowincji słabo kontrolowanej przez Amerykanów (i skłóconej na długo przed wojną) gdzie musi konwojować wodę i naprawiać wodociąg. A to mega niewdzięczna praca, bo nikt im nie ufa, ani nie lubi (w końcu to Amerykanie zniszczyli wodociąg). Poza paroma wpadkami (typu nie zakładanie noktowizorów w nocy), oraz ślamazarną akcją (film mógłby zostać skrócony do godziny), oraz dość słabym zarysowaniem postaci drugoplanowych, ogólnie film jest ok i ma swoje momenty. Montaż skupia się na żołnierzach (poprawność nie pozwala pokazywać zbytnio mordowaniu Arabów chyba), ale jest przejrzysty. Efekty też w porządku i trzymająca napięcie muzyka. Ogólnie mało ostatnio filmów wojennych, więc jak komuś brakuje to może obejrzeć, o ile nie spodziewa się tu Black Hawk Down czy Łowcy Jelenii. To klasę niżej produkcja, niemniej porządna.
  22. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No niestety nie rozpruję już bachorów serią z SMG, po tym jak któryś raz przy sklepie grzebały mi po kieszeniach i ukradły mojego stimpacka :) Dwa rpg-i niedocenione i warte uwagi to na pewno Evil Islands i Nox. Ten drugi miał chyba nawet pecha wyjść blisko premiery D2, miał nawet z nim konkurować, ale niestety nie miał szans z taką marką, ale pamiętam w Clicku! była nawet prowizoryczna gra planszowa i ogólnie o grze pisali dobrze ;)
  23. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Aha i co do HOM&M to nie zapomnijcie zaakceptować że najlepszym zamkiem była i jest zawsze Twierdza. Za to muzykę najlepszą miała Nekropolia. https://www.youtube.com/watch?v=7qfkpokX9EY Swoją drogą, czemu śpiewają w nim po niemiecku? Są to zdania z "Tako rzecze Zaratustra" Fryderyka Nietzchego. Ja wiem że Niemcy się z mordowaniem kojarzą, ale no bez przesady :P Castlevania: SOTN też miała intro po niemiecku...
  24. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ja też średnio w te NES-owe hity byłbym w stanie grać, choć pamiętam za młodu że potrafiłem jakoś. Zresztą wtedy za młodu nie było się wymagającym - hity były co najwyżej na automatach, a na pegazie były namiastki tego co widzieliśmy w salonach. Niemniej mógłbym grać np. każdą chodzoną bitkę na NES, np. Dj Boy, Teenage Ninja Turtles 2 Arcade, Mighty Final Fight, ect. Podobnie w proste gierki pokroju Binary Land, Antarctic Adventure, Pooyan, czy Sky Destroyer. Z jakiś przyczyn wielu widzi NES-a przez pryzmat trudnych sztosów pokroju Duck Tales, Contra czy Battletoads. Nie wszystkie gry z NES-a rażą topornością i poziomem trudności :) SNES to inna bajka. Dzisiaj większość pixel artów imituje 16-bitów, więc jakaś tam nisza jest. SNES obrodził w masę hitów i serio mogliby odświeżyć niektóre (zamiast skupiać się na oczywistościach) i dać np. Shadowrun, Hagane: The Final Conflict, Actriser, czy Super Smash TV. Bo ile razy można grać w małpę, zielonego homoseksualistę i wchłaniającego grzyby hydraulika? Ale ja i tak chyba się na SNES-a mini skuszę, zwłaszcza że pewnie go złamią i będzie wypas emulator pod telewizor. I będe wtedy ostrzył ząbki na Nintendo 64 mini, które będzie zakupem obowiązkowym ;)
  25. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Carmageddon: Max Damage - trudno pisać o "skończeniu gry wyścigowej", ale można takowe uznać zaliczenie ostatniego wyścigu i otrzymaniu komunikatu o "daniu nauczki tym krowom". Odsłona kultowej serii, która została zhejtowana przez krytyków chyba bardziej niż niesławny TDR 2000. W tej wersji ulepszona i poprawiona. Ja zaś jako zagorzały fan serii bawiłem się świetnie i nie mogę być obiektywny. Bo ta gra (sfinansowana z kickstartera) dla owych fanów została stworzona. Wszelakie smaczki i klimat jawnie nawiązują do pierwszej części cyklu. Pokłady czarnego humoru (umieszczanie zakonnic wśród pingwinów było nawet bardzo zabawne) wytwarzają jakaś uzależniająca toksyczność i ekstazę z maksymalnego psychopatycznego sadyzmu który tworzy z gry krwawą groteskę. Ale to nie jest remake pierwszej części, bo to by było za proste. Pod względem zróżnicowania i contentu, to najbardziej rozbudowany Carmageddon z wszystkich. Sporo trybów - od klasycznego rozwal/zabij/dojedź mamy tu różne wariacje pokroju pogoni za lisem, polowania na konkretnych przechodniów, rozwałki na arenie, ect. MASA powerupów - od broni, losowe efekty, po wszelakie sposoby nękania i uśmiercania przechodniów. A propo tych ostatnich, to gra stawia na pełne równouprawnienie :) Starcy, inwalidzi, psy, krowy, kobiety, mężczyźni, a nawet cykliści - wszyscy znajdą swoje miejsce pod kołami, eee, znaczy w grze :) Gra także oferuje mnóstwo samochodów do zdobycia, a każdym jeździ się zupełnie inaczej (niekiedy fajnie, a niekiedy to raczej zwariowana ciekawostka). Wracają oczywiście starzy znajomi w nowych odsłonach - miło zobaczyć znów Eda Huntera, Psycho Pitbulla, czy Dona Dumpstera. Wraca także pancerna policja - w różnych odmianach. Początkowo raczej małe meleksy zrobione są raczej dla jaj, ale gdy w końcowych wyścigach słyszysz policyjny APC to już przestaje być zabawnie i należy spi*rdalać. To co chyba najbardziej urzeka - to oczywiście otwarte mapy. Są naprawdę iście sandboxowe i w nie najwyraźniej poszła większość uzbieranego budżetu. Nawet jeśli często się powtarzają, to najczęściej i tak za każdym razem odnajdujemy nieznane wcześniej miejsca. Są także zróżnicowane - od górskich wsi, dziki zachód, industrialna metropolia, lodowiec, ect. Wizualnie jest tak sobie (chociaż nie ma tragedii, ale Gran Turismo to nie jest), ale to nie jest naprawdę dla tej gry istotne. Model jazdy - ekhm (bo to nie gra wyścigowa mimo wszystko :P ). Za to robi muzyka - od heavy metalu po dubstep. Niszowe zespoły pokroju Morgue czy Maximum Sexy Pigeon dały tutaj naprawdę radę. Jasne, nie jest to Fear Factory czy Iron Maiden, ale i tak świetnie się wpasowały w klimat. https://www.youtube.com/watch?v=CMkj-F7hqVg Gra potrafiła mi się może z 4 razy zawiesić w ciągu całego grania, a także cierpi na nieco dłuższe loadingi przed wyścigami. Nie jest też specjalnym wyzwaniem - lecz jeśli ktoś szuka po prostu odprężenia w akompaniamencie krzyków, łamanych kości i zgrzytu gniecionej blachy, to gra jest wręcz dla niego stworzona. Daję tej grze 8/10, choć ja pisałem, nie jestem obiektywny. Dla mnie Carmageddon będzie zawsze opium dla czystych, poprawnych i pompatycznych produkcji. Każdemu fanowi polecam i niech nie patrzy na oceny, bo to naprawdę dobra część serii ;)