
Treść opublikowana przez Mendrek
-
TEKKEN 7
Co wy tu chrzanicie o jakiś grafikach i innych duperelach, ta gra jest do grania przez sieć (i okazjonalnie na kanapie), a oni przez te lata produkji zj*bali najważniejszą rzecz, czyli netcode. To tak jakby wam sprzedali auto bez kierownicy, a wy się tu rozwodzicie czy tapicerka jest z prawdziwej skóry. Co z tego że turnieje i lobby działają, jak w trakcie wywala z gry i są lagi. Tak ma mnóstwo ludzi, więc kupując grę tak naprawdę kupujecie los na loterii - będzie działało mi albo nie. Z wieloma Polakami mam szary ping, czyli nie połączymy się nigdy. O dziwo w TTT2 wszystko śmiga jak dawniej...
- TEKKEN 7
- TEKKEN 7
-
TEKKEN 7
Nie wiem, mi pokazuje że mam dobry ping, ale przy próbie połączenia się "the connection to the opponent has been lost", podobny komunikat "communication lost" mam przy lobby. Udało mi się zagrać z jednym gościem w lobby i to wszystko. Kurcze, nie chcę sprzedawać gry szybko tylko dlatego, że nie mogę grać przez sieć z powodu ustawień providera (kablówka) których nie będzie chciał/mógł zmienić. Zauważyłem, że niektórzy mają ten sam problem, więc jest szansa że to Namco spartoliło netcode i poprawią (tylko kiedy?)... https://www.gamefaqs.com/boards/814542-tekken-7/75409538
- TEKKEN 7
-
TEKKEN 7
Nie mogę z nikim zagrać, widocznie jednak mój provider leci w ch*ja i coś w bijatyki nie może mnie łączyć na PS4 (w TTT2 nie było problemu). Non stop pisze że tracę połączenie gdy potwierdzę chęć walki. Czy to może być np. wina NAT2?
-
Zakupy growe!
- TEKKEN 7
Z tą muzą super sprawa, nie wyobrażam sobie grać na tej dubstepowej padace. Lepiej już sobie puścić to: https://www.youtube.com/watch?v=QMsgVLo1Zms Słyszałem też że na Playstation 4 będą też kostiumy z poprzednich części. Ciekawe czy dadzą Kazowi strój z jedynki gdzie miał buty Nike na sobie ;)- TEKKEN 7
Raczej casual friendly, a do tego postacie DC i fabuła klepana przez pewnie jakiegoś komiksowego scenarzystę. Za to Tekken to Tekken. Jak grałeś w poprzednie części, to będziesz grał w kolejne. Poza tym Tekken 7 to wreszcie soczyste 3D w tej generacji i chyba konkurencji na tym polu nie będzie miał, bo na SC ani VF raczej się nie zapowiada ;)- TEKKEN 7
Kilka pytań do tych co zagrają/grają, bo planuję kupić jutro albo pojutrze: 1. Netcode. Czy jest na poziomie Virtua Fighter (idealny, ale na to nie liczę), na poziomie TTT (czyli tylko lekko ch*jowy), czy na poziomie SFV (totalnie zwalony)? 2. Czytałem, że można jakąś muzykę tam customizować, że mogą to być utwory z poprzednich Tekkenów. Prawda to? Generalnie napalam się, bo oceny wysokie i jako operator Jacka nie mogę sobie odmówić upewnienia się, jak kolejny Tekken okazuje się niezbalansowaną kupą i co druga osoba gra jakimiś klaunami pokroju Hwoaranga czy Boba ;)- Overwatch
Nooba od pro-gracza w Overwatchu różni podejście. Noob nadal myśli jak w innych online fps-ach, aby zabić najwięcej i najlepej mieć POTG na koniec. Pro myśli drużynowo i taktycznie. Nie leci na pałę zabijać by się zaraz zrespić i tak w kółko. Starannie dobiera cele, np. dla tych wobec których jest counter-pickiem, w kluczowym momencie poluje na medyka (bo np. wie że za chwile walnie ulta i będzie po ptokach), odciąga wrogiego tanka by opóźnić jego powrót do obrony, etc. Nie używa ulta gdy tylko się naładuje. Ma w d*pie to ile zginie, jeśli jego śmierć sprawi że drużyna osiągnie cel, to lepiej niech ma i te k/d ratio -20, ale liczy się zwycięstwo drużyny. To chciał m. in. osiągnąć Blizzard nie pokazując statystyk typowych dla arenowych fps-ów ;)- Anime godne polecania
Polecam Ajin (jest na Netflixie). Jak na shonena to mega pesymistyczne, ukazujące mroczną naturę człowieka. Ajin to istota nieśmiertelna, która w 100 % jest jak człowiek. Z tą różnicą że nie może umrzeć, ale o tym sam Ajin i inni którzy to zobaczą dowiadują się gdy ten pierwszy raz umiera (po czym się regeneruje). W tym samym momencie przestaje być traktowany jak człowiek, wszyscy chcą go dorwać (jest uber nagroda), a przede wszystkim rząd i wojsko chce położyć na nim łapska (chociażby dlatego że służby innych krajów mogą Ajina wykraść, więc trzeba ich uprzedzić). Wydaje się przesadzone, ale po dłuższej refleksji nachodzi cię smutna myśl że w sumie możliwe (wystarczy wspomnieć okrucieństwa II wojny światowej) :/ Anime też bywa dość brutalne. Z bohaterem zaś ciężko się zżyć, ale jakoś ogólnie jest nam go często szkoda, bo z reguły ma przerąbane. Jedyną wadą może być to, że w dużej mierze anime bazuje na CGI. Jest jednak dość szarawe i czasami tła są jakby zblurowane, ale to oddaje jakoś klimat i skupia uwagę na postaciach, które tu są naprawdę ciekawie rozrysowane. Oczywiście nadal to shonen, więc nie ma tu ciężkiej filozofii. Ogląda się przyjemnie, żadna tam walka o ocalenie świata czy walki na super moce (no może trochę). Ja wchłaniam jak gąbka, zwłaszcza że anime lubi cliffhangerować na koniec odcinków i chce się zaraz zobaczyć co będzie dalej ;)- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Przecież Goku powiedział, że chodzi o unikatowe zdolności, a nie czystą siłę. To akurat dobrze przemyślane, bo inaczej pozostałe postacie byliby znowu przystawką do obiadu z Sayajinów. A patrząc na postacie z innych wszechświatów, to dobrze że stare postacie zostały - wyglądają w miarę normalnie, reszta to jakiś cyrk na kółkach z paroma wyjątkami typu Jiren czy Hit.- Crash Bandicoot N. Sane Trilogy
Crash ma ten szkopuł, że samo przejście w zwykłym stylu nigdy nie wystarcza. Prawdziwi gracze od samego początku próbowali zdobyć wszystkie gemy. Kurcze, sam nie przepadam za platformówkami, ale Crash to maskotka Playstation co by nie było. Trzeba oddać mu hołd i kupić na premierę, nawet jeśli się tego nie wymasteruje jak przykazuje prawo hardkora lat 90 ;)- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Jakby miało dojść do podmiany, to stawiam na Uuba, wszak Dende o nim wspomniał niedawno, a Goku olał go bo miał pełen skład. To sobie pewnie teraz o nim przypomni. To hipoteza, bo IMO i tak Buu będzie walczył. Czemu? Jest w openingu w drużynie i głupio by wyszło, jakby był tylko tam dla picu. Poza tym ci bogowie zniszczenia z innych wszechświatów to wyglądają tak komicznie, że Beerus zaczyna przy nich wyglądać sensownie :/ Już nie wspomnę, że z Beerusa robi się straszny lamus, któremu byle postać wchodzi na głowę. Niech zamieszka na Ziemii z Bulmą i Vegitą w jednym domu, będą mieli kota kolejnego...- Cinema news
Wow, super. Może wreszcie przestaną profanować uniwersum swoją ignorancją wobec kanonu (oprócz Kronik Sary Connor, które mocno się go trzymały). Oby Cameron jednak zapomniał o tym co pisał w swojej książce, że John Connor jako postać to w zasadzie wytwór Skynet'u któremu było wewnętrznie przykro że przez swoją impulsywną reakcję zniszczył ludzkość i doprowadził do wojny (i dlatego "pozwolił" mu się zniszczyć by zaprowadzić pokój i odkupić winy). Jak dla mnie Skynet zawsze był egoistycznym tyranem, którego decyzję zaczęły w końcu kwestionować same maszyny ;)- Wiedźmin - NETFLIX
Mam nadzieję, że będzie miał ten naturalny klimat i genialną muzykę w stylu pierwotnego serialu (oczywiście Zamachowski musi śpiewać ballady, inaczej nie oglądam), a także prostolinijnie odegrane role. Sapkowski w składzie oczywiście z miejsca generuje ból d*py, bo jestem pewien on będzie chciał swoje autorskie zmiany i odmiany wprowadzić (chyba że mu zapłacili tylko żeby się przyglądał z boku). Pierwotny serial został zhejtowany z powodu zmian fabularnych, więc ciekawi mnie reakcja po tym jak amerykańska wytwórnia zdecyduje się na zmiany w scenariuszu, by ten serial był opłacalny, a także zbytnio nie wk*rwił liberalnych cenzorów w USA, dla których propagowanie dragów i przemocy jest ok, ale brak murzyna w obsadzie to gruba przesada ;)- Seria "Resortowe dzieci"
Przeczytałem nieco te trzy książki przy okazji w bibliotece miejskiej. Doczytałem się, że agentami byli wszyscy ci którzy zaszli za skórę PiS-owi. Niestety, o samym Jarosławie Kaczyńskim nie przeczytałem, choć przecież nie od dziś wiadomo że jego ojciec Rajmund Kaczyński - były AKowiec który zamiast gnić w jakimś karcerze albo chować się z innymi wyklętymi po krzakach, "w tajemniczy sposób" dostał posadkę na państwowej uczelni, willę, dzieciom zaś zapewnił karierę filmową i spokojny sen nawet w czasie wybuchu stanu wojennego, o karierze politycznej nie wspomnę. A szkoda, no ale to może w innej książce napiszą...- Alien Cinematic Universe
- Alien Cinematic Universe
Wracam z kina. Jeśli porównać ten film do chińskiej zupki krewetkowej, to "Prometeusz" jest tu makaronem, nudne sceny wodą, ładne pejzaże przyprawą, a "Alien" jest tą nieszczesną krewetką której trzeba się doszukiwać w owej zupce pod lupą. Scott miał do wyboru. Nazwać ten film "Prometeusz 2" i nikt by na to nie poszedł, albo nazwać to "Alien" i stworzyć najsłabszą część w uniwersum ksenomorfa. Wybrał drugie i ch*j mu w d*pę za ten przeciągnięty do granic przerost treści nad formą. Tak naprawdę tylko te ostatnie sceny były "alienowate", reszta to chodzenie, gadanie, granie na flecie i okazjonalnie umieranie w jakiś kuriozalny sposób. Ba, czasami miałem wrażenie że film chce być autoironiczny w tym względzie, jak scena z jajami (ekhm, wychodzi że dosłownie). Film ratuje Fassbender, którego monolityczna twarz niczym u Kurta Russella w "Soldier" trzyma w napięciu do samego końca. A propo jego postaci które grał a tak poza tym podbijam niezrozumienie sutqa dot. Generalnie film mnie znużył mocno, nawet nie wiem czy była w tym filmie jakaś muzyka, a aktorzy wypadli w kratkę. Bo i scenariusz taki se. Ten film nie jest tym czym mógł być - horrorem z akcją i gore, czyli tym czym w mniejszym lub większym stopniu starały się być poprzednie filmy z tej serii. Moim zdaniem nie warto iść na to do kina...- Marvel Cinematic Universe
Wracam właśnie z kina i nawet nie wiem kiedy te 2 godziny zleciały. Film ani przez moment nie zanudza, za to bawi do łez. Bo w gruncie rzeczy to najbardziej jajcarski i autoironiczny film Marvela w historii jego kinematografii. To jest to dzieło, w którym wytwórnia widząc potencjał w poczuciu humoru ekipy odważa się powiedzieć: "Ok, to my wam nie będziemy przeszkadzać, róbcie jak chcecie". No i goście pojechali po prostu po bandzie. Ten film tylko szczątkowo stara się być poważny, by za chwile polecieć gagiem. Przez co trochę to wszystko ociera się wręcz o parodię. Oprócz gagów są efektowne sceny akcji, które świetne się ze sobą przeplatują. Fabuła jest na drugim planie, sam badass jest po prostu sztampowy, ale przecież on ma być tylko tłem do totalnie odjechanej ekipy. Kurcze, za tydzień Alien - film mroczny. Nie wiem czy zdążę się przestawić, bo po takiej dawce pozytywnego nastroju chyba będzie mi to siedziało w głowie przez dobry miesiąc. Szczerze - polecam, film w pełni udany.- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Wiecie jaki jest problem z Superem? Że z jednej strony ma dorównać innym shonenom typu Bleach czy Naruto - więc format tłuczenia się z jakimś sub-bossem przez 30 odcinków odpada, chyba że z jakimś arc-final bossem (chociaż Super też ostro skraca, kurcze fakt). Z drugiej strony mamy nadzór Toriyamy którego pewnie nikt nie ciśnie, bo jest tam jak guru. Ten jak wiemy za walkami w ogóle nie przepada, stąd w nowym DBS wiele wątków komediowych, przygodowych i nawet trochę obyczajowych. Myślę że to jego fanaberia, że Gohan z super badassa stał się flakiem - ale chodziło o to, że stał się ojcem i głową rodziny. Tak jakby Toriyama chciał dodać ckliwy wątek że sayajinowie mogą próbować stać się normalnymi ludźmi, ale ostatecznie i tak przeznaczenie ich dopadnie gdy będą chcieli walczyć i zbiorą bęcki od jakiegoś podrzędnego kosmity. Spójrzmy na Goku - gość jest szczery i tępy jak but, Chichi non stop chodzi wk*rwiona, ale bez Goku (wszech)świat by dawno nie istniał. Więc albo jesteś ch*jowym mężem ratującym wszystkich, albo dobrym ojcem który zbiera wpindol. Nie ma lekko dla sayajinów, chyba tylko Vegita jakoś tam tak pomiędzy dryfuje i coś tam może zrobić ;)- NETFLIX
W końcu obejrzałem całe Narcos i jestem pełen podziwu jak historię która z góry wiadomo jak się zakończy, można przedstawić w takiej formie że trzyma w napięciu do ostatnich chwil. Nigdy nie wiadomo kto i kiedy zginie, zostanie zdradzony lub odwali jakieś szaleństwo. Ten klimat gorącej ale dzikiej Kolumbii, gdzie dzieją się rzeczy niezwykłe, ale też okrutne i patologiczne, jest tu oddany bardzo dosadnie. Do tego naprawdę fajnie to wszystko poprowadzone w oparciu o fakty, że czasami aż trudno uwierzyć że to się działo naprawdę. W sumie serial miał potencjał nawet na zostanie zjadliwym tasiemcem, bo w sumie mocno skacze w czasie i dałoby się tam upchnąć z dwa jeszcze sezony. No ale ponoć ma być kolejna produkcja o innym kartelu, więc do upojnej i brutalnej Kolumbii zapewne wrócimy. Z masochistyczną przyjemnością ;)- Konsolowa Tęcza
Hah kupiłem niedawno wersję na PS4 (która jest konwersją arcade) i w sumie klimat jest, ale NES-owa wersja była bardziej rozbudowana bo miała power upy. Ocean akurat miał nosa do kompozytorów. Na Amigę wynajął Barry'ego Leitcha by stworzyć chyba najlepszy OST w amigowym portfolio, mianowicie OST do Lethal Weapon. Na SNES ukazała się jego zremiksowana wersja, ale wypadła tak sobie. Swoją drogą Barry to nie byle kto w światku amigowym. Jest autorem muzyki m. in. do Lotus Turbo Challange czy Xenophobe. https://www.youtube.com/watch?v=9yAGv-SkQMo Muzyka potrafiła tchnąć akcję w byle shooterek. Wyobraźcie sobie że po 4 misji, zamiast muzyki posterunku policji gdzie misje się wybierało, słyszycie na ekranie ładowania muzykę poniżej. By za chwilę okazało się że ów posterunek został bezczelnie napadnięty przez Syndykat. I trzeba tych sukinkotów powybijać co do nogi... https://www.youtube.com/watch?v=8_x3ATiblo0- TitanFall 2
Może i jest mega, ale czasami podczas meczu zaczyna się lag fiesta, ping skacze jak powalony. I bynajmniej nie jest to raczej wina łącza, bo na speedtestach wychodzi ok (prędkość 80, ping test też stabilny), a np. w Overwatch wszystko hula aż miło. Stąd wynika, że to problem serwerów EA, co mnie specjalnie nie dziwi, bo pamiętam jakie kwiatki były z BF-ami (zwłaszcza jak już się starzały i EA przerzucało je na gorsze serwery). Ogólnie strasznie mi to odbiera przyjemność z gry, bo ta jest dość dynamiczna i lagi po prostu uniemożlwiają skuteczne poruszanie się. Tak więc chyba przejdę kampanię, oddaje żydowi i wracam do Overwatch - Blizzard to jednak renoma ;) - TEKKEN 7