Mendrek

Wybaczcie pewną nieobecność, ale może nie uwierzycie, złom (niektórzy nazywają toto PC-tem) mi się wykrzaczył i to w dodatku w momencie gdy wysyłałem gotowego posta z odpowiedzią. I że dosyć mocno, tak muszę pisać z innego kompa, a mam urlop więc z pracy nie mogę Nie lubię pisać tego samego, ale czego się nie robi dla forumka :* Dobra, dość narzekania. Pora na odpowiedzi: 1. W tej chwili szala wyboru przechylona jest na korzyść PS4, głównie za sprawą jej poprzedniczki i za sprawą ostatnich wpadek Microsoftu, które jeszcze bardziej ukruszyły moje zaufanie do polityki tej firmy. Na PS3 wiem mniej więcej czego oczekiwać, bo wiem jakie studia 1st party stoją po stronie Sony i mnie to zadowala. Chcę kolejnej gry-devkita od Media Molecule, komiksowych przygód od Sucker Punch, epickich filmowych przygód od Quantic Dream, czy graficznych fajerwerów od Guerilla Games. Do tego polityka Sony które ostro spokorniało i dmucha, chucha na wszystko bardzo mi na rękę, a do tego troszczy się o rynek lokalny oferując dobre polonizacje, obsługę, usługi i eventy. Czego chcieć więcej? Zresztą jak mogę myśleć o takim Xbvoxie One, skoro nawet nie wiadomo kiedy w Polsce będzie premiera? Lecz nie mówię tej konsoli stanowczego "NIE". Nowa generacja to zawsze nowy start i nowe szanse. Jestem ciekaw czym może w przyszłości zaskoczyć Xbox One z wbudowanym Kinectem 2.0. Nie będzie jednak to zakup na premierę, i choć odkładam kasę, a może nawet mogłem wziąć na raty, tak nie ma jeszcze (poza BF-em 4) tytułów bym mógł myśleć o zakupie konsoli. Biorę pod uwagę też zaległości do nadrobienia na PS3 (a rok 2013 jest bardzo obfity), a także wielką bazę użytkowników online na PS3. Nim nazbiera się ludków na next genie, trochę czasu minie. 2. Uh, jeśli chodzi o takie randomowe granie, to od Mortali i Body Blows Galaxy na Amigę, i podróbki SF-a na Pegazusa Grałem też sporo na automatach, i potem na PSX-ie w MKT i Tekkeny 1-3. Wiążę się z tym ciekawa historia. Kiedy miałem Tekkena 2 na PSX-a, lubiłem ćwiczyć w domu ciosy i potem chwalić się w salonie. W salonie gra w Tekkena polegała głównie na jechaniu na jana sprawdzonych technik na które łapało się AI. Najłatwiej było Lawem i jego flipkickami. Metoda to o dziwo była tak popularna, że wędrowałą po całej Polsce. Ja wyczaiłem że AI łapie się na specjalny rzut Armor Kinga, i można tak przejść grę. W salonie szybko nazwano to "siodełkiem" i tak grano. Rok później pojechałem nad morze i jakie moje zdziwienie było, gdy ludki zamiast Lawa brali Armor Kinga i robili ten rzut Poczułem się tak dumnie. Co do grania pro, to początki to PS2 gdy nawet jeszcze go nie miałem i grałem w "gralni" w SC2 i potem u Muttiego i kolegów zbierałem baty, ale dało mi to podwaliny pod przyszłe części. Grałem też w SFA 3 i nawet na EP mi nie tak źle szło z innymi, ale ogólnie 2d omijam szerokim łukiem. Grałem także w VF4, co dało mi pewne podwaliny pod VF5 :FS. Tekkenów nigdy nie trawiłem tak naprawdę. Kiedy pracowałem w salonie gier, lubiłem sobie pod koniec pracy brać kilka żetonów i pomęczyć z ludkami w TTT, ale tak poza tym z Tekkenami niewiele miałem do czynienia. Najwięcej potem czasu spędziłem w Soul Calibur 4, gdzie w online ranku byłem 32 przed sprzedaniem (acz ten rank był nieco żartem i dużo dobrych graczy go omijało), i w sumie mogłem się równać online z kilkoma dobrymi graczami, a raz nawet wygrałem ze scudem, wówczas najlepszym graczem w Europie, a może i nawet na świecie. Potem po krótkiej przerwie przesiadłem się na VF5: FS, które bardzo mi pasuje, bo w odróżnieniu od gier Namco, nie pozwala na tanią kapę i gra pozwala się wyczuć w wielu przypadkach. Mimo iż nie jest łatwa, tak bardzo motywuje i porażka tak nie boli (bo jakiś niemiaszek miksował 3 tanie kombosy przez całą walkę). Do tego w VF5: FS nie ma czegoś takiego jak "tier list". Teoretycznie są postacie o większym potencjale, ale nie to co w Tekkenie, że Mishima małym palcem lewej stopy robi sweepa w ułamku sekundy i potem ciora cię jugglem przez pół areny... W VF5: FS nie gram już tak aktywnie, ale gdy grałem, mogłem równać się z europejską czołówką grając na równi z takimi graczami jak Pana, VFNumbers, MakiLeSushi czy Libertine. Obecnie przesiadłem się na TTT2 i Tekken Revolution, ale idzie mi średnio. Nie jarzyłem nigdy za bardzo Tekkena i chyba już tak zostanie. 3. Zgodzę się, że dla sporadycznie grających to duży minus. Niestety, to było do przewidzenia - struktura i nowe rzeczy kosztują, a u konkurencji tanim kosztem taki zabieg po prostu działał i więcej nie było potrzeba, by Sony to wprowadziło. Osobiście mnie tak to nie dotknie, bo związałem się z Plusem na PS3, więc opłatę tą mam i tak załatwioną na PS4. Jeśli jednak na PS4 będzie to w tej samej formie co na PS3, to nie ma co chyba narzekać, bo aż głupio nie mieć. Tylko nie wierzę aż, że to wszystko bez zmiany ceny. Mnóstwo pełnych gier na 3 konsole, zniżki, usługi, i opłata za online z nowymi usługami, za niecałe dwie stówki? Sony ugadało się z yakuzą i pierze im brudny szmal, czy jak? Ale raczej jestem przygotowany na zwyżkę opłat z Plusa. Dobra, kolejny do maglowania. Jaczes. 1. Ostatnio często zmieniałeś fronty, kupowałeś i sprzedawałeś konsole. Wygląda na to, że obecny wybór jest raczej ostateczny. Co skłoniło Cię do ostatecznego wyboru PS3 ponad Xboxem 360 i czy wobec tego logicznym następstwem będzie wybór PS4 jako next gena? Ps. PC to żart

Dobra, to maks 3 dni. Mamy okres urlopowy, i nie każdy wchodzi na forumka non stop ;p Aktualna osoba pytana: Donsterydo.

Aha, i miałbym w związku z tym prośbę. Umieszczę też wzmiankę o tym w poście Mazzeo. Chodzi o to, że jeśli jakaś osoba nie zamierza odpowiadać na pytania, niech to powie od razu, by można było wytypować inną osobę. Może też poprosić o inny zestaw pytań. Po tygodniu bez odpowiedzi jakiejś osoby, powinno się wybrać nową osobę.

Nie zwykłem pisać w tym temacie, ale czuję że muszę zrehabilitować pewną grę. Kingdoms of Amalur: Reckoning. Rozkręcała się powoli, była najprościej nudna i sztampowa, ale z biegiem czasu nabrała pompatyczności, a także świat trzyma poziom klimatycznie. Gra jest naprawdę duża, misje z biegiem czasu robią się ciekawsze, a nawet pojawiają się kompletnie oryginalne (np. tworzenie listy kolejności dygnitarzy na audiencji królewskiej - misja z lekką łamigłówką i kombinowaniem ), i nie polegają wyłącznie na posiekaniu kogoś. Z biegiem czasu zaczyna się pojawiać dużo elementów i wszystko mimo wszystko trochę przypomina Elder Scrollsa pod tym względem. Na rzeczach pobocznych czas po prostu wsiąka jak woda w gąbkę i to jest w sumie niewygodna rzecz, bo chcesz pograć w coś jeszcze, a tu nagle późna noc na zewnątrz i spać Ci się chce Poza tym jest jakaś szansa, że kiedyś znowu zagram jako inna postać, więc gra ma jakąś chęć replayability. Polecam dać jej szansę, pod warunkiem że jest się cierpliwym. Poza tym lepiej pogłośnić nieco grę, bo sama jest dość cicho ustawiona.

W grach na NES-a często to było tradycją po creditsach, a najlepiej mi się podobało jak leciała lista płac, i na sam koniec było jednym napisem i pogrubione: ...and you. Mała rzecz, a jak bardzo cieszyła

Na CoD-a bym nie liczył, za to stawiałbym na Borderlandsy 2.

Przez te NBA to pewnie cebula rasa zapchała serwery, ale dobrym sposobem jest wstrzymanie pobieranie i wznowienie, po czym obserwowanie czy jest na "szybkim serwerze", i jeśli nie to powtórzyć.

Sony dogada się z Take2/2K na pewno i odda standardową prowizję, ale jeśli to wpadka, to ktoś pewnie w Plusie poleci. Oby nie odbiło się to na jakości tej usługi...

Hm, tylko że mam wrażenie że to twierdzenie ma podbić samą wartość Kinecta w oczach klientów. Bo jest to sprzęt w cenie konsoli, czyli coś mega-hiper-duper zaawansowanego. Myślę, że MS prędzej czy później (może nawet prędzej niż później) wypuści gołą konsolę, gdy już wyjdzie jak bardzo wy*ebane mają na ten sprzęt 3rd party i konsumenci. Żal będzie tylko tych, co wzięli konsolę na premierę z Kinectem, który i tak skończy jako zabaweczka do skakania 2.0

To wszystko będzie zależało od samych twórców, ale szczerze wątpię by przy obecnych napiętych terminach, będą chcieli się jeszcze babrać w jakieś kinectowe opcje, chyba że będą to first party i dostaną dyrektywę od MS-u. CoD-owi taki Kinect 2.0 do dobrej sprzedaży jest jak psu na budę. Zaś gry "Kinect-only" podzielą się na te które się sprzedają (czyli zabaweczka do skakania) i te innowacyjne w które zagra parę osób z ciekawości, chyba że wypuszczą je w indie bundle czy w abonamencie. Kinect jest naprawdę ciekawą technologią z potencjałem, ale szczerze wątpię by komuś chciało się w tej generacji go ogarniać, skoro nie jest priorytetowym kontrolerem. Gdyby MS zaryzykował jak Nintendo i wypuścił konsolę jak Wii, gdzie Kinect nie jest tylko obowiązkowy, ale jest w zasadzie głównym lub jedynym kontrolerem, to wtedy moglibyśmy się spodziewać jego ciekawego wykorzystania, a tak będzie dodatek niczym sixaxis w PS3. Tylko trzeba dodać, bardzo drogi ten dodatek.

No najlepiej teraz wymazać z pamięci te wszystkie wpadki i udawać, że to deszcz pada? Tak nawiasem, to przecież ta plejada faili jeszcze się nie skończyła, zawsze co jakiś czas ktoś wrzuca tutaj newsa czy zdjęcie (np. ostatnie to ze Spider-Manem przemianowanym na Spawna, czy krótkim czasie nagrywania), więc nie widzę nawet powodu by i przymykać oko (zwłaszcza jeśli ciągle jest załzawione od śmiechu). Nie rozumiem takiego podejścia jak Soul czy Daddy. Takie wymazywanie w pamięci zamiarów dużej korporacji, jest proszeniem się o wjazd w tyłek w najmniej spodziewanym momencie. Nie w ten, to w inny sposób - strategię można zmienić, ale natury pionu zarządzającego znacznie trudniej. Naiwne jest wierzyć, że z korpoludków MS zmienił się w hipisów kochających gry. I gdyby spojrzeli na obecną wciąż generację, to dostrzegliby że takie podejście do klienta to w zasadzie norma, na którą się godzili. Norma, która delikatnie została zawsze pogłębiana wraz z liczbą opchniętych konsol. MS popełnił błąd że próbował zgwałcić swoją klientele prąc na jej tyłki niczym sir Lancelot w "Monty Pythonie", teraz wyciszyli swoją chuć i udają znowu potulne owce, by zacząć potem penetrację od wazeliny, i z biegiem czasu zwiększać rozmiar...

W VF okizeme jest, ale jest bardzo wyrównane i dopracowane: - rising mid kick ma ogromny priorytet, z wyjątkiem reversali, oraz niektóre ciosy na just frame hit mogą przebić risinga. Rising nie jest bezpieczny, gdyż na bloku można otrzymać karę, ale to nie w postaci juggle'a za pół paska, ale dwa szybkie punche. Niby nic, jednak kara. Dopiero w przypadku whiffa możemy wyłapać ostrego combosa. - rising low kick podobnie jak powyżej, w dodatku wywraca i jest bezpieczny na bloku, lecz jest podatny bardzo na wszystko co podskakuje, no i whiff też kończy zabawę... - back roll jest w miarę bezpieczny, ale w VF taki ruch to oddanie pola przeciwnikowi, co akurat przy niedużych arenach i RO jest niezbyt pożądane. - ukemi pozwala uciec przed dobitkami często, ale też nie daje niczego ofensywnego, za to przeciwnik może zrobić offensive move by dobrze się względem ciebie ustawić. Tym samym walka w VF odbywa się głównie w stójce, a nie że jeden leży i zgaduje której z tych bazyliona opcji użyć (z czego 3/4 jest nieprawidłowa i będzie kosztowała pół paska), a drugi mashuje nad leżącym, bo ciosy mają niezwykłą przebijalność i "podnoszalność". W TR ciosy już tak nie męczą leżących, i to jest ktok w dobrym kierunku. Back roll jest w końcu do czegoś przydatny.

To nie ja na tym zdjęciu, ten gość strzela chyba z Type-88 LKM, i w dodatku jest w takim sobie miejscu na Metrze Tam są lepsze miejsca na to, żeby pomóc drużynie w respawnowaniu się bliżej przeciwnika ;P Co do blaszek, to przyznam dawno z wami nie grałem, więc nie byłem przygotowany na to, że po chwili od pojawienia się w grze dopadnie mnie królicza falanga, no ale potem ogarnąłem że wystarczy się co chwilę odwracać profilaktycznie i przeważnie wtedy był free frag na mcluskym Raz się zagadałem tylko na kanałach i mi drugi raz wbił kosę, a właśnie mówiłem kabotyniowi że trzeba się odwracać Cóż, będę musiał częściej z wami grać znów, bo ktoś musi przecież porobić za spawn point

Na dobrą sprawę całe anime było o rozwoju Naruto i Sasuke, którzy zaczęli z grubej rury pokonawszy Zabuzę, i paru innych mocnych shinobi. Na domiar złego nie można było się przyczepić, że w obecnej chwili to dwa wielkie koksy. Tymczasem jakiś leszcz co nie pokonał jakiś dwóch pionków z Iwagakure, który dostał dopakowanie od Madary, nagle po treningach i tym wszystkim staje się tym kim się staje. Trochę z dupy, nie sądzisz? :> Jiraya chyba celowo do wody skoczył i zatonął głęboko, bo wiedział że by mu potem (nie)żyć nie dali. Mnie tylko ciekawi czy Obito serio będzie teraz najsilniejszym shinobi, czy po prostu tak wygląda...

Fajnie się z wami grało, połowa przeciwnego teamu to byli jak ci zombie tam z tego filmiku, ja strzelałem zaporowo, a oni wchodzili masowo pod lufę Oczywiście głównie dlatego, że upierali się z tymi nożami, ale to ich problem że wybierają broń białą ponad LKM Jakoś nie widzi mi się idea skakania i liczenia na fuksa że wciśnie się L2 gdy przeciwnik będzie na nogach. W BF4 powinno się dać zdejmować skaczącego, powinien się jeszcze tak z premedytacją nabijać brzuchem na ostrze, albo powinien skoczyć i flaki mu wypadną w locie. Co prawda trzy kosy wczoraj zgarnąłem, ale odbiłem sobie nemesis pinami

Logika Naruto jest taka, że nawet największa pie.rdoła staje się... Świetnie...

Co raz rzadziej spotykałem znajomych graczy z VFDC, a potem kupiłem za taniochę TTT2 i zobaczyłem jak wielu ludzi gra, to postanowiłem się zacząć uczyć w TTT2, bo nie lubię czekać zbytnio na to aż zjawi się ktoś do gry w ranked w VF5: FS. Mimo wszystko po zobaczeniu że TTT2 ssie pałkę, wróciłem do VF5: FS i trudno mi było się przerzucić znowu. Ostatecznie wróciłem znów do TTT2. Może kiedyś znowu uruchomię VF5: FS i przypomnę sobie jak się gra. Bo dla mnie to najlepsza bijatyka tej generacji, tylko niemieckie sucze pewnie nie mogły w niej wygrywać tanimi sposobami i męczyć bezbronnego przeciwnika na ziemi przez pół minuty, więc gra jest tak mało popularna...

Ktoś zaczął znów? Bo ja przestałem, i przerzuciłem się na TTT2, które jest ch*jowe, ale co zrobić skoro ludzie tylko w to grają :confused: Ps. Ta zombie bride to byłoby wspaniałe podsumowanie drogi jaką obrał ostatnio Tekken... A co do aktualizacji to ponoć 24.07 w Europie.

Póki abonament będzie aktywny na koncie które ma wykupionego Plusa, dopóty będzie każde konto stworzone na tej konsoli mogło w te gry grać, jednakże nie będzie mogło korzystać z paru opcji takich jak chmura, automatyczne aktualizacje czy godzinne triale gier. Zawartość Plusa jest przypisana do konta, i wszystkie operacje dotyczące gier muszą być robione na tym koncie a abonament musi być aktywny. Aktywacja abonamentu na innym koncie, nie pozwala grać w gry ściągnięte w abonamencie na innym koncie. Oczywiście jeśli gra ściągnięta na innym koncie, jest dostępna nadal w ofercie podczas aktywacji na drugim koncie, to będzie mógł ją ściągnąć i w nią grać. Także w skrócie na pierwsze pytanie odpowiedź - tak, na drugie odpowiedź - nie.

Heh, ciekawe co sprawiło, że DMC zastąpione zostało grą EA... W każdym bądź razie ścigałka to miła odmiana, widać że dbają o różnorodność.

Szkoda, że jakoś tak dziwnie napaćkany, że czasami trudno się połapać, jeno wiem że Tobirama zaczął wymiatać technikami uwzględniającymi Edo Tensei, z tym że na sobie. Reszta to takie "szuru buru nie wiem co się dzieje", więc poczekam na anime.

Nie wiem czy było tu już wspominane o plotce jakoby MS podrasował Xboxa One o 4 GB RAM i zwiększył taktowanie procka. http://www.geek.com/games/xbox-one-gpu-clock-speed-increased-ram-upgraded-to-12gb-1561634/ Byłby to ciekawy, acz chyba ryzykowny ruch, by w takiej fazie praktycznie przedpremierowej upychać kolejne 4 giga RAMu to nie tylko koszta, ale i tytaniczny zabieg w produkcji, zwłaszcza jeśli konsola ma nie posiadać blokady regionalnej, więc z pewnością cały świat wyrazi zapotrzebowanie tak czy owak. Ciekawe czy wówczas Sony pokwapiłoby się o dodatkowy RAM, z tym że to byłoby chyba znacznie drożej. Niemniej wyrównana walka służy każdemu graczowi. Lepiej gdy walka toczy się na poletku gier, niż na poletku sprzętu, więc ja byłbym za tym aby obie konsole miały równy power na start.

Hehe, generic emotionless japanese game final boss W grze pewnie trzeba będzie go wykończyć QTE... Nawet talk no jutsu nie zadziałało, no to chyba mają wpie*dol

Kiedyś pamiętam jak amerykańska wycieczka była w Macu w Katowicach i jakiś czarny wyciągał ten mały plasterek ogórka z cheeseburgera, i to jeszcze przy ladzie :confused: Nie wyobrażam sobie kanapek bez tych dodatków, i tak są słodkie i napchane wzmacniaczami smaku, ale ogółem bardzo lubię sałatę w Big Macu czy ogórka w cheeseburgerze. Ale tak czy owak najlepszy to musi być sos - miodowy, musztardowy, albo tatarski do Fish'a - yummy! Co innego jak się je fasta z budki, tam to warzywa to podstawa, gdyż są one w stanie przebić smak starego mięsa i ugotowanej bułki